poniedziałek, 12 marca 2018

,,Walkę o Wielką Polskę…’’


 
       Podziemie narodowe z coraz większym impetem wychodzi z cienia, w którym zostało usadowione w III RP. Nie tylko cieniem, lecz także ohydnym, zafałszowanym wizerunkiem okryto je w latach komunizmu. Czy jest szansa na całkowitą rehabilitację żołnierzy o poglądach narodowych?

Związek Jaszczurczy, Narodowa Organizacja Wojskowa, Narodowe Zjednoczenie Wojskowe oraz przede wszystkim – Narodowe Siły Zbrojne to organizacje, które stały się symbolem sprzeciwu polskich narodowców wobec okupacji zarówno niemieckiej, jak i radzieckiej. Niezłomni żołnierze zawodowi, a także setki tysięcy ludzi niezwiązanych przedtem z wojskiem, w sposób bezpośredni lub pośredni, walczyły na różne sposoby z najeźdźcami od 1939 roku, aż do lat 50-tych XX wieku. Nie o historii tej walki jednak dzisiaj.



Termin ,,Żołnierze Wyklęci’’ czy też ,,Niezłomni’’, niewątpliwie należy się wszystkim organizacjom zbrojnym walczącym o niepodległą i suwerenną Polskę. Ciężko zaprzeczyć jednak stwierdzeniu, że Narodowcom zaś, w szczególności. Zostali ,,wyklęci’’ nie tylko przez komunę, ale również przez elity III RP, które o ile są w stanie jakoś akceptować czczenie AK, to honorowanie NSZu, jest dla nich niebywale trudne, a nawet niemożliwe. Po prostu idea ,,Wielkiej Polski’’, o którą się biły, nie pasuje do polskiego ,,salonu’’, marzącego o lewackim kraju w ramach unijnego mocarstwa europejskiego.

Narodowcy jednak coraz silniej przebijają się do świadomości społecznej. Dużo pracy nie tylko włożone w odbudowę wizerunku, ale także przypomnienie legendy formacji zbrojnych obozu narodowego, włożył Instytut Pamięci Narodowej. Historykom z tej instytucji należy się słowo uznania za fakt poświęcenia wielu publikacji i promocji działań narodowców w czasie wojny i tuż po niej. Ich czas i nakłady poniesione w ostatnich latach, niewątpliwie pomogły poznać nam wiele nowych faktów w tej tematyce.

Pamiętać należy też o społecznej pracy rekonstruktorów odtwarzających formacje narodowe, działaczy Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, a także samych kombatantów, którzy pomimo zaszczucia i konieczności wielu lat milczenia, odważyli się mówić głośno o swoich postawach i po dziś dzień, często mimo bardzo podeszłego wieku i naturalnie cięższego stanu zdrowia, bywają na spotkaniach z młodymi ludźmi czy marszach ulicznych, by móc przekazać słowo mobilizacji do walki o ,,Wielką Polskę’’ kolejnym pokoleniom.

Najwięcej pracy do wykonania na tym polu jest jednak w szerokich masach Narodu. Nie odbędzie się to, bez dostępu do środków przekazu. Rozwój mediów niezależnych, głównie Internetu, umożliwia jednak przekaz informacji ponad oficjalnymi kanałami kontrolowanymi przez rząd, tudzież wspomniane elity. I w ostatnich latach, ludzie prawi, bijący się o prawdę historyczną, nauczyli się sprawnie z tych narzędzi korzystać.

Profil Narodowych Sił Zbrojnych, prowadzony na portalu społecznościowym facebook, ma niemal 20 tys. głównie młodych odbiorców. Profile, które jawnie odwołują się do spuścizny po tej formacji, mają kanały informacyjne umożliwiające dotarcie do dziesiątek tysięcy ludzi w Polsce. Ostatnie wydanie miesięcznika historycznego ,,Do Rzeczy’’, redaktor naczelny Piotr Zychowicz – który notabene nigdy nie krył swojej niechęci do endecji – poświęcił właśnie Narodowym Siłom Zbrojnym. Świetna okładka oraz seria merytorycznych artykułów stała się swoistym hołdem złożonym narodowcom za ich bezkompromisowość w walce z wrogami Polski. Elżbieta Cherezińska napisała świetną powieść ,,Legion’’, opowiadającą ideały i przebieg walki Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Znany badacz dziejów ,,Żołnierzy Wyklętych’’, Leszek Żebrowski organizuje w całej Polsce mnóstwo spotkań, gdzie przedstawia historię narodowców dziesiątkom, a nawet setkom przybyłych słuchaczy.

Czy to jednak wystarczy, abyśmy wydobyli z cienia Narodowe Siły Zbrojne i pozostałe formacje zbrojne obozu narodowego? Z pewnością przed nami jeszcze lata pracy, musimy jednak pamiętać, iż pamięć o odwadze i czynie zbrojnym Narodowców, po prostu im się należy.

Żaden z żyjących jeszcze kombatantów nie oczekuje od nas pieniędzy za swoją walkę, a jedynie pamięci i uznania. Działajmy zatem, nie tylko formując młode pokolenie w odpowiednich wartościach, ale również poprzez nasze czyny, wyrazić wdzięczność tym, którzy przysięgali ,,Walkę o Wielką Polskę’’. Dla nas.

Adam Andruszkiewicz