czwartek, 6 sierpnia 2020

Krzysztof Zagozda: Czas na szklane... czapki


Brak dostępnego opisu zdjęcia. 

       Jeśli nie nadwyrężę tym Państwa cierpliwości, to pozwolę sobie przywołać ze swojej pamięci jeszcze jeden epizod wykazujący - jak mniemam - spory potencjał edukacyjny.

Lata 80-te XX wieku, poza samiuśkim ich początkiem, nie sprzyjały studenckiej aktywności. Monopol (i pieniądze) na nią dzierżyło "reżimowe" Zrzeszenie Studentów Polskich, nie bez powodu zwane potocznie "zsypem". Trafiały tam bowiem głównie dzieci partyjnych funkcjonariuszy, wszelkiej maści karierowicze albo typowe lekkoduchy nastawione na hedonistyczne przeżycie czasu studiów. Pozostała masa trzymała się od tej organizacji z daleka.

Traf chciał, że dla mojego rocznika wykładowcą poetyki był ówczesny członek egzekutywy Podstawowej Organizacji Partyjnej PZPR Wydziału Humanistycznego. Wszyscyśmy go lubili za elokwencję i dowcip. Taki to trochę z niego był Wojciech Siemion: zewnętrze wsiowe (bez urazy), a wnętrze elitarne. Pewnego razu ni stąd, ni zowąd zaszedł nas zakamuflowanym - na ile to oczywiście było możliwe - wątkiem politycznym. Jako znawca teorii literatury posłużył się, a jakże, metaforą. Kluczem do zrozumienia jego wypowiedzi okazało się słowo... czapka. Całość stojącego na wysokim poziomie intelektualnym wywodu zmierzała do przekonania słuchaczy, że czasem trzeba iść na kompromis i założyć jakąś organizacyjną "czapkę", by realizować własne idee, niekoniecznie spójne z symboliką tego nieszczęsnego nakrycia głowy. Czy wykład zrobił furorę? Raczej nie. Intelektualnie sięgał co prawda najwyższej półki, ale moralnie okazał się nie do przyjęcia.

Po cóż więc do niego dziś nawiązuję? Ano po to by przekonywać, że wspomniana "czapka" niekoniecznie musi być częścią znienawidzonego munduru. Mało tego. Nie zawsze z jej otoku musi bić w oczy napis: "Śmierć wrogom ojczyzny". Weszliśmy w czas pogromów wszystkiego co polskie, a on wymaga od nas wyjątkowej roztropności. Kilka dni temu w prywatnej wiadomości zażartowałem na temat skrzyknięcia się pod hasłem: "zbierajmy szklane butelki". Nieważne, co krzyczymy, ważne, kto słucha i co słyszy!

A zatem czas na szklane... czapki. Chcesz jedną, Przyjacielu?

Za: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10217567017869195&set=a.1290776911416&type=3&theater