piątek, 20 września 2019

Kilijanek: Konwencja inauguracyjna Konfederacji Korony Polskiej


      W sobotę 7 września o godzinie 11.15 rozpoczęła się konwencja inauguracyjna partii Grzegorza Brauna. Pełna sala Hotelu Arche w Warszawie przy al. Krakowskiej czekała na pierwszy ruch organizatorów. Zaczęło się od entuzjastycznego ‘Szczęść Boże”, pozdrowienia, które jest w środowisku automatycznie kojarzone z Grzegorzem Braunem. Po krótkim wprowadzeniu konferansjerów, sala, na której znalazł się krzyż, obraz Matki Bożej i Orzeł Biały nieprzypadkowo według dawnego wzoru, rozbrzmiała prastarą pieśnią „Bogurodzica”. Nikt nie mógł mieć wątpliwości, w jakim środowisku się znajduje.
 
Część przeznaczoną na przemówienia otworzył sam przewodniczący, Grzegorz Braun, założyciel Korony, jak w skrócie nazywana jest nowa partia polityczna katolickiej prawicy polskiej. Braun wyłożył pokrótce cele i założenia, towarzyszące tej nowej inicjatywie. Korona ma być lojalną częścią Konfederacji Wolność i Niepodległość i dążyć do podniesienia korony polskiej. Silnie katolicki charakter partii nie może jednak przeszkadzać w akcji politycznej. Jest to szczególnie ważne w kontekście faktu, że na skrzydłach tak liberałów Korwina-Mikke jak i narodowców, są liczni poganie. Korona ma stanowić siłę równoważącą ludożercze zapędy tych elementów koalicji, które zbyt daleko odeszły od katolickiego nauczania.

Po niedługim przemówieniu Grzegorza Brauna, nastąpiły kolejne. Spóźniony na Konwencję Janusz Korwin-Mikke (element jak na inaugurację partii katolickiej, jaką chce być Korona, dość egzotyczny), zaznaczył krótko swój stosunek do wiary w Boga, mówiąc, że jest deistą. Nie jestem przekonany, czy udaną próbą wpisania się w kontekst sytuacji była kolejna deklaracja Korwina-Mikke, odnosząca się do aborcji. Prezes partii Korwin opowiedział mianowicie, znaną już śledzącym działalność Korwina anegdotę o UPR-owcu, który będąc ateistą wyrażał najgłębsze ubolewanie nad skutkami aborcji, ponieważ przez ten proceder niszczy się niepowtarzalną istotę, łańcuch DNA, który już nigdy się nie powtórzy. Wystąpienie liberała wywołało żywy aplauz, choć nie uważam, żeby traktowanie kwestii aborcji na równi ze stratą wynikającą ze zniszczenia egzemplarza muzealnego czy kolekcjonerskiego jest odpowiednie.
 
Kolejnymi prelegentami byli Roman Fritz, zakochany w Tradycji numer 1 Konfederacji w Rybniku, Sławomir Czech, skarbnik partii, Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego, który przedstawił się oficjalnie, jako monarchista, co nie było wcześniej znane w szerszych kręgach. Łukasz Fomicz zachęcał do kontroli wyborów, a Włodzimierz Skalik, najbliższy współpracownik Brauna, opowiadał o formalnych i praktycznych stronach powstania partii.
 
Nieco podniosła atmosfera przechodziła czasem w bardziej wiecową, kiedy to obecni skandowali hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Obok planowych przemówień, były też improwizacje, jak wystąpienie Mariusza Dzierżawskiego z organizacji Pro-prawo do życia.  Franciszek Podlacha opowiedział o ideowej stronie nowej partii, podkreślając jej katolickie oblicze. Zaznaczył potrzebę partii autentycznie katolickiej, a nie tylko powołującej się na katolicyzm, żeby osiągnąć lepszy wynik wyborczy. Głos zabrali jeszcze: przedstawiciel organizacji kresowych, który odczytał list prof. Osadczego, w którym uczony wyraża chęć współpracy z Koroną, Krystyna Jarocha z Bydgoszczy, Jakub Baryła, znany z protestu przeciw marszowi LGBT w Płocku, przewodniczący Ligi Narodowej oraz Stowarzyszenia Sokół.
 
Część oficjalna zakończyła się modlitwą Pod Twoją Obronę prowadzoną przez Grzegorza Brauna. Po części oficjalnej nastąpiły rozmowy kuluarowe.
 
Nowa partia na polskiej prawicy powiększa jej rozczłonkowanie, ale stanowi element nowy. Żadna istniejąca obecnie partia w Polsce nie odwołuje się do katolicyzmu tak silnie jak Korona. Jest to też partia, mająca na celu przygotowanie gruntu pod powrót do Polski ustroju monarchicznego. Tak jak od początku istnienia Konfederacji Wolność i Niepodległość, tak i po inauguracji Korony, postawić należy pytanie o praktyczne możliwości długofalowej współpracy osób, deklarujących się jako katolicy i tradycjonaliści z liberałami spod znaku Korwina.
 
Karol Kilijanek