sobota, 20 kwietnia 2019

Andrzej Turczyn: Wielkanocne przykazanie Pana Jezusa: “Kto nie ma miecza, niech sprzeda płaszcz, a go kupi”


 

       Spóźniłem się o jeden dzień z wpisem. No trudno, lepiej późno niż wcale. Mam najszczersze przekonanie, że nikt nie zwracał na to jeszcze uwagi, ale zbliżające się święta Wielkiej Nocy, najważniejsze święta chrześcijańskiego świata, mają akcent związany z posiadaniem broni. Kiedyś bronią, równą dzisiejszej broni palnej, był miecz.

Zapoznajcie się zatem z tym co o mieczu (broni) mówi Biblia, w kontekście Świąt Wielkanocnych.
W Biblii jest opisana ostatnia wieczerza, w Biblii jest opisane jak Pan Jezus mówi Judaszowi, że wie, iż jest zdrajcą. W Biblii jest opisana żarliwa modlitwa Jezusa w ogrodzie Getsemani. Zakładam, że niemal zupełnie zateizowane społeczeństwo coś jeszcze kojarzy. To wszystko wydarzyło  się w czwartek przed pojmaniem Pana Jezusa, przed piątkowym procesem i ukrzyżowaniem w piątek. W biblijnym przekazie, pomiędzy tymi wydarzeniami jest jednak jeszcze coś związanego z posiadaniem broni. Jest polecenie Jezusa, jakie przekazał swoim uczniom, na moment przed pojmaniem przez strażników świątynnych. Poniżej w kilku tłumaczeniach istotny dla wpisu fragment zapisu ewangelisty Łukasza, z rozdziału 22, ewangelii napisanej przez niego.

35 Następnie zapytał ich: Gdy was posłałem bez sakiewki, bez torby i sandałów, czy czegoś wam zabrakło? Niczego – odpowiedzieli. 36 Teraz jednak – powiedział – kto ma torbę lub sakiewkę, niech je weźmie. Kto nie ma miecza, niech sprzeda płaszcz, a go kupi. 37 Gdyż mówię wam: Musi się na Mnie spełnić proroctwo: I uznano Go za jednego z przestępców. I właśnie spełnia się to, co o Mnie napisano.b 38 Panie – zauważyli – są tu dwa miecze! On na to: Wystarczy.
35 I rzekł do nich: Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby i bez sandałów? Oni odpowiedzieli: Niczego. 36 Lecz teraz – mówił dalej – kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i niechaj kupi miecz! 37  Albowiem powiadam wam: to, co jest napisane, musi się spełnić na Mnie: Zaliczony został do złoczyńców. To bowiem, co się do Mnie odnosi, dobiega kresu. 38 Oni rzekli: Panie, tu są dwa miecze. Odpowiedział im: Wystarczy.
35 I rzekł do nich: Gdy was posłałem bez trzosa, bez torby, bez sandałów, czy brakowało wam czegoś? A oni na to: Niczego. 36 On zaś rzekł do nich: Lecz teraz, kto ma trzos, niech go weźmie, podobnie i torbę, a kto nie ma miecza, niech sprzeda suknię swoją i kupi. 37 Albowiem mówię wam, iż musi się wypełnić na mnie to, co napisano: Do przestępców był zaliczony; to bowiem, co o mnie napisano, spełnia się. 38 Oni zaś rzekli: Panie, oto tutaj dwa miecze. A On na to: Wystarczy.
35 I rzekł im: Gdym was posyłał bez mieszka i taistry, i butów: zali wam czego niedostawało? A oni rzekli: Niczego. 36 Rzekł im tedy: Ale teraz kto ma mieszek, niech weź­mie także i taistrę: a kto niema, niech przeda płaszcz swój, a kupi miecz. 37 Abowiem powiadam wam, iż jeszcze to co napisano jest, potrzeba, aby się we mnie wypełniło. I policzon jest między złośnikami. Boć te rzeczy, które o mnie są, ko­niec mają. 38 A oni rzekli: Panie, oto tu dwa miecze. A on im rzekł: Dosyć jest.
35 Quando misi vos sine sacculo, et pera, et calceamentis, numquid aliquid defuit vobis ? 36 At illi dixerunt : Nihil. Dixit ergo eis : Sed nunc qui habet sacculum, tollat ; similiter et peram : et qui non habet, vendat tunicam suam et emat gladium. 37 Dico enim vobis, quoniam adhuc hoc quod scriptum est, oportet impleri in me : Et cum iniquis deputatus est. Etenim ea quæ sunt de me finem habent. 38 At illi dixerunt : Domine, ecce duo gladii hic. At ille dixit eis : Satis est.
μαχαιραν – gladium – miecz – broń

W greckim krytycznym tekście Nowego Testamentu użyte zostało greckie słowo μαχαιραν. W grece starożytnej oznaczało ono krótki miecz, sztylet, miecz noszony przez Rzymian, miecz noszony przez żołnierzy. W łacińskim przekładzie Biblii, zwanym Wulgata, słowo μαχαιρα zostało przełożone na łacińskie słowo gladium, czyli po prostu miecz. Od słowa gladius – miecz, pochodzi słowo gladiator. Niech nikt nie ma wątpliwości o jaki miecz mowa.
W liście Pawła do Rzymian, gdy pisze (rozdział 13 wers 4) Władza bowiem jest na służbie u Boga, dla twojego dobra. Jeśli jednak czynisz źle, uważaj, bo nie na darmo nosi miecz. Jest przecież Bożym narzędziem, karzącym w gniewie tego, kto popełnia zło. Paweł pisząc o atrybucie (rzymskiej) świeckiej władzy – mieczu – μαχαιραν – używa dokładnie tego samego słowa, które występuje w Ewangelii napisanej przez Łukasza. Nie można mieć więc wątpliwości o jaki miecz chodzi. Chodzi o zwyczajną broń.

Pan Jezus na chwilę przed pojmaniem mówi do swoich uczniów, ważniejszy od ubrania jest miecz. Po co miecz? Do obrony, bo gdy ktoś niewinny traktowany jest jak przestępca, musi mieć czym się bronić. To też wynika z cytowanego tekstu (wers 37).

Wiem, że niewielu o tym słyszało, bo niewielu czyta Biblię, niewielu interesuje się takimi szczegółami, Jestem też przekonany, że żaden ksiądz przed świętami tego nie nauczał na rekolekcjach. To nie zmienia faktu, że mamy dość czytelne przykazanie, nad którym warto się zastanowić. Nie twierdzę, że to pierwsze i najważniejsze przykazanie. Twierdzę, że istnieje i ma wysoką rangę, skoro zostało w tak przełomowym momencie wyartykułowane.

Jaka nauka z tego płynie? Moim zdaniem co najmniej dwa przesłania. Pierwsze do tych co w uznają się za chrześcijan, chociażby kulturowo. Chcesz słuchać co Bóg w Biblii naucza? To zastosuj się do przedświątecznego polecenia Jezusa, że masz mieć broń do obrony, aby nikt nie traktował cię niesprawiedliwie. Jest i nauka ogólna, nawet dla tych co za nic mają Boga objawionego w Biblii. Warto mieć miecz to obrony przed niesprawiedliwością. To mądrość, nie zbrodnicze pragnienie. To mądrość zalecana przez tego samego Jezusa, którego mądrością i naukami tak wielu na świecie się zachwyca.

Zastosowanie na dzisiaj: do zwykłych Polaków i do rządzącej władzy – kto nie ma broni palnej, niech powinność jej posiadania traktuje poważniej niż posiadanie ubrania, o ile oczywiście w jakikolwiek sposób bliskie mu jest utrzymywanie Polski w kręgu kulturowym chrześcijaństwa. Oczywiście chrześcijaństwa opisanego w Biblii, a nie tego, o którym naucza Franciszek z Watykanu ("fałszywy papież" - przyp. redakcji RCR).