14 sierpnia 1018 roku król Polski Bolesław I Chrobry wkroczył na czele
swojej armii do stolicy Rusi Kijowskiej. Była to najbardziej śmiała z
wypraw wojennych wojowniczego króla.
Bolesław Chrobry był wówczas u szczytu
potęgi. Na początku 1018 roku polski władca zawarł pokój w Budziszynie z
cesarzem niemieckim Henrykiem II. Kończył on serię trzech ciężkich
wojen z Cesarstwem, wspieranym dodatkowo przez Czechów, trwających od
1002 roku. Pokój potwierdził zwycięstwo Piasta. Polska zdobyła Łużyce i
Milsko ale też Morawy oraz tereny współczesnej Słowacji. Niemcy obiecali
nawet posiłki wojskowe na przyszłą wyprawę wojenną Bolesława.
Swoje zwycięstwo nad Cesarstwem władca Polski ukoronował w sposób
dosłowny. Koronując się Bolesław stał się pierwszym królem Polski,
podnosząc rangę swojego państwa. Bolesław postanowił wykorzystać
konflikt wewnętrzny w sąsiedniej Rusi Kijowskiej. Książę Świętopełk
został wypędzony z Rusi przez swojego brata Jarosława Mądrego, który z
kolei utrzymywał kontakty z Cesarstwem, prowadząc wymierzoną w Polskę
politykę. Sygnałem wrogości ze strony Jarosława była odmowa wydania
siostry Przedsławy za Bolesława. Polski władca ubiegał się o jej rękę.
Jeszcze w 1017 roku Rusini próbowali zdobyć należący do Polski Brześć.
Koncentracja armii Bolesława Chrobrego odbyła się w lipcu. Zgodnie z
postanowieniami pokoju w Budziszynie wspierało ją około trzystu rycerzy
niemiecki ale też pięciuset wojowników węgierskich. Licząca kilka
tysięcy wojowników armia ruszyła na Ruś i już 22 lipca starła się z
armią Jarosława przeprawiając się przez Bug w okolicach współczesnego
Gródka w powiecie hrubieszowskim. Armia Chrobrego próbowała początkowo
zbudować mosty przez rzekę ale nie udało się ich ukończyć. Pierwszy
kronikarz na ziemiach polskich zwany Gallem Anonimem relacjonował obelgi
jakie pod adresem polskiego króla mieli wykrzykiwać Rusini. Bolesław
miał zostać nazwany „wieprzem w kałuży”. Kronikarz przytacza odpowiedź
Chrobrego – „Dobrze, owszem, nazwałeś mnie wieprzem w kałuży, ponieważ
we krwi łowców i psów twoich, to jest książąt i rycerzy, ubroczę kopyta
koni moich, a ziemię twą i miasta spustoszę jak dzik pojedynek!”.
Ostatecznie wojowie Bolesława wykonali niespodziewany atak wpław i
całkowicie rozgromili wrogów.
Armia króla Polski przybyła pod Kijów 14 sierpnia. Książę Jarosław
uciekł, a miasto nie próbowało się bronić. „Tak jak w tej godzinie Złota
Brama miasta ugodzona została tym mieczem, tak następnej nocy ulegnie
siostra najtchórzliwszego z królów, której mi dać nie chciał. Jednakże
nie połączy się z Bolesławem w łożu małżeńskim, lecz tylko raz jeden,
jak nałożnica, aby pomszczona została w ten sposób zniewaga naszego
rodu, Rusinom zaś ku obeldze i hańbie” – miał rzec według XII-wiecznego
kronikarza polski król. Wtedy to miał on wyszczerbić miecz koronacyjny,
nazwany później Szczerbcem, uderzając w kijowską bramę. Faktycznie
jednak miecz koronacyjny pochodzi z późniejszych czasów. Zgodnie z
zapowiedzią, Bolesław uczynił z Przedsławy swoją nałożnicę, którą zabrał
ze sobą do Polski.
Bolesław wziął w Kijowie, największym i najbogatszym mieście
ówczesnej Europy Wschodniej, ogromne łupy. Historycy oceniają, że to
również było jednym z głównych celów wyprawy. Ówczesna monarchia
piastowska oparta była na licznej, znacznie rozbudowanej w czasie
długotrwałych wojen, zawodowej drużynie wojów. Jej utrzymanie było dla
króla bardzo kosztowne. Innym ważnym skutkiem wyprawy było odzyskanie
straconych jeszcze przez Mieszka I Grodów Czerwieńskich, czyli terenu na
obecnym pograniczu Polski i Ukrainy. Król Bolesław zmarł jeszcze w tym
samym 1025 roku.
Za: https://kresy.pl/wydarzenia/regiony/polska-regiony/tysiac-lat-temu-krol-polski-zdobyl-kijow/