Wójt Powidza w województwie wielkopolskim dostaje coraz więcej skarg
od mieszkańców, którzy uważają stacjonujących tam amerykańskich
żołnierzy za istną szarańczę. W miejscowości nie ma już tygodnia bez
bójek z udziałem wojskowych, kolizji z udziałem ich pojazdów, blokowania
i niszczenia dróg, zaś obsługi tamtejszej bazy nie wytrzymuje miejscowa
kanalizacja.
Oddalony o ponad pięćdziesiąt kilometrów od Poznania Powidz jest
niezwykle ważny dla Sojuszu Północnoatlantyckiego, bo właśnie tam
zamierza on wybudować magazyn sprzętu wojskowego, który kosztem blisko
260 milionów dolarów ma być miejscem przechowywania sprzętu wojskowego,
takiego jak pojazdy opancerzone, amunicja i broń dla stacjonującej tam
amerykańskiej brygady.
Rozbudowa bazy z każdym tygodniem staje się niewesołą perspektywą dla
mieszkańców tych okolic, ponieważ już teraz mają oni poważne problemy z
amerykańskimi żołnierzami. Skargi płynące do wójta Powidza dotyczą
między innymi wycięcia wielkich połaci lasu, blokowania i rozjeżdżania
lokalnych dróg, ataków fizycznych, niszczenia infrastruktury przez
wojskowe konwoje czy kanalizacji ledwo wytrzymującej napór ścieków.
Jednocześnie Amerykanie nie płacą podatków, dlatego za wszystko płacą
mieszkańcy Powidza.
Amerykańskich żołnierzy stacjonuje już w tej miejscowości blisko
tysiąc, zaś jak dotąd pracowali oni głównie przy wycięciu blisko 38
hektarów lasów używanych wcześniej chętnie przez turystów odwiedzających
te strony. Co ciekawe, wykarczowane zostały obszary chronione w ramach
programu Natura 2000, w tym również drzewo z gniazdem chronionego
bociana czarnego. Wojskowi planują zresztą wyciąć kolejnych 100 hektarów
lasu.
Za: http://autonom.pl/?p=26152