Draginja Nadażdin, dyrektorka Amnesty International Polska
wydała oświadczenie, w którym wyraża stanowczy sprzeciw wobec zmiany
prawa na takie, które zakazałoby mordowania chorych dzieci przed
narodzeniem. Według niej „ta zmiana to poważne zagrożenie dla praw
człowieka”.
Obecnie istnieje realna szansa na zmianę prawa, m.in. dzięki
inicjatywie posła Wróblewskiego, który złożył wniosek do Trybunału
Konstytucyjnego o rozpatrzenie zgodności z konstytucją eugenicznej
przesłanki aborcyjnej (petycję w tej sprawie możesz podpisać tu). Zdaje się że to właśnie realność nadchodzących zmian tak przeraziła panią Nadażdin.
Oczywiście w całym jej oświadczeniu nie ma słowa o prawach dziecka
podejrzanego o chorobę, szczególnie o jego prawie do życia. Według niej
straszne jest to, że trudno jest ogłosić, że będzie się miało „dziecko,
które nie przeżyje”. Czyżby mniej straszne była sytuacja, w której
dziecko rodzi się żywe po „nieudanej” aborcji, rozpaczliwie próbuje
złapać oddech, ale nikt z personelu medycznego nie chce mu pomóc?
Amnesty International wydaje się więc przyznawać prawa człowieka
tylko określonym grupom ludzi, a dyskryminować innych ze względu na wiek
i stan zdrowia. Kieruje się więc „wartościami” rodem z nazistowskich
Niemiec.
Źródło: https://amnesty.org.pl/sejm-musi-odrzucic-projekt-zaostrzenia-prawa-aborcyjnego-inicjatywy-zatrzymaj-aborcje/