środa, 2 października 2019

ks. Jarosław Gluziński: Falanga – ramię z mieczem postrachem lewaków


fot: ONR / YouTube
           Długie lata zakłamywano symbol falangi. Kilka miesięcy temu, flagi z symbolem polskich nacjonalistów, tworząc szpaler w białostockiej katedrze, siarczyście rozwścieczyły demoliberałów z kościelnymi hierarchami na czele. Przez lata, falanga znajdowała się na czarnej liście w policyjnych podręcznikach pt. „Przestępstwa z nienawiści”. Niedawno, z niechlubnego rejestru wykreślił ją Jarosław Zieliński – wiceszef MSWiA. Jak krytycznym okiem spoglądam na filoamerykańskie, filożydowskie i filoukraińskie zapędy Prawa i Sprawiedliwości, w tym miejscu oddaję im honor i zapamiętam ten ukłon pisowców w stronę prawdy (oj słaby to ukłon - przyp. Redakcji RCR).

Niestety, zdać sobie należy sprawę, że zmiana stanowiska policjantów wobec młodzieży z zieloną opaską na ręce nie zmieni się momentalnie. Przecież przez lata policyjni propagandziści wyuczali „krawężników”, że falanga to symbol zła i nienawiści, a narodowi radykałowie są ich rzeczywistym wcieleniem. Lobbyści, zwłaszcza ze Stowarzyszenia „Nigdy Więcej”, prowadzili wojnę ideologiczną. Aktywność tego i innych aparatów to próba prowadzenia batalii, mającej na celu obrzydzenie wszystkiego co narodowe, katolickie i pro-polskie. To walka przemyślana, charakterystyczna dla środowisk neomarksistowskich, doskonale wpisujących się w narrację Józefa Stalina – największego zbrodniarza XX wieku.
W tym miejscu, ksiądz Gluziński, z nieukrywaną dumą wyciąga opaskę z falangą i jej symbolikę.
Od czasów XX-lecia międzywojennego, falanga jest używana przez nacjonalistów, a zwłaszcza bardziej bezkompromisowych – narodowych radykałów. Geneza symbolu sięga XVI wieku, kiedy został on umieszczony na proporcu floty kaperskiej za panowania Zygmunta I Starego. W latach 30-tych stał się znakiem rozpoznawczym organizacji narodowo-radykalnych, a zwłaszcza Obozu Narodowo-Radykalnego. Falanga sięga swoich korzeni w starożytnej kulturze greckiej, nawiązując do zwartego szyku bojowego piechoty, będącego postrachem dla przeciwników.

W policyjnym elementarzu, falangę zestawiono z obrzydliwymi symbolami, nie przystającymi do ramienia z mieczem – z gniewem komentuje sprawę ksiądz Jarosław.

Zestawienie falangi, symbolu ideologii szanującej inne nacje, z symbolami rasistowskiego Ku Klux Klanu czy pogańskiej swastyki było nad wyraz niesprawiedliwe. Ta niesprawiedliwość ma swoje źródło w hochsztaplerstwie, które niemal we krwi mają demoliberalni antagoniści i dzieci postkomunizmu. W tę narrację wpisywali się skompromitowani prezydenci kraju: Polmos, Bigos i Donos. Zwłaszcza ten pierwszy, umoczony udziałami w aferze Orlenu, Rywina czy kompromitacji na uroczystościach w Jedwabnem, kiedy jego goleń odmawiał posłuszeństwa. W przypadku narodowych symboli, na czele z czerwonymi prezydentami, przez lata próbowano wykreować ich fałszywą interpretację i „sprzedać” to społeczeństwu jako prawdę objawioną. Tylko dlaczego partycypują w tym purpuraci? Czyżby i oni, w miażdżącej większości, mieli zapisaną w życiorysie agenturalną przeszłość?

Ksiądz Gluziński nie uważa, że wykreślenie falangi z zestawu „symboli nienawiści”, to ukłon PiS-u w stronę nacjonalistów.

To ukłon w stronę zdrowego rozsądku, logiki, normalności. To ukłon w stronę prawdy. Jednak zwycięstwo w ideologicznej walce nie wzięło się znikąd. To nie jest tak, że PiS nagle ten symbol wykreślił z policyjnych instrukcji. To efekt długoletniej, bezkompromisowej walki nacjonalistów, bez której dzisiaj nie moglibyśmy cieszyć się z sukcesu. Na szczęście, udało się dotrzeć do opinii publicznej, dzięki czemu możemy stwierdzić, że wygraliśmy bitwę na froncie wojny ideologicznej z lewakami.

Na koniec, kapłan podkreśla, że zarzuty wobec kapłanów i polityków, przemawiających pod banderą nacjonalistycznych symboli, są absurdalne.

Falanga nie ma nic wspólnego z postawą nienawiści. Podobnie krzyż celtycki – symbol Chrystusa Króla Wszechświata. Nie jest symbolem rasizmu czy ksenofobii, jak chcieliby przeciwnicy cywilizacji zachodnioeuropejskiej – tj. poplecznicy Luksemburskiej Róży. Chlubą jest przemawianie, czy prowadzenie społecznego aktywizmu pod banderą tych symboli, w przeciwieństwie do aktywizmu spod bandery żydokomunistycznej Gazety Wyborczej czy unijnej szmaty.

Symbol falangi, nie jest jedynie haftem, zdobiącym ramiona polskiej młodzieży. Jest symbolem obranej narodowej drogi. Narodowy radykalizm to nie suplementem życia, a główny faktorem egzystencjalny, tych którzy są gotowi oddać życie za Naród i Chrystusa.

Na koniec kapłan zdradza, że zdaję sobie sprawę, iż wygrana ideologiczna bitwa, jest jedną z wielu które, przychodzi i przyjdzie nam stoczyć.

Jesteśmy na wojnie. Trwa walka dobra ze złem. Każda zwycięska bitwa uskrzydla i jest asumptem, prowadzącym do ostatecznego tryumfu, którego pragniemy.

Błogosławię wszystkim myślącym inaczej. In Christo +