27 czerwca Jarosław Kaczyński w
towarzystwie wojewody podlaskiego oraz parlamentarzystów i radnych PiS
złożył w Białymstoku kwiaty pod pomnikiem ofiar rzezi Żydów, której w
1941 r. dokonali Niemcy po zajęciu miasta.
W okolicznościowym przemówieniu Kaczyński demaskował nową,
wielką falę antysemityzmu, czasem zupełnie jawnego, czasem cichego,
dyskretnego, koncentrującego się na atakach na państwo Izrael. I zakończył konkluzją, która zdumiewa nawet na tle znanej od dawna czołobitności PiS wobec tworu syjonistycznego.
– Pamiętajmy, państwo Izrael jest (…) przyczółkiem naszej kultury w tamtym świecie; w świecie, z którym musimy współpracować i powinniśmy dążyć do tego, by nasze sposoby myślenia, nasze ideały się zbliżały, ale w świecie, który dzisiaj jest taki, jaki jest, można to bez żadnego trudu ustalić, określić. (…). Dlatego musimy się temu przeciwstawiać, musimy ciągle mówić o tym, do czego to prowadzi, do czego prowadzi antysemityzm w każdej formie, także tej dzisiejszej, niby ukrytej, niby zakrytej określeniem „antysyjonizm”, czy też po prostu skierowanej przeciwko państwu Izrael. – nawoływał polityk.
Prezes PiS przedstawił również
stanowisko swojej partii w sprawie Brexitu, zgodnie z którym należy
dążyć do powtórzenia przez Wielką Brytanię referendum, tym razem z
odwrotnym wynikiem.
– Nasza koncepcja, ta na dzisiaj,
nie na przyszłość, przewiduje zabiegi o to, by Wielka Brytania do Unii
wróciła, by było drugie referendum. – powiedział Kaczyński.
(Na podstawie PAP i fakt.pl opracował A.D.)