Wiele hałasu o nic – tak krótko można podsumować zakończony po kilku minutach Marsz Równości. Sama
informacja o marszu zjednoczyła głównie przeciwników idei LGBT, a jego
organizator, Artur Grala, w otoczeniu dziennikarzy, prosił, by… nikt
się do niego nie przyłączał ze względu na swoje bezpieczeństwo. Kilku
organizatorów, ponad setka przeciwników i kilkudziesięciu policjantów.
Tak wyglądał Marsz Równości w Zabrzu, w założeniu promujący środowiska
LGBT. Te jednak marszu w Zabrzu nie wsparły, więc na placu boju został
główny organizator. Mierna frekwencja nie przeszkodziła mu w udzielaniu
wywiadów i wygłaszaniu płomiennych przemówień. Ostatecznie
przemaszerował sam ulicą Wyzwolenia, chroniony prze policję, i na placu
Wolności zakończył zgromadzenie.