Ratujcie Polskę, pogrążoną coraz
głębiej przez ludzi nieodpowiedzialnych. Poprą was polscy żołnierze i
wszystko, co w Narodzie uczciwe i ofiarne”.
Ostatni numer „Walki” otwierał artykuł Doboszyńskiego „Ekonomia krwi„. Autor dał w nim wyraz swoim obawom przed ewentualnym powstaniem w kraju, pisząc, że jeśli naród polski „skrwawi się powyżej dopuszczalnej granicy, braknie mu sił do odbu- dowy niepodległego bytu”. Przestrzegał, że jeśli powstanie wybuchnie, „czy przeciw niezłamanym jeszcze militarnie Niemcom, czy przeciw wkraczającej zbrojnie na ziemie polskie Rosji”, będzie ono „posunięciem samobójczym”, które „zlikwiduje ostatecznie element przywódczy Narodu”.
Od października 1941 r. do listopada 1943 r. Adam Doboszyński wraz z Zygmuntem Przetakiewiczem redagował i wydawał pismo „Walka„. Stanowiło ona sui generis kontynuację narodowego pisma „Jestem Polakiem” wydawanego wcześniej w Londynie (od 4 sierpnia 1940 r. do czerwca 1941 r.)
„Walka” była pismem konspiracyjnym., w nakładzie
dochodzącym do kilku tysięcy egzemplarzy, i szeroko kolportowano wśród
żołnierzy I Korpusu Polskiego w Szkocji.
- Latem 1943 r. docierała ona nawet do skupisk polskich na Bliskim i Środkowym Wschodzie. W ciągu dwóch lat ukazało się – osiemnaście numerów pisma.
W świetle prawa angielskiego „Walka” była pismem legalnym.
Wyrazisty profil ideowy „Walki„, podkreślony zdobiącą jej winietę „ręką z mieczem” (tzw. falangą),
Pismo uważało się za
reprezentanta pokolenia Polski niepodległej, które sytuowało się w
zdecydowanej opozycji wobec pokolenia swych ojców i dziadków – „pokolenia niewoli„, ukształtowanego jeszcze w wieku XIX.
Idea Wielkiego Narodu była oryginalną koncepcją propagowaną przez Adama Doboszyńskiego.
Ów Wielki Naród, którego „narastanie” od czasów
jagiellońskich przerwały rozbiory, miał oprócz Polaków, Litwinów i
Ukraińców objąć również Czechów , Słowaków i Łużyczan.
Pokolenie Polski niepodległej poszukując „prawd bezwzględnych zamiast wyświechtanej frazeologii partii”, znalazło je w katolicyzmie, zdecydowanie sprzeciwiając się wszelkim ideologiom „nie opartym na założeniach religijnych katolickich”.
„Walka” stanowczo broniła Papieża Piusa XII przed
zarzutami niektórych polskich środowisk emigracyjnych, jakoby nie
przeciwstawiał się on niemieckim prześladowaniom Kościoła w Polsce oraz
nie opowiadał się za odbudową niepodległego państwa polskiego.
Prostowała przekłamania, jakie na temat Papieża zdarzały się na łamach prasy polskiej (zwłaszcza „Wiadomości Polskich„), a także zdecydowanie zwalczała pojawiające się głosy propagujące ideę Kościoła narodowego.
Redakcja pisma od
początku konsekwentnie opowiadała się za powojenną emigracją Żydów z
Polski i stworzeniem odrębnego państwa żydowskiego, podkreślając, iż
podobny postulat wysuwają syjoniści-rewizjoniści.
Tym, co szczególnie wyróżniało „Walkę” od samego początku, był jej zdecydowanie opozycyjny stosunek do rządu gen. Władysława Sikorskiego.
Od pierwszego numeru pismo zdecydowanie krytykowało politykę wschodnią rządu.
Negatywnie oceniano postanowienia układu
polsko-sowieckiego z 30 VII 1941 r. oraz rezultaty wizyty premiera w
Związku Sowieckim w grudniu 1941 roku.
- Informowano o problemach armii gen. W. Andersa oraz kolejnych nieprzyjaznych posunięciach władz sowieckich (m.in. likwidacji sieci delegatur ambasady polskiej latem 1942 roku).
14 sierpnia 1941 roku podpisano umowę wojskową, na mocy której rozpoczęto tworzenie w Związku Radzieckim Armii Andersa
- Wzburzenie redakcji wywoływały wszelkie próby przemilczania rzeczywistego stanu stosunków polsko-sowieckich, jak również tragicznego położenia ludności polskiej w Związku Sowieckim.
W kwietniu 1942 r. „Walka” przypomniała tajny okólnik premiera z 30 stycznia 1942 r. nakazujący
„wstrzymanie się
od wypowiadania wszelkich sądów nieprzychylnych o ZSSR i od
rozpowszechniania wiadomości, które mogłyby zaszkodzić naszym stosunkom z
tym państwem”.
Również pogląd na sprawę powojennego kształtu zachodniej granicy Polski dzielił „Walkę” i rząd.
W przeciwieństwie do – jak to określono – „minimalistycznych” postulatów rządu w tej kwestii, środowisko polityczne wydające „Walkę”
konsekwentnie opowiadało się za przesunięciem granicy do linii Odry i
Nysy Łużyckiej oraz wysiedleniem ludności niemieckiej z ziem
przyłączonych do państwa pols- kiego.
Z tego m.in. względu z krytyką „Walki” spotkała się Karta Atlantycka
- (ośmiopunktowa deklaracja podpisana 14 sierpnia 1941 roku przez Winstona Churchilla i Franklina Delano Roosevelta).
Batalia polityczna, jaką „Walka” prowadziła z rządem gen. Sikorskiego, osiągnęła swoje apogeum w lutym 1943 roku.
Doboszyński wszedł w posiadanie dwóch tajnych dokumentów, które niezwłocznie postanowił upublicznić.
1) Pierwszym była nota
sowieckiego Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych, wystosowana do
ambasady polskiej w Kujbyszewie 16 I 1943 r., informująca o pozbawieniu obywatelstwa polskiego wszystkich Polaków mieszka jących na ziemiach anektowanych przez ZSRS w 1939 roku.
2) Drugim – fragment raportu
ambasady w Kujbyszewie z 25 stycznia, zawierający deklarację sowieckiego
dyplomaty Mikołaja Nowikowa stwierdzającą, iż w świetle noty z 16 stycznia
liczba obywateli polskich w ZSRS uległa redukcji do zupełnie
znikomej cyfry, a zatem również dzieci polskie oraz rodziny
żołnierzy armii polskiej ewakuowanej do Iranu „stały się obywatelami sowieckimi”, i zapowiadającą likwidację na terytorium Związku Sowieckiego wszystkich polskich placówek opieki społecznej.
W połowie lutego 1943 r. w odstępie zaledwie kilku dni ukazały się dwa nadz- wyczajne numery „Walki”.
- W pierwszym opublikowane zostały oba dokumenty.
Redakcja opatrzyła to nadzwyczajne wydanie tytułem „Czwarty rozbiór Polski”, kończąc je wezwaniem „Polaków – żołnierzy” do „przełamania wrogiej zmowy” i „przerwania niemego Sejmu” oraz przestrogą przed nową Targowicą.
W numerze drugim zamieszczony został list
otwarty Doboszyńskiego do prezydenta RP Władysława Raczkiewicza i gen.
Kazimierza Sosnkowskiego.
W liście tym Doboszyński poddał gruntownej krytyce całą dotychczasową politykę rządu Sikorskiego wobec Związku Sowieckiego.
- Nazywając taką politykę „szaleństwem„, Doboszyński apelował do prezydenta Raczkiewicza o odwołanie rządu Sikorskiego i powierzenie funkcji premiera gen. Sosnkowskiemu, zwracając się do tego ostatniego, aby bez wahania tworzył nowy rząd.
„Ratujcie
Polskę, pogrążoną coraz głębiej przez ludzi nieodpowiedzialnych. Poprą
was polscy żołnierze i wszystko, co w Narodzie uczciwe i ofiarne”.
Oba wydania nadzwyczajne „Walki”,
kolportowane w polskich jednostkach wojskowych na terenie Szkocji oraz w
stolicy Wielkiej Brytanii w kilku tysiącach egzemplarzy, wywołały
prawdziwą burzę w polskim Londynie.
Na list otwarty Doboszyńskiego gen. Sosnkowski nie odpowiedział wprost.
- Opublikował natomiast list otwarty do Tadeusza Bieleckiego, prezesa Stronnictwa Narodowego.
List ten datowany w Londynie na 23 lutego ukazał się 1 marca na łamach „Myśli Polskiej”, organu prasowego SN (7 marca zamieściły go również „Wiadomości Polskie”).
Jakkolwiek Sosnkowski uznał skierowany do siebie apel Doboszyńskiego za „nieporozumienie”, …
Przypominał m.in., że w lipcu 1941
r. oddał się do dyspozycji prezydenta, gdyby ten zechciał wówczas
dokonać zmiany rządu i mianować go premie rem, a później, w latach
1941-1942, bezskutecznie ubiegał się „o wszystkie odpowiedzialne stanowiska dowódcze” w armii.
Generał nie precyzował jednak, na jakim stanowisku najlepiej mógłby obecnie służyć sprawie polskiej.
Czy publikacje „Walki” wpłynęły w jakikolwiek sposób na zmianę polityki polskiej wobec Związku Sowieckiego?
- Wydaje się, że – przynajmniej w sferze deklaratywnej – tak.
Przecież jeszcze 17 lutego na łamach rządowego „Dziennika Polskiego” gen. Sikorski oświadczał:
„Polityka
dotychczasowa Rządu Polskiego wobec Rosji dała rezultaty pozytywne
wszystkim dobrze znane, a żadnych szkód nie wyrządziła. Kontynuowanie
tej polityki zatem w atmosferze spokoju i opanowania, a nie w atmosferze
histerii i megalomanii jest podyktowane polską racją stanu”.
Już jednak trzy dni później, 20 lutego, Rada Narodowa uchwaliła rezolucję stwierdzającą, że
„integralność
obszaru Rzeczypospolitej w jej granicach z dnia 1 września 1939 r. oraz
jej suwerenność są nienaruszalne i niepodzielne”.
25 lutego zaś podobne stanowisko zajęła Rada
Ministrów, która na wniosek premiera jednogłośnie przyjęła uchwałę
stwierdzającą, iż rząd polski
„zajmuje od
chwili zawarcia układu polsko-sowieckiego 30 VII 1941 r. niezmienne
stanowisko, że w sprawach granic między Polską o Rosją Sowiecką
obowiązuje status quo sprzed 1 września 1939 r. i podważanie tego
stanowiska, zgodnego również z Kartą Atlantycką, uważa za szkod liwe dla
jedności Sprzymierzonych”.
Wydarzenia najbliższych tygodni:
- odkrycie masowych grobów oficerów polskich zamordowanych przez NKWD w Katyniu
- oraz wykorzystanie przez Stalina sprawy katyńskiej do zerwania stosunków dyplomatycznych z rządem polskim (co „Walka” ze smutkiem uznała za „propagandowe zwycięstwo Sowietów„)
- pokazały jednak, że na skuteczną, zgodną z polskim interesem narodowym i racją stanu zmianę polityki wobec Związku Sowieckiego było już, niestety, za późno.
Ostatni numer „Walki” ukazał się w
listopadzie 1943 roku. Doboszyński jako przyczynę zaprzestania wydawania
pisma – co zbiegło się z rozwiązaniem Komitetu Zagranicznego Obozu
Narodowego – wymieniał przede wszystkim
- „względy czysto techniczne”, a mianowicie „rozbicie się” grona osób, które to pismo wydawało.
Jego zdaniem, po śmierci gen. Sikorskiego 4 VII 1943 r.
niepotrzebne stało się już wydawanie pisma nielegalnego, bowiem „walka
polityczna, która była związana z jego osobą już się właściwie
skończyła”.
Inna była również sytuacja polityczna.
Pod koniec 1943 r. Doboszyński nie miał już wątpliwości, że Niemcy przegrają wojnę.
- Należało się zatem realnie liczyć z możliwością zajęcia całości ziem polskich przez Armię Czerwoną i nową, sowiecką okupacją.
- Już zresztą w styczniu 1943 r. „Walka” przewidywała taki scenariusz.
W tej nowej sytuacji politycznej Doboszyński uznał więc, że „Walka” była „orężem politycznym, który spełnił swoje zadanie” i jesienią 1943 r. przystąpił do
realizacji swojej kolejnej koncepcji politycznej, jaką było utworzenie
kilka miesięcy później organizacji o nazwie Pokolenie Polski Niepodległej.
Część jego dotychczasowych współpracowników ze środowiska „Walki” nie została do tej nowej inicjatywy politycznej zaproszona, w efekcie ustała dotychczasowa współpraca przy wydawaniu pisma.
- Ostatni numer „Walki” otwierał artykuł Doboszyńskiego „Ekonomia krwi"
Stanowił on jednocześnie klamrę zamykającą dwuletni okres ukazywania się pisma.
Autor dał w nim wyraz swoim obawom przed ewentualnym powstaniem w kraju, pisząc, że jeśli naród polski
„skrwawi się powyżej dopuszczalnej granicy, braknie mu sił do odbudowy niepodległego bytu”.
Przestrzegał, że jeśli powstanie wybuchnie,
„czy przeciw niezłamanym jeszcze militarnie Niemcom, czy przeciw wkraczającej zbrojnie na ziemie polskie Rosji”, będzie ono „posunięciem samobójczym”, które „zlikwiduje ostatecznie element przywódczy Narodu”.
Był zdecydowanie przeciwny „krwawym gestom przedsiębranym przedwcześnie”,
które niczego, poza niepotrzebnymi ofiarami, nie przyniosą sprawie polskiej, wyrażając nadzieję, że odzyskanie całości ziem polskich może
nastąpić
„dopiero w razie wielkiego osłabienia Rosji w zapasach z Niemcami, względnie po pobiciu Rosji przez świat zachodni”.
Apelował więc o
„oszczędną gospodarkę żywą substancją Narodu”, o to, aby „obok rządu dusz pamiętać i o ekonomii krwi”.
Dramat Powstania Warszawskiego potwierdził – niestety – trafność słów Doboszyńskiego.