sobota, 29 lipca 2017

O różnicy pomiędzy kłamstwem a tzw. zastrzeżeniem domyślnym



        Raz jeszcze powiedzmy, że kłamać znaczy rozmyślnie i świadomie mówić nieprawdę, czyli wprowadzać w błąd bliźniego. Na kłamstwo składają się trzy czynniki: nieprawda, świadomość tego, że się mówi nieprawdę oraz zamiar wprowadzenia innych w błąd. Gdzie choć jednego z tych czynników nie ma, tam nie ma i kłamstwa. Z tego widzimy, że jeżeli ktoś opowiada innym coś zmyślonego, np. jakąś bajkę, ale bez zamiaru oszukiwania, to chociaż mówi nieprawdę, jednak nie popełnia kłamstwa. Nie będzie też kłamstwa i wówczas, jeżeli opowiadamy innym coś, co jest nieprawdziwe, w tem przekonaniu, że mówimy prawdę. Jesteś, powiedzmy mocno przeświadczony, że dziś jest sobota, i mówisz to innym, gdy tymczasem dziś jest niedziela. Czy kłamiesz? Nie, bo chociaż mówisz nieprawdę, jednak nie wiesz, że to nieprawda, i nikogo nie zamierzasz wprowadzać w błąd. 
 
Kłamstwo bywa rozmaite, zależnie od pobudki. Trzy są główne rodzaje kłamstw. Znamy kłamstwo dla żartu, dla rozweselenia lub „nabrania” innych. Mówimy oczywiście o tych wypadkach, kiedy nie można poznać, że jest to tylko żart i nic więcej. Znamy kłamstwa z tak zwanej potrzeby które mają na celu wybawienie siebie lub innych w kłopotu, otrzymanie jakiejś korzyści, usłużenie komuś. Znamy wreszcie kłamstwo najgorsze – szkodliwe; celem ich: zaszkodzić bliźniemu.

Każde kłamstwo, bez względu na rodzaj i sposób, – czy wyraża się w słowach, czy na na piśmie, czy jakimś znakiem, np. skinieniem głowy – jest grzechem i dlatego nigdy pod żadnym warunkiem, nie może być dozwolone. (…)

Więc kłamstwo jest zawsze grzechem ciężkim? Nie, tego nie twierdzimy. Ciężkim grzechem jest ono tylko wówczas, gdy wyrządza ciężką szkodę bliźniemu, spowoduje wielkie zgorszenie, lub w ogóle ciężko obraża jakąś cnotę. Tylko o takim kłamstwie czytamy w Piśmie św.: „zatracisz wszystkich, którzy mówią kłamstwo” (Ps. 5, 7) i „Usta, które kłamią zabijają duszę” (Mdr 1, 11). Kłamstwo drobne, od którego nikomu nie dzieje się krzywda, nie przekracza granic grzechu powszedniego. Nie znaczy to, że wolno je sobie lekceważyć. O, nie! Katolik powinien się strzec choćby najmniejszego kłamstwa. Przecież święci Pańscy woleli raczej umrzeć, niż rozmyślnie powiedzieć nieprawdę. Św. Anzelm nie mógł tego zrozumieć,  jak w ogóle chrześcijanin może kłamać. Św. Augustyn powiedział zaś, że kłamstwo nawet wówczas nie jest dozwolone, kiedy przez nie można uratować życie sobie lub bliźniemu. Inny święty wyraził się, że nawet wówczas by nie skłamał, gdyby za cenę jednego drobnego kłamstwa mógł wszystkie dusze wyrwać piekłu!
Trzeba nam wszakże pamiętać o jednej rzeczy, tej mianowicie, że chociaż nigdy nie wolno nam kłamać, to przecież nie mamy obowiązku każdemu bez wyjątki mówić prawdy … Są tajemnice, których nie mamy prawa wyjawiać; zachodzą wypadki, kiedy roztropność nakazuje prawdę przemilczeć. Przemilczeć prawdę to nie to samo, co wprowadzić kogoś rozmyślnie w błąd. Jeżeli nasz bliźni nie ma żadnego prawa do tego, byśmy mu powiedzieli prawdę; jeżeli, dalej, istnieje ważna przyczyna do ukrywania prawdy, wówczas możemy, a niekiedy powinniśmy, zostawić bliźniego w nieświadomości. W razie, gdybyśmy nie mogli powiedzieć wyraźnie, że prawdy nie ujawniamy, wolno nam – byleby ostrożnie! – użyć nawet zastrzeżenia myślnego, a raczej domyślnego, czyli takiego sposobu mówienia, z którego każdy roztropny człowiek może się domyśleć, że się tu czegoś nie domawia (…) Takie zastrzeżenie nie rozmija się z prawdą, chociaż podaje ją przyćmioną. To samo należy powiedzieć o mowie dwuznacznej. Powtarzamy wszakże, że posługiwać się zastrzeżeniami i dwuznacznością trzeba bardzo ostrożnie i tylko w wypadkach koniecznych. Nigdy natomiast nie wolno używać takich zastrzeżeń, z których nikt nie potrafi wyłuskać, domyśleć się prawdy, gdyż takie zastrzeżenie jest pospolitym kłamstwem. W szczególności należy pamiętać, że nie wolno kłamać i używać zastrzeżeń i wykrętów przy kupnie – sprzedaży, zawieraniu umów, przysiędze, gdyż w takich wypadkach kupujący i zawierający umowę ma prawo wiedzieć wszystko, i wiedzieć wyraźnie o rzeczy, którą nabywa.

Ks. Ildefons Bobicz, „Wykład codziennego pacierza i katechizmu. Przykazania Boże i kościelne”, t. II, Lwów 1937, s. 352, 353 – 355.

Nie wolno więc nigdy kłamać, ani dla uniknięcia śmierci i mąk, ani dla zachowania sobie samemu lub innym życia, sławy lub majątku, ani dla ocalenia niewinnego, niesłusznie oskarżonego, ani nawet dla zapewnienia bliźniemu zbawienia.”  (…) Lecz jakże wypada postąpić sobie w pewnych przykrych okolicznościach, kiedy się nas o coś pytają? Można nie powiedzieć prawdy, o którą się nas pytają, ale nie wolno jest jej zaprzeczać. Można też zwrócić uwagę pytającego na co innego (…) Nadto, wolno używać pewnych wyrażeń, które nie będąc literalnie prawdziwymi, nie są jednak kłamstwami ponieważ znaczenie ich łatwo pozwala odgadnąć zwyczaj mówienia.

Ks. Jean Gaume, „Zasady i całość wiary katolickiej, czyli wykład jej historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny, apologetyczny, filozoficzny i socjalny, od stworzenia świata aż do naszych czasów”, Kraków 1870, t. IV, s. 445.

Za:  http://salwowski.net/2017/07/27/o-roznicy-pomiedzy-klamstwem-a-tzw-zastrzezeniem-domyslnym/