czwartek, 15 czerwca 2023

Adrian Nikiel: Odwrócony krzyż

 

Garibaldi incarna i valori fondanti della Repubblica italiana e di tutti i democratici del mondo.
Gustaw Raffi, wielki mistrz Wielkiego Wschodu Włoch w latach 1999–20141

Pure darkness rides on funeral winds
My eyes are fire, my blood is fog, I’m lust
I am destruction, torment and pain
Life will fall to ashes, hope to dust

Absurd, Pure Darkness

              Czy w czasach po „Chrystusie z karabinem na ramieniu” powinni jeszcze dziwić ludzie deklarujący, że są katolikami, a jednocześnie afirmujący rewolucję? Czy można gloryfikować wolnomularzy, wrogów papiestwa i hierarchii społecznej – i uchodzić za obrońcę chrześcijaństwa?

Owszem, można. Dwudziestowieczna rewolucja modernistyczna unieważniła wszelkie sprzeczności. Jeżeli tylko starczy fantazji, wolno czcić pana przyrodzonego, xięcia poległego w walce z poganami, a z drugiej strony stawiać za wzór uczestnika świętokradczej rebelii przeciwko władzy papieża, w której trakcie zadekretowano zniesienie stanu szlacheckiego, powszechną równość i religijny indyferentyzm2. Nie ma instancji, która tego zabroni.

W Polsce usprawiedliwieniem wszystkich niegodziwości i bezprawia jest patriotyzm: świecka parareligia, w której bardzo łatwo zdobyć rozgrzeszenie za apostazję, gdyż według jej wyznawców Trójca Święta musi podporządkować się celom politycznym części Polaków. A jeśli tego nie czyni, nie chce być bożkiem plemiennym, tym gorzej dla Niej. Imię Boga bywa jednak przydatne, przede wszystkim wtedy, gdy trzeba umieścić Je w nagłówkach pism wzywających – bo zbawieniem rzeź – do rozpętania przemocy.

Połączenie tego jakobińskiego wariantu patriotyzmu, epigona dziewiętnastowiecznych uniesień, z postkatolickim modernizmem stało się niszczącą Polskę trucizną. Droga do Królestwa Bożego miałaby rzekomo prowadzić przez masońską republikę.

Piszę o tym ze smutkiem, po raz kolejny próbuję bowiem zrozumieć wizję historii Ojczyzny, którą nosi w sercu redaktor „Gazety Polskiej”, pan Tomasz Łysiak3. Rzecz jasna, nie jest odosobniony w poglądach. Przeciwnie, obawiam się, że to właśnie on reprezentuje popularny, podręcznikowy sposób myślenia o naszych dziejach. Czyli m.in. taki „katolicyzm”, który stał się tylko krzepiącym ducha dodatkiem do polskości. „Katolicyzm”, który nie dostrzega szczątków świętych jako fundamentu naszego państwa. „Katolicyzm”, który jest martwy.

Artykuł zatytułowany Biały krzyż na czerwonej koszuli4 przejdzie do historii polskiej prasy – jako manipulacja przekraczająca granice przyzwoitości. Autor skrzętnie pominął w nim wszelkie informacje, które mogłyby zmącić heroiczny obraz głównego bohatera, Franciszka Nulla, w rzeczywistości: lombardzkiego wolnomularza5, poplecznika uzurpatorów, wroga znanego z przyjaźni do Polaków papieża Piusa IX i postaci z panteonu faszystowskich Włoch. Efekt tych intelektualnych łamańców można porównać z osławioną apologią Michała Roli-Żymierskiego z 1983 r. Czasy się zmienią, ale style myślenia zmieniają się nieco wolniej…

Przemilczenia dają karykaturalny efekt. Rozumiem, że dla pana redaktora pogromca modernizmu Pius IX nie był santo subito, lecz trudno pojąć, dlaczego obraża czytelników „Gazety Polskiej”, serwując im bajeczki o wolnomularstwie (elegancko nazwanym środowiskiem Garibaldiego6) jako fantomowym narodzie włoskim7, który w Rzymie z bliżej nieokreślonych powodów tłucze się z Francuzami. Wygnany ze swej stolicy papież, przeciwko któremu w 1849 r. podniesiono sztandar szatana8, w artykule w ogóle się nie pojawia!

Nie tylko namiestnik Chrystusowy zniknął w otchłani politycznej poprawności. Nie tylko zwłoki Pelegryna Rossiego pan redaktor usunął sprzed oczu czytelników. W jego political fiction piekło niepamięci pochłonęło całe narody – Neapolitańczyków i Sycylijczyków połączonych pod berłem Burbonów. Mieszkańcy Południa mają własne języki, szczycą się olśniewającą kulturą, dziejami datowanymi od kolonizacji Wielkiej Grecji, niezależnością pod władzą Normanów sięgającą XI w., królestwem istniejącym od XII stulecia, szybkim rozwojem ekonomicznym po wojnach napoleońskich – lecz to nie miało znaczenia, kiedy najeźdźcy z Północy desantowali się na sycylijskim wybrzeżu. Ważne były nacjonalitarne rojenia o laickim państwie, wspierane z Londynu przez antykatolicki reżim uzurpatorów hanowerskich. Neapol, stolica Królestwa Obojga Sycylii, jest miastem, o którym dziś jeszcze da się usłyszeć, że ma najwięcej kościołów na Półwyspie Apenińskim. Ta sława nie mogła podobać się wrogom naszego Pana Jezusa Chrystusa, zarówno rewolucjonistom, jak i tym osadzonym w burżuazyjnym establishmencie.

Katania, zagubiony wśród sycylijskich zabytków ślad dawnej pobożności – fot. Łukasz Szymański

Kto zasługuje na niepodległość? – o to należałoby zapytać pana Łysiaka. Dlaczego przyrodzona była Polakom i dlaczego nie można tego powiedzieć w odniesieniu do wymazanych z artykułu poddanych Królestwa Obojga Sycylii, Państwa Kościelnego i państw położonych na północ od Rzymu? Czego im zabrakło, że zasłużyli tylko na to, aby rząd z Turynu twardym butem stanął na ich karkach, dokonując masowych mordów i rabując neapolitańsko-sycylijskie banki z zapasów złota? W czym byli lepsi powstańcy styczniowi w porównaniu z partyzantami, żołnierzami niezłomnymi, którzy walczyli o powrót Domu Burbonów do Neapolu? Dlaczego przymusowa italianizacja (italianizzazione9) jest lepsza od rusyfikacji czy germanizacji10?

Polityczna poprawność skłania Autora ku grotesce. W jego chaotycznej opowieści Józef Garibaldi z udziałem Franciszka Nulla organizuje w 1860 r. inwazję na Sycylię, aby przeciwstawić króla Sardynii Wiktora Emanuela II królowi Obojga Sycylii Franciszkowi II. Na czym przeciwstawianie miałoby polegać, czym było spowodowane? – tego już się nie dowiemy. A przecież taki sam sens miałaby relacja z września 1939 r., że żołnierze Wehrmachtu przeciwstawiali Adolfa Hitlera Ignacemu Mościckiemu. W końcu Führer również „jednoczył”, tyle że Niemców – przy okazji sięgając po ziemie, do których nie miał praw. Z samej natury rzeczy uzurpacja i grzech nie mają żadnych praw – zaznaczmy na marginesie.

Z tego artykułu czytelnicy „Gazety Polskiej” nie dowiedzą się także, że uzurpator11 Wiktor Emanuel II został obłożony klątwą za zbrodnie przeciwko Kościołowi Świętemu12, natomiast król Franciszek II zmarł na wygnaniu w opinii świętości. A mogłoby się wydawać, że dla pana Tomasza Łysiaka, który pragnie wynieść na ołtarze xięcia Henryka Pobożnego, akurat ta informacja powinna być istotna. Czy o takim przykładzie dwójmyślenia można już napisać: hipokryzja level hard? Dla publicysty zabór ziem może być powodem do chwały, pod warunkiem, że nie jest to ziemia polska.

*****

Pan redaktor nie kryje przynajmniej tego, że „bohater Włoch i Polski” zginął od przypadkowej kuli po dwóch dniach pobytu na terenie zaboru rosyjskiego. W tym czasie nie wykazał się niczym szczególnym – poza nieodpowiedzialnością i brawurą – chociaż w artykule znajdziemy mętną wzmiankę o szkoleniu powstańców (prowadzonym bez znajomości języka polskiego?). Dowódca, który w ogniu walki najpierw musi wypalić cygaro, a następnie z podkomendnymi porozumiewa się, wielokrotnie wykrzykując tylko jedno zdanie, rozkaz do de facto samobójczego ataku, to widok dość osobliwy. Właściwie wszystkie jego dokonania, poprzez które przeszedł do historii, wiążą się z walkami na Półwyspie Apenińskim i Sycylii o realizację ideałów wolnomularstwa. Ckliwy romantyzm, z jakim pan Łysiak opisuje wydarzenia 5 maja 1863 r. oraz dalsze losy towarzyszy broni poległego rewolucjonisty, miałby zapewne sugerować, że o właściwej ocenie całego życia powinny przesądzać ostatnie godziny nieszczęśnika. Niestety, ani walka z Moskalami, ani śmierć od rosyjskiej kuli nie są supersakramentem, powtórnym chrztem, który zmazuje wszystkie grzechy.

Dotyczy to nawet czytania dzieł Juliusza Słowackiego w oryginale.

Monastero di San Nicolò l’Arena. Katania, dawny klasztor benedyktynów (obecnie część uniwersytetu), obiekt skonfiskowany na rzecz sabaudzkiego reżimu okupacyjnego w 1866 r. – fot. Łukasz Szymański

zdjęcia: Łukasz Szymański


1 Como 12 settembre 2007 – Garibaldi: Massoneria; Gran Maestro Raffi “incarna i valori fondanti della Repubblica italiana”. A Como domenica 16 settembre mostra, convegno di studi e concerto in omaggio all’Eroe dei due Mondi.

2 Costituzione della Repubblica Romana 1° luglio 1849

3 Zob. Adrian Nikiel, Czy można zdradzić uzurpatora? i Uległość.

4 Tomasz Łysiak, Biały krzyż na czerwonej koszuli, „Gazeta Polska” 2023, 2 maja, nr 18, str. 78–80.

5 Z uznaniem wypowiadał się o nim wielki mistrz Wielkiego Wschodu Polski w latach 1997–2001, działacz ateistyczny, prof. Andrzej Rusław Fryderyk Nowicki. Jego opinia na temat Nulla pokrywa się z oceną publicysty „Gazety Polskiej”.

6 Należy podkreślić stałość przekonań i motywacyj Józefa Garibaldiego, który kilkanaście lat później, w przemówieniu wygłoszonym w maju 1867 r. w Neapolu, stwierdził m.in.: Jestem zdania, że jedność masońska doprowadzi do jedności politycznej Włoch. (…) Wierzę, że masoni są wybraną częścią narodu włoskiego. W grudniu 1869 r. wziął zaś udział w zwołanym w tym samym mieście tzw. antysoborze.

7 Dla większości mieszkańców ziem podbitych przez Królestwo Sardynii w drugiej połowie XIX w. język włoski był językiem obcym. Po „zjednoczeniu” setki tysięcy nowych „Włochów” udały się na emigrację, aby zrzucić jarzmo dynastii sabaudzkiej.

8 Kierujący zamachem przeciwko władzy papieskiej, uzurpujący sobie władzę nad Stolicą Piotrową, zostali wyklęci. Por. Pius IX, proklamacja Da questa pacifica z 1 stycznia 1849 r.

9 Kilkadziesiąt lat po opisywanych wydarzeniach ofiarami italianizacji padli również ci poddani cesarza austriackiego, których zwycięski uzurpator sabaudzki zniewolił w 1918 r. Po raz kolejny italianizacja została połączona z prześladowaniami Kościoła.

10 Do dziś poddani Burbonów Sycylijskich przez okupantów z Północy określani są słowem terroni – mianem uchodzącym za obelżywe, a w najłagodniejszym znaczeniu synonimem wieśniaka.

11 Jeżeli zważyć, że „Włochy” już na początku XIX stulecia „zjednoczył” – ukochany przez pana redaktora – Napoleon Bonaparte, można wyobrazić sobie taką konstrukcję intelektualną, że to przedstawiciel korsykańskiej rodziny Buonapartych powinien być beneficjentem risorgimenta. To samo można powiedzieć o potomkach Joachima Murata. O czym wspominam, aby zasygnalizować, jakimi absurdami skutkować może porzucenie legitymizmu. Jaka jest różnica między uzurpatorem przybyłym z Paryża i tym mieszkającym w Turynie? Subtelna.

12 Pius IX, encyklika Respicientes z 1 listopada 1870 r.

Za:  http://www.legitymizm.org/odwrocony-krzyz