wtorek, 16 października 2018

Brutalna interwencja policji w Lublinie. Pobito protestujących przeciwko homopropagandzie


        Dzisiaj w Lublinie (13.10.18 - przyp. Redakcji) doszło do brutalnego stłumienia demonstracji narodowców i środowisk wolnościowych, protestujących przeciwko tak zwanemu Marszowi Równości, czyli manifestacji zorganizowanej przez lewicę i środowiska LGBT. W rezultacie doszło do bezprecedensowej interwencji policji, która używając broni palnej, gazu i pałek, rozbiła kontrdemonstrację.

Marsze Równości organizowane przez środowiska lewicowe, od lat budzą kontrowersje ze względu na epatowanie obscenicznymi treściami. Oficjalnie ich celem jest manifestowanie swojej odmienności seksualnej. W rzeczywistości jest to metodw polegająca na zdobywaniu przestrzeni publicznej poprzez narzucanie tego co jest "normą" według lewicy. 

Protesty środowisk konserwatywnych towarzyszą gejowskim paradom od samego początku. Nigdy jednak nie doszło aż do takiej pacyfikacji przeciwników homoparad jak ta, do której doszło dzisiaj w Lublinie. 




Argumenty policji są takie, że manifestanci przeciwny gejowskiej paradzie byli agresywni. Być może rzeczywiście tak było, ale ich zdaniem stało się to dopiero po zaatakowaniu ich przez policjantów. Nie ma co ukrywać, że środowiska narodowe mają w swych szeregach ludzi, nie nadstawiających drugiego policzka. Gdy są atakowani oddają, ale w policji dalej pracują prowokatorzy z Marszów Niepodległości z czasów poprzedniej PO, więc nie można wiedzieć na pewno co było nadużyciem Narodowców, a co rezultatem działań policyjnych prowokatorów. 

Pytanie jednak brzmi - dlaczego, gdy niedawno, wyimaginowanymi "antyfaszyści" blokowali legalny marsz Narodowców w Warszawie, reakcja policji była zgoła odmienna. Bynajmniej nie użyto pałek do przetarcia szlaku dla maszerujących zatrzymanych na drodze przemarszu, co miało miejsce w Lublinie, tylko interweniowano grzecznie i bez strzelania, oraz gazu. 



Zupełny brak agresji policji można było też zaobserwować podczas protestów rozmaitych lewicowych KODów i temu podobnych środowisk. Często dochodziło wręcz do szokujących napaści na policjantów, które nie spotykały się z ich strony z żadną odpowiedzią. Nie trzeba zatem wiele, aby odnieść wrażenie, że mamy tutaj do czynienia z dwoma roznymi standardami postępowania. Dlaczego? 



Jeśli legalną manifestację środowisk patriotycznych, nawet nielegalnie, blokuje lewica, to policja pozostaje bierna, ale gdy blokowana jest lewica to reakcja policji jest natychmiastowa i brutalna. Na dodatek o biciu protestujących narodowców zgodnie nie wspominają ani słowem media PO-PiSu, czyli TVN, Polsat i TVP. Gdyby nie internet wiedziałaby o tym garstka osób. 

Należałoby więc zadać pytanie - co stało się z tym PiSem, który wygrał wybory? Dlaczego nagle stał się lewicowy nie tylko w zakresie socjalistycznej redystrybucji, ale też w kwestiach obyczajowych? Po dzisiejszych ekscesach w Lublinie widać jak na dłoni, że nowy PiS, który mamy od stycznia tego roku, czyli od rekonstrukcji rządu, to de facto nowa odsłona PO. Dlatego takie zachowania policji jak dzisiaj nie powinny dziwić. 



Dla środowisk rzeczywiście prawicowych nadchodzą w związku z tym mroczne czasy. Politycy partii rządzącej, udając patriotów, fundują nam miliony emigrantów, a gdy zorientowali się, że ludzie zaczynają dostrzegać, że ulice polskich miast stają się dziwnie multikulturalne, politycy postanowili znaleźć sposób na rozprawienie się z tymi, którzy na to wskazują najgłośniej i na celowniku znalazły się środowiska narodowe nazywane przez lewicę "faszystami". 

Prześladowania prawdziwej, a nie oszukanej, polskiej prawicy wchodzą zatem na nowy poziom, a kulminacją tego ucisku może być nadchodzący Marsz Niepodległości, którego przebieg, dzięki policyjnym prowokatorom, może wyglądać bardzo podobnie jak w latach panowania poprzedniego reżimu. 

Co potem? Być może nadchodzą nawet represje względem działaczy Narodowców, a celem tych represni może być nawet delegalizacja konkurencji PiS po prawej stronie, a jakiś pretekst z pewnością się znajdzie. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że takie jest oczekiwanie mocodawców z Izraela naszej obecnej polskojęzycznej władzy. Dla nich Ruch Narodowy to od dawna podstawowy wróg.