poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Rozmowy Komendy Naczelnej PDS w Biurze Proobronnym MON

Znalezione obrazy dla zapytania polskie drużyny strzeleckie Rozmowy Komendy Naczelnej Polskich Drużyn Strzeleckich w Biurze Pro-obronnym MON
w Warszawie , ul. Nowowiejska 28a w dniu 22-03-2017 r 
na tle bezpieczeństwa militarnego Polski

        Do rozmów zostaliśmy zaproszeni w związku z naszymi sygnałami, że chcemy podpisać porozumienie z MON na partnerskich warunkach. Ze strony MON brał udział Dyrektor Biura Proobronnego Pan Waldemar Zubek i płk Witold Gliniecki z naszej strony był Komendant Naczelny PDS gen dyw ds. Jan G. Grudniewski, 
 
Z-ca Komendanta do spraw administracyjno- personalnych gen bryg ds. Henryk Dobrzyński i d-ca plutonu młodzieżowego z Batalionu Pruszkowskiego st. kapral Zezula. 
Kapral Zezula trochę zabłądził a nam odebrano komórki na biurze przepustek i nie mógł do nas dołączyć nie mając telefonicznego kontaktu.
 
Rozmowy prowadziliśmy według przygotowanego planu:

1. Przedstawienie stowarzyszenia Polskie Drużyny Strzeleckie (KRS 029064) i jego ponad 106 letniej
tradycji, od czasów zaborowych 1911 r. do dnia obecnego. Aktualny stan organizacyjny blisko 3000 ludzi
i struktury organizacyjne w 12 Okręgach, cele i sposoby naszego oznakowania.
2. Czego oczekujemy od MON w przypadku podpisania umowy o współpracy. Szczególnie o udział
w szkoleniach strzeleckich , ułatwienie w dostępie do mundurów i ćwiczeniach Obrony Terytorialnej.
Także wystąpiliśmy z propozycją wprowadzenia naszej koncepcji bezpieczeństwa państwa tzw.
Totalnej Obrony Narodowej polegającej na zwiększeniu roli społeczeństwa w bezpieczeństwie kraju.
3. Postulat o zmianę Rozporządzenia MON z dnia 29-02-2016 r. dotyczącego mundurów jako szkodliwego
i dywersyjnego przepisu, który niepotrzebnie monopolizuje i osłabia oddolne zaangażowanie się obywateli
w bezpieczeństwo Polski.
4. Propozycja, aby nasze młodzieżowe pododdziały ( 18 lat – 25 lat) były szkolone i wcielane do Obrony
Terytorialnej ministra Macierewicza.

Przedstawiając się jako organizacja o poziomie wiekowym 50 + i nielicznych oddziałach młodzieżowych
18+ nie wzbudziliśmy zachwytu przedstawicieli Biura Proobronnego, gdyż oni zainteresowani są młodzieżą
i klasami mundurowymi a nasza działalność patriotyczna, mundurowa oprawa świąt państwowych
i uroczystości patriotyczno-kościelnych ich nie interesuje. Nie należy to do ich obowiązków a minister nie będzie ich z tego rozliczał. Przemilczeli nasz pogląd, że bezpieczeństwo Polski nie jest tylko sprawą Ministra Obrony Narodowej Pana Macierewicza ale całego polskiego społeczeństwa.

Nasza uwaga, że bez wyzwolenia spontanicznego ducha patriotycznego w społeczeństwie ministerialna koncepcja Obrony Terytorialnej się nie uda, gdyż nie będzie młodzieży chętnej do wzięcia w niej udziału, nie zbiła urzędników z tonu i zdaliśmy sobie sprawę, że są Biuro Proobronne to biuraliści zasklepieni na 5 piętrze budynku bez windy i nie maja rozeznania w terenie na poziomie Inetowego bajania. 
 
Przechodząc przez korytarze zauważaliśmy urzędników, których poznaliśmy jako byłych oficerów politycznych przebranżowionych w czasie III RP na techników, oficerów personalnych, oficerów żandarmerii, czy służb specjalnych, dyplomatów, uczestników zaplecza misji zagranicznych, mających dalej wpływowe stanowiska. Będących w Zakonie wzajemnie wspierających się politruków o duszy bolszewika i złodzieja. 
 
Potwierdziła się czyjaś teza, że bez głębokiej lustracji w armii niewiele się zmieni w Wojsku Polskim, bo są ukryte, zorganizowane siły, które hamują wszelki postęp.

Zwróciliśmy uwagę na szkodliwe pierwsze Zarządzenie Ministra Macierewicza dotyczące ubiorów militarnych w środowiskach cywilnych w związku z jego nadmierna drobiazgowością i błędami prawnymi kompromitującymi twórców tego zarządzenia. To Zarządzenie 80 000 członków organizacji proobronnych
i rekonstrukcyjnych z sympatyków PIS, przestawiło na kontestujących obecne władze rządowe. 
 
Jest to podobieństwo pierwszej decyzji Premiera Olszewskiego, prywatyzacji Fabryki Samochodów w Bielsku Białej z podpuszczenia członka Grupy Trzymającej Władze Andrzeja Olechowskiego. Do dzisiaj ta decyzja obciąża lubianego Premiera. Sadzimy, że Zakon Politruków w pierwszym zarządzeniu ministra Macierewicza maczał palce, więcej jest z tego szkody niż pożytku. 
 
Na pytanie jak nas spostrzega Biuro Proobronne zarzucono nam wiele niewłaściwości.
- Pierwsze, ze strzelcy ze Związku Strzeleckiego i podobnych organizacji nas nie lubią. Odpowiedzieliśmy, że w naszych szeregach jest dużo byłych żołnierzy zawodowych o prawicowych poglądach a Związek Strzelecki ma tylko pogląd jak przykleić się do każdej władzy, czego im my nie wypominamy ale oni nasza niezależność i tradycje przodków mają nam za złe. Już w czasach zaborowych były złe relacje miedzy Strzelcem a PDS.

- Wypomnieli nam sprawę 13 batalionu PDS ze Skarżyska Kamienna, którzy nierozsądnie napisali durny list do MON aby uzbroić ich w broń i amunicję. Odpowiedzieliśmy, że jak dowództwu 13 batalionu PDS ze Kapitanem ds. Steciem na czele zaczęło coś w głowach fiksować, ogłosili się pułkownikami i zażądali od platformerskiego MON-u uzbrojenia. Odcięliśmy się od nich i wyłączyliśmy ich z podległości Komendzie Naczelnej PDS. 
 
Takie zaburzenia psychofizyczne zdarzają się nie tylko w terenie ale i w Warszawie. 
 
- Oburzenie Biura Proobronnego wywołało awansowanie Czerwonego Korsarza z Gdańska na Kontradmirała Morskich Drużyn Strzeleckich. Wyjaśniliśmy, że nie był to żart ale wyjście naprzeciw propozycji powołania Morskich Drużyn Strzeleckim w pasie nadmorskim. W związku z tym, że marynarka wojenna nie ma wzniosłych tradycji, to uznaliśmy, że wygranie bitwy pod Oliwą kaprów gdańskich z flotą szwedzką w 1627 r. jest stosowną inspiracją i znanego w Gdańsku folklorystę ps. Czerwony Korsarz obciążyliśmy obowiązkiem odbudowy przedwojennego pomnika tej bitwy i powołania Morskich Drużyn Strzeleckich. Fakty, że mamy oddziały strzelców PDS w Estonii , Kanadzie, Urugwaju Biura Proobronnego nie zainteresowało.

- Zarzucono nam, że w PDS jest u nas za dużo Strzelców Generałów – odpowiedzieliśmy, że organizacja została reaktywowana w 1994 r. i zachowała przez 23 lata ciągłość kierownictwa więc nic dziwnego, że generałów jest 7-miu z tego czterech byłych pułkowników ze służby w WP i członków Stowarzyszenia Patriotycznego VIRITIM.

- zarzucona nam, że podpisaliśmy w 2008 r. z Juliuszem Nowina Sokolnickim byłym Prezydentem RP na Uchodźstwie umowę o protektoracie nad organizacją a nie z Kaczorowskim. Wyjaśniliśmy, że nie znają współczesnej historii Polski, bo według nas, w dwuwładzy na wychodźstwie Juliusz Nowina Sokolnicki był bardziej legalny niż Kaczorowski. Ponad to Juliusz Nowina Sokolnicki bardziej odpowiadał nam z powodu narodowych poglądów i chęci kontaktów z nami.

- zażądano abyśmy dopasowali swoje mundury do mundurów strzelców ze Związku Strzeleckiego i porzucili swoje amaranty i haftowane brązy. Odpowiedzieliśmy, że utrzymujemy ponad 100 letnią tradycję naszych przodków i ma to dla nas duże znaczenie, wiec będziemy się starali tradycję podtrzymać dla zachowania naszej tożsamości.

Jednocześnie wypomnieliśmy, że Biuro Proobronne zaprasza nas na rozmowy a jednocześnie rękami swego pracownika Pawluczuka donosi na nas do prokuratury pod fałszywym donosem. Zarzut, że podszywamy się pod wojsko na uroczystym opłatku strzelców, w towarzystwie generała Paulinów z częstochowskiej Jasnej Góry na zamkniętym spotkaniu w Bodzentynie.
Na zakończenie daliśmy dla rozmówców po broszurce „Skąd wyszliśmy i Dokąd idziemy” jak zasady ideowe naszej organizacji i jedną broszurę dla pułkownika Pawluczuka aby się zapoznał z naszą historią i więcej krzywo na nas nie donosił. 
 
Przeglądając broszurkę Dyrektor Biura wyraził zdziwienie, że na stronie 8 -mej broszury piszemy, że selekcjonujemy naszych członków i stawiamy wymóg praktykującego katolicyzmu. Uwaga ta nas zdziwiła, bo Minister Obrony Macierewicz publicznie głosił o wychowywaniu wojska w duchu chrześcijańskim.

Przedstawiliśmy na zakończenie nasz piękny album zdjęć z nominacji i powołania Brygady Opolskiej PDS
w Brzegu w 2016 r.

Podsumowując uznaliśmy, że podpisanie umowy z MON na obecnym etapie nie jest możliwe, ze względu na nadmierne wymogi MON do podporządkowania, unifikacji umundurowania, stopni strzeleckich a jedynie młodzieżowe pododdziały 18 + będziemy kierowali do współpracy z Obroną Terytorialną MON.

Po rozmowach w Biurze Proobronnym udaliśmy się do Sejmu na zaproszenie jednego z klubów sejmowych, na Posiedzenie Sejmowej Komisji Obrony Narodowej dotyczącej modernizacji lotnictwa, gdzie w wolnej chwili skorzystaliśmy z popularyzowania naszej koncepcje bezpieczeństwa Polski pt. „ Totalna Obrona Narodowa”. Na tym posiedzeniu było wyraźnie widać jak posłowie Totalnej Opozycji atakują przedstawicieli rządowych za sprawy drugorzędne ale medialne. Nie dotykają spraw, których poruszenie byłoby istotne dla usunięcia zaniedbań, ale im chodzi tylko o medialny wydźwięk a nie dobro bezpieczeństwa państwa. Dodatkowo wyszło na jaw, że referujący generałowie lotnictwa dalecy są od rozumienia idei kapitalizmu i nie zdają sobie sprawy z tego, że wszystko kosztuje, że trzeba te koszty liczyć a często się nimi kierować podejmując ważne decyzje. Lotnictwo jest kosztownym ale ważnym rodzajem wojsk i kalkulacja kosztów powinna odgrywa duże znaczenie. 
 
Z dyskutantów jedynie posłanka Kukiz 15 (Republikanie ) Anna Siarkowska zadała istotne dla bezpieczeństwa pytanie ale było to pytanie retoryczne. Szkoda, że ta posłanka unika współpracy z naszą organizacją, bo jako nieliczna w Komisji wie o co chodzi w bezpieczeństwie Polski. 
 
Zarzucany przez posłów i odczuwalny chaos organizacyjny w Wojsku Polskim wynika między innym
z zawiłych i niezrozumiałych zmian nazewnictwa w wojsku dokonanych za czasów Platformy i PSL. Wprowadzenie nazw: Komponentów, Baz , Logistyki, Dowództw Generalnych, Operacyjnych w nazwach rodzajów wojsk powoduje nieczytelność struktury organizacyjnej Wojska Polskiego i burzy „piramidę społeczną” na jakiej armia powinna być zorganizowana. Gubią się w niej oficerowie wojska: kto jest ważniejszy, kto komu podlega i za co kto odpowiada a co dopiero mówić o posłach czy zwykłych obywatelach. Język wojskowy zawsze był z zasady prosty, jasny i jednoznacznie komunikatywny. Bez powrotu do sprawdzonego i jasnego nazewnictwa nie dokona się „dobrej zmiany„ w Wojsku Polskim.
Sądzimy, że jest to dzieło „Zakonu Politruków„ z czasów III R P pod pretekstem amerykanizacji struktur na zamówienie sąsiedniej agentury. Im mętniej i zawilej tym lepiej.

Typowym przykładem para-wojskowego bełkotu jest na stronie internetowej BIURA DO SPRAW PROOBRONNYCH informacja, że Biuro „przeprowadzi w 2017 roku program ewaluacji komponentów organizacji proobronnych”. Jestem ciekawy czy choć jeden uczeń szkoły średniej a nawet maturzysta potrafi to zdanie rozszyfrować, a do nich są kierowane te informacje.
 
Komendant Naczelny PDS Jan G. Grudniewski
tel. 601 361 962 Warszawa 23-03-2017 r.