piątek, 6 listopada 2015

Krótkie rozważania o naszej historii*

       Czy obecnie tradycja narodowa i socjalistyczna w Polsce są po tej samej stronie barykady, śmiem jednak szczerze wątpić. Piłsudski, były rosyjski terrorysta i "zawodowy rewolucjonista" występował nie tyle przeciw Rosji, jako jednemu z trzech rozbiorców Rzeczpospolitej, co przeciw Rosji carskiej, której monarchiczny ustrój stanowił przez długi czas tamę dla środowisk lewicowych i masońskich, których Piłsudski był tak reprezentantem, jak i narzędziem. Dostrzegam pewną kontynuację między niemiecką Mitteleuropą, federalizmem Piłsudskiego i Unią Europejską - to wszystko to pewne etapy planu niszczenia państw narodowych w tej części świata. Rzeczpospolita Obojga Narodów (choć zbudowana na zupełnie innych zasadach niż te, które obserwujemy w państwach silnie zarażonych wirusem multi-kulti),  idealnie zaś nadaje się do legitymizacji tej szatańskiej idei, prowadzącej do totalnej kontroli ludzkości. 
 Te same, lewicowe środowiska promują dziś homoseksualizm, moralny relatywizm i wiele innych form degeneracji człowieczeństwa, pod płaszczykiem mód i reżyserowanych trendów. Wszystko, co tradycyjne, piękne, wzniosłe, mądre jest zwalczane i wyśmiewane, wręcz tępione przez te środowiska z zaciekłością nieznaną w dawnych wiekach, kiedy zwalczano brzydotę, małość, grzech i głupotę. Naprawdę niewiele mam przeciw romantykom polskim (niespecjalnie znam twórczość romantyków spoza Polski). Mickiewiczowi głównie za złe mam uwiecznienie herezji "polskiego mesjanizmu" - nie do zaakceptowania dla mnie jako katolika. I Wielkopolanina. Dla mnie linie podziału przebiegają inaczej: Królestwo Boże kontra królestwo szatana. Nie stawiam człowieka w centrum świata, dlatego też mój podział jest nieco inny, dla mnie odniesieniem jest Bóg, ponieważ jestem  katolikiem. Po jednej stronie stoją dla mnie wszyscy, którzy służą dobru, prawdzie i pięknu - ci, którzy na ziemi budują Królestwo Boże, po drugiej zaś ci, którzy są jego wrogami. W tej liczbie także ci, którzy promują egalitaryzm, kłamstwo "wolności, równości i braterstwa", totalitaryzm i zniewolenie.  Wszelka lewicowość - poprzez fakty, nie literacki obraz, deklaracje i hasła - znajduje się dla mnie po tej drugiej stronie barykady. Nie neguję, że dla Polaków zza wschodniej granicy "mit Piłsudskiego" może mieć pewne polityczne znaczenie dla utrzymywania tam polskości. Każdy mit można jednak zastąpić innym, a najlepiej - prawdą. A Kresowianie mają wiele pięknych prawd, przy których bledną nawet najwspanialsze mity. Ogólnie rzecz biorąc - we własnej ocenie słabo znam historię XIX wieku. Jestem co prawda historykiem, ale wojskowości, a głównym obiektem moich zainteresowań jest polskie średniowiecze. Od czasu do czasu czytuję jednak opracowania dotyczące innych epok. Do zaznajomienia się z historią Pawła i Aleksandra Pierwszego skłoniła mnie zupełnym przypadkiem proza Waldemara Łysiaka, zresztą byłego wykładowcy mojej Alma Mater, wielkiego piewcy Napoleona i miłośnika epoki napoleońskiej. Istotnie, znam historię rosyjskiej wyprawy do Indii i zawrócenia jej przez Aleksandra. Nie wiem właściwie nic na temat jego powiązań z masonami i brytyjskich sympatii. Sądzę, że zarówno on, jak i Napoleon dzierżyli zbyt wiele władzy, by być dla bractwa fartuszkowego jedynie narzędziami. Moja intensywna fascynacja początkiem XIX wieku przygasła jednak już dość dawno. Nie wygasła natomiast skłonność do krytyki antyrosyjskiej histerii, podsycanej w Polsce od stuleci. Ostatnimi czasy działania te, inspirowane tradycyjnie z zagranicy, swoją intensywnością przechodzą wprost ludzkie pojęcie. Dawno też wykroczyły poza jakiekolwiek racjonalne granice. Smutkiem napawa mnie fakt, iż znajduje ona wciąż tak podatny grunt, a Polacy, którzy jeszcze pokolenie wcześniej posiadali wysoki stopień odporności na serwowaną im propagandę, obecnie w znacznym stopniu utracili tę właściwość. Staram się więc, zgodnie z przykazaniem Romana Dmowskiego "mieć swoje obowiązki polskie" i wywiązywać się z nich, np. tłumacząc rodakom, jak i czym są oszukiwani. Ściskam dłoń i pozdrawiam serdecznie!

 Domarat 

*Tytuł od Redakcji.