środa, 14 listopada 2018

Warszawa: Precz z III Rzeczą! Niech żyje Niepodległa Polska!

zdjecie 2
       Wiec na pl. Krasińskich przy Pomniku Powstańców Warszawskich, przemarsz ulicami Starego Miasta i i wiec nacjonalistyczny na pl. Zamkowym, w centrum oficjalnego „pikniku niepodległości”. Tak wyglądała IX edycja Marszu Patriotów, zorganizowanego przez NOP tym razem w Warszawie. Powtórzono przyjętą rok temu nową formułę akcji 11-listopadowej – zamiast marszu z punktu A do punktu B – kilka dynamicznie przeprowadzonych wydarzeń przez mobilne grupy akcyjne). Kiedy media i establishment narzucały Polsce debatę nad kształtem masowego, ale ideowo bezbarwnego Marszu Niepodległości, debatę z użyciem służby bezpieczeństwa, która w całym kraju dokonywała zatrzymań (ustawa o terroryzmie!) działaczy narodowo-radykalnych związanych głównie z nacjonalistycznym Czarnym Blokiem (środowisko Szturmowcy, Autonomiczni Nacjonaliści, Niklot i inne), Narodowe Odrodzenie Polski skupiło się na zewnętrznym przekazie politycznym, pozostawiając Marsz Niepodległości pasjonatom rekonstrukcji.
Na pl. Krasińskich głos zabrała dr Marzena Dobner, członek kierownictwa krajowego NOP. Powiedziała miedzy innymi:
Po raz setny przychodzi nam w tym roku świętować rocznicę 11 listopada 1918 roku jako datę graniczną, wyznaczającą dzień formalnej wolności naszego narodu. Jest to data jedynie umowna, jedynie formalna, jedynie symboliczna. Bo II Rzeczpospolita, która pod płaszczykiem demokracji hodowała nierówności społeczne, analfabetyzm na wsiach i olbrzymie rzesze bezrobotnych, która narodowych aktywistów zamykała w Berezie Kartuskiej, nie zasługuje na miano w pełni wolnej. Podobnie zarówno 1945, jak i 1989 to daty wskazujące na wskrzeszenie Polski jako bytu politycznego jedynie w teorii. Jesteśmy wolni od roku 1945, bo pokornie wykonywaliśmy i wciąż wykonujemy polecenia mocodawców, najpierw tych ze Wschodu, a od 1989 z Zachodu – żydomasońskiej, lewackiej Unii Europejskiej i NATO. Wciąż jesteśmy, podobnie jak inne europejskie narody, pod wieloletnią okupacją. Unijni aparatczycy dyktują nam, jak mamy rządzić, jak żyć i w co wierzyć. Pod płaszczykiem rzekomej pomocy odbierają swoją zapłatę, czyli bezpardonowo niszczą wolne narody.
Tym niemniej dziś zebraliśmy się tu po to, by oddać hołd naszym przodkom, przez te wszystkie lata walczącym o wolną Polskę. Robimy to nie dlatego, że zginęli młodo czy staro, że siedzieli w katowniach hitlerowskich, sowieckich czy ubeckich, że byli prześladowani czy zapomniani. Oddajemy im hołd dlatego, że do dziś są dla nas wzorami aktywizmu, lojalności i wierności podstawowym zasadom. Że nie bali się wierzyć w Polskę prawdziwą i nie bali się manifestować tej wiary, a nawet oddać własnego życia. Oddali swoje życie nie za Polskę jako taką, nie za Polskę byle jaką. Nie za Polskę tylko wielką czy tylko katolicką, ani za prostytutkę na usługach międzynarodowych mafii. Oddali swoje życie za Polskę silną, w pełni suwerenną i rządzoną przez naród, przez naród organizowaną w duchu dystrybucjonizmu, czyli faktycznej sprawiedliwości społecznej. Za Polskę narodowo-radykalną.
Jesteśmy tu dlatego, że nie chcemy, by wysiłek tych bohaterskich rodaków poszedł na marne. Jesteśmy tu dlatego, że podobnie jak oni, odważnie spoglądamy w przyszłość. Podobnie jak oni, nie boimy się reagować na palące problemy społeczne, nie boimy się nazywać dobra dobrem, a zła – złem, nie zakłamujemy faktów. Jesteśmy tu, ponieważ podobnie jak oni, z odsłoniętymi twarzami, aktywnie i niezłomnie walczymy o taką samą Polskę – w pełni wolną, w pełni narodową, w pełni naszą. Walczymy, by nasz naród nie był jedynie dekoracyjnym dodatkiem do państwa, ale by był narodem zorganizowanym – by sam faktycznie i autentycznie rządził, by oddolnie kształtował prawny ustrój państwa, a nie odwrotnie. Jako Narodowe Odrodzenie Polski robimy to poprzez wydawanie wartościowych publikacji, poprzez działalność nie tylko polityczną, ale też społeczną, taką jak organizowane na Śląsku czy w Wielkopolsce akcje „Zdobądź uśmiech dziecka”, płońska akcja „Nakarmić biednego” czy „Narodowa Akcja Krwiodawstwa” czy rodzinne pikniki strzeleckie. Bez blasku fleszy, z dala od mediów, za to z zapałem godnym politycznego żołnierza.
Pamiętajmy jednak, że być i trwać w gotowości to nie wszystko. Że najpierw należy wierzyć, potem słuchać, a dopiero potem działać, i to działać aktywnie, dla siebie i dla innych. Nie tylko machać flagą, nie tylko palić znicze, nie tylko doraźnie działać charytatywnie. Na pewno też nie chodzi o to, by w ramach fałszywie pojmowanej ofiary na ołtarzu Ojczyzny, skrywającej pod mesjanistycznym płaszczykiem jedynie głupotę i bezideowość, dawać się upokarzać sługusom Systemu. Być narodowym radykałem to nie być straceńcem czy szaleńcem. Narodowy radykał, polityczny żołnierz to ten, kto z szalonym zaiste zapałem poświęca rodakom swój czas, swoją energię. Kto buduje coś trwałego, coś, co jego potomni przejmą i będą kontynuować. Kto pyta, co jeszcze może zrobić dla ruchu, co jeszcze może zrobić dla idei. Owe pytania powinny być zadawane sobie codziennie, jak rachunek sumienia. Bo najpierw wymagamy od siebie, a potem od innych.
Nie jesteśmy tu po to, by toczyć pianę z ust. Jako nacjonaliści, mający w sercach stal, a nie patriotyczną gąbkę, głęboko wierzymy, że ten czas zmian jest jedynie kwestią czasu. Oto kiedyś zapłoną pisowskie komitety. Oto kiedyś komitety demoliberalne, czy to prawicowe, czy postkomunistyczne, czy lewackie, zamienią się w to, czym są, czyli w popiół. Oto ogień narodowego gniewu ogarnie także unijne i natowskie, okupacyjne komitety i kołchozy. Wierzymy, że zdrajców spotka zasłużona kara, a Polska stanie się taka, jak powinna być – w pełni wolna i w pełni narodowa, rządzona przez Polaków i dla Polaków w sposób, który najpełniej będzie odpowiadał naszej narodowej mentalności, który skutecznie zabezpieczy nasze wewnętrzne i zewnętrzne interesy. Bo zamiast pisowskich czy unijnych aparatczyków będą w tej nowej Polsce rządzić ludzie prawi i odpowiedzialni. I takich właśnie ludzi Narodowe Odrodzenie Polski próbują wychować. Właśnie takich ludzi próbują wychowywać w innych krajach okupowanej Europy inne organizacje nacjonalistyczne.
Głęboko wierzymy, że nastanie świt dla Suwerennej Europy Wolnych Narodów! Bo w naszych sercach, podobnie jak w sercach naszych prawych przodków, goreje płomień, który wygaśnie dopiero z ostatnim tchnieniem – o ile będziemy stale podsycać jego blask.
Z pl. Krasińskich nacjonaliści pomaszerowali Starym Miastem na pl. Zamkowy. Warte odnotowania jest, że niesiona przez nich „sektorówka” w kolorach unijnych, upstrzona gwiazdkami dawidowymi, rzecz jasna przekreślona czerwoną wstęgą, znakomicie widoczna z góry oklaskiwana była przez wielu ludzi wyglądających przez okna, zaciekawionych, któż to tak głośno złorzeczy Unii Europejskiej i obwieszcza, że Polska tylko „Wielka – Biała – Niepodległa”.
Opanowanie kolumny Zygmunta, barwne banery i lecące w miasto okrzyki przyciągnęły spore zastępy warszawiaków. Przemówił do nich Piotr Piś, pełnomocnik regionalny NOP:
Dzisiaj, w symboliczną rocznicę wywalczenia niepodległości, oddajemy hołd naszym przodkom, którzy sięgnęli po wolność Kraju z bronią w ręku. Pamięć o ich odwadze i poświęceniu przepełnia nas dumą. Ale nakłada na nas także potężne zobowiązanie. Czy możemy bowiem wymagać od siebie mniej, niż 100 lat temu wymagali od siebie samych nasi poprzednicy?
Również żyjemy w kraju pozbawionym niepodległości – jak oni. Żyjemy w kraju, w którym przejawy niepodległościowe, narodowe, nacjonalistyczne są zwalczane przez policję polityczną – tak samo jak było wówczas. I wreszcie, żyjemy w kraju, w którym Polacy muszą żyć według nakazów narzuconych z obcych stolic – jak 100 lat temu.
Podobieństw naszych czasów i tych sprzed 100 lat jest znacznie więcej.
Dzisiaj zamiast polskiego patriotyzmu – mamy mówienie o tym, jakim patriotami byli Polacy sto lat temu.
Zamiast niepodległości – mamy mówienie o tym, jak Polacy tę niepodległość 100 lat temu odzyskali.
A zamiast wolnej niepodległej Polski – mamy niby państwo, kolonię obcej władzy, marionetkę wrogiej polityki.
Mamy za to swoja III Rzeczę.
III Rzecza nie jest państwem niepodległym – bo prawo w Polsce ustala Bruksela, a nie wola Polaków.
III Rzecza nie jest państwem niepodległym – bo wojskiem, z nazwy polskim, dowodzi się z Waszyngtonu.
III Rzecza nie jest państwem niepodległym – bo politykę krajową i zagraniczną wyznacza nam Bruksela, Waszyngton, Tel-Aviv.
III Rzecza w ogóle nie jest państwem.
To kolonia gospodarcza i polityczna Unii Europejskiej.
To poligon wojskowy Stanów Zjednoczonych.
To chłopiec do bicia dla Żydów z Izraela i reszty świata.
III Rzecza to kpina z niepodległej Polski, którą krwią wywalczyli nasi przodkowie.
Duda, Kaczyński, Tusk i reszta tej zgrai, to oni sprzedali Polskę obcym. To oni czerpią osobiste korzyści ze zniewolenia Polaków.
Duda, Kaczyński i Tusk, to żywe, niestety, symbole zaprzaństwa i zdrady. I nie zasługują nawet na pochówek pod cmentarnym murem. Ich miejsce jest na wysypisku historii. I prędzej czy później tam trafią.
Jesteśmy zwykłymi ludźmi, jesteśmy zwykłymi Polakami. Nas nie można kupić – Nas nie można przekupić. Bo naszym honorem jest lojalność. Lojalność Polsce. Lojalność Niepodległej Polsce.
Sto lat temu Polacy odzyskali niepodległość niszcząc okupantów z Berlina, Wiednia, Moskwy. Dzisiejszy wróg przypełzał do nas z Brukseli, Waszyngtonu, Tel Avivu. A my dołożyć musimy starań, by powtórzyć zwycięstwo, które 100 lat temu odniosła nasza Ojczyzna za sprawą swych najlepszych synów. Bo jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy.
Niech żyje Wielka Niepodległa Polska! Śmierć Wrogom Ojczyzny!
Za:  http://www.nop.org.pl/2018/11/13/warszawa-precz-z-iii-rzecza-niech-zyje-niepodlegla-polska/?fbclid=IwAR2EodSU0Ns3VWTTPKyeGEcrTvd0dHiHIgSytF_53zYQx7ccb5sbWq3sMCw

OD REDAKCJI: Jeżeli chodzi o NOP to dzieli nas podejście do pewnych zagadnień politycznych ale oni jedyni (oprócz Czarnego Bloku, który jednak zdecydował się wziąć udział w "rekonstrukcji marszu niepodległości) pokazali przysłowiowe "jaja". Dziękujemy, obroniliście honor Polski i Polaków!