Zainteresowanie przechodniów było raczej umiarkowane (obserwowanie banerów podczas przechodzenia obok pikiety), poza nielicznymi wyjątkami w rodzaju Pana który po otrzymaniu odpowiedzi twierdzącej na swoje pytanie czy w tym szpitalu zabija się dzieci, kazał nam się "puknąć w czoło" czy też pewnej kobiety w podkoszulku "blog nacjonalistki", która mając przekonania prawicowe nasiąkła w pewnym sensie "argumentami feministycznymi" dotyczącymi aborcji czyli mówiąc wprost zabijaniu bezbronnych istot, jakimi są nienarodzone dzieci.
Akcję uważamy za udaną z uwagi iż nasze banery widziane były nie tylko przez przechodniów ale także z okien okolicznych domów, szpitala i w dużej liczbie przejeżdżających samochodów. Doświadczenie podpowiada nam iż taka wizualizacja (duże banery) tego wielkiego problemu jakim jest aborcja niejednokrotnie dawała do myślenia widzącym je ludziom i zdarzało się, że w wyniku tego kobiety odstępowały od decyzji dokonania morderstwa na własnym dziecku.
Szczęść Boże i do zobaczenia na następnej pikiecie!
Tomasz Jazłowski
Wolontariusz Fundacji Pro - Prawo do Życia
Komórka Gliwice