ANI JEDNEGO GŁOSU NA JAKĄKOLWIEK PARTIĘ! – Ernst Jünger.
Od jakiegoś czasu z pewną pobłażliwością przyglądam się obecnej formule Ruchu Narodowego i zastanawiam się, jaki tkwi w niej problem. Nie doktoryzując się niepotrzebnie nad całym zagadnieniem wydaje się, iż (m.in.) podobny do tego jaki onegdaj miało LPR – czyli tak naprawdę brak konstruktywnego odcięcia się, czy raczej braku różnic z PiS. Z tym, że w LPR im więcej było podobieństw między PiS’em, a LPR, tym bardziej ten drugi się radykalizował, aby móc się odróżnić. Owe radykalizowanie oczywiście miało dość płytki wymiar dlatego skończyło się, jak musiało skończyć. A dzisiejszy Ruch Narodowy? Cóż…, tu jakby na odwrót, mam nieodparte wrażenie, że im bardziej PiS się radykalizuje tym bardziej RN dbając o własny pijar łagodzi swój wizerunek. Czysta abstrakcja, prawda?
Notabene to wszystko również już przerabialiśmy
za czasów ówczesnej LPR, tak samo zresztą jak próby startu przez
narodowców w ramach dość dziwnych koalicji – vide Libertas, a następnie
Kukiz 15. Dzisiaj w imię pragmatyzmu politycznego przeżywamy takie małe
ideowo-polityczne déjà vu. Ruch Narodowy próbując dostać się do sejmu z
list Konfederacji niestety podąża skalaną drogą nieboszczki LPR. A
szkoda, gdyż wydawało się, że będzie on długo oczekiwanym przez nas
wszystkich zalążkiem autentycznego narodowego ruchu społecznego, a tak
mamy wielokrotnie powtarzany od wielu lat pewien standard w obrębie
polskiego Obozu Narodowego mówiący, że... miało być dobrze, a jest jak
zawsze :(
Ps. Niemniej, jeżeli już ktoś zdecyduje się wziąć czynny udział w
wyborach i zagłosować, niech będzie to już głos na ludzi od lat
zaangażowanych w szeroko pojęty Obóz Narodowy i mówiących wprost o
sobie: narodowiec/ nacjonalista. Walka trwa!
Za: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1341641759337375&set=a.107016142799949&type=3&theater