poniedziałek, 2 marca 2020

Nacjonaliści czwartą siłą Słowacji


       Partia Ludowa „Nasza Słowacja” stała się czwartą siłą polityczną Słowacji. We wczorajszych wyborach parlamentarnych uzyskała ona o blisko 20 tysięcy głosów więcej niż cztery lata temu, stąd zajmie ona siedemnaście miejsc w słowackiej Radzie Narodowej. Ugrupowanie nie ukrywa jednak, że mogło osiągnąć jeszcze lepszy rezultat.
Spora część przedwyborczych sondaży wskazywała, że Partia Ludowa „Nasza Słowacja” (Ľudová strana Naše Slovensko, L’SNS) będzie nawet drugą największą partią w kraju, zaraz za rządzącym populistycznym Smerem. Ostatecznie w wyborach zwyciężyli konserwatywny  Zwyczajni Ludzie i Niezależne Osobistości (OĽaNO), a ponadto więcej głosów od nacjonalistów zyskała chrześcijańska partia „Jesteśmy Rodziną”.

Ogółem na listę L’SNS oddano dokładnie 229,581 głosów, podczas gdy przed czterema laty było to 209,779 głosów. Nacjonaliści ogółem dostali 7,97 proc. głosów, a więc o 0,07 pkt. proc. mniej niż w poprzednich wyborach. Zwiększył się jednak ich stan posiadania – wówczas uzyskali oni czternaście mandatów przy siedemnastu obecnie.

Szef L’SNS Marian Kotleba komentując wynik swojej partii stwierdził, że nie jest on zły biorąc pod uwagę całą medialną machinę, która miała na celu atakowanie nacjonalistów. Jednocześnie według parlamentarzysty rezultat mógł być lepszy, gdyby udało się osiągnąć porozumienie z partią „Ojczyzna” (VLASŤ). Dostała ona bowiem 2,93 proc. głosów. „Ojczyznę” w ubiegłym roku założył Štefan Harabin, były prezes Sądu Najwyższego, który dosyć nieoczekiwanie uzyskał trzeci wynik w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich.

Ponadto Kotleba nie wykluczył współpracy z żadnym ugrupowaniem reprezentowanym w nowej Radzie Narodowej, aby „rozmawiać o tym co nas łączy, a nie dzieli”. Problemem jest jednak jego izolacja ze strony pozostałych partii, oskarżających L’SNS o propagowanie faszyzmu.

Źródło: Hlavne spravyTA3