środa, 5 lipca 2023

Relacja z wyjazdu na Białoruś 2.0 ( lipiec br.)


01/02.07.23r.

         Podróż za Bug. Eskapada kilku „tutejszych” którą mogę śmiało przyrównać do filmowego scenariusza adaptacji książki pt. „Lew, czarownica i stara szafa”.

Dla mnie osobiście była to podróż bardzo sentymentalna, osobista. Jako żywo w ciało się przerodziły słowa, które za młodu słyszałem od jeszcze żyjącego pokolenia kresowiaków, członków mojej najbliższej rodziny których losy powojennej Polski splotły się z moją małą Ojczyzną płd. Podlasiem.

Przejazd przez granicę który uzbraja w cierpliwość i hartuje ducha, odbieram teraz jako inicjację, przejście przez „starą szafę”, to co po drugiej stronie, jest swoistym resentymentem i powrotem do autentyczności, ludzi spragnionych tego w otaczającej ich polskiej nadwiślańskiej napudrowanej i sztucznej rzeczywistości, która spowiła kraj niczym mgła i te dzieci w niej błądzące.

Brześć duże dawne stoliczne wojewódzkie miasto, przesiąknięte duchem Rzeczpospolitej z dumą podkreślanej na pięknych tablicach cokołu 1000 lecia miasta z 2022r, ufundowanego przez….😁Prezydenta Republiki Białoruskiej, „dyktatora” Łukaszenkę (można zgłupieć do reszty, jeśli trafi tam osoba przyspawana do szkiełka i radyjka „wolnej Polski”). Czysto, schludnie, bez reklam: rajstop, żeli, cementu, i innej cepeli, w przestrzeni publicznej. Jesteśmy na Białorusi tam język rosyjski i białoruski króluje w przestrzeni publicznej witrynach i na językach bulwaru i ulicy. Kałmuk znaczy Lenin który stoi na podeście, ni grzeje ni ziębi miejscowych, kwiatów nikt nie składa dla nich to czysty folklor, nam propaganda przedstawia te obrazki nachalnie, komunizując białorusów…bzdura. Żartują że wyciągnięta ręka na cokole kałmuka, w stronę gdzie stoi świątynia katolicka, po drugiej stronie alei, nakazuje iść do kościoła 😁. Taka tam pielęgnacja żydobolszewików. Duży dystans, cechuje inteligentnych.

Na głównym deptaku miasta, al. Dąbrowskiego 1918r-1945r czyli dziś ale. Sovieckiej po 45r. co też jest upamiętnione na tablicy ów prospektu. W oczy rzuca się masa młodych ludzi, kobiet, dzieci, młodzieży, małżeństw i par hetero seksualnych, straszne tam obyczajowe zacofanie i obciach😁, dla człowieka przemielonego przez eurokołchozowe mundrości nie do wiary…szok. Zakaz pedałowania bez dekretów i nakazów, ot wszyscy faszyści i ciemnota. Lokalne bary i restauracje tętnią życiem serwują lokalne napitki i jadło, masa kawiarni. Zero bezdomnych, inżynierów murzynów, meneli i ćpunów ZERO. Pochowali na czas naszego wjazdu, pewno…poliniak tak by rzekł. Ludzie maksymalnie otwarci, pomocni, uczciwi i intelektualnie bijący na łeb omnibusów z polinu i innych guberni eurolandu. Tożsamość narodowa, kulturową i kultura osobista to co musimy się od nich uczyć, dobrze że są i chcą pomagać, my mamy prościej. Jadąc do Grodna marszrutką 200km, zaobserwować można piękny krajobraz, biedną ale dumną i schludną wieś oraz połacie pól zbóż przy działających państwowych kołchozach, oni się wyżywią, a jadło u nich przednie, kiełbasy, słoninki, ikry, kawiory, ryby, owoce, warzywa, sery wszelakie w państwowych nowoczesnych sklepach…tak nowoczesnych i państwowych tak można, jak sam żem widział te dziwy.

Grodno 70% katolików Polaków, w tym nasz Janek człowiek dusza🥲 kierowca międzynarodowy, który nam towarzyszył i poświęcił swój czas dla rodziny, na załatwienie biletów powrotnych. Po całej nocy na granicy i kilku tygodniach w trasie. Tacy są Polacy i Białorusini nad Niemnem i Bugiem nasi bracia, których mamy w mediach za wrogów i …. Kładę na to mój Polski wuj. Tyle w tym temacie.

Janek chłopie, skradłeś moje serce ❤️🇵🇱. Wracając do miasta nad Niemnem 340tys mieszanych małżeństw 🇵🇱🇧🇾 i piękne zabytkowe kościółki i cerkwie oraz zamek 🏰 na wzgórzu okalany płynącym leniwie Niemnem i takie jest Grodno, podobnie jak Białoruś. Spokojna, nie spieszna, zawsze mająca czas na drugiego człowieka, katolika – prawosławnego. Totalny chillout jak to kolega powiedział…. Białoruś to chillout, zdecydowanie.

Mógł bym tak, pisać, pisać i pisać ale po co? Jak i ty możesz pojechać, przejść przez szafę, i poczuć Polskę… której już nie ma… TU…, stojąc przed drzwiami do tego starego mebla.

Prosty Człowiek

Za:  https://biala-info.pl/relacja-z-wyjazdu-na-bialorus-2-0-lipiec-br/