sobota, 17 marca 2012

Proces germanizacji Śląska w ujęciu profesora Feliksa Konecznego


   Podjęcie tematu procesu germanizacji ziem śląskich w dzisiejszych czasach, wydaje się bardzo właściwym działaniem, które konstytuuje się w obozie obrońców polskości Śląska, ziemi nadal zagrożonej przez rewindykatorów niemieckich. Te roszczenia germańskie są obecnie wyrażane przez liczne grono wielbicieli Rzeszy w postaci tzw. Ruchu Autonomii Śląska i innych pomniejszych organizacji, sponsorowanych przez niemieckie „geldy”. Przedstawiony w wykładzie proces zniemczania Śląska ma charakter skrótowy i chronologiczny, a kończy się w drugiej połowie XIX wieku, ze względu na cezurę czasową, która wyznacza powstanie dzieła pt. „Dzieje Śląska” Pana Profesora Konecznego (1896r.). To w oparciu o to dzieło powstał niniejszy referat. Wydaje się zasadnym dla omawianej tu tematyki, aby pogłębić studia nad problematyką germanizacji ziemi śląskiej o dzieje najnowsze, ale to już wykracza poza ramy wyznaczone konferencją. Początków germanizacji ziem śląskich należy upatrywać w osobie księcia wrocławskiego Henryka Brodatego, zwanym też Jędrzychem I Brodatym (1165-1238). Jest Henryk książę piastowski, tą osobą, która zachwycona niemczyzną powoduje szeroki napływ żywiołu niemieckiego na Śląsk: „Tysiącami sprowadzał Niemców z zagranicy, a osiedlając ich na polskiej ziemi, uwalniał ich od podatków. Polski wieśniak musiał się starać o utrzymanie książęcych grodów, musiał dawać księciu swą pracę i brać na swe barki wszystkie ciężary państwa; a o zagon rozpierał się sprowadzony kolonista niemiecki, który używał wszystkich dobrodziejstw porządku państwowego, ale na rachunek polskiego chłopa, bo sam od ciężarów był uwolniony. Polski mieszczanin uginał się pod książęcem jarzmem, ale nowo założone miasta niemieckie nie wiedziały o niczem, jak tylko o dochodach i korzyściach książęcej opieki”. Polski lud staję się w oczach Henryka jedynie nędznym wyrobnikiem, tanią siłą roboczą, wyzyskiwaną przez niemieckich rządców i właścicieli – ubożeją polskie miasta i wsie na korzyść ich niemieckich odpowiedników.
Należy dodać, że o polskość ziem śląskich rozegrała się swoista wojna domowa w roku 1213 pomiędzy synami Brodatego: Konradem Kędzierzawym( przyjacielem polskości – pozytywnie przedstawia księcia Zofia Kossak-Szczucka w powieści „Legnickie Pole”) oraz Henrykiem zwanym Pobożnym (podzielającym sympatie proniemieckie); niestety zwycięża przy pomocy Niemców Henryk i od tego momentu w polityce linii dynastycznej tzw. Henryków Śląskich będzie dominować orientacja proniemiecka. Kolejna fala powodzi niemczyzny przychodzi na ziemie śląską oraz wielkopolską na skutek najazdu mongolskiego w I pół. XIII w. Wyludnienie ludności powoduje decyzję o sprowadzaniu Niemców celem naprawy demograficznego i gospodarczego stanu rzeczy. Wrocław i Kraków stają się miastami o wielkiej przewadze niemieckiej a polscy mieszczanie zaczynają popadać nie tylko w nędze materialną, ale również zostają pozbawiani swoich praw. Od tego momentu datuje się rozwój na ziemiach polskich osadnictwa na tzw. prawie magdeburskim, któremu podlegają niemieccy osadnicy; otrzymują oni pełnię przywilejów; często zdarza się, że same miasta wybierają na swoich panów osoby zupełnie zniemczone. Warto o tym pamiętać w czasach tzw. unijnej regionalizacji, której polityka jest „wypisz, wymaluj” odzwierciedleniem sytuacji rozbicia dzielnicowego w naszym kraju, a w tym wypadku w dzielnicy śląskiej. Politykę germanizacji Śląska ułatwia także postawa moralna kolejnych książąt piastowskich, jak np. Bolesława Łysego zwanego też Rogatką, który wzorem niemieckich rycerzy-rabusiów tzw. raubritterów napada na swoich braci i okrocznych książąt celem łupienia. Jest też Rogatka organizatorem pierwszego na ziemiach polskich turnieju rycerskiego w 1243r. Książę Bolesław oddaje Brandenburczykom Ziemię Lubuską, co stanowi kolejny etap niemieckiej ekspansji na ziemie polskie, na prawy brzeg Odry. Na scenie dziejowej pojawia się człowiek, który swoją nieprzejednaną postawą antyniemiecką i gorącym sercem polskim pobudzi książęta śląskie do poddania się niemieckiemu cesarzowi i wystawi moralną ocenę śląskim separatystom na długie wieki, z czym musimy się mierzy również w czasach dzisiejszych vide Ruch Autonomii Śląskiej. Tym bohaterem staję się książę, a następnie król Polski Władysław I Łokietek (1260-1333); wysuwa swoje uzasadnione pretensje do dzielnicy śląskiej Władysław, co z kolei budzi niepokój Niemców, gdyż doskonale wiedzą, że ziemia śląska jest lennem polskim, a książęta śląscy mogą nawiązać sojusz z Łokietkiem i zwyczajnie poddać się królowi polskiemu. Niemczyzna znalazła wyjście z tej sytuacji: wysyła poselstwa do króla Jana Luksemburczyka, co ma skutkować przywłaszczeniem Śląska, a książę wrocławski Henryk VI zawiera sojusz z Krzyżakami. Wybucha wojna prowadzona przez Łokietka na dwa fronty; w między czasie Luksemburczyk najeżdża Śląsk, a sam Wrocław poddaję się w lenno niemieckie (cesarz Ludwik Bawarski), a następnie zostaje bezpośrednio przekazany Czechom… „(…) składali skwapliwie hołd niemieckiemu królowi Czech książę opolski, legnicki, brzeski, oleśnicki, ścinawski, żegański i inni. Cóż ich do tego wiodło? Zniemczenie, germanizacya tak im wypaliła serca, że z niechęci, iż polskie imię znów blaskiem się okrywa, z zaciekłej zazdrości, iż dom Piastowski w innej linii znowu królewską koroną jaśnieje, woleli służyć obcemu domowi, niż znieść spokojnie przewagę Krakowa; nienawidzili innych linij swojego własnego Piastowskiego rodu, a przez to niecierpieli też wszystkiego, co polskie; w swym własnym kraju nie znosili przecież polskiego ludu, popierając Niemców”. Chociaż Władysław przegrywa, to jego porażki umacniają ducha narodowego i poczucie odrębności narodowej Polaków na Śląsku wobec agresywnej proniemieckiej polityki książąt śląskich. Dla naszego wykładu ważne jest, aby wspomnieć o pewnym posunięciu prawnym, którego dokonał król Kazimierz Wielki, syn Łokietka. Otóż ograniczył on prawo magdeburskie - aby zerwać związki z zagranicą (Magdeburgiem) poddano miasta sądownictwu najwyższemu w Krakowie; pozostawiono Niemcom swobody gospodarcze, ale miasta oddano zwierzchnictwu wojewodów. Na skutek takiej polityki Niemcy powoli się polszczyli, a miasta niemieckie na północy Polski wręcz zabiegały o polskie zwierzchnictwo nad sobą…tylko na Śląsku niedopuszczano Polaków do udziału w mieszczaństwie…kolejna paralela z sytuacją tzw. mniejszości niemieckiej w Polsce (na Śląsku), która posiada liczne przywileje, a sytuacją naszych rodaków w Niemczech, gdzie nie obowiązują żadne przywileje z racji swojej narodowości… Wiek XV to czasy panowania dynastii Jagiellonów, a dla Śląska to czasy najazdów czeskich husytów od roku 1425 oraz tzw. wojny o Śląsk 1474-79: w 1469 roku Śląsk opanował wybrany królem Czech przez część katolickiej szlachty Maciej Korwin, król Węgier. Na mocy pokoju ołomunieckiego z 1478 roku kończącego wojnę, zarówno Władysław II Jagiellończyk, jak i jego konkurent Maciej Korwin mieli prawo do używania tytułu króla czeskiego, a Śląsk stał się domeną węgierską na czas życia Korwina. W roku 1526 po śmierci Ludwika Jagiellończyk cały Śląsk wraz z Królestwem Czech staje się własnością Habsburgów. Od początków XVI w. rozpoczynają się dzieje reformacji na Śląsku, która odniosła spory sukces wypierając katolicyzm. Doprowadziło to do pojawienia się sporów wyznaniowych pomiędzy będącym ostoją katolicyzmu panującym domem Habsburgów a ludnością prowincji. Tam, gdzie panowała niemczyzna protestantyzm zdobywa przewagę, a ludność rdzennie polska staję bastionem katolicyzmu. Warto dodać, że na Górnym Śląsku fala protestantyzmu pochłania np. księstwo cieszyńskie, lecz okolice Bytomia i Pszczyny zostają przy katolicyzmie za przyczyną diecezji krakowskiej, do której te ziemie należą aż do roku 1821. Postępy germanizacji to zasługa z jednej strony fali herezji, która rozlała się po ziemiach śląskich, a z drugiej strony jest to efekt napływu Niemców za panowania czeskiego w wieku XV. Czesi częściowo walczyli z germanizacja próbując narzucić politykę tzw. czeszczyzny, czyli używania języka czeskiego, jako urzędowego, także na ziemiach nienależących rdzennie do Czech (oprócz ziem kłodzkiej i opawskiej). Staje się to jednakże powodem dalszej germanizacji. W wieku XVI proces germanizacji stopniowo ustaje za sprawą książąt śląskich, którzy pozostają pod wpływem silnego dworu polskiego, także dzięki posiadaniu przez Jagiellonów skrawka ziemi śląskiej w postaci ziemi głogowskiej. Nie można jednakże zapominać, iż do postępów germanizacji przyczyniło się w pewnej części samo duchowieństwo katolickie…mamy tu na myśli niemieckich duchownych, których przewaga liczebna nad polskimi księżmi była znacząca na Dolnym oraz jak pisze prof. Koneczny na Średnim Śląsku. Z kolei dzięki związkom duchowieństwa Górnego Śląska z diecezją krakowską, na tych ziemiach polskość wzięła górę nad niemczyzną i zachowano przewagę katolików nad protestantami. Do zobrazowania powyższej sytuacji, warto przytoczyć fragment z „Dziejów Śląska”: „Z boleścią też przytoczyć tu trzeba smutne rozporządzenie jednego z biskupów wrocławskich, znane dobrze historykom niemieckim. Biskup Jan Roth, ten sam, który wypędzał polskich kanoników, nakazał w roku 1495 mieszkańcom wsi Wojce pod Odmuchowem w księstwie opolskiem, żeby się w przeciągu pięciu lat wyuczyli po niemiecku, albo ze wsi poszli sobie precz! W taki to sposób niemczono Śląsk. I niech się Niemcy nie chlubią, że zgermanizowali go swoją "wyższą kulturą"; zgermanizowali go pięścią i przymusem! A z kulturą ich różnie bywało. Nowożytna kultura nie od nich pochodzi, ale od Włochów i była w Polsce wcześniej, niż u nich, a na Ślązk zawitała nie od nich, ale z Krakowa”. Rok 1675, to symboliczna data końca panowania dynastii piastowskiej na ziemi śląskiej – umiera książę Jerzy Wilhelm książę Legnicy i Brzegu; samo księstewko staje się własnością Habsburgów. Do rozprawy z polskością przystępuje Cesarstwo Austriackie na ziemi cieszyńskiej. Śląsk cieszyński germanizowany jest zarówno od strony urzędowej jak i przez zgermanizowaną już ludność czeską. Polskość podtrzymywana jest zarówno przez kościół katolicki jak i heretyków protestanckich, gdzie językiem kazań jest wyłącznie polski. Książę Metternich staje się dla Polaków na Śląsku Cieszyńskim tym, kim ponad sto lat później okażę się Bismarck dla Polaków z zaboru pruskiego. W latach 1740-63 toczy się tzw. wojna śląska pomiędzy Austrią a Prusami, której rezultatem jest to, iż większa część Śląska wraz z ziemią kłodzką stała się własnością Królestwa Prus, a potem Cesarstwa Niemieckiego, tracąc jednocześnie własną autonomię. W granicach Korony Czeskiej pozostała jedynie skrajna południowo-wschodnia część regionu – Śląsk Austriacki. Od tego czasu dotychczasowa struktura etniczna części Górnego Śląska, która znalazła się w granicach państwa Hohenzollernów, i jego polski charakter ulega zmianie. Ma to związek z celową polityką germanizacyjną Prus. Narzędziem zaplanowanych przemian narodowościowych stały się szkoły, urzędy i kościoły. Wprowadzono język niemiecki jako urzędowy, wydano nakaz zatrudnienia w szkołach nauczycieli posługujących się wyłącznie językiem niemieckim. W roku 1764 zabroniono udzielać ślubów osobom nieznającym języka niemieckiego, a także zatrudniania ich do służby dworskiej, a młodzieży do nauki zawodu. Przy germanizacji Górnego Śląska przeprowadzono akcję osadniczą, tzw. kolonizacja fryderycjańska. W roku 1763 osiedlono na Górnym Śląsku 61 tys., przez następne 40 lat ok. 110 tys. Niemców.  Na początku XIX w. następuję oderwanie części Śląska od diecezji krakowskiej, co staje się kolejnym etapem na drodze do germanizacji ziemi śląskiej. „Skoro ksiądz w polskiej parafii nie potrzebuje mówić dobrze po polsku, więc można posłać także rodowitego Niemca. Trochę się jakoś łamać języka poduczy, a choć nawet dobrze nie wymówi, choć co słowo, to błąd, to nic; powie się, że to "po ślązku". Wszystko, co źle po polsku, będzie się nazywało "po ślązku", chociaż do pięknego ślązkiego narzecza, o którem polscy uczeni pisali książki, tak to podobne, jak chrypka do śpiewu. W ten sposób dokonywała się zwolna germanizacya Górnego Ślązka. Nauczyciel dmuchał w niemczyznę, a ksiądz kaleczył polszczyznę. Jedyną inteligencyą byli księża, na których wpływano w rozmaity sposób, aby się stali także germanizatorami. To najprzykrzejsza sprawa, ale o tem ciężko pisać”. „Rok 1850 jest też granicą historyczną co do Ślązka, co do Polaków ślązkich. Odtąd lud polski poczyna się budzić, a chociaż bardzo powoli, zmierza jednak pewnym krokiem ku odrodzeniu narodowemu”- polska część Śląska staje się areną działalności tzw. ruchu ludowego, który zaczyna budzić świadomość narodową… Kończąc niniejszy wykład, trzeba przytoczyć słowa ks. Piotra Skargi, którego rokiem oficjalnie jest rok bieżący ogłoszony przez Sejm Rzeczypospolitej: „Nie tylko dla tego kochamy Polskę, Ojczyznę naszą, żeśmy się w niej urodzili i że nas żywi, ale że jest postanowienia Bożego." I jak twierdzi Pan profesor Feliks Koneczny, jest Śląsk z postanowienia Bożego kraina polską. Pamiętajmy, że proces germanizacji nie był tylko jakimś epizodem w dziejach całego Śląska, ale był przede wszystkim ciągiem walki z tym, co polskie, z rugowaniem z serca i z duszy śląskiej jej polskiego charakteru i poczucia przynależności do narodu polskiego. Ten proces wydaje się zakończony w płaszczyźnie kulturowej i językowej, lecz rozwija się nadal w dążeniach tzw. separatystów śląskich, sponsorowanych przez odwiecznych wrogów naszej podmiotowości jako Narodu i naszego Państwa. Żywioł niemiecki nie spocznie, póki nie odbierze nam Polakom ziem, które nadal w ich licznych opracowaniach zza Odry, funkcjonują jako jeden z landów niemieckich ze stolicą w Breslau (Wrocław). Potrzebna jest nam dziś wiedza- historyczna, kulturalna, ekonomiczna- za którą pójdzie odpowiednie działanie w skier niemiecko-separatystycznej powodzi.

mgr Ziemowit Barcicki

Fragment referatu wygłoszonego na konferencji poświęconej twórczości prof. Feliksa Konecznego, organizowanej po raz już szósty przez Narodowe Odrodzenie Polski  11.02.2012 w Krakowie.