niedziela, 14 lipca 2019

Bogdan Reszka: Niezłomni do końca

 
1) NSZ a historyczne kontrowersje

      Historia walki Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ) – podziemnej formacji zbrojnej polskiego obozu narodowego, w dalszym ciągu obfituje w szereg białych plam, niedomówień stając się przedmiotem zażartych sporów o charakterze politycznym jak i faktograficznym między historykami. Są one wywoływane w znacznym stopniu w sposób sztuczny, wynikają bowiem nie z obiektywnego, naukowego zbadania faktów, ale mają podłoże czysto ideologiczne i polityczne. Po jednej stronie mamy publikacje pamiętnikarskie bądź naukowe wydane przed 1989 r. autorstwa prokomunistycznych piewców sławiących czyn zbrojny „ludowego” podziemia, powstałych na zlecenie ówczesnej władzy jak i prace napisane ręką potomków tych, którzy do 1956 r. w katowniach Urzędu Bezpieczeństwa (UB) znęcali się nad żołnierzami antykomunistycznego podziemia – pochodzące z okresu tzw. „demokracji”, określane mianem „obiektywnych”, mających na celu zdyskredytować owych bohaterów w oczach społeczeństwa, ukazując ich jako „faszystów”, „kolaborantów”, „zbrodniarzy” itp. Przykładów osób trudniących się tymże procederem można wymienić wiele. Do najbardziej znanych niewątpliwie należą tacy historycy (pochodzenia żydowskiego) jak Krystyna Kersten, prof. dr hab. Szymon Rudnicki, oraz prof. Andrzej Friszke. Próbują oni za wszelką cenę udowodnić, iż NSZ były formacją antysemicką, często współpracującą z okupantem hitlerowskim, winną wielu pogromów na „niewinnych Żydach”. Na całe szczęście dla historii polskiego ruchu narodowego istnieją historycy, którzy zdecydowali się podjąć walkę z tymi oszczerstwami, publikując wiele naukowych prac odkłamujących kontrowersyjne fakty. Do tychże osób należą między innymi dr Leszek Żebrowski(1), mgr Wojciech Jerzy Muszyński(2), dr Marek Jan Chodakiewicz(3), czy też dr Mariusz Bechta(4). Nierzadko zdarza się jednak, iż owym kłamstwom zaczynają wierzyć również osoby utożsamiające się z szeroko pojętym ruchem narodowym, jednak nie posiadające większej wiedzy na temat o którym piszą(5). Największe kontrowersje w dotychczasowej historiografii NSZ budzi marsz na zachód oddziału NSZ-ONR – Brygady Świętokrzyskiej, a szczególnie pewne kontakty, do których doszło między dowództwem Wehrmachtu, a interesującą nas formacją.
Na wstępie należałoby wskazać przyczynę całego konfliktu wokół historii NSZ. Odpowiedź jest tylko jedna. Była to bowiem formacja wojskowa polskiej prawicy, która podczas okupacji niemieckiej wypracowała doktrynę polityczną, stwierdzającą wyraźnie i kategorycznie, iż Polska ma dwóch wrogów: nazistowskie Niemcy i komunistyczny Związek Radziecki. To właśnie zaważyło w tak istotny sposób na późniejszych ocenach tejże organizacji.

NSZ były całkowicie samodzielne. Żadne polityczne ośrodki decyzyjne o charakterze zewnętrznym (zarówno ponadnarodowe jak i międzynarodowe) nie miały jakiejkolwiek władzy nad ową formacją. Materialnie – ponieważ nie otrzymywały wsparcia z żadnych z walczących stron, ideologicznie – bo posiadały całkowicie własną, przez lata wypracowaną doktrynę polityczną, całkowicie odporną na wszelkie ponadnarodowe prądy ideologiczne. W podziemiu stanowiły potężną organizację wojskową, skupiającą dość pokaźną liczbę oddziałów partyzanckich, oraz posiadającą rozległą i skutecznie działającą siecią wywiadu o profilu wojskowym, komunikacyjnym, gospodarczym, czy też politycznym.

NSZ nie było tylko formacją zbrojną, lecz w szerszym znaczeniu stanowiło alternatywę Państwa Podziemnego (przynajmniej do czasu scalenia z Armią Krajową w marcu 1944 r.), dysponując quasi-parlamentem w postaci Tymczasowej Narodowej Rady Politycznej (TNRP), oraz organem wykonawczym w postaci Prezydium tej Rady. TNRP dysponowała także administracją o charakterze konspiracyjnym – Służbą Cywilną Narodu (SCN) przygotowującej kadry fachowców różnych specjalności mających po wojnie utworzyć sprawnie działające państwo polskie.

2) Powstanie i rozwój organizacji
Narodowe Siły Zbrojne powstały formalnie 20 września 1942 r. na skutek Rozkazu Dowództwa NSZ Nr 1/42. Jednak proces formowania się tejże organizacji faktycznie zaczął się znacznie wcześniej, a mianowicie w pierwszych dniach lipca 1942 r., gdy na tle umowy scaleniowej Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW)(6) z Armią Krajową (AK) doszło do rozłamu w Komendzie Głównej NOW, a w następstwie całej organizacji. Ta część SN, która nie podporządkowała się umowie scaleniowej z Armią Krajową, rozpoczęła proces scaleniowy różnych organizacji konspiracyjnych (przede wszystkim o obliczu narodowym), które dotychczas działając samodzielnie nie podporządkowały się AK. Ostatecznie w skład NSZ weszły: Część NOW, Organizacja Wojskowa Związek Jaszczurczy (OW ZJ)(7), Narodowo-Ludowa Organizacja Wojskowa (NLOW), Polski Obóz Narodowo-Syndykalistyczny (PONS), Zakon Odrodzenia Polski (ZOP), Zbrojne Pogotowie Narodu (ZPN), Legion Unii Narodów Słowiańskich (LUNS), część Tajnej Armii Polskiej (TAP), Organizacji Wojskowej „Wilki” (OW „W”), Polskich Wojsk Unijnych (PWU), Polskiej Organizacji Zbrojnej (POZ), Bojowej Organizacji Wschód (BOW), Konfederacji Zbrojnej (KZ), oraz – w całości lub częściowo – inne mniejsze organizacje konspiracyjne o charakterze polityczno – wojskowym, wywiadowczym i propagandowym.

W tym kształcie NSZ istniały do 7 marca 1944 r. kiedy to na skutek podpisania umowy scaleniowej z AK, wyłamała się tzw. „Grupa Szańca”(przedwojenny ONR-ABC), negatywnie nastawiona do KG AK przez całą wojnę. Dzięki tejże umowie doszło do ponownego zjednoczenia Stronnictwa Narodowego podzielonego w 1942 r., kiedy to część jego formacji zbrojnej – NOW-u podporządkowała się AK. Przy „Grupie Szańca” niemal w całości pozostała Organizacja Wojskowa Związek Jaszczurczy, która w dalszym ciągu używała nazwy NSZ (identyfikowane odtąd, jako NSZ-ONR, NSZ-OP).

3) NSZ – ofiara urojonych oskarżeń
Wobec tego odłamu NSZ kierowano przez lata najwięcej oskarżeń dotyczących mordowania Żydów, kolaboracji z Niemcami, skrytobójstw na żołnierzach AK itp. Jeśli chodzi o pierwszy zarzut, to należy przyznać, iż często dochodziło do rozstrzeliwań osób pochodzenia żydowskiego, jednak nie z powodu jakiegoś tam wrodzonego „antysemityzmu”, lecz uchronienia polskiej ludności cywilnej przed zbrojnymi bandami rabunkowymi złożonymi z sowieckich jeńców, oddziałów GL-AL. (komunistycznej partyzantki), gdzie masowo występowali również i Żydzi, a w szczególności uciekinierzy z gett, dla których taka działalność dawała szansę przetrwania wojny. Po wojnie komunistyczna propaganda posuwała się nawet do fałszowania rozkazów NSZ w postaci dokumentów jednoznacznie „udowadniających”, iż głównym zadaniem oddziałów NSZ miała być walka z komunistycznym podziemiem i mordowanie Żydów. Najdobitniejszy przykładem tego typu oszczerstw jest spreparowany rozkaz płk Ignacego Oziewicza „Czesława”, którego tekst pochodził z Archiwum Historii Partii przy KC PZPR (następnie zwanego Centralnym Archiwum KC PZPR).(8)

Jeśli chodzi o zarzuty dotyczące skrytobójstw na żołnierzach AK, to owszem, udowodniono, iż takowe sporadycznie się zdarzały, ale należy również stwierdzić, iż powinno się to tyczyć także drugiej strony, bowiem często niektórzy AK-owcy (jak i komuniści z GL-AL), anonimowo zawiadamiali Gestapo o odbywających się spotkaniach, naradach rywalizującej organizacji. Jest to niestety wyjątkowo niechlubna karta polskiej konspiracji zbrojnej w czasie ostatniej wojny, dlatego zapewne przez długi czas będzie miała postać białej plamy w dotychczasowej historii. Przyczyną takiego stanu rzeczy niewątpliwie była nieprzejednana niechęć narodowców (wywodzących się z ONR-ABC) do władz w Londynie, gdzie dominowali dawni zwolennicy J. Piłsudskiego, który w latach trzydziestych odpowiadał za wiele szykan wobec ruchu narodowego, jak i narodowo-radykalnego.

Nad działalnością NSZ-ONR kontrolę sprawowała „Organizacja Polska”, która stanowiła kierownictwo pionu politycznego. Posiadała ona zakonspirowaną, kilkuszczeblową strukturę, mającą ciągłość z okresem przedwojennym. Była to najbardziej zakonspirowana organizacja w całym ruchu narodowym, jej istnienie, działalność i funkcjonowanie, a także skład personalny nie były ujawniane przez jej członków, którzy zasłaniali się złożoną przysięgą. Za jej złamanie groziła kara śmierci. OP nigdy nie pogodziła się z przejściem części NSZ do AK, gdyż miała własne plany ogólnonarodowego powstania, kiedy tylko nadeszłaby odpowiednia chwila. Rozłam ten został uznany za zdradę i doprowadził do bratobójczych wyroków śmierci. Kulisy tych wydarzeń nie zostały do końca wyjaśnione po dziś dzień. Wiadomo tylko, iż 18 października 1944 r. zostali zastrzeleni w Częstochowie p.o. Komendant Główny NSZ, płk Stanisław Nakoniecznikow „Kmicic”, oraz Szef sztabu Komendy Okręgu VIII (Częstochowa), kpt. Włodzimierz Żaba „Żniwiarz”.(9)

Oskarżenia dotyczące kolaboracji z Niemcami kierowane są głównie w kierunku podstawowej jednostki partyzanckiej NSZ-ONR, mianowicie Brygady Świętokrzyskiej (BŚ). Nowe światło na tę sprawę rzuca niedawno odtajniona dokumentacja rządu USA z Centrum Archiwów Narodowych (NARC – National Archiwes and Records Center) w Waszyngtonie, co pozwala wyjaśnić wiele kontrowersji otaczających brygadę i jej działalność podczas i po zakończeniu drugiej wojny światowej. Opracowania ich w kontekście (BŚ) podjęli się amerykańscy historycy David & Todd Morgan publikując tekst pt. The Anabazis of the Holy Cross Brigade w naukowym piśmie „Glaukopis”.(10) W dalszej części tego artykułu będę starał się przedstawić najprawdziwszy obraz wydarzeń, opierając się głównie na publikowanych wspomnieniach dowództwa Brygady Świętokrzyskiej jak i wyżej wymienionego źródła.

4) Brygada Świętokrzyska – struktura i przyczyny powołania oddziału
Interesujący nas oddział powstał w sierpniu 1944 r. z działającego wcześniej na Kielecczyźnie 204 pp NSZ. W jego skład weszły grupy partyzanckie, działające wcześniej na terenach Okręgów: III (Lublin), V (Kielce) i VI (Warszawa – Powiaty). Jednostka ta liczyła początkowo 820 ludzi i na terenie kraju nie przekroczyła nigdy 1250 osób. Jej kadrę dowódczą stanowili oficerowie, podchorążowie i podoficerowie, w większości kilkakrotnie mianowani i awansowani w strukturze NSZ-ONR. W przekroju socjologicznym, funkcyjni Brygady wywodzili się z różnych środowisk: od ziemiaństwa do chłopstwa. Należy również wspomnieć, iż jednostka ta składała się w całości z najbardziej oddanych idei narodowej jednostek zindoktrynowanych w duchu nacjonalizmu, antykomunizmu i obowiązku obrony wiary ojców i wolności Rzeczypospolitej.

Na skutek nieuchronnej klęski Niemiec dowództwo Brygady postanowiło nie prowadzić akcji ofensywnych wymierzonych przeciwko wycofującym się oddziałom Wehrmachtu, ograniczając się jedynie do samoobrony. Za wroga nr 1 został uznany ZSRR wraz z żydo-komunistyczną siecią agenturalną, którą za wszelką cenę starano się zlikwidować motywując to w następujących słowach:

Zwalczanie nowego okupanta na ziemiach wschodnich, a na zachód od frontu oczyszczanie terenów polskich z czerwonego bandytyzmu. (11)

Działania Brygady Świętokrzyskiej jasno ukazują jej bezkompromisowe oblicze w stosunku do sowietyzacji kraju i nadchodzącej nowej okupacji. W celu chociaż częściowego uchronienia naszego narodu przed wyżej wymienionymi plagami postanowiono zorganizować oddziały w sile kompanii, rzadziej batalionu lub pułku, przeznaczonych do wypadów, zasadzek i obław na niewielkie grupy działaczy PPR, urzędników nowego systemu władzy oraz jednostki AL., KBW, UBP, partyzantki sowieckiej i NKWD.

Dotychczasową sytuację Brygady wytworzyła ofensywa styczniowa Armii Czerwonej w 1945 r. Na skutek zlikwidowania lokali, punktów kontaktowych, przerwania łączności z kierownictwem NSZ-OP, oddział postanawia zrealizować swój wcześniej przygotowany plan – wycofać się na zachód. Od tego momentu zaczyna dochodzić do pewnych, lokalnych kontaktów z wycofującymi się oddziałami Wehrmachtu.

5) Kontakty z Wehrmachtem
W trakcie podchodzenia Brygady pod niemiecką linię obrony wyposażoną w rowy przeciwczołgowe i silnie obsadzone mosty na Pilicy, z kierunku stacji Tunel atakuje ją oddział niemiecki, któremu zadano poważne straty. Następnie skierowano się w stronę Żarnowca, gdzie natrafiono na most z dość silną załogą Niemców, która postawiła Polaków w dość rozpaczliwej sytuacji. Mając za plecami zbliżający się front wraz ze ścigającymi ich oddziałami sowieckimi, dowódca Brygady – Antoni Dąbrowski „Bohun” podjął negocjacje ze stroną niemiecką, aby za zwolnienie jeńców wziętych wcześniej do niewoli, pozwolili im bezpiecznie przemaszerować w kierunku zachodnim. Rozmowy zakończyły się sukcesem. Brygada uzyskując żelazny list dowództwa Wehrmachtu mogła swobodnie przemieścić się w strefie bezpośrednich działań frontowych, bez styczności bojowej z czołówkami Armii Czerwonej. Marsz Brygady wiódł m.in. przez Otmęt nad Odrą, Kaubitz i dalej Peterswald, Steiseifersdorf, Petersdorf i Kottwitz koło Arnau – w pobliżu granicy Protektoratu Czech i Moraw.

W każdej z tych miejscowości prowadzono rozmowy i ustalenia z Niemcami na szczeblu taktycznym. Dowództwo Wehrmachtu uważało Brygadę za jednostkę ruchu ideologicznie zbliżonego do faszyzmu i nieustannie naciskało, aby podjęła ona walkę z Armią Czerwoną. Za każdym razem odmawiano, argumentując to głównie brakiem ciężkiego uzbrojenia i wyszkoleniem wyłącznie do działań partyzanckich. Skutkiem tego było oddelegowanie Brygady w kierunku Czech w celu przeszkolenia oddziałów do walki frontowej.(12)

Zdarzały się również próby unieszkodliwienia Brygady przez Niemców, jednak na skutek szybkiej i zdecydowanej decyzji „Bohuna” stawiającej oddział w pełnej gotowości bojowej, Niemcy obawiając się poważnych walk na swoim zapleczu szybko rezygnowali z jakiejkolwiek akcji zbrojnej wymierzonej w maszerujących Polaków. Nie obyło się również bez miłych niespodzianek, jak np. napotkanie grupy polskich jeńców wojennych z ewakuowanego obozu jenieckiego, z której to spora część przyłączyła się do Brygady.
W marcu 1945 r. Brygada dotarła na teren poligonu wojskowego w Rozstani koło Brna na Morawach, gdzie przebywała aż do połowy kwietnia. Podjęto tam próby nawiązania kontaktów z krajowym dowództwem i częścią polityków Organizacji Polskiej, którzy ewakuowali się na Zachód. W tym miejscu również został wydany rozkaz nr 205 z dniem 7 kwietnia określający dalsze cele.(13)

6) Prawda o rzekomej „kolaboracji”
Dalszym etapem działania Brygady było przygotowanie się do wykonania działań o charakterze wywiadowczo – dywersyjnym na ziemiach polskich wykorzystując oferowaną pomoc niemiecką. Polegała ona na przerzuceniu do kraju niemieckimi samolotami żołnierzy zaopatrzonych w niemiecki sprzęt i przeszkolonych przy pomocy Niemców. Dowódca Brygady – „Bohun” Dąbrowski w swych wspomnieniach rzuca pewne nowe światło na cele owego rozkazu:

Jednym z najważniejszych problemów było znalezienie sposobu powiadomienia o obecnej sytuacji:

1) gen. Boguckiego, Komendanta Głównego NSZ w Kraju,
2) gen. Andersa, Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie,
3) Rządu Polskiego w Londynie.

W ciągłych naradach z oficerami sztabu Brygady nie mogliśmy znaleźć rozwiązania, aby te sprawy pomyślnie i szybko załatwić. Tymczasem zgłosił się do nas czeski oficer łącznikowy, podziemnej organizacji, z prośbą o ułatwienie im, przez kontakty kpt. „Toma” z Niemcami, przerzucenia drogą powietrzną patrolu czeskiego na polski teren, na zaplecze Armii Czerwonej, celem poinformowania gen. Swobody, dowodzącego Czeskimi Siłami Zbrojnymi przy Armii Sowieckiej, o sytuacji w Czechosłowacji. Misja miała być wykonana w tajemnicy przed dowództwem sowieckim. Projekt oficera czeskiego został przekazany kpt. „Tomowi”, który po porozumieniu się z Niemcami, przywiózł przychylną odpowiedź. Na odprawie sztabu Brygady, po gruntownej dyskusji nad tą sprawą, wszyscy oficerowie jednomyślnie postanowili skorzystać z nadarzającej się okazji i dołączyć do naszych ludzi do patrolu czeskiego w celu złożenia meldunku o nas gen. Boguckiemu w Krakowie.

Plan wysłania patroli powstał już na początku lutego 1945 roku. Został stworzony oddział składający się z 60 ochotników. Podczas naszych postojów mieli oni być wysyłani w małych grupkach do Polski celem poinformowania dowództwa o posunięciach Brygady. Nadzór nad wykonaniem tego został powierzony mojemu zastępcy ppłk. „Jaxie”. Kiedy powstała możliwość przerzucenia kilku patroli drogą powietrzną, natychmiast przystąpiliśmy do realizacji.

Zostało wybranych trzech oficerów: kpt. „Sulimczyk”, por. „Gnat”, por. „Rumba” oraz 18 szeregowców, w tym jedna kobieta (pseudonim „Grażyna”). Wyszkolenie całej grupy wraz z patrolem czeskim zostało powierzone kpt. Salskiemu pod kierownictwem kpt. „Toma”. Pod koniec marca zjawili się u mnie po odbiór szczegółowych instrukcji.

Wszystkie polecenia i rozkazy patrole te otrzymały bezpośrednio ode mnie i nie było mowy, aby Niemcy mogli dawać od siebie swoje zlecenia. Zadania były krótkie i bardzo proste: „Nawiązać łączność z dowództwem NSZ w Kraju. Pozostać do dyspozycji dowódcy NSZ i działać według jego rozkazów”.

Nasza grupa skoczków podzielona była na trzy patrole: I-szy kpt. „Sulimczyk”, II-gi por. „Rumba”, III-ci por. „Gnat” (…)(14).

Uznałem za stosowne w całości zacytować wspomnienia „Bohuna” dotyczące przygotowań do akcji dywersyjno – wywiadowczych na tyłach sowieckich z powodu wielokrotnych przeinaczeń i fałszerstw, jakich dopuszczają się niektórzy historycy szkalujący Brygadę zarzucając jej otwartą kolaborację. Fragment ten jasno wskazuje, iż całość pomysłu związanego z „przerzutem skoczków” wyszedł bezpośrednio od Czechów, a przez NSZ został zaakceptowany z powodu konieczności porozumienia się z Komendą Główną NSZ w kraju. Pomoc niemiecką wykorzystano wyłącznie do własnych celów. Natomiast w żadnym wypadku nie działano na rzecz interesów przegrywających już Niemców, jak niestety przedstawia to jeden z historyków – W. M. Król.(15)

Rezultat wysłania dywersyjno-wywiadowczych grup był tragiczny. Dowodzący pierwszą grupą kpt. „Sulimczyk” Rafalski, został aresztowany i skazany na karę śmierci zamienioną na długoletnie więzienie, którą przeżył. Dowodzący drugą – por. „Rumba”, wpadł na minę i zaginął. Jedynie trzecia pod dow. por. Gnata- Celińskiego wypełniła zadanie i wraz z ośmioma żołnierzami powróciła do Brygady.(16)

Niezbitym dowodem na potwierdzenie tezy o poważnym traktowaniu Brygady Świętokrzyskiej przez Niemców było zaproszenie jej dowództwa na konferencję w Pradze poświęconej międzynarodowemu porozumieniu o charakterze anty-bolszewickim, które odbyło się w marcu 1945 r. Brali w nim udział przedstawiciele europejskich organizacji narodowych, faszystowskich i NS jak np.: współpracownicy L. Degrellea, członkowie „Żelaznej Gwardii” z Rumunii i „Strzałokrzyżowcy” z Węgier. Spotkanie zorganizowane zostało pod patronatem niemieckim. Do prowadzenia rozmów w imieniu Brygady wytypowano Wł. M. Marcinkowskiego „Jaxę”, który pojechał w towarzystwie oficera łącznikowego dobrze znającego j. niemiecki.(17) O rezultatach konferencji „Jaxa” wspomina następująco:

Udało mi się przekonać uczestników spotkania o tym, że moja decyzja i ewentualny podpis na dokumentach nie wiązałby nikogo, poza drobną jednostką, jaką była Brygada. Podobna decyzja musi być powzięta przez ośrodek reprezentujący naród polski. Wysunąłem propozycję wysłania do Polski naszych łączników, którzy tam zreferują tę sprawę i przekonają władze NSZ do włączenia się w tę inicjatywę.

W wykręceniu się od decyzji pomogła mi moja słaba znajomość języka niemieckiego.
(18)

7) Tajemniczy „Tom”
Jedną z większych tajemnic historii Brygady jest postać o kryptonimie „Tom”. Posiada on na swoim koncie niebywałe zasługi w prowadzeniu rozmów między dowództwem Brygady a Niemcami, jak i spore osiągnięcia w działalności anty-komunistycznej, którą prowadził przez cały okres wojny.

O „Tomie” nie wiadomo zbyt wiele, a informacje pochodzące od jego samego cechuje wyjątkowa sprzeczność. Prawdopodobnie nazywał się Hubert Jura, ale jednocześnie posługiwał się dużą liczbą fałszywych nazwisk, np. w 1942 r. występował on w Warszawie jako Tomasz Zan.(19)

W 1943 r. „Tom” działał w okolicach Radomia dowodząc szwadronem NSZ do zadań specjalnych przeznaczonym do likwidacji komunistyczno-sowieckiej agentury. Skutkiem jego działania było m.in. wytropienie i rozstrzelanie bandy GL (Gwardii Ludowej) – o kryptonimie „Lwy”, odpowiedzialnej za mord na ludności cywilnej i członkach NSZ w Drzewicy. Wkrótce po tych wydarzeniach „Tom” nawiązał kontakt z kapitanem SS Paulem Fuchsem – oficerem SD (Służby Bezpieczeństwa SS) tworzącej wraz z GESTAPO (Geheime Staatspolizei) trzon tzw. Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), którego IV Departament stanowiła centrala GESTAPO (szef. H. Muller do 1945) – odpowiedzialny za inwigilację i zwalczanie przeciwników Rzeszy, prowadzenie kontrwywiadu i kontrsabotażu. To właśnie dla IV Departamentu pracował Fuchs. Przez cały okres swojej pracy zbierał on informacje na temat organizacji komunistycznych działających na terenie okupowanej Polski jak i narodowego, czy też niepodległościowego podziemia. Do zbierania owych informacji wykorzystywał doskonale rozwiniętą sieć swoich informatorów, do których od 1943 niewątpliwie należał „Tom”.(20)

Do negatywnej oceny działalności „Toma”, przyczynia się również przypisywane jego osobie dokonanie „morderstwa” na szefie KG NSZ-AK – Władysławie Pacholczyku („Adamie Linowskim”). Jest to zarzut ostro naginany i nieproporcjonalny do sytuacji, jaką to właśnie Pacholczyk zgotował „Tomowi”. Według wielu źródeł, nie zaprzeczających sobie, Pacholczyk od 1943 r. zamierzał dokonać zabójstwa na „Tomie”, za rzekomą zdradę. Kilkakrotnie ściganemu udawało się uchodzić z zasadzek organizowanych przez Pacholczyka, aż do momentu, kiedy to sam prześladowca został schwytany i osadzony w specjalnym więzieniu Akcji Specjalnej NSZ-ONR w Częstochowie, po czym po przesłuchaniu został na nim wykonany wyrok wraz z więzionymi tam – komunistycznymi działaczami PPR-GL.(21) Niezbitym dowodem na potwierdzenie tezy o samoobronie „Toma” jest fragment listu Mieczysława Dukalskiego do Zbigniewa Kucewicza z 27 VII 1997:

Znałem go osobiście i nawet lubiłem (Toma – przyp. B.R.). Jak Wam napisałem, dla mnie Tom był podwójnym agentem. Niemieckim i najpewniej angielskim. Praktycznie jeśli chodzi o Jego stosunek do podziemia polskiego, był przyzwoity. Poważnych zarzutów jednak poza posłem Pacholczykiem nikt mu nie szukał(!). Przynajmniej ja nie słyszałem. Pacholczyk był bardzo trudny do współżycia […]. Zrobił zamach na Toma, bardzo nieudany „ i Tom odpłacił się pięknym za nadobne”.(22) 

Na ten czas posiadamy za mało materiałów, by ocenić działalność „Toma” i wskazać przyczyny jego współpracy z Niemcami. Na pewno należy odrzucić wersję „zdrady”. Wszystko na to wskazuje, iż pojmował on ZSRR i Stalina, jako większe zagrożenie dla Polski i Europy w przeciwieństwie do przegrywających już wojnę w 1943 r. Niemców. Prawdopodobnie z tej przyczyny zdecydował się wykorzystać ich do swej działalności, aby wspólnie zadać jak największy cios komunistycznej agenturze, której działalność wymierzona była zarówno przeciw narodowi polskiemu jak i III Rzeszy. Podobne spojrzenie miał również oenerowski odłam NSZ (NSZ-ONR, NSZ-ZJ), którego oddziałem zbrojnym była m.in. Brygada Świętokrzyska.

Jego działalności broni również „Jaxa”, stwierdzając, iż nie był on nigdy oficjalnie członkiem NSZ, aczkolwiek w stosunku do Fuchsa podawał się za takowego. Jednocześnie oddał nieocenione zasługi również dla NSZ-u dostarczając wartościowe informacje o projektowanych posunięciach GESTAPO, jak również działalności wojennej Niemiec. W zamian wywiad NSZ podsuwał mu informacje dla Fuchsa nie szkodzące sprawie polskiej, ale jednocześnie wprowadzające w błąd GESTAPO.(23)

List Dukalskiego i jak i materiały amerykańskie pozwalają zasugerować również tezę o wyjątkowo tajnej pracy wywiadowczej „Toma” na rzecz Aliantów, prawdopodobnie Brytyjczyków, a potem Amerykanów. Jego działalność miała koncentrować się na podłożu antykomunistycznym i w tym celu wykorzystaniu również Niemców. Na potwierdzenie tego może służyć również fakt współpracy Fuchsa z organizacją wywiadowczą utworzoną przez Reinharda Gehlena w 1945 r., która miała na celu dostarczać Aliantom informacje o ZSRR. Od 1949 r. organizacja podlegała CIA, a w 1956 r. stała się zaczątkiem niemieckiego wywiadu BND.(24)

8) Kontakt z Amerykanami i losy powojenne
Podczas podchodzenia wojsk amerykańskich pod Pilzno, 5 maja 1945 r. Brygada niespodziewanie zaatakowała pobliski obóz koncentracyjny dla kobiet w Holiszowie (Holyšov), biorąc w niewolę załogę strażników. Należy również wspomnieć, iż obóz przygotowywany był do wysadzenia (za pomocą szeregu beczek z benzyną) przez Niemców i swoim atakiem Brygada niewątpliwie ocaliła życie więźniarkom.(25)
Po nawiązaniu kontaktu z nadchodzącymi z zachodu wojskami amerykańskimi, Brygada przez krótki okres stacjonowała w pobliżu sowieckiej strefy okupacyjnej. Przemieszcza się z Vshekar do Bernacie. Podczas owego postoju dochodzi do konfliktów pomiędzy Brygadą, a miejscową ludnością czeską. 5 sierpnia 1945 r. Brygada składa broń i oddaje się do dyspozycji Armii Amerykańskiej, następnie zostaje przeniesiona do Coburga, w amerykańskiej strefie okupacyjnej. Na skutek starań, zostaje przeniesiona do Karlsfeldu koło Monachium. Po raz pierwszy planuje się zorganizowanie kompani wartowniczych z pododdziałów (BŚ). Nawiązano również kontakt z II Korpusem PSZ na Zachodzie, po czym do Brygady przyjechał płk. Żochowski – Orłowski.(26)

Sanitariuszki, 15 podchorążych i rodziny członków zgrupowania wyjechały do Włoch, natomiast na skutek przeprowadzonych rozmów z Amerykanami 1 października 1945 r. Brygadzie przydzielono obóz ćwiczebny w Mansfeld k. Norymbergi, w którym sformowano pierwszą Grupę Kompanii Wartowniczych pod dowództwem „Bohuna – Dąbrowskiego”. Do wiosny 1946 r. zorganizowano ok. 40 kompanii wartowniczych. Dowództwo Brygady zostało przeniesione do Feurstenfeldbruecka, do wygodnych pomieszczeń lotnictwa niemieckiego. Trwało to do 17 czerwca 1946 r. Płk. Dąbrowski przeniósł się do Monachium, utrzymując z Brygadą stały kontakt, a gen. Broniewski wyjechał do Francji. Dowództwo kompanii wartowniczych przejęli Amerykanie. Po reorganizacji w II połowie 1947 roku ok. 2 tys. osób przeniesiono do Francji. Tam też udał się „Bohun”, gdzie 8 sierpnia 1950 r. został aresztowany i uwięziony w Tuluzie na polecenie PRL-owskiej ambasady w Paryżu. Jego obrony podjęła się cała emigracja polska, Prezydent i rząd polski w Londynie, gen. Anders, Maczek itd. Wyrok zapadł uniewinniający. Po nieudanym zamachu na jego życie (prawdopodobnie zorganizowanym na zamówienie PRL-owskich służb specjalnych), „Bohun” wraz z rodziną wyjechał do USA, gdzie osiadł na stałe.(27)

Niezależnie od działalności wartowniczej oficerowie brygady stworzyli organizację grupującą weteranów jednostki w celu utrzymania kontroli nad sporą liczbą uchodźców i żołnierzy. Jej wpływy były dostrzegane przez amerykański kontrwywiad wojskowy (CIC) jeszcze w 1948 r. Weterani mieli za zadanie propagować przyjaźń polsko-amerykańską i przygotowywać weteranów do osiedlenia się na obczyźnie (we Francji i Hiszpanii). Ponadto żołnierze Brygady do końca nie pogodzili się nową władzą okupującą Polskę i wypowiedzieli wojnę całemu komunizmowi prowadząc ją w każdym rejonie świata. Elementem tej wojny była działalność kontrwywiadowcza starająca się wyeliminować komunistyczną agenturę infiltrującą środowisko emigracyjne w Niemczech, utrzymywanie łączności kurierskiej z Polską aż do likwidacji siatki przez UB w 1947 r. jak i udział pojedynczych żołnierzy brygady, jako najemników w walkach w Maroku i Azji Południowo-Wschodniej w szeregach Legii Cudzoziemskiej. Część natomiast miała walczyć z komunistami w szeregach armii greckiej, czy też prowadzić tajne operacje na terenie Albanii!(28)

Na zakończenie artykułu należałoby ocenić wagę działalności Brygady dla sprawy polskiej. Otóż rzucane w jej kierunku oszczerstwa płynące z ust różnej maści zaprzańców nijak się mają do przedstawionego wyżej biegu wydarzeń. Jasno wskazuje on, iż jawnej kolaboracji z Niemcami nie było. Współpraca miała charakter doraźny i stanowiła najlepsze i jedyne wyjście z ówczesnej sytuacji Brygady. Jej żołnierze nigdy nie zhańbili się żadnym działaniem wymierzonym w kierunku interesu Narodu Polskiego, a wręcz przeciwnie pozostali wierni tejże idei do końca niezłomnie walcząc o Wielką i Suwerenną Polskę.

Z dzisiejszego punktu widzenia, spokojnie można by zaryzykować tezę, czy plan NSZ-ONR ogólnonarodowego powstania przeciw sowietom i ich żydo-komunistycznym pachołkom oznaczony kryptonimem „Z” nie byłby lepszym rozwiązaniem dla Polski i Polskości nawet przy częściowym porozumieniu z wycofującymi się już Niemcami. Plan „Burza” i wybuch Powstania Warszawskiego zorganizowane przez postsanacyjną – AK, nie tylko uniemożliwił realizację planu „Z”, ale również oddał prosto w ręce NKWD całe rzesze żołnierzy niepodległościowego podziemia, którzy po ujawnieniu się wkraczającym wojskom sowieckim w roli gospodarza terenu, natychmiast na skutek rozkazu Stalina z dnia 31 lipca 1944 r. zostali internowani, a dowództwo aresztowane.(29) Stanowiło to niesłychane osłabienie polskiego podziemia niepodległościowego, oraz marnotrawstwo sporej ilości uzbrojenia, które z powodzeniem mogłoby być wykorzystane w planowanym przez NSZ-ONR ogólnonarodowym powstaniu przeciw żydo-komunistycznej tyranii, która położyła swój but na ziemiach Polski. Te same zarzuty powinny tyczyć się celowości wybuchu Powstania Warszawskiego, ponieważ przyczyniło się również nie tylko do osłabienia polskiego podziemia zbrojnego, ale także do ogromnych zniszczeń stolicy i sporych ofiar wśród ludności cywilnej, która i tak bardzo dotkliwie odczuła warunki dotychczasowej okupacji niemieckiej.

Najlepszym wyjściem z tejże sytuacji była możliwość zawarcia tajnego porozumienia rozejmowego na szczeblu taktycznym z wycofującymi się Niemcami w poszczególnych rejonach Polski, po czym ukrycie uzbrojenia będącego na wyposażeniu wojsk w konspiracyjnych specjalnych magazynach, a następnie po przejściu frontu sowieckiego na zachód, kiedy znajdowałby się on już nad Odrą, wywołać na terenie całej Polski ogólnonarodowe powstanie wymierzone w narzuconą nam siłą władzę, oraz jej aparat bezpieczeństwa wraz ze stacjonującymi również siłami NKWD. Taki ruch niewątpliwie miałby o wiele większe szanse powodzenia i wywalczenia pełnej niepodległości Polski, z racji tego, iż potężne siły sowieckie byłyby wówczas zajęte operacją berlińską, do której przeprowadzenia skupiono ogromne siły. Stalin miałby wówczas związane ręce nie tylko z wojskowego punktu widzenia, ale również politycznego, gdyż Alianci z pewnością ostro by zareagowali na jakąkolwiek akcję pacyfikacyjną, która musiałaby być przeprowadzona przez wojska sowieckie w przeciwieństwie do unieszkodliwionego już żydowsko-komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, określanego epitetem – „polski”, co jawnie wskazywałoby na konflikt pomiędzy ZSRR a na nowo odrodzoną Polską. W konsekwencji z pewnością doprowadziłoby to do nowego konfliktu światowego, na który po wojnie naiwnie liczyło polskie podziemie antykomunistyczne.
Jednak losy potoczyły się inaczej, skazały nas na nową ponad pięćdziesięcioletnią okupację, a potem 15 lat zapaści gospodarczej i kulturowej, z której powoli wychodzimy dopiero teraz. Z pewnością nie o taką Polskę walczyli ci niezłomni, co do 1956 tkwili w lasach w deszczu i śniegu z bronią w ręku.

Bogdan Reszka

Las schronieniem był i domem,
Las ich żywił, las ich chronił,
Nigdy swych chłopców nie zdradził,
Jak najlepszy był przyjaciel,
Przed czerwonym, podłym wrogiem,
On osłaniał, krył i chronił,
A gdy umrzeć przyszło w walce,
Swoich synów przyjął zawsze
Szczerbiec: „NSZ”.

Przypisy:
1 Autor do dzisiaj chyba najbardziej cenionego zbioru źródeł do historii NSZ: Narodowe Siły Zbrojne: dokumenty, struktury, personalia t:1-3 (Warszawa: Burchard edition 1994-1996).
2 Wojciech Jerzy Muszyński, W walce o wielką Polskę: Propaganda zaplecza politycznego Narodowych Sił Zbrojnych (1939-1945), (Biała Podlaska- Warszawa: Rekonkwista- Rachocki i s-ka 2000)
3 Marek Jan Chodakiewicz, Narodowe Siły Zbrojne „Ząb” – Przeciw dwu wrogom, Warszawa 1994.
4 Mariusz Bechta, Leszek Żebrowski, Narodowe Siły Zbrojne na Podlasiu t: 1-3 (Biała Podlaska: Rekonkwista 1997-2003).
5 Do takich przykładów niewątpliwie należałoby zaliczyć artykuł kol. Adama Ledwonia, „Rycerz minionego świtu”, Tylko Polska nr 22 (303)/2006 r.
6 Narodowa Organizacja Wojskowa (NOW) – organizacja stanowiąca zbrojne ramię Stronnictwa Narodowego (SN), powołana do życia na początku 1940 r.
7 Związek Jaszczurczy – organizacja zbrojna politycznie podlegająca tzw. „Grupie Szańca” (ONR – ABC w czasie wojny), swą nazwą nawiązująca do organizacji szlachty i miast pruskich w XIV w.
8 Leszek Żebrowski (opr.), Narodowe Siły Zbrojne: dokumenty, struktury, personalia, tom-3 (Warszawa: Burchard edition 1996), s. 23-24.
9 Tamże, s. 19.
10 David & Todd Morgan, „The Anabazis of the Holy Cross Brigade”, Glaukopis 2006 nr. 5/6, s. 242 – 263.
11 O co walczą Narodowe Siły Zbrojne, MiD WIH, III/72/3; s. 47-48,cyt. za: Krzysztof Komorowski, Polityka i walka: Konspiracja zbrojna ruchu narodowego, (Warszawa: Rytm 2000) s. 522.
12 Władysław M. Marcinkowski „Jaxa”, „Brygada Świętokrzyska” [w:] Lucyna Kulińska, Mirosław Orłowski, Rafał Sierchuła, Narodowcy: Myśl polityczna i społeczna obozu narodowego w Polsce w latach 1944 – 1947, (Warszawa – Kraków: PWN 2001), s. 231-238.
13 Rozkaz brzmiał następująco:

Dn. 5 i bm. odbyłem rozmowę z przedstawicielami władz niemieckich, wojskowych, w których stwierdziłem, że Grupa Zachód NSZ ma na celu, w zmienionych obecnie warunkach, przede wszystkim walkę z bolszewizmem okupującym Polskę. W wyniku mojego stanowiska ustaliłem, że Grupa ma do wykonania następujące zadania:

Przeprowadzenie włączenia jak największej liczby Polaków przebywających na terenach Rzeszy do szeregów Grupy dla celów walki z Rosją sowiecką o wolność i niepodległość Polski;
Podtrzymywanie oporu NSZ – tu na terenie Polski [!] przeciw bolszewizmowi, przez celowe wysyłanie przeszkolonych grup dowódczych i dywersyjnych;
3. Nawiązanie kontaktów z polską emigracją na Zachodzie, a w pierwszym rzędzie z Wodzem Naczelnym gen. Andersem, celem podporządkowania się Jego rozkazom, dotyczącym walki wszystkich Sił Zbrojnych z okupantem bolszewickim o prawdziwą wolność i niepodległość Polski […] -. Rozkaz płk. „Dąbrowskiego” nr 205 z 7 IV 1945 r., cyt. za: L. Żebrowski, R.. Sierchuła, op. cit., s. 54.
14 Bohun – Dąbrowski, Byłem dowódcą Brygady Świętokrzyskiej NSZ, Warszawa 1989, s. 148, cyt. za: Lucyna Kulińska, Narodowcy…s. 230 – 231.
15 Wacław M. Król, W walce o utrwalenie władzy ludowej w Polsce 1944 – 1947, s. 92.
16 Stefan Poray – Marcinkowski, „Wspomnienia o „Bohunie” [w:] Lucyna Kulińska, Narodowcy… s. 237.
17 David & Todd Morgan „The Anabazis…” s. 251.
18 Władysław M. Marcinkowski „Jaxa”, „Brygada…” . cyt. za: Lucyna Kulińska… s. 236.
19 David & Todd Morgan, The Anabazis…” s. 250.
20 Tamże.
21 Krzysztof Komorowski, Polityka i … s. 337; Władysław M. Marcinkowski, Brygada…, s. 237.
22 Cyt. za: Krzysztof Komorowski, Polityka… s. 338.
23 Władysław M. Marcinkowski „Jaxa”, „Brygada…” s. 236.
24 David & Todd Morgan „The Anabazis…” s. 254-255.
25 Władysław M. Marcinkowski „Jaxa”, „Brygada” s. 238.
26 Lucyna Kulińska, Narodowcy…, s. 238, (na podstawie wykładu S. Poray – Marcinkowskiego 50 lecie Brygady Świętokrzyskiej).
27 Tamże, s. 238-239.
28 David & Todd Morgan, „The Anabazis…, s. 261-262.
29 Bogdan Antoni Satalecki, Plan Burza, (Warszawa: Altair 1996), s. 24; Władysław Filar, Burza na Wołyniu, (Warszawa: Rytm 1997) s. 253.
Polecana bibliografia na temat NSZ (wybór):
1.) Bojemski Sebastian, Poszli w skier powodzi…, Warszawa 2002.
2.) Chodakiewicz Marek Jan, Narodowe Siły Zbrojne – „Ząb”- przeciw dwu wrogom, Warszawa 1994.
3.) Czaplicki Czesław, Poszukiwany listem gończym, Wrocław 2005.
4.) Dąbrowski „Bohun” Antoni, Byłem dowódcą Brygady Świętokrzyskiej NSZ, Warszawa 1989.
5.) Komorowski Krzysztof, Polityka i walka: Konspiracja zbrojna Ruchu Narodowego 1939 – 1945, Warszawa 2000.
6.) Kulińska Lucyna, Narodowcy: Z dziejów obozu narodowego w Polsce w latach 1944 – 1947, Warszawa – Kraków 1999.
7.) Kulińska Lucyna, Orłowski Mirosław, Sierchuła Rafał, Narodowcy: Myśl polityczna i społeczna Obozu Narodowego w Polsce w latach 1944 – 1947. Warszawa – Kraków 2001.
8.) Morgan David & Todd, „The Anabazis of the Holy Cross Brigade” [w:] Glaukopis nr 5-6/2006.
9.) Muszyński Wojciech Jerzy, W walce o wielką Polskę – Propaganda zaplecza politycznego NSZ (1939-1945), Warszawa- Biała Podlaska 2000.
10.) Narodowe Siły Zbrojne na Podlasiu t. 1-3, Siedlce – Biała Podlaska 1997 – 2003.
11.) Siemaszko Zbigniew S., Narodowe Siły Zbrojne, Londyn 1982.
12.) Stojgniew, „Narodowe Siły Zbrojne – patrioci czy zdrajcy?, [w:] Securius nr 6.
13.) Utracki Rafał, Samodzielny Batalion im. Brygadiera Mączyńskiego NSZ 1939 – 1945, Biała Podlaska – Warszawa 2004.
14.) Żebrowski Leszek (opr.), Narodowe Siły Zbrojne: Dokumenty, struktury, personalia, t-1-3, Warszawa 1994-1996.
15.) Żołnierze wyklęci: Antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944, Warszawa 2002.

Bogdan Reszka (ur.1981), absolwent IH UW. Uczeń prof. Wieczorkiewicza. Od 2004 r. aktywnie działa w Stowarzyszeniu na Rzecz Tradycji i Kultury Niklot. W okresie 2007 – 2008 pracownik Biura Lustracyjnego IPN w Warszawie. Publikował m.in. w „Templum Novum”, „Trygław”, oraz „Strategia i Taktyka”. Interesuje się techniką wojskową, historią europejskich ruchów narodowych, filmem jak i polityką zagraniczną II Rzeczypospolitej. W 2007 r. za opublikowanie w jednym szeroko dostępnym miesięczniku swego referatu seminaryjnego poświęconego muzyce nurtu RAC został oskarżony przez białostocką prokuraturę o nawoływanie do nienawiści narodowościowej i propagowanie ustroju totalitarnego po czym skazany wyrokiem z zawieszeniu. Mieszka i pracuje w Warszawie.

Za: http://xportal.pl/?p=5977&