Syryjska Armia Arabska potwierdziła pojawiające się doniesienia,
dotyczące ataku lotniczego ze strony międzynarodowej koalicji pod
auspicjami Stanów Zjednoczonych. Zbombardowanie stanowisk artyleryjskich
syryjskiego wojska miało zbiec się z działaniami ekstremistów z Państwa
Islamskiego, którzy niemal dokładnie w tym samym czasie zaczęli
szturmować pozycje zajmowane przez siły rządowe.
Źródła wojskowe w rozmowach z Syryjską Arabską Agencją Prasową SANA
potwierdziły, iż wczoraj w okolicach miasta Dajr az-Zaur doszło do
bombardowania pozycji artyleryjskich Syryjskiej Armii Arabskiej, w
wyniku czego rannych zostało dwóch żołnierzy, a także zniszczony został
sprzęt obsługiwany przez syryjskich żołnierzy. Za atak odpowiedzialna ma
być międzynarodowa koalicja skupiona wokół Stanów Zjednoczonych.
Syryjskie wojsko podkreśla, że bombardowanie zbiegło się z ofensywą
Państwa Islamskiego w tym regionie, ponieważ okolice wspomnianej
miejscowości (okupowanej zresztą przez ekstremistów od 2014 do 2017
roku) są jednym z ostatnich bastionów tej organizacji. Atak na pozycje
zajmowane przez siły rządowe został jednak odparty, zaś terroryści z
ISIS mieli ponieść przy tym poważne straty.
Dzisiaj ostrzał pozycji zajmowanych z kolei przez fundamentalistów
rozpoczęły kurdyjskie Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF). Wczoraj w
wyniku zamachu terrorystycznego przeprowadzonego przez ISIS zginął
bowiem jeden z przywódców SDF, będący jego liderem na terenach
znajdujących się na północ od Dajr az-Zaur.
Za: http://autonom.pl/?p=25151