poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Sekretne bazy ISIS, o których nie chcą, żebyś się dowiedział


Pamiętaj, to amerykańskie prawo skazuje na śmierć bez osądzania każdego człowieka zaangażowanego we wspieranie terroryzmu. 

[Od autora: Artykuł został napisany podczas wyprawy do Syrii, z której wróciliśmy w ostatni weekend [19-20 września 2015]. Nie jesteśmy w stanie opisać wszystkich rozmów, jakie mieliśmy okazje przeprowadzić z Wielkim Muftim: o sytuacji uchodźców, wojnie i wspieraniu ISIS przez wielkie zachodnie koncerny.

Potrzebna jest zmiana zasad gry, by wydostać się z fałszywego paradygmatu Wojny z Terrorem, w którym wszyscy jesteśmy uwięzieni, biegając bez sensu, jakby to było czyimś celem.

Gordon [autor artykułu] wraca do historii, a nawet do czasów przed doktryną George W. Busha: „wytropimy i dorwiemy każdego wspierającego terroryzm, gdziekolwiek by nie był.” To nawiązanie do krwawej wojny w Wietnamie... Jim W. Dean

Z rozmów, jakie niedawno zostały przeprowadzone na temat działających na terenie Syrii specjalnych sił rosyjskich, wynika, że nikt, włącznie z prezydentem Assadem, nie jest w stanie przewidzieć zagrożeń regionalnych, jak i globalnych ze strony ISIS. 

Na terenie Turcji znajdują się nie tylko bezpieczne przystanie ISIS, lecz ich bazy, więzienia i targi niewolników. W przyszłości większe zaangażowanie militarne Rosji mogłoby doprowadzić do uderzenia w bazy terrorystyczne znajdujące się na terenie Republiki Turcji. 

Prawne precedensy zostały ustanowione podczas wojny w Wietnamie, a szerzej wprowadzone w życie podczas wojny z terroryzmem. Do takich należało m.in. wymuszanie zeznań, tajne więzienia, zamachy i ataki przeprowadzone za pomocą dronów, które są teraz przydatnym narzędziem stosowanym przeciwko zwolennikom terrorystów na Bliskim Wschodzie, w Europie i Ameryce Północnej.

Tylko wtedy, gdy zdecydujemy postępować twardo z prawdziwymi terrorystami przy wykorzystaniu narzędzi prawnych podarowanych światu przez rząd Stanów Zjednoczonych, możemy poczuć się bezpieczni, tak jak Dick Cheney chciał dla nas wszystkich.

Na początku września syryjska artyleria zaczęła dziesiątkować setki bojowników ISIS uciekających ze swoich ostatnich kryjówek w Zbadani, miejsca trwających miesiąc walk z Syrią i siłami Hezbollahu. To jeden z serii sukcesów w zmniejszaniu śladów ISIS w tym niespokojnym kraju.

W ciągu kilku minut od ostrzału uciekający terroryści za pośrednictwem kontrolerów lotów wezwali wsparcie powietrzne. Ich amerykańskie myśliwce F-16 wystartowały z bazy ISIS w Izraelu, niszcząc stanowiska artylerii armii syryjskiej na północ od Damaszku.

Takich przypadków było bardzo dużo, wszystkie zostały odnotowane. Nigdy nie zostały zanegowane.

W 1970 r. słynny amerykański strateg wojskowy i doradca polityczny, Henry Kissinger, zmierzył się z podobną sytuacją. Amerykańskie siły w Wietnamie zostały zaatakowane z bastionów usytuowanych w sąsiedniej Kambodży.

Najpierw Kissinger wysłał bombowce B-52 do nalotu dywanowego w regionie.

Następnie w maju 1970 roku Kissinger ogłosił inwazję na Kambodżę. Dziesiątki tysięcy amerykańskich żołnierzy weszło do tego kraju legalnie. Zgodnie z amerykańskimi standardami za pomocą sił militarnych zalegalizowano demokratyczny rząd Wietnamu.

Prowincja Daraa w południowej Syrii została zalana bojownikami szkolonymi w Jordanii w obozach CIA. Po wkroczeniu do Syrii wymordowali tysiące cywili. Bojownicy ci opuszczając Jordanię, maszerowali pod czarną flagą ISIS. Centrum dowodzenia znajdowało się z dala od Ammanu, stolicy Jordanii. Wśród dowodzących byli oficerowie z USA, Jordanii oraz Arabii Saudyjskiej. 

Duże logistycznie obiekty zostały przewiezione ciężarówkami i zrzucone z samolotów transportowych dla ISIS w Syrii i Iraku przez działaczy MEK (Ludowi Mudżahedini) – pseudoislamską grupę utworzoną w latach 60. XX w. w Iranie przez Mossad. Ta sama grupa opowiedziała się po stronie Saddama przeciwko Iranowi i miała udział w zagazowaniu 30.000 Kurdów w latach 1991-1993. 

Od października 2014 r. koncern zbrojeniowy Raytheon Corporation drogą morską, nieprzerwanie, dostarcza dla armii USA najnowsze, kierowane optyczne przeciwpancerne pociski TOW. Nie ma żadnych śladów potwierdzających innych użytkowników tego uzbrojenia. 

Te pociski dostarczono do bazy USA w Konstancji w Rumunii. Stamtąd przetransportowano do Tbilisi w Gruzji, dalej ciężarówkami przez koncern BP (British Petroleum) oraz koncern Bechtel Corporation (największy koncern inżynierski w USA) do Turcji i dalej do Syrii, gdzie zostały przekazane Al Nusra, miejscowej siatce Al- Ka'idy.

Więcej zaawansowanej broni opłaconej przez amerykańskich podatników dostarczono do bazy USA w Adana w Turcji. Stamtąd była przewieziona ciężarówkami przez armię turecką do baz logistycznych ISIS w przygranicznym Rehanli, w prowincji Hatay, tylko milę od baz ISIS w syryjskim Aleppo. 

W czasie transportu pocisków TOW wyszły na jaw dokumenty potwierdzające, że docelowo miały zostać w sekrecie dostarczone przez CIA jako wsparcie dla kijowskiej junty.

Jest coraz więcej dowodów na to, iż Kijów aktywnie zaopatruje ISIS w broń i, co ciekawe, doradza oraz asystuje przy atakach chemicznych przeciw Kurdom, licząc na przyrzeczenia Turcji na podłączenie Ukrainy do nowego gazociągu Turcja-Rosja przez Rumunię.

Zdjęcia satelitarne pokazujące te działania zostały usunięte z wyszukiwarek i oznaczone jako zainfekowane.
Idąc dalej w poszukiwaniu stronników terrorystów, którzy zgodnie z prawem USA mogą być atakowani za pomocą dronów, możemy rozpocząć po latach ujawnianie hańbiących popleczników ISIS, między innymi senatora Johna McCain'a, a także wielu innych.

Wiemy, że ISIS ma znaczne wpływy ze sprzedaży kradzionej ropy. Również wiemy, kto ją od nich odbiera - koncerny paliwowe: BP (British Petroleum) oraz Exxon (założony pośrednio przez Johna Rockefellera).

Ci poplecznicy terrorystów są narażeni na uderzenia: mają floty cystern, które mogą zostać przejęte, podobnie jak i ich majątki na całym świecie. W Irving, w Teksasie, jest główna siedziba koncernu Exxon, na północ od Houston w Woodlands znajdują się centra dowodzenia terrorystów - gotowe cele do uderzeń dla Delta Force ze wsparciem rosyjskiego Spetznazu. To byłby pierwszy, prawdziwy krok do walki z globalnym terroryzmem. Czy Ameryka jest na to gotowa?

Pamiętaj, to amerykańskie prawo skazuje na śmierć bez osądzania każdego człowieka zaangażowanego we wspieranie terroryzmu. 

Nie zapominajmy o kradzieżach syryjskich i irackich zabytków sztuki antycznej. Interpol bacznie śledzi tysiące przedmiotów wartych setki milionów dolarów trafiających do domów aukcyjnych w Londynie, Nowym Jorku, Paryżu czy Berlinie. 

Niemal każdy znaczący dom aukcyjny ma udział w handlu rzeczami zrabowanymi przez terrorystów, co nie pozostaje bez wpływu na wsparcie finansowe dla rożnego rodzaju barbarzyńców. 

Oto zasadniczy plan amerykańskiej strategii i legalizowania precedensów:
·         Na początku należy stworzyć strefę zakazu wszelkich lotów nad Izraelem, dopóki ISIS przemieszcza drogą powietrzną sprzęt. Strefę tę należy wyłączyć z jakichkolwiek działań wojennych. Każdy ruch w przestrzeni powietrznej nad Izraelem może być uznany za czyn terrorystyczny, włączając w to samoloty liniowe przewożące broń biologiczną bądź odpady nuklearne z Dimony w Izraelu.
·         Przez okres dwóch, trzech lat niezbędne jest przeprowadzenie ataków potrzebnych do zniszczenia terrorystycznej infrastruktury w Turcji. Zanim przejdzie się do kwestii ostatecznego zlikwidowania ISIS, wcześniej należy zniszczyć broń chemiczną, obozy treningowe, bazy lotnicze.
·         Bazy terrorystów i centra dowodzenia w Jordanii wymagają użycia cięższego sprzętu. Niektóre bazy, jak na przykład nowy kompleks „ambasady” Arabii Saudyjskiej poza Ammanem, są ukryte pod powierzchnią ziemi.
·         Po zamachu z 11 września 2001 roku Stany Zjednoczone za pomocą swoich „Rendition teams” (drużyn CIA odpowiedzialnych za „eksfiltrację”, tj. skrytą ewakuację osób podejrzewanych o przygotowywanie ataków na obywateli USA) rozpoczęły serię „porwań” osób pracujących w domach aukcyjnych, bankach, zarządach i redakcjach gazet na całym świecie
·         Istnieje mnóstwo organizacji pozarządowych, jak syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka w Londynie (The Syrian Human Rights Observatory), które jest swego rodzaju pijarem ISIS oraz wiele innych. Niektóre z nich udzielają pomocy uchodźcom, inne pomagają dżihadystom w przemieszaniu się, a jeszcze inne walczą przeciwko niewolnictwu i narkomanii. Wszystkie muszą być postawione przed sądem. 

Ameryce należą się słowa uznania za wykorzystanie wiedzy najbardziej światłych umysłów z dziedziny prawa na świecie, z których wszyscy to członkowie konserwatywnego amerykańskiego stowarzyszenia prawników The Federalist Society, i stworzenie pakietu praw, które doprowadzą do upadku ISIS. Niefortunnym jest stwierdzenie, że na mocy tych praw Amerykanie porwali i zabili prawie zupełnie niewinnych ludzi. Może inni ocenią to lepiej. 
Gordon Duff
Autor jest weteranem marynarki wojennej, uczestnikiem Wojny w Wietnamie.
źródło: link

Tłumaczenie: Małgorzata Wydrych, Maciej Wydrych
Korekta: Bernadetta Bigoraj

Za: http://kronikanarodowa.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2647:sekretne-bazy-isis-o-ktorych-nie-chc-eby-si-dowiedzia