Pierwsza, arabska, inwazja islamu (VII-VIII wiek) zniszczyła 4/5
ówczesnego chrześcijaństwa, kwitnącego na Bliskim Wschodzie i w
północnej Afryce, opanowała nawet prawie całą Hiszpanię, a zatrzymać
udało się ją dopiero za Pirenejami, z drugiej zaś strony pod murami
Konstantynopola, a próba kontrofensywy ze strony chrześcijańskiego
Zachodu w XI-XIII wieku ostatecznie się nie powiodła.
Druga, turecka, inwazja islamu (XV-XVII wiek) zdobyła Konstantynopol, opanowała całe Bałkany oraz większą część Węgier. Zatrzymali ją dopiero Jan Austriacki pod Lepanto, Jan III Sobieski pod Wiedniem i Eugeniusz Sabaudzki pod Zentą.
Trzecia inwazja na Europę, dokonująca się bez wystrzału teraz, opanowuje już główne stolice i całe mniejsze miasta, nie napotykając żadnego oporu i prawie nie znajdując już chrześcijan. Przeciwnie: rządy, które zdradziły swoje ludy, prześladują wyłącznie swoich własnych obywateli za nieśmiałe nawet słowa dezaprobaty. Gdzie więc ta inwazja się zatrzyma i czy w ogóle gdzieś się zatrzyma?
A teraz spójrzmy na to z punktu widzenia kultury.
Druga inwazja wniosła swój wkład w zasadzie jedynie w zakresie sztuki wojennej, broni, strojów i kuchni.
Trzecia inwazja przynosi wyłącznie dzikość, okrucieństwo terroru nie do opisania, zwierzęce praktyki seksualne, gwałty, wandalizm, chamstwo, brud, smród i wycie muezzinów.
Za: facebook.com
*Tytuł od Redakcji RCR