środa, 26 lipca 2017

Tomasz Jazłowski: KONTRREWOLUCJA NARODOWA



          Ostatnie wydarzenia w Polsce pokazują, iż nadchodzi czas rozliczenia z dziedzicami „okrągłego stołu”. Aby być dobrze zrozumianym: z tymi z tzw. strony rządowej (PZPR) oraz, pożal się Boże, tzw. różowej opozycji (prawdziwe podziemie niepodległościowe do zdradzieckich rozmów z komunistami nigdy nie usiadło).

Władzę uzurpatorską można tolerować (a taką są wszystkie rządy tzw. III RP od czasu haniebnych umów okrągłostołowych), ale tylko ze względu na większe dobro społeczne w postaci posiadania rządu – „złe prawo, ale prawo”. Jednakże uzurpatora tolerować nie znaczy to samo, co popierać – w odpowiednim momencie należy go odsunąć i przywrócić legalną władzę.

Dla przykładu Kościół katolicki tolerował władzę okupacyjną komunistów w PRL, ale nigdy jej nie popierał.

Można pozostać wiernym swoim zasadom niezłomności i bezkompromisowości w walce ze złem, a w dzisiejszych czasach przez większość ludzi być postrzeganym jako ekstremista, a co najmniej dziwak i burzyciel. Niestety, nastały czasy „ciot” – nie tyle ze względu na preferencje seksualne, ale mentalność i psychikę. Króluje wygoda i bezmyślność.

W latach 80. XX w., kiedy walczyliśmy z okupantami na ulicach polskich miast, kamienie i butelki z benzyną to była normalka. Obecnie rzut jajkiem uważany jest za szczyt bohaterstwa, a przez niektórych wręcz za wyczyn ekstremalny.

Trwa nieustanny wybór pomiędzy chazarskim PiS a niemieckim PO. Toż to żenada! Jedni i drudzy to konie z tej samej stajni żydowskiego globalizmu. Złodziej, który nas okradł i doprowadził do totalnej nędzy, teraz z tego ukradzionego majątku rzuca nam ochłap (np. w postaci 500+), a ludzie uważają go prawie za „zbawcę” narodu (nie chodzi tu tylko o PiS, ale o wszystkie rządy pookrągłostołowe).

Jakim prawem uznajemy władzę III RP za władzę polską? W 1989 r. żydokomuna przekazała władzę w ręce elit żydoliberalnych, przypieczętowując to najpierw tzw. częściowo wolnymi wyborami (jakby częściowo można było np. być w ciąży), a później już niby w pełni wolnymi. Ale czy wybory są naprawdę wolne, skoro wyborcy to skołowana przez łżemedia bezmyślna masa „zombi” głosująca na ugrupowania stworzone przez „magików” okrągłego stołu. I tak jest do dzisiaj.

Z lewa i prawa ugrupować partyjnych siedzą ludzie, którzy albo sami brali udział w szwindlu stulecia (1989), albo ich potomkowie. Spoza tzw. układu był Andrzej Lepper, ale dał się uwieść gierkom tzw. demokracji i został w wiadomy sposób usunięty.

Polacy, zacznijmy myśleć. Dla patriotów wojna nie zakończyła się wraz z okrągłym stołem i jego zdradzieckimi ustaleniami. PiS i PO – jedno zło!