Ekspertyza wydana przez Instytut Ordo Iuris, która przesłana
została do Prokuratury Krajowej, pokazała że można ścigać osoby związane
z organizacją turystyki aborcyjnej do krajów ościennych. Mamy w tym
przypadku do czynienia z pomocnictwem lub podżeganiem do popełnienia
przestępstwa, za co grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Wywołało to niemały popłoch wśród aborcjonistów. Szczególnie na takie
przestrzeganie obowiązującego prawa oburzyła się Magdalena Środa, która
stwierdziła: „Czuję się, jakbym komentowała pomysły w czasach
średniowiecza. Wówczas palono kobiety na stosie.” Jak widać, feministkom
brakuje już dziś argumentów, by usprawiedliwić zabijanie ludzi i muszą
ratować się opowieściami o średniowieczu.
Jak donosi portal Wirtualna Polska, boją się również osoby biorące
udział w wywożeniu kobiet za granicę celem mordowania tam ich dzieci.
„Wiozłam ostatnio grupę kobiet do kliniki. Nagle w radiu zaczęli mówić,
że prokuratura będzie ścigała nie tylko panie, ale też ich mężów,
rodzinę, która daje pieniądze na zabieg, a nawet kierowców, którzy je
przywożą z Polski, czyli mnie. W samochodzie zrobiło się cicho, ludzie
się przestraszyli”, komentuje sprawę pracownica czeskiego miejsca kaźni.
Pozostaje mieć nadzieję, że Prokuratura Krajowa sprawę potraktuje
poważnie. Szczególnie że po śledztwie dziennikarskim Wirtualnej Polski
znane są już osoby, które można pociągnąć do odpowiedzialności.