piątek, 5 lipca 2019

Większość uchodźców nie ucieka przed wojną - oni niosą wojnę do Europy


Znalezione obrazy dla zapytania imigranci

       Nie trzeba było długo czekać, aby okazało się, że młodzi islamiści tłumnie przybywający do Europy bynajmniej nie oczekują, że ktoś da im pracę. Praktycznie wszyscy liczą na darmowe mieszkanie i przede wszystkim pieniądze - dużo pieniędzy bez pracy. Na dodatek w ośrodkach dla nielegalnych imigrantów zaczyna się robić niebezpiecznie i już wybuchają konflikty między wieloma islamskimi nacjami, które tam stłoczono.

Wczoraj w Hesji doszło do zamieszek na skutek tego, że jeden z uchodźców wepchał się do kolejki po bezpłatne jedzenie. Doszło do tego, że grupa nielegalnych imigrantów, bynajmniej nie z Syrii, co nam się wmawia, ale z Albanii, pobiły się z imigrantami z Pakistanu. Niemieccy policjanci próbowali jakoś opanować sytuację i też zostali pobici. To zapewne dopiero początek, bo stłoczeni w ośrodkach przejściowych ludzie każdego dnia czują większa frustrację.

Miały być darmowe mieszkania, fura pieniędzy i blond dziewice, a zastały ich inne realia. To dlatego niemieckie władze dwoją się i troją, żeby jakoś ulokować te miliony ludzi, których wcześniej zaprosiła Angela Merkel. Aby gdzieś upchać tych ludzi eksmituje się z mieszkań komunalnych zwykłych Niemców. Nawet niektóre jednostki Bundeswery zostały zobowiązane przez niemiecką panią minister obrony narodowej, aby przenieśli się do namiotów zwalniając miejsce dla tak zwanych uchodźców.

W międzyczasie w europejskich lewicowych mediach dominuje zachwyt nad ubogaceniem kulturowym, jakie rzekomo gwarantują te tłumy muzułmanów. Normalnemu człowiekowi trudno jednak dostrzec coś pozytywnego w tej napaści. Władcy UE przekonują, że Europa się starzeje i potrzebuje nowej krwi, bo inaczej nie będzie komu pracować na utrzymanie socjalistycznych gospodarek udających kapitalizm. Problem jednak w tym, że zdecydowana większość rzekomych uchodźców bynajmniej nie chce u nas i na nas pracować. Wręcz przeciwnie, dominuje roszczeniowa mentalność. Jednak potok ludzi, którzy przybywają po, jak to nazywają "pieniądze od Allaha" ciągle rośnie i tylko kwestią czasu jest to, że nawet budżety bogatych państw zachodnich mogą tego nie wytrzymać.


Można sobie tylko wyobrazić co się stanie gdy "pieniądze od Allaha" nie zostaną wypłacone, albo zostaną radykalnie zmniejszone. Będzie to po prostu wojna domowa z płonącymi samochodami i być może licznymi ofiarami. Rosnąca frustracja rozczarowanych nielegalnych imigrantów może bardzo szybko zmienić się w armię inwazyjną, bo taka ludność napływowa będzie oczywistym celem do werbunku dla Kalifatu.

Wygląda na to, że zachodnie społeczeństwa płacą zasiłki tym ludziom czym kupują sobie po prostu trochę czasu, ale to może się skończyć bardzo szybko i eksplodować jako krwawa wojna domowa z obrazkami jakie widzimy obecnie na nagraniach z miejsc, gdzie swe rządy zaprowadziło Państwo Islamskie.

Już teraz na przykład w Holandii ci rzekomi uchodźcy wojenni domagają się dodatkowych pieniędzy na papierosy, które przecież w krajach socjalistycznej UE są horrendalnie drogie. Nielegalni imigranci zaczynają też narzekać na zimno i domagają się większej ilości darmowych ubrań. Ciekawe co powiedzą gdy rzeczywiście zrobi się zimno. (...)

Rzeczywiście tego jeszcze nie było w dziejach świata, żeby najeźdźcy, których celem jest przejęcie władzy na określonym terytorium byli witani workami z pieniędzmi i darmowymi mieszkaniami. Na naszych oczach trwa zatem druga faza dżihadu, czyli zajęcie terytorium niewiernych, co sami finansujemy w podatkach z których opłaca się pobyt na naszym kontynencie tej islamskiej armii, która wciąż rośnie w siłę.