Chrześcijaństwo otworzyło Żydom drogę do Polski. Aczkolwiek już
przedtem znani byli Żydzi z niepochlebnej strony. Na zdjęciu książe
Bolesław Pobożny.
ŻYDZI W POLSCE PRZEDROZBIOROWEJ[1]. (CZ. I)
Już w głębokiem średniowieczu Żydzi znali kraje słowiańskie, kiedy w
roli kupców przybywali z Niemiec, aby nabywać niewolników i sprzedawać
na rynkach niemieckich i hiszpańskich. Nie mamy jednak żadnych
wiadomości, aby osiedlali się na stałe w Polsce pogańskiej. Dopiero
Polska chrześcijańska otwiera im drogi i od tego też czasu datuje się
emigracja przedewszystkiem z miast niemieckich.
Wśród autorów żydowskich utrzymuje się hipoteza, że napływ żydostwa
do Polski odbywał się dwiema drogami, a mianowicie: z Zachodu czyli z
Niemiec i ze Wschodu czyli z Krymu.
W drugiej połowie dziewiętnastego wieku dr. Harkawy z Petersburga
dowodził, że Żydzi polscy i wogóle Żydzi w krajach słowiańskich
pochodzą od nawróconych Chazarów.
Pisarze Maksymiljan i Ludwik Gumplowicze[2]), a za nimi Schipper[3])
przyjęli tę teorję i chcieli dowieść, że nazwy miejscowości w Polsce,
jak Kozarze, Kozary, Kaffiory, Żydowo i t. p. świadczą o dawnych osadach
żydowsko-chazarskich na ziemiach polskich.
Słusznie zaznacza Majer Bałaban[4]),
że są to tylko hipotezy, którym brak dotąd podstawy naukowej,
zwłaszcza, że źródła, z których te nazwy są zaczerpnięte, nie sięgają
wstecz poza wiek 15-ty.
Również nie rozstrzygniętą jest dotąd kwestja pierwszorzędnej wagi
dla powyższego problemu, czy Chazarowie byli rabbanitami, to jest
talmudystami, czy też karaimami (karaitami).
Karaimowie przebywają do dnia dzisiejszego na Krymie i wywodzą swoje
pochodzenie od Chazarów. A od karaimów mogły się przedostać do Polski ze
wschodu tylko bardzo nieliczne rodziny żydowskie.
Nie ulega wątpliwości, że żydostwo przybyło do nas z Zachodu,
przedewszystkiem z miast niemieckich. Rozwój miast w Europie szedł z
Zachodu na Wschód, w tym samym kierunku posuwała się fala żydowska po
większej części razem z kolonistami narodowości niemieckiej, którzy po
napadach Tatarów, gdy miasta polskie były wyludnione i zniszczone,
chętnie byli przyjmowani przez królów i książąt piastowskich w Polsce.Obok powolnej emigracji, na skutek wstrząsów wywołanych przez wojny krzyżowe, napływ odbywa się w sposób spotęgowany.
I tak: pierwsza fala przybywa w r. 1096 , druga w r. 1147, największa r. 1348-9 z
powodu „czarnej śmierci” w Niemczech i wynikłych ztąd prześladowań.
Odtąd stale się odbywa migracja przez cały wiek 14-ty i 15-ty, gdy Żydzi
dzięki zniemczeniu handlu nie mieli pola działania w Niemczech. Do
końca średniowiecza już prawie wcale niema Żydów w zachodniej Europie,
natomiast, w Polsce, na Rusi, jakoteż na Litwie powstają liczne i
zamożne gminy żydowskie.
Autorowie żydowscy, piszący po polsku, wymyślili legendę o niejakim
Abrahamie Prochowniku, który miał dostarczać wojsku polskiemu prochu,
stąd otrzymał nazwisko i księstwo w Polsce jeszcze przed Mieszkiem I.
Oprócz legendy o Prochowniku istnieje jeszcze inna legenda o
deputacji żydowskiej, proszącej w Polsce o przytułek. Autorami tej
legendy (powtarzamy za Teodorem Jeske-Choińskim)[5])
są: Leon Weyl z Leszna i jakiś niemiecki pisarz bezimienny w Berlinie
(1801 r.). Powtórzył ich opowieść historyk niemiecki Herman Sternberg w
swojej „Historji Żydów polskich za Piastów i Jagiellonów.”[6]
Opowiada on, że w r. 893 przybyła do Gniezna, stolicy Leszka,
deputacja Żydów hiszpańskich, mieszkających w Niemczech, i błagała
księcia o pozwolenie osiedlenia się w Polsce. Deputację tę mieli składać
rabini Chiskija Sefardi, Akiba Estremakari, Emanuel Askaloni, Lewi
Baccari i Natan Barceloni. Przewodniczył jej rabin Lewi, który
przemawiał do księcia polskiego po łacinie tak mądrze i barwnie, iż
zjednał sobie jego życzliwość dla Żydów.
Legendę tę znał już przed Sternbergiem Lelewel.[7])
Pisze on: „po krótkim namyśle król Leszek zadawał poselstwu pytania, a
odpowiedzi zadawalniały go mocno”. Djalog Leszka z deputacją żydowską
miał być następujący: Pytał się Leszek: – Jaką religję mają izraelici?
Odpowiedział mu główny delegat żydowski: – Wierzymy w niewidzialną,
wiekuistą, wszechmocną, niepodzielną Istotę, która wszystko stworzyła i
utrzymuje. – Co sądzą o duszy? – Że nieśmiertelna. – Czy czują się
odpowiedzialni przed Bogiem, gdy drugiemu zło wyrządzą? – Bezwątpienia;
najmniejsza obraza ludzkości bywa skarconą.. . – Jakeście sobie
poczynali z obcymi, co w ojczyźnie waszej osiadać chcieli? -Tak, jak Bóg
i ludzkość wymagała. – Co mówicie Bóg? Jestże co o tolerancji w
Zakonie waszym? – Wiele i mnogo. Jeśli można, przytoczym wyrazy:
„będzieli przychodzień mieszkał na ziemi waszej, a będzie przebywał
między wami, nie urągajcie mu. Ale niech będzie między wami jako
obywatel i będziecie go miłować, jako sami siebie, bowiem i wy byliście
przychodniami w ziemi egipskiej”. (Lew. 19,33 34).
W świetle krytyki cała ta rozmowa nie może odpowiadać
rzeczywistości. Jest ona bowiem oparta na etyce proroków i dokładnie
odzwierciedla religję Starego Testamentu. Nie zgadza się natomiast z
duchem talmudu, którym było przejęte ówczesne żydostwo. Rzecz była
napisana niewątpliwie jako apologja żydostwa w związku z zarzutami,
jakie ludy chrześcijańskie stawiały pod adresem Żydów.
Tę samą legendę powtarza nieco w zmienionej formie Żyd niemiecki, S. J. Agnon w księdze o żydach polskich[8]).
Oto jak przedstawia się ta opowieść: „Widział Izrael, że nie może już
dłużej wytrzymać ze swoimi siepaczami (Frankowie). Wtedy poszedł na
drogi i rozglądał się i pytał o ślady świata,o drogę prawdziwą, którą
miał pójść, by mógł znaleźć dla siebie spokój. I oto spadła z nieba
kartka: idźcie do Polski ….I poszli do Polski i podarowali królowi całą
górę złota i przyjął ich król z wielkim honorem”.
Opuszczamy dalsze pod tym względem podania, podkreślamy tylko fakt,
że chrześcijaństwo otworzyło Żydom drogę do Polski. Aczkolwiek już
przedtem znani byli Żydzi z niepochlebnej strony, jako kupczący
niewolnikami, to jednak osiedlając się w Polsce, nie zaniechali tego
handlu. Wspomina o tem pierwszy nasz kronikarz, Marcin Gallus,
przybyły do Polski pod koniec 11-go wieku. Nazywa on Judytę, matkę
Bolesława Krzywoustego, opiekunką niewolników chrześcijańskich
poniewieranych przez Żydów[9]).
Na przełomie 12-g o i 13 wieku musiały być w Polsce
już dość liczne gminy żydowskie, które bynajmniej nie postępowały tak,
jak głosi legenda Leszkowa, bo Wincenty Kadłubek odnosi się do nich
krytycznie, jako do wrogów chrystjanizmu. Jest to najstarsza ujemna
ocena żydostwa polskiego.
Poczynając od 12-go wieku napływ Żydów do Polski
ciągle się zwiększał. Gdy na Zachodzie powstawały rozruchy
antyżydowskie, na ziemiach polskich istniało bezpieczeństwo i spokój.
Książęta niemieccy, królowie francuscy i angielscy, pragnąc odwrócić
nieprzychylność ludu od Żydów i przedstawić ich jako obywateli, od
których kraj posiada korzyści, nałożyli na ludność żydowską specjalne
opłaty. Ciągnienie korzyści nakazywało udzielać pewnych gwarancyj. Za
ich przykładem poszli książęta polscy, z tą jednak różnicą, że tam,
pomimo opłacanego haraczu, niezadowolona ludność usuwała to z tego to z
owego miasta Żydów, w Polsce natomiast gwarancje książęce zapewniały
trwałe bezpieczeństwo.
Bolesław Pobożny, książę kaliski (1221—1279) ogłosił
w r. 1264 dla Żydów przywilej, składający się z 36 artykułów, nadając
tak rozległą swobodę i takie wyróżnienia nawet ponad ludność
chrześcijańską, jakich napróżnobyśmy szukali w dokumentach władców na
Zachodzie Europy[10]).
Niektórzy autorowie polscy kwestjonują autentyczność tego dokumentu[11]).
Wątpliwości prowdopodobnie wynikły stąd, że Przywilej Bolesławowy
posiada tło żydowskie. Zarządzenia dotyczące składania przysięgi i t.
p. nie mogły być pisane przez ówczesnych prawników polskich nieznających
Talmudu,. Autorami niektórych artykułów byli niewątpliwie Żydzi, oni
też postarali się o aprobatę książęcą. Biorąc pod uwagę tolerancję, jaką
Polska stale stosowała do Żydów i późniejsze stosunki wytworzone na
tle współżycia z ludnością żydowską, niema podstaw do odrzucania
autentyczności owego przywileju.
Na tle wypadków, jakie się rozgrywały w 13-tym wieku i powszechnej
nienawiści do Żydów na zachodzie Europy, przywilej Polski jest istotnie
niezwykły. Nietylko. że ochrania ludność żydowską, ale w niektórych
wypadkach daje jej przed ludnością polską. Art, nap. 10-ty opiewa, że o
ile był schwytany zabójca Żyda, skazywano go na śmierć, a jego majątek
ulegał konfiskacie na rzecz skarbu. Za zabójstwo chrześcijanina, choćby
zabójcą był Żyd, nie były stosowane tak surowe rygory[12].
Możnaby postawić pytanie, co spowodowało tak niezwykłą tolerancję ze
strony Bolesława Pobożnego?Jeske-Choiński odpowiada: „Bolesław Pobożny
nie znał duszy żydowskiej i nie miał wyobrażenia o zamiarach wodzów
pokolenia Judy, nie wiedział nawet, że tacy wodzowie istnieją i że
trzymają swój lud żelazną ręką żelaznej woli. Gdyby był znał duszę
żydowską i zamiary wodzów Judy, nie byłby był zrównał wiecznych
koczowników ze swoimi poddanymi i bronił ich przeciw słusznemu gniewowi
chrześcijan, których rozmyślnie krzywdzili”[13]).
Ale należy dopatrywać się jeszcze innych przyczyn. Przedewszystkiem łagodność charakteru narodów słowiańskich. W
tym czasie okrutnie prześladowano Żydów w Niemczech i w Anglji. Książę
Bolesław litował się wraz z innymi w Polsce nad nieszczęśliwymi,
otwierał więc granice swojego kraju dla emigrantów, a nawet obdarzał
ich przywilejami. Jedną z ważnych przyczyn była tutaj niewątpliwie
kwestja pieniężna.
Wojna z krzyżakami i margrabim brandenburskim, tudzież napady Tatarów
zniszczyły kraj doszczętnie. Potrzeba było środków na taką obronę;
dostarczali ich Żydzi w formie pożyczek, opłat, dzierżawy ceł i t. p.
Sami na tej usłużności wiele zarobili, ale nieśli pomoc doraźną, o którą
głównie chodziło.
Ks. Dr. Józef Kruszyński
Pro Christo: wiara i czyn: organ młodych katolików, rok X, luty 1934, nr 2, str. 95-101.
[1]
Kwestja żydowska we współczesnej Polsce jest bardzo żywotna. Nie od
rzeczy będzie oświetlić początki żydostwa w Polsce, jego rozwój,
stosunek do państwa, tudzież wysiłki społeczeństwa polskiego przed
rozbiorami, zmierzające do rozwiązania kwestji żydowskiej. Niniejszy
artykuł jest jednym z rozdziałów obszerniejszej pracy, którą autor
przygotował do druku.
[2] Maksymiljan Gumplowicz. Początek religji żydowskiej. Ludwik Gumplowicz. Prawodawstwo polskie względem żydów.
[3] Ignacy Schipper. Studja nad stosunkami gospodarczemi Żydów w Polsce podczas średniowiecza.
[4] Hist. i lit. Żydowska. T. II. Lwów, 1920 r., str. 256.
[5] Historia Żydów w Polsce. Warszawa 1919. Str. 40.
[6] Geschichte der Juden in Polen u der den Piasten und Jagiellonen. 1878.
[7] Polska wieków średnich. 1846.
[8] Das Buch von den Polnischen Juden. Berlin, 1916.
[9] Multos christianos de servitute Judaeoreum suis facultatibus redimebat.
[10] Tekst „Przywileju” jest znany i przytaczany w różnych historiach żydostwa w Polsce. W niniejszym artykule został pominięty.
[11]
Przywilej ten, a raczej wszystkie jego egzemplarze, potwierdzone po
kolei przez następujących po sobie królów polskich, przechowywała w swem
archiwum gmina żydowska w Krakowie i wydawała je podczas każdej
koronacji dla sporządzenia nowego odpisu i uzyskania u króla aprobaty.
Aprobatę tę uzyskiwał w wieku 17 i 18-tym marszałek generalności (sejmu)
żydowskiej wraz z wydziałem tejże generalności. Podczas inwazji
szweckiej w r. 1653 zginęły wszystkie przywileje wraz z całem archiwum
gminnem tak, że dzisiaj znajdują się w posiadaniu gminy żydowskiej w
Krakowie tylko teksty przywilejów, potwierdzone przez Jana Sobieskiego w
r. 1676, Augusta III w r. 1735, oraz Stanisława Augusta w r. 1765. Por.
Majer Balaban. Historja i literatura żydowska. T. II. Lwów, 1920. Str.
261.
[12] Por. moją pracę: „Żydzi i kwestja żydowska”. Włocławek, 1920. Str. 31.
[13] Cyt. na str. 97 w odnośniku 5).