wtorek, 13 marca 2018

Walery Oleśny: Christus Rex - o bezkompromisowym idealizmie


           Leon Degrelle to kontrowersyjna postać. Z jednej strony bezkompromisowy idealista, twórca katolickiego ruchu narodowo-radykalnego oraz jednych z najlepszych dzieł przynależnych do tej idei, z drugiej jednak romantycznie zaślepiony radykalizmem i dynamizmem działania Hitlera, o którego eksterminacji Żydów nigdy się nie dowiedział. Jak zatem ocenić sylwetkę samego Degrelle‚a oraz stworzony przez niego ruch Christus Rex?

Zacznijmy może od wyjaśnienia nazwy ugrupowania. Słowa Christus Rex oznaczają Chrystus Król. Samo to już wskazuje na katolickie spojrzenie na świat oraz na politykę. Pojęcia, które także wiążą się z ruchem to nacjonalizm i monarchizm. Choć dziś wydaje nam się trudne do połączenia, Leon Degrelle naprawdę spajał w sobie te dwie ideologie. Konserwatyzm i radykalizm, tradycjonalizm i nowatorstwo. Dziś nacjonalizm nie bardzo łączymy z monarchią, ponieważ uważamy ją za system przestarzały i choć w swoim czasie była najlepszym możliwym ustrojem, to jednak dziś nie ma możliwości zaprowadzenia jej, a nacjonalizm właśnie wyklucza przestarzałość, hołdując oczywiście przy tym tradycji. Stąd właśnie unikatowość połączenia wymyślonego przez Degrelle‚a.

Leon Degrelle jest głównym założycielem idei narodowo-radykalnej stąd powinno się znać jego twórczość choćby dla samej wiedzy i z ciekawości, aczkolwiek w różny sposób ocenia się jego postępowanie i zapatrzenie w Hitlera, w którym upatrywał obrońcę cywilizacji łacińskiej. Źle go ocenił, gdyż był zwolennikiem szybkich i radykalnych działań, nie zauważał jednak propagandy Hitlera, nie miał w sobie na tyle trzeźwego spojrzenia na polityka. Mimo to warto zaczytać się w jego pismach dotyczących idei i przy ocenie jego postaci należy odróżnić to, co stworzył i wygłosił od tego czego po prostu nie dostrzegł. Cóż- był romantykiem. W końcu nigdy nie głosił poglądów nazistowskich, co potwierdzają wszelkie jego wypowiedzi dotyczące ludobójstw w książce pt. „Apel do młodych Europejczyków”, gdzie ubolewa nad masowymi aktami przemocy nad słabszymi na przestrzeni lat, np. nad Indianami. Nie miał więc poglądów ekstremistycznych jak Hitler. Fascynacja nim nie wpłynęła na poglądy narodowe Degrelle‚a, ponieważ wynikała ona z jego wrodzonego antykomunizmu, antybolszewizmu, do końca nigdy nie poznał się na postulatach NSDAP.

Leon Degrelle pochodził z katolickiej rodziny i przez długi czas wychowywał się w jezuickiej placówce. Podczas nauki na studiach duży wpływ na jego myślenie wywarł Charles Maurras, który zaszczepił w niego francuską szkołę nacjonalizmu integralnego, głoszącego konieczność hierarchii społecznej, jednocześnie postulując działanie społeczeństwa jak organizmu. Po wybuchu powstania w Meksyku w 1930 roku pisał artykuły dotyczące prześladowań katolików. Po tym wydarzeniu został dyrektorem tygodnika Christus Rex. Stąd później zaczerpnął nazwę dla swojego ruchu założonego w 1935 roku. Po wkroczeniu wojsk niemieckich do Belgii został aresztowany, jednak szybko go wypuszczono i powrócił do kraju i utworzył Legion Waloński w ramach Wehrmachtu. Czas więc na obalenie kilku zarzutów wobec Degrelle‚a. Owszem walczył on po stronie Hitlera i nazistowskich Niemiec oraz był dla nich zasłużony. Jednak nie jest on odpowiedzialny ani za ludobójstwa, ani za wysyłanie ludzi do obozów zagłady, czy koncentracyjnych, nigdzie nie pilnował więźniów, był żołnierzem walczącym po niesłusznej stronie, który nigdy nie dowiedział się, o  zbrodniach jakich dopuścił się Hitler. W 1944 roku został skazany na karę śmierci za kolaborację z Niemcami, lecz nie została ona wykonana, ponieważ Degrelle zbiegł i pozostał na emigracji. Umarł śmiercią naturalną w 1994 roku.

Celem mojego artykułu nie jest oczyszczanie Degrelle‚a z zarzutów, jednakże chcę pokazać, że nie jest to postać ani czarna, ani biała. Nie jest sprawiedliwe nazywanie go „hitlerowcem” czy „mordercą”. Zabijanie na wojnie, jak każdy żołnierz, to nie morderstwo, chyba że wykazuje znamiona okrutnego traktowania. Nasza postać na wszystko patrzyła jak idealista chcący uzyskać szczytny cel, którym w jego przypadku, jak w przypadku większości nacjonalistów, było utworzenie silnego narodu i państwa. Chcąc uzyskać swe cele, nie zauważał złych zamiarów Niemiec. Uważam jednak, że każdy powinien sam sięgnąć do twórczości Degrelle‚a oraz prześledzić jego życiorys, gdyż jego postać jest bez wątpienia warta uwagi.


OD REDAKCJI:  "Dziś nacjonalizm nie bardzo łączymy z monarchią, ponieważ uważamy ją za system przestarzały i choć w swoim czasie była najlepszym możliwym ustrojem, to jednak dziś nie ma możliwości zaprowadzenia jej, a nacjonalizm właśnie wyklucza przestarzałość, hołdując oczywiście przy tym tradycji. Stąd właśnie unikatowość połączenia wymyślonego przez Degrelle‚a.".

Jako polscy przedstawiciele nacjonalizmu integralnego nie możemy zgodzić się w powyższej kwestii z autorem artykułu. Monarchizm był (jak sam Autor zaznacza) najlepszym ustrojem ale teraz jest już według niego przestarzały. Dlaczego? Idea monarchiczna (hierarchiczna) obca jest obecnym polskim nacjonalistom? 

Dla nas sama idea nacjonalistyczna bez fundamentu jakim jest monarchizm to tylko pusta wydmuszka, System polityczny w najlepszym przypadku nie mający racji przetrwania, w najgorszym - działający ale wydzielająca z siebie przykry zapach republikańskiej trucizny.

"MONARCHIZM NARODOWY - jest to ustrój polityczny łączący w sobie ideę monarchistyczną (ideę hierarchiczną) z myślą narodową w duchu rzymskiego katolicyzmu, dążący do zmiany obecnego Systemu politycznego w sposób kontrrewolucyjny".