Prawie setka pracowników Huty Częstochowa przyjechała do Warszawy,
aby wziąć udział w manifestacji pod siedzibą banku PKO BP. W ten sposób
przedstawiciele związków zawodowych chcą ratować miejsce swojej pracy,
które właśnie ogłosiło upadłość z powodu pogarszającej się sytuacji
branży hutniczej w naszym kraju.
Właściciel Huty Częstochowa, czyli należąca do indyjskiego kapitału
ISD Polska, miał w ubiegłym tygodniu złożyć wniosek o upadłość podmiotów
ISD Polska, ISD Trade i ISD Huta Częstochowa. Jednocześnie może on
zostać wycofany, ale taka możliwość istnieje tylko w przypadku
osiągnięcia porozumienia z bankami i innymi wierzycielami, albo gdy
banki znajdą alternatywny sposób na restrukturyzację spółki.
Z tego powodu blisko setka pracowników zrzeszonych w związkach
zawodowych udała się do Warszawy, aby zorganizować pikietę pod budynkiem
PKO BP. Jeszcze przed demonstracją delegacja związkowców spotkała się z
wiceszefem banku, Piotrem Mazurem, który zadeklarował łagodniejsze
podejście do zaległości finansowych Huty, co miałoby jej pomóc w
znalezieniu inwestora mogącego uratować blisko 1235 etatów w tym
zakładzie oraz 5 tys. w spółkach zależnych.
Pracownicy podkreślają, że negocjacje z wierzycielami Huty
Częstochowa stale się przeciągają, podczas gdy nie posiada ona
zabezpieczonych pieniędzy na ich wynagrodzenia. Tymczasem mają oni
obecnie jednego potencjalnego inwestora, stąd chcieliby jak najprędzej
powrócić do pracy przy produkcji, która została wstrzymana jeszcze w
maju. Brytyjska firma Greybull Capital jest tymczasem gotowa na
wyłożenie blisko 230 mln złotych, o ile negocjacje z bankami zostaną
zakończone do 10 lipca.
Katastrofalna sytuacja polskiego hutnictwa odczuwalna jest nie tylko w
Częstochowie, lecz także w pozostałych wciąż istniejących zakładach
przemysłowych tego typu. Powodem są głównie rosnące opłaty związane z
przestrzeganiem porozumień klimatycznych, a także masowy import tańszej
stali z Federacji Rosyjskiej.
Za: http://autonom.pl/?p=27229