Lewacki brukowiec z ul. Czerskiej i równie daleki od przyzwoitości
portal internetowy (nazw nie ma co wymieniać, bo po co nikczemnikom
robić reklamę) w ciągu ostatniej doby nękają mojego Tatę, Jacka
Bartyzela, za rzekomo „antysemickie” wypowiedzi.
Lewackim ekstremistom w żaden sposób nie przeszkadzały jawnie
rasistowskie wypowiedzi premiera Benjamina Netanjahu i szefa izraelskiej
dyplomacji Israela Katza wymierzone przeciw Polakom. Nie przeszkadzały
też „pomyłki” Amerykanów o tym, czyje były obozy śmierci. Przeszkadza za
to jakakolwiek krytyka postępowania izraelskich polityków czyniona w
imię polskiej racji stanu i dobrego imienia Polski. Ta od razu
etykietowana jest jako „antysemityzm”, co ma za zadanie krytykującego
poniżyć i uznać za niegodnego dyskusji.
Rzadko kiedy komentuję wypowiedzi mojego Taty. Powszechnie wiadomo
jest, że w wielu sprawach się różnimy – co zrozumiałe, bo różnić się
musi wolnościowiec (czy jak kto woli, liberał) od konserwatysty. Ale
wobec tak haniebnej nagonki na Tatę nie mogę nie zabrać głosu.
Krytykując postępowanie Izraela, użyłbym innych słów (bo krytykując
postępowanie polskich ojkofobów – użyłbym dokładnie tych samych co
Tata), wszak nie lubię uogólnień o zbiorowościach (na co jako liberał
pewnie zwracam większą uwagę). Choć gdyby lewaccy „dziennikarze” zadali
sobie choć 10 sekund trudu, wiedzieliby, że inkryminowane określenie o plemieniu żmijowym
nie jest antysemicką obelgą, ale cytatem z Biblii (naprawdę, nie trzeba
być religijnym, by to sprawdzić) na określenie postaw faryzejskich.
Łączenie jednak krytyki niegodnego zniesławiania Polaków przez Żydów z
„antysemityzmem” jest oczywistym przykładem nierzetelności i złej woli
lewicowych „dziennikarzy”.
Rasistowsko nastawione przeciw Polsce lewactwo rzetelność ma w
głębokim poważaniu. Etykietka rzekomego antysemityzmu ma być teraz
pretekstem do nękania mojego Taty w miejscu pracy. Lewicowi ekstremiści,
zamiast zapaść się ze wstydu pod ziemię, pozwolili sobie na wysyłanie
donosów na Uniwersytet Mikołaja Kopernika, gdzie Tata pracuje. Poziom
obłudy i zakłamania tych typów, w połączeniu z realną, a nie
wyimaginowaną mową nienawiści, jest przerażający.
***
Tato! Możemy się różnić w poglądach na niejedną sprawę, ale tu
możesz liczyć na moją pełną solidarność. Zarówno w obronie dobrego
imienia Polski, bez względu na to, przez kogo jest obrażana, jak i w
starciu z lewackimi fanatykami.