Amerykański prezydent Donald Trump podpisał ustawę regulującą
zaangażowanie jego kraju w zwalczanie „antysemityzmu” na Europie. Stany
Zjednoczone będą więc monitorować sytuację społeczności żydowskiej na
naszym kontynencie, która zdaniem polityków zza oceanu w ostatnim
dziesięcioleciu znacznie się pogorszyła, stąd konieczna jest ochrona
Żydów i ich obiektów religijnych.
Dokument dotyczący tej kwestii, a więc rezolucja nr 672, została
złożona w Kongresie Stanów Zjednoczonych przed dwoma laty, natomiast w
grudniu ubiegłego roku została ona zatwierdziona przez tamtejszy Senat.
Przed trzema dniami podpis pod nią złożył Trump, dlatego Departament
Stanu USA będzie musiał zając się dokumentowaniem przypadków
„antysemityzmu”, aby następnie zachęcać zagraniczne rządy i instytucje
do przyjęcia jego definicji forsowanej przez opracowanej przez
Międzynarodowy Sojusz na rzecz Pamięci o Holokauście (IHRA).
Kongres Stanów Zjednoczonych podkreśla w swojej rezolucji, iż w ciągu
ostatnich dziesięciu lat sytuacja europejskiego żydostwa znacząco się
pogorszyła. W tym czasie Żydzi padli bowiem ofiarą wielu ataków
fizycznych i słownych, a nawet aktów o charakterze terrorystycznym, „co
obniżyło bezpieczeństwo osobiste i zbiorowe oraz jakość codziennego
życia Żydów”. Amerykanie czują się więc w obowiązku „zapewnienia
bezpieczeństwa europejskich społeczności żydowskich, w tym synagog,
szkół i cmentarzy”.
Wspomniany Departament Stanu USA będzie tym samym publikował bardziej
rozszerzony raport na temat wolności religijnej na świecie, który
sporządzany jest rokrocznie i przedstawiany tamtejszemu parlamentowi.
Dodatkowo urzędnicy podlegający bezpośrednio głowie państwa mają
współpracować z europejskimi służbami na temat zapewnienia Żydom
bezpieczeństwa, w tym promować programy poświęcone „pluralizmowi i
tolerancji”.
Za: http://autonom.pl/?p=24893