środa, 22 lutego 2017

Agata Reczek: Przez piękno do Prawdy i Dobra

      Starożytna filozofia niejednokrotnie poruszała tematykę piękna identyfikując je z moralnością, dobrem, duchowością i harmonią. „Pulchra dicuntur quae visa placent”  – piękne jest to co poznane podoba się – tak Św. Tomasz z Akwinu definiuje piękno. Choć słowa te brzmią banalnie, bez wątpienia piękno banałem nie jest. Sam Doktor Anielski wyniósł je do rangi jednego z atrybutów bytu. Obok prawdy i dobra, piękno zaliczył do ontologicznych cech istnienia.

Piękno w tworzeniu cywilizacji odegrało niezwykle istotną rolę. Towarzyszy ono ludzkości od niepamiętnych czasów. Możemy je rozumieć w sposób dwojaki – jako estetykę, czyli piękno zewnętrzne oraz moralność i dobro jako jego odzwierciedlenie wewnętrzne. Piękno można uznać za swego rodzaju spoiwo prawdy i dobra. W społeczeństwie swą rolę odgrywa tworząc sztukę, kulturę, zwyczaje, stosunki między ludzkie, a nawet prawo. Człowiek w swej naturze jest w stanie stworzyć wielkie rzeczy z miłości do piękna, pięknem służyć innym, oddawać cześć Bogu. Piękno ma nie tylko wymiar materialny, ale i duchowy i to właśnie tę sferę przenikać powinno najmocniej.

Jak zatem jawi się społeczeństwo bez piękna? Jest to niezwykle ciemna wizja pustych relacji, braku szlachetności, zamazanych kształtów, masowości, chmary pędzących bez celu ludzi. Świat odrzucający piękno odrzuca równocześnie dobro i prawdę, serwując w zamian fałsz i niemoralność. Współcześnie mamy do czynienia z sytuacją gdzie piękno, prawda i dobro zastępuje się brzydotą, fałszem i złem. My, ludzie współczesności, nie tylko jesteśmy świadkami postępowania tej mrocznej wizji, ale również często nieświadomie współtworzymy ją poprzez bierność, uległość i brak siły moralnej. Na tę sytuację wpłynęło wiele czynników, między innymi liberalizm. Przesiąknął on diametralnie bardzo wiele sfer życia ludzkiego – sztukę, życie rodzinne, filozofię i całą ludzką postawę. Zajmijmy się jednak zanikiem piękna w sferze estetyki, czyli tej dotyczącej zewnętrznych form. „Zasłużoną” jest tu popkultura, a więc egalitarne ukierunkowanie sztuki. Sztuka, która rezygnuje z atrybutu wyższości, skierowana staje się do mas i stara się odpowiadać im na potrzeby. A więc staje się banalna, nijaka i oklepana, gdyż rezygnuje ze swojej wzniosłości i wyższego celu na rzecz łatwego przebicia się w oczach tłumu. Sztuka dziś przeżywa ogromny kryzys, a zmysły współczesnego człowieka niezwykle rzadko spotykają piękno. Wszelkie dziedziny sztuki takie jak muzyka, rzeźba, malarstwo zrezygnowały dziś ze swojej racji bytu – piękna. Zadaniem sztuki jest skierowanie ludzkiej duszy ku głębi, wzniesienie jej ku wyższym ideałom, zwrócenie jej w stronę boskiego światła. „Bo piękno na to jest, by zachwycało do pracy – praca, by się zmartwychwstało” pisał wybitny polski poeta Cyprian Kamil Norwid. Pozbawianie dostępu ludzi do piękna sprawia, że ludzkie istnienie staje się mechaniczne, a praca, która ma uświęcać ludzkie życie staje się czynnością wykonywaną z konieczności, z braku wyboru. Zamiast być środkiem staje się celem ludzkiego żywota. Poprzez ułudę sukcesu i spełnienia człowiek popada w sidła materializmu. Praca bez piękna przestaje być drogą zbawienia, gdyż pozbawiona jest wyższego celu. Piękno zatem jest konieczne dla człowieka, nie tylko w formie moralności, zdrowych relacji i miłości. Bóg stworzył dla człowieka przyrodę aby służyła mu swoimi zasobami oraz pięknem jakie możemy odnaleźć w leśnych krajobrazach, wysokich górach i morskich plażach, by dzięki niej człowiek mógł spotykać Boga. Dał On ludziom również talenty, dzięki którym mogli stworzył sztukę, jednak sztuka pozbawiona wiary w Boga staje się przyziemną tandetną pulsującą wokół ludzkich namiętności.

Kolejną ważną kwestią zawierającą się w zewnętrznej formie piękna bez wahania jest kwestia dobrych manier. Dobre maniery wiążą się nie tylko z zewnętrznym wizerunkiem, ale odzwierciedlają stosunek do ludzi, z jakimi mamy kontakt oraz sposób w jaki traktujemy samego siebie. Kultura osobista aktualnie spychana jest na drugi, może nawet trzeci plan w relacjach międzyludzkich. Szacunek często zastępuje prostactwo, pycha, wulgaryzmy i brak poszanowania dla drugiego człowieka.

O naszym stosunku do otaczającego świata wiele mówi również nasz wygląd zewnętrzny. Prawdziwym odzwierciedleniem piękna w tym aspekcie jest elegancja, która to wyraża szlachetność i ład nie tylko w ubiorze i ogólnym wizerunku, ale i porządek w duszy. „Elegancja to zatem piękno, wdzięk i zarazem szlachetność (najwyższa jakość) w wyglądzie i zachowaniu. Spokojna i  dyskretna (nie krzykliwa), harmonijna, a więc właśnie znamionująca dobry smak, gust, wytworność, klasę manifestacja wewnętrznego uposażenia i postawy wobec innych” czytamy w „Savoir-vivre jako sztuka życia” Stanisława Krajskiego. Elegancja łączy w sobie nienaganną prezencję, szlachetne zachowanie względem innym oraz świadczy o uporządkowaniu wewnętrznych spraw. Osoba elegancka nie unosi się ponad innych. Przeciwnie, odzwierciedlająca wewnętrzną harmonię postawa świadczy o sercu otwartym na bliźniego. Jeżeli mówimy o pięknie, nie sposób pominąć kwestię skromności i dobrego smaku. Szacunek do własnego ciała wymaga od człowieka stroju skromnego i wyważonego. Wulgarność i krzykliwość w ubiorze wskazują na nieuporządkowanie w sercu, brak poczucia własnej godności i wartości. Niewłaściwy strój również daje znać osobom, z którymi dany człowiek wchodzi w interakcje o tym, że nie wymaga on szacunku od innych osób.”Dar Pana – żona spokojna i za osobę dobrze wychowaną nie ma odpłaty. Wdzięk nad wdziękami skromna kobieta i nie masz nic równego osobie powściągliwej”(Syr 26,14-15) – w ten sposób Biblia opisuje skromną kobietę. Skromność jest wielką cnotą, gdyż jest wypadkową największych cnót chrześcijańskich – pokory, czystości, umiarkowania. Skromność jednak by być prawdziwym zaprzeczeniem pychy dotyczyć musi nie tylko wyglądu zewnętrznego ale i szlachetnego serca, które nie skalane jest próżnością, gniewem czy zazdrością, tylko wtedy będziemy mieli do czynienia z prawdziwym pięknem skromności. Warto podkreślić iż skromność i elegancja nie mają nic wspólnego z bufonadą   i zarozumiałością.

Mimo, iż to nie tylko szata zdobi człowieka, nie możemy mieć wątpliwości co do faktu, że nasz wygląd  i ogólna postawa wpływają na to jak traktują nas inni ludzie. Ubiór jest niezwykle ważną sprawą, gdyż ukazuje on nasz stosunek do samego siebie i narzuca innym sposób w jaki będą się do nas odnosić – czy to będzie postawa pełna szacunku czy też podejście lekceważące. Powiedzenie „jak nas widzą tak nas piszą” ma w sobie bardzo wiele prawdy, gdyż swoim ubiorem i sposobem zachowania nie tylko piszemy siebie, ale też wyrażamy stosunek do osób, z którymi mamy kontakt. Współcześnie w ubiorze stawia się na wygodę, wychodząc z założenia, że wygoda musi wykluczać się z elegancją. Moda panująca we współczesnym świecie posunęła się daleko po za granice dobrego smaku nie tylko dlatego, że wyżej od dobrego smaku stawia wygodę. Wygoda nie wyklucza się z elegancją i powagą. Sposób w jaki ubiera się współczesny człowiek spotkał ten sam kłopot co sztuka   i międzyludzkie relacje. Zrezygnował z powagi, uprzejmości, szlachetności, pominął całkowicie duchowość a więc zrezygnował z piękna, tworząc człowieka jedynie materią, płytkim uprzedmiotowieniem. Człowiek pracujący nad swym charakterem nie może ulegać liberalnym modom, ale postawą niezłomnej moralności powinien walczyć o kulturę, gdyż spłycona kultura deprawuje ludzkość.

Obcowanie z pięknem zatem nadaje sens ludzkiemu istnieniu, bez niego staje się ono  jałowe, smutne  i bezsensowne. Żywot pozbawiony piękna nie może odnaleźć drogi do Boga, gdyż nie zna dobra i nie rozumie wzniosłości. Piękno jest przyczyną dobra, dobro zaś drogą do prawdy. Prawdą natomiast jest Bóg i to dla niego powinien żyć, pracować i tworzyć człowiek.

Za:  https://kierunki.info.pl/2017/02/agata-reczek-piekno-prawdy-dobra/