wtorek, 9 maja 2017

Z przymrużeniem oka: ATW o internetowej prawicy



Znalezione obrazy dla zapytania prawica internetowa 
> jesteś sobie rozsądnym, normalnym gościem o przekonaniach (tak myślisz) prawackich

> znaczy: chopak-dziewczyna nurmalna rodzina, a nawet mąż i żona po kościelnym słowie; - wolny hyneg z grubsza ogólnie tak i owszem; - silne państwo, armia wojskowa, wiadomo stolyca, musi być; - precz skomuno
generalnie tak; - ale z drugiej strony też nie ma co szkalować w kółko Rosji i w sumie dobrze, że jednak Niemców pognali z piastowskich ziem, cena idei godna; - w Kościele konserwatywnie raczej, a nawet msze trydenckie, czemu nie; - król spoko, lepszy by nawet był niż ta cała demokracja; - że kobity mają trochę inne niektóre role i zadania niż chopy, wiadoma sprawa, byle bez przegięć; - i tam jeszcze parę innych rzeczy, przeciwko aborcji etc.

> i se żyjesz normalnie, aż spotykasz dziwnych, ciekawych, fascynujących młodych ludzi, na żywo albo w internecie (zresztą oni w ogóle żyją głównie w
internecie), którzy przyjmują cię z otwartymi rękami, tak właśnie, oni też mają takie poglądy, znalazłeś kolegów, wygrana

> mija trochę czasu i coś przestaje stykać, wchodzisz w to głębiej, dowiadujesz się, co to akap, sedewakantyzm, legitymizm, brawaryzm, cyraniakizm, nazbolizm, laseckizm-platonizm polityczny, kto to zmianersi i kto to skargowcy, a także, co to szuryzm

> i nagle zauważasz, że właściwie to sam już nie wiesz, co w tym robisz:

- popierasz wolny hyneg, ale to nie wystarczy, bo musi być Somalia, ewentualnie Islandia z X wieku, hard-propertarianizm, w przeciwnym razie jesteś pobożnym socjaluchem i krypto-etatystą, zgnijesz u Fritzla w piwnicy jak się zabłąkasz na posesję i naruszysz aksjomat, ewentualnie zabij się;

- popierasz sprawne państwo, podatki muszą być, gospodarką czasem trza pokierować - to nie wystarczy, nadal masz ukąszenie leberalne, tylko nacjonalizacja i kolektywizacja ocali ten kraj, korporacje zagramaniczne za pysk i wywłaszczyć, a polskich Januszów zagnać z tymi ich biznesikami do spółdzielni, tu Hilarego Minca trzeba, a nie tych waszych Hajków-Fridmanów;

- popierasz że generalnie dobrze jak baba obiad zrobi, a chop na niego zarobi, ALE TO ZA MAŁO, jesteś kryptomodernistą, kryptoliberałem, właściwie to jawnym liberałem, bo kobietom trzeba tak naprawdę zabrać prawa jazdy, zabrać rowery, wygnać z uczelni i klubów fitness, a z tymi gwałtami to się w ogóle przesadza (zresztą gwałceni tak naprawdę są mąż, ojciec i brat, kobita ma tu znaczenie tylko zapłonowe), tak samo jak z użalaniem się nad bitymi kobitami, babie trzeba czasem przylać, jak pyskuje, tak będzie w Tradycji; jeszcze radnego Piaseckiego rehabilitujemy równocześnie z Piaseckim Bolesławem

- popierasz konserwizm w Kościele, ale to za mało, bo papieża nie ma od 60 lat czy nawet od XII wieku, a właściwie to jest, ale Pius XII na wygnaniu z cudownie przedłużonym życiem, a nie, oh wait, tylko lefebryzm, ale ten prawdziwy, z ruchu oporu

- ogólnie propsowałbyś większy dryl w szkolnictwie, bo bezhołowia nastał czas; ale to jest półśrodek i lamerstwo, jedyna nadzieja to totalne zniesienie koedukacji, szkoły uwojskowione i sfaszyzowane w mundurach i pod szpicrutą, Sparta for the win, a nie jakiś tam wolny czas i dzieciństwo, z wolnego czasu to ludziom pedalstwo do łba przychodzi; dla dziewcząt oczywiście tylko pensje z nauką gry na pianinie i języka francuskiego (ale nie za dobrze, żeby nie panoszyły się potem po domu, zawstydzając pana męża)

- prywatne szkoły też dobra rzecz i nauka w domu podobnie, ale nie, to jest za mało, muszą być TYLKO prywatne szkoły i homeschooling, bo Kapitan Państwo nic nie potrafi nauczyć nigdy i nigdzie w prawilny sposób

- myślisz se, że warto wcielać w życie ogólne, słuszne zasady z religii, tradycji wzięte, ale z umiarem i pragmatycznie, tak że ostatecznie wolisz dobrze zarządzaną republikę od sakralnego, hierokratycznego, uranicznego imperium, w którym psy dupami szczekają, a milicja bierze łapówy na każdym postoju --- ale nie, nie, to znaczy, że jesteś liberalny mydłek, typowy bosakowiec, bo ustroje nie są od tego, żeby jakimś tam zwykłym ludziom było dobrze i żeby się fajnie czuli, ważne żeby realizować paradygmaty świętej nauki o rządzeniu, to jest kluczowa sprawa, a nie jakieś tam "praktyczne wykonania", dobre dla łzawych liberałków

- popierasz żeby dziecka mieć i je odchować, ale to za mało, to jest kryptopoganizm i kryptoświatowość, musisz mieć patriarchalną rodzinę z ósemką dzieci w XIX-wiecznych ubrankach i z babą przy garach; - możesz się z tego wypisać, ale tylko za cenę bycia kawalerem-piwniczakiem toczącym wieczny kampf o Tradycję (i pouczającym innych, że tuzin dziecków to program minimum)

- lubisz żeby było lekko rustykalnie i bliżej lasu; ogólnie nawet trochę tęsknisz za czasami, kiedy to chłop srał za dębem, a pan jechał sobie drogą, tak jak pan Rej powiedział - ale to za mało, jesteś PÓŁ-REWOLUCJONISTĄ czy PÓŁ-KONTRREWOLUCJONISTĄ, czyli w sumie całym rewolucjonistą w postaci zalążkowej, bo trzeba propsować powrót do feudalizmu, analfabetyzmu, monarchii patrymonialnej, podziału stanowego, albo nawet kastowego i dobrze byłoby czapkować hrabiczom, skoro twój tatełe z chłopów pochodzi i PRL go awansował, niesłusznie oczywiście, bo jak się człek na kupie gnoju urodzi, to tam ma żyć i zdechnąć, bo tak pan Evola napisał

- w sumie PRL trochę szanujesz, to i owo nie było takie złe, ale to za mało: bo ktoś wyskoczy, że PRL to ostatnia prawdziwa polska państwowość, a jedynym błędem było to, że nie poszliśmy drogą Albanii czy jeszcze lepiej Korei Północnej, bo tam to już mają sakralną monarchię nawet, a my co, gunwo, jak to Polaki

- popierasz, żeby kobity się nie łajdaczyły i skromnie raczej wyglądały, potępiasz seksy przedmałżeńskie, szkalujesz homogejów i wyuzdane teledyski - ale to jest wszystko krypto-liberalizm obyczajowy, bo trzeba propsować wyłącznie spódnice do kostek, czepki i chusty na głowach, małżeństwa aranżowane przez rodziców, najlepiej on 30-40 lat, ona 14-18 tak w sam raz (też żeby nie jakaś stara dwudziecha), studia jej niepotrzebne; spotykać możecie się w obecności starej ciotki, zresztą po co się spotykać, ważne czy masz majątek na wsi i ile rocznego dochodu w talarach, tak musi być, bo TAK BYŁO W TRADYCJI, P.S. TO PRAWDA [a homogejów będziemy zrzucać z wysokich wież na podstawie plotek krążących po dzielnicy]
...
i tak dalej.

> Na końcu okazuje się, że nie masz jak i dokąd uciec, próbujesz wyjechać z miasteczka, ale każda trasa prowadzi cię z powrotem, aż za którymś razem drogę blokuje legion szurów o spojrzeniach pełnych obłędu. I już wiesz, że ONI ŻYJĄ, że to Dzieci Kukurydzy, że jesteś W Paszczy Szaleństwa, i będzie jak w piosence Kinga Diamonda: "I kiedy zadam ci całe zło / nie opuszczę cię w drodze powrotnej, przyjacielu".