piątek, 20 grudnia 2019

Krzysztof Zagozda: Sianie defetyzmu i "proroctwo nadziei"?


Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, ocean, niebo, na zewnątrz, woda i przyroda
         Najprawdopodobniej ktoś znów zarzuci mi sianie defetyzmu i "proroctwo beznadziei", ale kierując się maksymą o historii jako nauczycielce życia być może warto choć na chwilę pochylić się nad podejmowanymi w przeszłości próbami ratowania państw znajdujących się tuż nad przepaścią. Siła rozpędu, z jaką "Polin w organizacji" przetacza się po kraju nad Wisłą, musi budzić już nie tylko zaniepokojenie co zacniejszych przedstawicieli żywiołu polskiego, ale i konieczność budowania przez nich przestrzeni dla funkcjonowania w zaprowadzanym właśnie nowym porządku polityczno-policyjnym. Innymi słowy: jeśli okaże się - co jest wielce realną perspektywą - że nie zdołamy utrzymać suwerennej władzy nad naszym terytorium, to już dziś musimy przygotować plan przechowania własnego potencjału i jego rozlokowania w obszarach umożliwiających podjęcie aktywności w nowych, korzystniejszych uwarunkowaniach geopolitycznych. Nasze pokolenie ma obowiązek przekazania narodowego depozytu swoim następcom.

Mądry naród, to naród przewidujący. Jeśli mierzymy się z tą definicją, okazuje się, że zbyt rozgarnięci to my nie jesteśmy. Za całe dekady klęsk odpowiedzialni są nie tylko nasi wrogowie, ale my sami. A jeśli z powodu tego wpisu ktoś znów zechce mnie zlinczować, niech lepiej poszuka polskiego Reinharda Gehlena. Chętnie stanę u jego boku.

Za: facebook.com

OD REDAKCJI: Myśl zacna aczkolwiek o ratowaniu suwerenności państwowej mogliśmy marzyć w 1944 roku, teraz to musimy walczyć o wolność osobistą.