Pięć sposobów radzenia sobie ze szkodliwością pasożytów
Sposób I. Zbierz swoją
rodzinę i spędzaj z nią czas na organizowaniu antykaraluszych mitingów i
pikiet w kuchni oraz marszów po mieszkaniu, domagając się, aby
karaluchy sobie stąd poszły. Można też wykleić całe mieszkanie
naklejkami i wywiesić banery: Mieszkanie bez karaluchów!, Okupanci naszych kuchni – won z naszego domu.
Skierować podania do przewodniczącego spółdzielni oraz prezesa Urzędu
Mieszkalnictwa o podjęcie niezwłocznych działań przeciw parazytom. Można
usiąść do stołu negocjacyjnego z głównymi przedstawicielami diaspory
karaluchów, ustalić kodeks postępowania karaluchów na twoim terytorium i
kontrolować proces wdrażania kodeksu.
Sposób II. Przeprowadź
sprawiedliwe i zgodne z prawem wybory wśród swojej rodziny i karaluchów,
do kogo ma należeć mieszkanie. Według najnowszych danych statystycznych
oraz badań (tych, którzy potrafią mówić), slogan „mieszkanie dla ludzi,
kuchnia też dla nich” popiera ponad 60% właścicieli mieszkań.
(Tylko wypowiedź Maszeńki, która sznapsbarytonem zapytała „czeguj?”, została zinterpretowana na rzecz tolerancji.)
Sposób III. Całej
rodzinie nakazać rozpoczęcie zdrowego stylu życia, przyjmować hormony na
wzrost masy mięśniowej i biegać po mieszkaniu w rytm antykaraluszych
przebieżek. Zbudować mięśnie i ganiać karaluchy po mieszkaniu z
pistoletami wodnymi, napełnionymi moczem i oblewać siebie nawzajem z
różnym powodzeniem – raz karaluchy was, raz wy karaluchy. Być może uda
wam się je przestraszyć, zmęczyć albo obniżyć ich samoocenę, a wtedy one
same pójdą sobie od was precz do innego mieszkania.
Sposób IV. Trzeba
utworzyć ze swojej rodziny agresywną bandę/firmę/zespół/ugrupowanie
(klanowe lub oddział). Ponownie - zbudować mięśnie, nadziergać
przerażających tatuaży o wymowie antykaraluszej, wykrzykiwać slogany,
gdy oglądacie mecz piłki nożnej całą rodziną i rzucać w karaluchy
butelkami i kapciami. Łapać je wielkim tłumem i walić je po czerepach
oraz wyrywać im kończyny, filmować to wszystko na komórkę i umieszczać
na youtube.
Sposób V. Uzbroić się w
dichlorfos oraz innego rodzaju broń chemiczną i biologiczną, śledzić i
wyszukiwać gniazda oraz miejsca ich zwartego zamieszkania, a następnie
bezlitośnie niszczyć je gazem i ogniem. Oznacza to urządzenie okupantom
twojej kuchni czegoś w rodzaju formalnego ludobójstwa.
Wybór metody walki zależy wyłącznie do Ciebie.
Stawiaj opór i walcz!
Źródło: http://associaciabp.com/nikola_korolev/116-pyat-sposobov-borby-s-vredonosnymi-parazitami-nasekomymi-ot-55-go.html
Przygotował: Pluszowy Miś
Za: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/qqq-2-2016-03