wtorek, 1 sierpnia 2017

Aleksander Sowa: Powstanie Warszawskie – morderstwo naszych dzieci!

       Powstanie Warszawskie to nie mające precedensu zbrojne wystąpienie Armii Krajowej w ramach akcji „Burza„ do którego przystąpiły również inne podziemne organizacje i nie licząc walki o Stalingrad najdłużej trwająca bitwa o miasto II Wojny Światowej.
 
Militarnie, Powstanie Warszawskie miało za cel opanowanie miasta i ułatwienie przekroczenia Wisły Sowietom. Zasadniczym celem był jednak nie cel wojskowy a polityczny – desperacka próba ratowania suwerenności kraju. Bezsilne veto wobec narzucenia Polsce marionetkowych władz z Lublina. Powstanie Warszawskie było też politycznym krzykiem sprzeciwu dla ustaleń 3 wielkich ówczesnego świata z Teheranu w 1943 roku, tnących nożem dyplomacji zdradziecki tort powojennej Europy. 


Powstanie Warszawskie było heroicznym czynem niewielu dla wielu, który miał wstrząsnąć sumieniem świata. Przede wszystkim jednak miało ono doprowadzić do tego aby Polska po wojnie… Była wolną Polską… Choć dziś wiemy, że tego pamiętnego sierpnia nie było na to już szans…

Po latach, słyszy się oto głosy, że Powstanie Warszawskie zakończone zostało całkowitą klęską i okupione było ogromnymi stratami zarówno ludzkim jak i materialnymi. Że Powstanie Warszawskie nie odegrało żadnej znaczącej roli w ówczesnej sytuacji operacyjnej i politycznej Europy. Że gdy tylko stało się to możliwe Stalin „dopomógł” walczącej Warszawie. Słyszy się, że Powstanie Warszawskie było niepotrzebne a jego dowódcy prowadzili swych żołnierzy do z góry zaplanowanej klęski. Co więcej – twierdzi się, że dowództwo zdawało sobie sprawę z nieuchronności przegranej a bezimiennych bohaterów Powstania Warszawskiego pchnęli oni do aktu zbiorowego samobójstwa. Z drugiej strony słyszy się, że wybuch walk powstańczych o Warszawę był nieunikniony. Że Powstanie Warszawskie było jeszcze jednym nieudanym z ponad piętnastu innych zbrojnych wystąpień Polaków. Powstanie Warszawskie doprowadziło do śmierci w walce przynajmniej 18 tysięcy Powstańców i odniesienia ran w walce przez kolejne 25 tysięcy a także do śmierci nawet 200 tysięcy cywilów, choć oczywiście wszystkie dane liczbowe w wypadku tej strasznej bitwy trzeba traktować jako wyłącznie orientacyjne. Prawdziwych strat nikt nie jest w stanie obliczyć, tak jak ran na duszy, sumieniu i w pamięci nikt zliczyć nie umie – tak, bo przecież są w Ojczyźnie rachunki krzywd których nikt – podobno – nie przekreśli.   Mówi się, że ci co wpuścili swoją krew w warszawski bruk w sierpniu i wrześniu 1944 roku to w większości dzieci i młodzież. Kwiat ówczesnej stołecznej inteligencji. Prawdą jest, że po w Powstaniu zniszczono 25% ówczesnej zabudowy Warszawy. Niemcy stracili podobno 10 tysięcy zabitych żołnierzy, 6 tysięcy zaginionych i około 9 tysięcy rannych, 300 zniszczonych czołgów i samochodów pancernych… choć mówi się też o „tylko” 2000 zabitych i nie więcej niż 10 000 rannych.

Decyzja o wybuchu Powstania Warszawskiego nie była łatwą, jednomyślną ani – jak oceniamy teraz – właściwą. Rzutuje na nią przede wszystkim fakt, że Stalin uzyskał zgodę od Roosevelta i Churchilla na nową granicę sowiecką na Bugu, co pieczętowało podział Europy. Przeciwników wybuchu Powstania Warszawskiego było wielu, przeciwnikiem wybuchu bez uprzedniego porozumienia z ZSRR był też Wódz Naczelny Polskich Sił Zbrojnych gen. Kazimierz Sosnkowski a Jan Nowak-Jezioranski ostrzegał, Komorowskiego, że Alianci pomocy powstaniu nie udzielą. Twierdził tez że powstańczy plan Okulickiego nie zmieni ustaleń wielkich mocarstw w sprawie Polski. Wobec takich faktów jasne było, że wybuch Powstania Warszawskiego będzie straszliwym błędem…  Szaleńczy plan jednak nie zakładał wielotygodniowej walki a jedynie, że Niemcy zostaną wyparci ze stolicy w ciągu 3-4 dni a gdy Rosjanie wejdą do samodzielnie wyzwolonego przez Polaków miasta będą w Warszawie działały już jawnie struktury Polskiego Państwa Podziemnego co umożliwi zmianę ustaleń z Teheranu. Chwyt za brzytwę

Z drugiej strony jasne było też że wybuch Powstania Warszawskiego był jawnym politycznym wystąpieniem przeciw Rosjanom. Komorowski przewidywał nawet, że w przypadku próby rozbrojenia AK dojdzie do walk z Sowietami i zamierzał się bronić w enklawie ulic Hoża-Lwowska. Oczywiste zatem jest, że Powstanie Warszawskie dla jednych było koszmarem a dla innych koszmarem przez grę o dusze pokoleń. Dla wielu zaś wywołane Powstania Warszawskiego było karygodną zbrodnią, której dopuścili się ci, którym krew uderzyła do głowy od sztandarów całowania wrząca.

Najbardziej przeraża w jakich okolicznościach dowódcy AK zdecydowali się na tak tragiczną decyzję. W obliczu, kiedy zdawano sobie sprawę z tego, co spotyka partyzantów AK na kresach z rąk NKWD. Rosjanie przecież 17 września 1939 roku najechali na Polskę.

Dlaczego podjęto decyzje o walce w sytuacji kiedy niemieckie dywizje pancerne gromadziły się wokół Warszawy a do obrony przed czołgami Powstańcy mieli tylko 2 działka przeciwpancerne, 12 granatników, 29 przestarzałych karabinów przeciwpancernych i butelki z benzyną? Powstańcy nie dysponowali żadną bronią przeciwlotniczą bezsilnie pozwalając na bezkarne wykonanie 1408 lotów bombowych nad płonącym miastem Niemcom! Sami bojownicy to w zdecydowanej większości dzieci i młodzież, która nigdy nie brała udziału w żadnej walce i atakowali oni zbita gromadą, rojami czy szykiem masowo ginąc od niemieckiej broni maszynowej. Przecież jasne jest dla każdego, że osobista odwaga, żarliwy patriotyzm tych chłopców i dziewcząt choć czynił z nich idealny materiał na doskonałych, w pełni umotywowanych żołnierzy, którzy w trakcie walk prezentowali wspaniałego ducha bojowego – to jednak ich osobista odwaga i wierność idei nie mogły zastąpić profesjonalnego wyszkolenia i doświadczenia w walkach ulicznych tak samo jak butelki z benzyną nie mogły pokonać lotnictwa, artylerii i wspieranych piechotą broni pancernej. Jak można było oczekiwać desantu Samodzielnej Brygady Spadochronowej i pomocy RAFu w sytuacji, kiedy powstańcom nie udało się opanować żadnego lotniska? Jak lotnicy mieli latać bez paliwa, obsługi naziemnej, mechaników, amunicji, kontrolerów lotu? W świetle tych faktów można mówić, że dowództwo AK nie miało najmniejszego pojęcia jaką decyzję podejmuje!

Finałem ich decyzji była straszliwa klęska i daremny rozlew krwi.

Powstanie nie uratowało też Polski przed włączeniem do ZSRR bo sowiecką politykę podbojów i aneksji Stalin zastąpił modelem demokracji ludowych, które i tak były kontrolowanymi przez Moskwę krajami satelickimi – tak samo jak Węgry, Czechosłowacja czy Bułgaria. Bzdurą jest też podobno twierdzenie, że gdyby nie wydano rozkazu wybuchu AK wystąpiłaby bez niego w obliczu nieuchronnego zniszczenia stolicy. Również nieprawdą jest niby twierdzenie jakoby Niemcy postanowili tak czy owak miasto zniszczyć. Hitler postanowił to w reakcji na wybuch powstania, a jak byłoby gdyby do powstania nie doszło – nie wiadomo. Niemcy zamierzali z Rosjanami walczyć na przedpolach Warszawy nie w mieście, gdzie użycie wojsk pancernych, artylerii i lotnictwa jest utrudnione. Jak można było kontynuować przez 63 dni walkę, która od samego początku była skazana na przegraną a Powstańcy nie zdołali osiągnąć tego, co zamierzali ich dowódcy?

Wszystko to… Tylko słowa, oceny, przypuszczenia, kłamstwa, propaganda, spekulacje… Dla nas, teraz, dziś… Ale dla tych jasnych synków, którzy wyszli wtedy z czarna bronią w noc się one nie już liczą. Ach, umieram, umieram… Pisał jeden z nich, nie myląc się. 

Kto z nas,  kto nie trzymał butelki z benzyną, nie strzelał z Visa, nie drżał przed goliatem i nie wsłuchiwał sie w mrożący krew w żyłach ryk syreny nurkującego Ju-87 ma prawo by dzisiaj oceniać ten czas? 

Powstanie Warszawskie mimo swojej nieuchronnej klęski, której nie widzieli decydenci jego wybuchu zapewniło sobie specjalne miejsce w historii wojskowości, stanowiąc klasyczny przykład partyzanckiej walki miejskiej. Powstańcy pokazali, że determinacja jest najważniejszym czynnikiem w walce, że sprawność i męstwo potrafią stawić czoło najcięższej broni, że ludzie oddani sprawie mogą wprawić w zawstydzenie zawodowych żołnierzy.

Powstanie Warszawskie także i dla wielu Niemców okazało się piekłem. Oślepieni własną propagandą i wypaczonym spojrzeniem na świat, naziści nie zdawali sobie sprawy że Powstańcy to nie tylko zbierania opornych ich terrorowi recydywistów i bandytów. Niemcy zrozumieli, że nie oni są ludem, który uosabia siłę, poczucie narodowość i ofiarność…

Powstanie Warszawskie jako zaplanowana klęska, krzyk protestu – co było do przewidzenia – nie poruszyło sumienia świata, nie powstrzymało biegu historii rozgrywanej przez potęgi polityczne i militarne II Wojny Światowej, gdyż podział polityczny Europy był już wcześniej przesądzony przez wielkie mocarstwa…

Prawdziwymi bohaterami tych strasznych zostali chłopcy w zbyt dużych hełmach, spadających na łatwowierne oczy, młodziutkie łączniczki i sanitariuszki, dokonujące cudów odwagi i „Berlingowcy” w postrzeganych łodziach. Bohaterami byli odważni lotnicy płonący w swoich maszynach lecących nad Warszawą a mimo to, trzymający stery dotąd aż zrzucą zasobnik, który i tak niczego zmienić już nie mógł.
Prawdziwymi bohaterami byli cywile znoszący to co nie było nie do zniesienia. I matki – które nie dość, że pozostałe nieulękłe wobec bestialskiego wroga, to mające jeszcze odwagę wykrzyczeć dowódcom AK jedyną właściwą im wtedy prawdę…  „Jesteście mordercami naszych dzieci!„.

Aleksander Sowa
Artykuł jest zapowiedzią ksiażki: „Festung Warschau 1944”www.wydawca.net
Za: http://www.eioba.pl/a/1sbk/powstanie-warszawskie-morderstwo-naszych-dzieci-brutalne-zdjecia