Podczas defilady wojskowej w Teheranie do ostatnich wydarzeń w Zatoce
Perskiej odniósł się irański prezydent, Hasan Rowhani. Zapowiedział on
przedstawienie planu pokojowego dla całego regionu w trakcie
zbliżającego się szczytu Organizacji Narodów Zjednoczonych, a także
przestrzegł Stany Zjednoczone przed tworzeniem poczucia niepewności w
zatoce.
Wspomniana defilada upamiętniała 39. rocznicę wybuchu wojny pomiędzy
Iranem a Irakiem, zaś odbyła się w czasie wzmożonych napięć regionalnych
na tle ostatnich ataków na instalacje naftowe w Arabii Saudyjskiej.
Amerykanie w tej kwestii są jeszcze bardziej zdecydowani od
Saudyjczyków, dlatego wprost oskarżają Irańczyków o przeprowadzenie
operacji z poprzedniego weekendu, choć przyznał się do niej jemeński
ruch Hutich.
Rowhani w swoim dzisiejszym wystąpieniu zapowiedział, że podczas
zbliżającej się sesji ONZ przedstawi irański program pokojowy dla całego
regionu Zatoki Perskiej. W jego ramach Iran ma wyciągnąć w rękę w
geście pokoju wobec swoich sąsiadów, dlatego jest gotów zapomnieć o
„błędach z przeszłości” jakie miały popełnić arabskie monarchie. Iranski
prezydent uważa bowiem, że to „wrogowie islamu i regionu” chcą
wykorzystać do swoich celów tarcia pomiędzy bliskowschodnimi państwami.
Jednocześnie Rowhani nawiązał do deklaracji Stanów Zjednoczonych,
które wysłały swoje dodatkowe siły do Arabii Saudyjskiej, a także mają
rozmawiać na temat antyirańskiej koalicji ze Zjednoczonymi Emiratami
Arabskimi. Jego zdaniem to właśnie obecność obcych sił jest największym
zagrożeniem dla Zatoki Perskiej, ponieważ tworzy poczucie niepewności i
niestabilności. Tymczasem to Iran przez swoją aktywność w Syrii, Iraku,
Libanie czy w Palestynie doprowadził do likwidacji zagrożenia
terrorystycznego.
Na podstawie: presstv.com, aljazeera.com.