sobota, 11 sierpnia 2018

Proaborcyjni aktywiści obrzucili działaczy pro-life podpalonymi butelkami z benzyną


Proaborcyjni aktywiści obrzucili działaczy pro-life podpalonymi butelkami z benzyną
       Argentyńscy zwolennicy prawa do aborcji obrzucili działaczy pro-life oraz policję tzw. „koktajlami Mołotowa”, czyli podpalonymi butelkami z benzyną. Brutalne ataki miały miejsce tuż po tym, gdy argentyński Senat odrzucił możliwość legalizacji zabijania dzieci nienarodzonych na życzenie.

Po wielu protestach i licznych, wielotysięcznych manifestacja w obronie życia, Senat w Argentynie zdecydował się odrzucić ustawę legalizującą aborcję na życzenie. Decyzja izby wyższej parlamentu wywołała ogromną złość wśród proaborcyjnych aktywistów. W nocy doszło do poważnych ataków na świętujących zwycięstwo działaczy pro life. Proaborcyjni aktywiści zaatakowali również policję, którą podobnie jak działaczy pro life, obrzucili „koktajlami Mołotowa” – informują reporterzy „Evening Standard”. Do starć doszło w stolicy Argentyny – Buenos Aires.
Proaborcyjni manifestanci wyrażali swoją złość na tyle skutecznie, że policja była zmuszona do odparcia ataku za pomocą gazu łzawiącego. Rewolucyjne grupy protestujących próbowali odgradzać się od funkcjonariuszy policji tworząc barykady i podpalając je.

Aktualnie prawo w Argentynie zabrania dokonywania aborcji za wyjątkiem przypadków, gdy do poczęcia doszło w wyniku gwałtu, a także w przypadku podejrzenia choroby dziecka lub zagrożenia życia matki. Lewicowa propozycja ustawy pozwalała m.in. dokonywanie aborcji na życzenie, także w przypadku nieletnich.

Projekt był mocno krytykowany przez prawników i niektórych ustawodawców, którzy zauważyli, że aborcja jest nie tylko uznawana za przestępstwo w kodeksie karnym, ale także jest sprzeczna z konstytucją Argentyny, wzywającą do ochrony życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Na legalizację aborcji w Argentynie naciskały oenzetowskie agendy, w tym Komitet Praw Dziecka i CEDAW.

Źródło: lifenews.com, New York Times
WMa