Nieodłącznym elementem prowadzenia
wszelkiego typu działalności społeczno-politycznej, począwszy od
ostatnich lat XIX wieku, było posiadanie własnych organów prasowych. W
1895 r., niedługo po powstaniu Ligi Narodowej ukazał się we Lwowie
pierwszy numer „Przeglądu Wszechpolskiego”, redagowanego przez liderów
powstającego ruchu narodowego: Romana Dmowskiego (pierwszego redaktora
naczelnego), Zygmunta Balickiego oraz Jana Ludwika Popławskiego.
Odzyskanie niepodległości przez Polskę przyniosło ówczesnym partiom
zdecydowanie lepsze warunki do wydawania własnych dzienników i
czasopism, co przełożyło się na ich pokaźną ilość. Szczególną uwagę
należy po raz kolejny zwrócić na pisma wydawane w obozie narodowym. Mimo
cenzury i licznych represji po zamachu majowym, z którymi wiązać się
musiały ugrupowania nastawione opozycyjnie do sanacji, pojawiały się
kolejne numery niezliczonych tytułów prasowych.
Trzecia dekada ubiegłego wieku to aktywna działalność Obozu Wielkiej
Polski, Stronnictwa Narodowego, czy wreszcie Obozu Narodowo-Radykalnego.
Po ledwie kilkudziesięciu dniach legalnej działalności ONR, zamknięta
została drukarnia sztandarowego pisma organizacji – „Sztafety”. Mimo
tego po kilkunastu dniach kontynuowano pracę publicystyczno-informacyjną
w „Nowej Sztafecie”. W 1935 r. nastąpił rozłam w środowisku narodowych
radykałów na dwie autonomiczne części, których nazwy zaczerpnięto od
własnych organów prasowych: „Falangi” i „ABC”. Falangiści skupieni wokół
Bolesława Piaseckiego wydawali ponadto takie tytuły, jak: „Ruch
Młodych”, „Kuźnica” oraz „Ruch gospodarczy”. Z kolei tzw. „Rossmnanowcy”
(potoczna nazwa od Henryka Rossmana), oprócz dziennika „ABC”, który
wydawany był już od 1926 r., zasłynęli z tygodnika
literacko-artystycznego „Prosto z mostu”, cenionego także przez osoby
nieprzychylne narodowcom. Przez pierwsze kilka lat był to niedzielny
dodatek do dziennika „ABC”, jednak w 1935 r. zdecydowano się na
oddzielne wydawanie tygodnika. Redaktorem naczelnym został Stanisław
Piasecki, z wykształcenia prawnik, nieformalnie sympatyzujący z ONR ABC.
Jako cel nadrzędny Piasecki postawił sobie stworzenie realnej
alternatywy dla „Wiadomości literackich”, dla których publikowali
kojarzeni jednoznacznie z lewicowym światopoglądem: Tadeusz
Boy-Żeleński, Julian Tuwim, czy też Jarosław Iwaszkiewicz. Dowodem swego
rodzaju walki między konkurencyjnymi pismami były liczne polemiki i
bezpardonowa krytyka ze strony narodowych publicystów. „Prostu z mostu”
od pierwszego numeru, opublikowanego 6 stycznia 1935 r., zdobywało
prestiż. Po kilku numerach koniecznym stało się zwiększanie nakładu oraz
zatrudnienie nowych pracowników zajmujących się drukiem. Mimo wyjątkowo
niskiej ceny, która czyniła tygodnik dostępnym dla niemal wszystkich
Polaków, redakcja zachowała niezależność finansową. Czytelnicy cenili
niezwykle oryginalne i innowacyjne połączenie działu informacyjnego,
literatury, publikacji utworów oraz przeglądu wydarzeń kulturalnych.
Znaczna część tekstów miała zabarwienie polityczne, wyrażane w sposób
mniej lub bardziej bezpośredni, starając się tym samym omijać rządową
cenzurę. Ogólny przekaz mimo tego jednoznacznie promował ideę narodową.
Dbali o to głównie młodzi działacze narodowi, m.in.: Jan Mosdorf,
Wojciech Wasiutyński i Jan Korolec. Nie sposób jednak pominąć
zaangażowanych głównie w dział literacki poetów i pisarzy, jak np.:
Adolf Nowaczyński, Alfred Łaszowski, Józef Kisielewski, czy Konstanty
Ildefons Gałczyński. Ostatni z nich poświęcił zamordowanemu przez
Niemców w Palmirach, w trakcie II Wojny Światowej Stanisławowi
Piaseckiemu wiersz „Okulary Staszka”, którego fragment warto przytoczyć:
Kochał Szymanowskiego. Lubił ptaki.
Wydawał «Prosto z Mostu». Pił czasami.
I okulary nosił tajemnicze. I w takich
pochylał się nad partyturami.
[…]
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Wybacz mi, Polsko, że żonę i dziecko
ukochałem bardziej niż Ciebie.
Wydawał «Prosto z Mostu». Pił czasami.
I okulary nosił tajemnicze. I w takich
pochylał się nad partyturami.
[…]
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Wybacz mi, Polsko, że żonę i dziecko
ukochałem bardziej niż Ciebie.
Wracając do tematyki poruszanej w „Prosto z mostu”, należy zwrócić uwagę
na zdecydowaną krytykę spuścizny XIX wieku w postaci sekularyzacji i
egocentryzmu jednostki zniewolonej doktryną liberalną i socjalistyczną.
Już w pierwszym numerze głos w tej kwestii zabrał sam redaktor naczelny,
stwierdzając iż „praca większości ludzi w ustroju wielkoprzemysłowym
straciła swój dawny charakter wyładowywania instynktu twórczego, tego
instynktu, który odróżnia człowieka od zwierzęcia, tego instynktu, który
jest iskrą Bożą w duszy. […] Nie wystarczy ich (robotników)
upaństwowić, aby czuli się dobrze. To tylko może poprawić ich warunki
materialne, skrócić czas pracy, uchronić od bezrobocia. Człowieczeństwa
im nie wróci.” Abstrahując od bieżącej problematyki życia stricte
politycznego w Polsce, obszernie poruszano właśnie ogólne skutki
wielkiego kryzysu gospodarczego, nie szczędząc przy tym ostrych słów
krytyki kapitalizmu. Ze względu na argumentację przyjmowała ona podobny
wymiar, jaki chociażby wyrażał w swoich książkach i broszurach Adam
Doboszyński, a który zawarty był w znacznym stopniu także w koncepcjach
społeczno-gospodarczych narodowych radykałów. Bezkompromisowość jaka
płynęła z „Prostu z mostu” spotykała się niejednokrotnie z reakcją
władz, które dokonywały konfiskat nakładu pisma. W żadnym stopniu nie
wpłynęło to jednak na odrzucenie podstawowych założeń i odejścia od
wyrażania idei w sposób zgodny z tytułem tygodnika. Przez niespełna 5
lat publikowania ukazało się ponad 250 numerów „Prosto z mostu”. Ostatni
z nich trafił do rąk czytelników trzeciego dnia II Wojny Światowej.
Dwudziestolecie międzywojenne w Polsce kojarzone jest w dużej mierze z
tarciami między piłsudczykami a obozem narodowym. Miały one również
miejsce za pośrednictwem prasy, która była wówczas głównym źródłem
informacji dla zwykłego obywatela. Na tym tle wyróżniał się szeroki
wachlarz pism wychodzących spod pióra narodowców. Jednym z symboli był
ukazujący się w odrębnej formie od 1935 r. tygodnik
literacko-artystyczny „Prosto z mostu”, łączący przekaz
ideowo-polityczny ze sferą szeroko pojętej kultury. Zaangażowanie
redaktora naczelnego Stanisława Piaseckiego, wielu wybitnych działaczy
narodowych, a także poważanych pisarzy i poetów, pozwoliło w szybkim
czasie wypracować markę pisma ideowego, elitarnego, współtworzonego
przez najzdolniejsze intelektualnie postaci przedwojennej Polski.