Brexit odbił się szerokim echem nie
tylko w krajach Unii Europejskiej, ale również za oceanem. Podczas gdy
Amerykanie świętują 240. rocznicę deklaracji niepodległości, w mediach
społecznościowych ożywiają się ruchy separatystyczne w Teksasie i
Kalifornii.
Krótko po ogłoszeniu wyników
brytyjskiego referendum Teksańczycy zaczęli masowo publikować wpisy
opatrzone hashtagami #texit i #texodus, zawierające rozmaite argumenty
za odzyskaniem utraconej w 1846 roku niepodległości, m.in. ukazując mapę
stanu w zestawieniu z obszarem Unii Europejskiej, co ma sugerować, że
tak duży twór zasługuje na suwerenność.
W sukurs tym oddolnym reakcjom nadeszło
oświadczenie Nacjonalistycznego Ruchu Teksasu (ang. Texas Nationalist
Movement), który swoją popularnością przerasta teksańską filię Partii
Demokratycznej. Według ugrupowania secesja miałaby nastąpić najwcześniej
w 2018 roku. Poprzez Brexit Brytyjczycy wyrazili swoją dezaprobatę dla sytuacji, w której muszą płacić do Unii więcej niż z niej uzyskują – powiedział Daniel Miller, prezydent TNM. Według Millera powszechne w
Teksasie jest przekonanie, że jego mieszkańcy są w stanie rządzić stanem
lepiej niż rząd federalny, a PKB w wysokości 1,6 biliona dolarów
plasuje stan w pierwszej dziesiątce gospodarek świata. Ugrupowanie wzywa
swoich sympatyków do wywierania presji na gubernatorze Gregu Abbotcie,
by ogłosił referendum w sprawie niepodległości.
Również zwolennicy niepodległości
Kalifornii nie zasypiają gruszek w popiele. Na portalach internetowych
pojawiły się wpisy z hashtagami #calexit i #caleavefornia. Zdaniem
autorów „Złoty Stan” jest w stanie poradzić sobie sam, gdyż ma
największą populację i najwyższy PKB. Nie podoba im się również, że
muszą płacić podatki na utrzymanie mniej rozwiniętych części USA. Louis
J. Marinelli, prezydent akcji „Yes, California” powiedział, że
Kalifornijczycy nie chcą dopłacać dziesiątek, a nawet setek miliardów
dolarów do budżetu federalnego zamiast przeznaczyć je na edukację czy
służbę zdrowia. Według sondażu przeprowadzonego przez organizację 41%
mieszkańców stanu popiera postulat uzyskania niepodległości. Kalifornia
przyłączyła się do federacji w 1850 roku, stając się 31. stanem USA.
Poza mieszkańcami Teksasu i Kalifornii
chęć uzyskania niepodległości wyrażają również Indianie zamieszkujący
terytorium Wyoming, Montany, Dakoty Północnej, Dakoty Południowej i
Nebraski. Już w 2007 roku ogłosili chęć utworzenia Republiki Lakotah,
która miałaby zajmować 200 tysięcy kilometrów kwadratowych na terenie
wymienionych stanów. Pomniejsze ruchy separatystyczne występują również w
Alasce, stanie Waszyngton, Oregonie i na Hawajach.
Za: http://xportal.pl/?p=26068