poniedziałek, 20 marca 2017

Rosyjscy komandosi w Egipcie, przy libijskiej granicy. Amerykanie obawiają się „drugiej Syrii”

Rosyjscy komandosi w Egipcie, przy libijskiej granicy. Amerykanie obawiają się „drugiej Syrii” 
     Rosja wysłała komandosów do zachodniej części Egiptu w pobliże granicy libijskiej - podaje agencja Reutera. Jednostka specjalna ma wesprzeć siły generała Chalifa Haftara ze wschodniej części Libii, które rywalizują z rządem uznawanym przez ONZ i UE. Amerykanie twierdzą, że Rosja chce „zrobić Syrię” w Libii.

O rozmieszczeniu żołnierzy rosyjskich na granicy z Libią poinformowała Agencja Reutera, sugerując, że Rosjanie planują mocniej zaangażować się w działania w Libii, ogarniętej już szósty rok wojną domową i wesprzeć generała Haftara. Według anonimowych przedstawicieli bezpieczeństwa USA, rosyjski kontyngent sił specjalnych wraz ze specjalistycznym sprzętem znajduje się na obszarze Sidi Barrani, około 60 mil od granicy Egiptu z Libią.

Chociaż rzecznik egipskiej armii zaprzeczył, jakoby wojska rosyjskie były w Egipcie, anonimowi urzędnicy ds. bezpieczeństwa potwierdzili te doniesienia. Specjalna jednostka rosyjska na razie składa się z 22 żołnierzy. Moskwa korzysta także z egipskiej bazy i portu w Marsa Matrouh. Reuter podał, że grupa rosyjskich najemników walczy we wschodniej Libii w pobliżu miasta Bengazi, będącego pod kontrolą gen. Haftara.

W ubiegłym tygodniu amerykański generał Thomas D. Waldhauser, który stoi na czele Africa Command US Military stwierdził w senackiej komisji spraw zagranicznych, że Rosja stara się „zrobić Syrię” w Libii. Mówił także: Rosja stara się wywrzeć wpływ na ostateczną decyzję odnośnie tego, jaki będzie skład rządu w Libii.

Siły Haftara kontrolowały do niedawna jedną z największych rafinerii w kraju. Ras al-Unuf. 3 marca rafineria została odbita przez bojówki islamistów walczących z oddziałami Haftara w Bengazi. Generał regularnie kursuje do Kairu i zbiera siły szykując się do dużej ofensywy. Przez 20 lat Haftar mieszkał w USA, po tym jak zbiegł z Libii za rządów Muammara Kadafiego. Współpracował z CIA. Jego przeciwnicy mówią, że chce być nowym dyktatorem. Dąży do obalenia rządu w Trypolisie. Generał jest wspierany przez Egipt i Rosję. Pod jego dowództwem znajdują  się bojówki plemienne ze wschodu kraju i resztki armii libijskiej.

Szef polityki zagranicznej UE Federica Mogherini zwróciła się do Rady Bezpieczeństwa ONZ, by ta upoważniła siły morskie UE działające w regionie Morza Śródziemnego do egzekwowania embarga na broń dla Libii.

Libia to główny punkt na tzw. szlaku śródziemnomorskim, przez który tysiące nielegalnych imigrantów dociera do UE. Jest to także jeden z największych producentów ropy naftowej, który może wpływać na światowe ceny surowca. Wreszcie – jak określa Departament Stanu USA – jest to „bezpieczna przystań terrorystów”.

Na ostatnim nieformalnym szczycie na Malcie przywódcy UE potwierdzili poparcie dla wspieranego przez ONZ rządu w Trypolisie na czele z premierem Fayezem Mustafą al-Serraj. Poparli także umowę premiera Włoch Paolo Gentiloniego – podpisaną z Serrajem, a dotyczącą finansowania budowy obozów dla uchodźców w Libii. Bruksela przeznaczyła 200 mln euro na politykę imigracyjną w Libii, Tunezji i Nigrze.

Putina interesuje z kolei przywrócenie utraconych wpływów w tym kraju. Po obaleniu Muammara Kaddafiego w 2011 roku rosyjskie firmy straciły wiele lukratywnych kontraktów, w tym na budowę linii kolejowej wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego. Putin obserwował „arabską wiosnę” z przerażeniem. Stąd m.in. zaangażowanie Rosji w Syrii, nawiązanie dobrych relacji z prezydentem Egiptu Abdelem Fattahem al-Sisim, który odsunął od władzy Bractwo Muzułmańskie, a także przywrócenie więzi z Turcją Recepa Tayyipa Erdogana i współpraca z Iranem.

Haftar ścigał bojowników islamskich w Bengazi i okolicach. Przejął kluczowe terminale naftowe Libii od sił prorządowych we wrześniu ubiegłego roku, zwiększając produkcję ropy. W listopadzie ubiegłego roku zaproszono go do Moskwy. W styczniu był on gościem na lotniskowcu „Admirał Kuźniecow”, gdzie uczestniczył w telekonferencji z rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Szojgu.

Rosja jest zobowiązana do przestrzegania embarga ONZ na broń i nie może dostarczać pomocy Haftarowi. Nieoficjalnie broń rosyjska może trafić do niego za pośrednictwem Algierii. Działania rosyjskie niepokoją Brukselę. Jeśli sojusznik Putina przejmie kontrolę nad Libią, umowy, które UE zawarła z rządem w Trypolisie będą zagrożone. Jeśli Haftar zezwoli na budowę rosyjskich baz wojskowych w Libii, pozycja Rosji na Bliskim Wschodzie jeszcze bardziej się umocni.

Źródło: reuters.com, euractiv.com, PCh24.pl
AS

OD REDAKCJI: Jak jankesi się czegoś obawiają, to już jest dobrze...