niedziela, 8 marca 2020

8 maja 1943 r. radzieccy i żydowscy partyzanci dokonali pacyfikacji polskiej wsi Naliboki. Zamordowali 128 Polaków



      Wczesnym rankiem 8 maja 1943 r. oddziały radzieckich partyzantów z brygady "Stalina", przy współudziale partyzantów żydowskich, dokonały pacyfikacji polskiej wsi Naliboki.

Mordowano przede wszystkim mieszkańców wsi podejrzewanych o przynależność do lokalnych oddziałów samoobrony (założonych w obawie przed atakami partyzantów właśnie) lub Armii Krajowej. W czasie ataku spalono kościół, szkołę, pocztę, remizę i część domów mieszkalnych. Niemal całą wioskę ograbiono. Kilka miesięcy później wieś została spacyfikowana po raz drugi. Tym razem przez Niemców.



O przebiegu samej masakry wiemy stosunkowo niewiele. Na pewno miała ona charakter narodowościowy. Polacy, w celu obrony przed grabieżą ze strony partyzantów sowieckich i band kryminalnych, powołali w Nalibokach niewielki oddział samoobrony pod dowództwem Eugeniusza Klimowicza. Fakt ten rozwścieczył radzieckich partyzantów na tyle, że postanowili oni wziąć wioskę szturmem. Wczesnym rankiem 8 maja 1943 r. oddziały radzieckich partyzantów z brygady "Stalina", których wspierały oddziały partyzantów żydowskich (kilku świadków mordu zeznało, że wśród atakujących byli partyzanci od braci Bielskich; warto wspomnieć, że na podstawie historii Tewje Bielskiego został nakręcony hollywodzki film "Opór" z Danielem Craigiem w roli głównej) weszły do wsi. Rozpoczęła się akcja mordowania Polaków, których podejrzewano o przynależność do oddziałów samoobrony Klimowicza. Partyzanci, niejako "przy okazji" spalili większość zabudowań (w tym kościół, szkołę, pocztę i remizę) oraz rozgrabili większość majątku.  



Poniżej fragment relacji Marii Chilickiej, urodzonej w 1926 roku, która w chwili ataku przebywała w Nalibokach:

  "W nocy 8 maja 1943 roku partyzanci sowieccy wkroczyli do Nalibok. Posiadali pochodnie – rury z łatwopalną substancją do podpalania budynków. Było ciemno, widziałam jak jeden z partyzantów szedł z pochodnią podpalać naszą stodołę, która była w pewnej odległości od zabudowań mieszkalnych i gospodarczych. Chcieli zastrzelić mojego ojca, ale odstąpili od tego zamiaru zabierając mu tylko buty. Postrzelili Alberta Forbotkę, który u nas mieszkał. Odstrzelili mu brodę i gdy upadł chcieli go dobić. Zabrali mu spodnie."



6 sierpnia 1943 roku Naliboki zostały ponownie spacyfikowane, tym razem przez oddziały niemieckie, w ramach tzw. "Operacji Hermann". Zabudowania mieszkalne i gospodarcze zostały wówczas spalone, a niemal wszystkich mieszkańców wywieziono w głąb Niemiec na roboty przymusowe. 



 Pacyfikacja wsi Naliboki, obok zbrodni w Koniuchach, jest symbolem morderstw dokonywanych przez partyzantów radzieckich i żydowskich na ludności polskiej zamieszkałej na terytoriach dzisiejszej Litwy i Białorusi. Oczywiście zbrodnie te, jak do tej pory, nie miały szans przebić się do świadomości szerszej grupy odbiorców w Polsce (o świecie nie wspominając). Być może teraz, w dobie przypominania tego, kto kogo mordował i jakich zbrodni dokonywał w czasie II wojny światowej, historie z Naliboków czy Koniuchów będą częściej przywoływane w dyskursie publicznym.