środa, 14 września 2016

Adrian Nikiel: Płynna nowoczesność pana Jana Skowery


      Trudno dyskutować z publicystą, który w swojej odpowiedzi na polemikę pomija milczeniem właściwie wszystkie argumenty przedstawione przez adwersarza, a zamiast tego wprowadza nowe, dość odległe od głównego tematu wątki, jakby nadmiarem słów próbował pokryć merytoryczną pustkę. Mimo wszystko życzliwie przeanalizuję kolejny artykuł pana Jana Lecha Skowery, poczynając od wątku tytułowego, który jest również puentą tej nowej publikacji1.

Czy głos ludu jest głosem Boga? Duszpasterz środowiska wiernych Tradycji katolickiej, x. Rafał Trytek, w swoich kazaniach wielokrotnie podkreślał, że nasz Pan i Stwórca nie chce grzechu i grzechem się brzydzi, a także wskazywał na Najświętszą Maryję Pannę Królową Polski jako nienawidzącą każdego grzechu pogromczynię wszelkich herezyj. Pan Skowera, który z kolei nie kryje swoich doskonałych kontaktów z modernistyczną hierarchią Nowego Kościoła, wyraża pogląd niedający się rozumieć inaczej jak stwierdzenie, że gdyby polski lud opowiedział się w jakiejś bliżej nieokreślonej formie za ukoronowaniem na Wawelu heretyczki, będącej wręcz głową protestanckiej wspólnoty religijnej, a przy tym także uzurpatorki zajmującej tron należący do katolickiej dynastii, wówczas swoim wyborem wyraziłby Wolę Boga. A przecież wspomniana „kandydatka” do korony przysięgała – w zgodzie z prawdziwą intencją aktów zapewniających protestancką sukcesję na tronie mojego królestwa2 – że zrobi wszystko dla obrony protestantyzmu! Czyżby mój polemista zamierzał udowodnić słuszność opinii Alkuina, że sprawiedliwość ludu jest bardzo bliska szaleństwu?
 Wynik referendum, ogólnopolskiej ankiety, wyborów czy może aklamacji pod wawelskim wzgórzem zależy przede wszystkim od tego, jakie pytania się zada3. Można je przecież sformułować w taki sposób, że tron Polski zamiast Jej Królewskiej Wysokości xiężnej Elżbiecie Mountbatten przypadnie np. panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Ta „Boża Wola”, która ma się wyłaniać z aktów ludowładztwa, jest zresztą dość kapryśna, jeśli zważyć, że w 2010 roku wyniosła do rangi głowy państwa polskiego pana Bronisława Komorowskiego, a pięć lat później rzuciła go w otchłań klęski i zastąpiła nowym wybrańcem. W którym zatem momencie Duch Boży był pod bluzami warszawskich robotników? – że pozwolę sobie na sparafrazowanie słów przypisywanych Adamowi Mickiewiczowi. I w którym momencie przemówi, jeśli po tej wymarzonej przez pana Skowerę koronacji xiężnej Elżbiety na królową Polski pojawi się inicjatywa na rzecz referendum służącego powrotowi do ustroju republikańskiego?

Pan Skowera w odpowiedzi na moją polemikę (a właściwie – obok niej) przypomina znany fakt, że w latach II wojny światowej stryj JKW xiężnej Elżbiety, xiążę Jerzy, wielki mistrz Wielkiej Zjednoczonej Loży Anglii, był brany pod uwagę przez premiera Władysława Sikorskiego jako kandydat do tronu polskiego (a raczej nowego tronu polsko-czechosłowackiego, co z legitymistycznego punktu widzenia jest niedorzecznością – od XVI wieku tron czeski należy do Habsburgów, Słowacja zaś to kraj Korony Świętego Stefana, także dzierżonej przez Dom Austrii). Ale to przecież niczego nie dowodzi i niczego nie zmienia w ocenie forsowanej dziś przez p. Skowerę kandydatury xiężnej Elżbiety4. W okresie I wojny światowej i dwudziestoleciu międzywojennym rozważano najrozmaitsze możliwości, łącznie z rodziną Bonaparte – w kontekście słów drugiej zwrotki Mazurka Dąbrowskiego. Późniejszy premier Stanisław Mackiewicz widziałby natomiast na tronie córkę najbardziej znanego polskiego luteranina, Józefa Piłsudskiego5. Tylko co z tego? Myślę, że dla rodzimych monarchistów postawionych przed alternatywą: Katolickie Państwo Narodu Polskiego czy raczej rządy protestantów i masonów – wybór jest i będzie tylko jeden6.

Pan Skowera sugeruje, że kandydatura xięcia Jerzego cieszyła się poparciem prymasa Polski kard. Augusta Hlonda, rzekomo będącego nawet autorem poświęconych tej kwestii opracowań. Będę wdzięczny, jeśli mój polemista ujawni tytuły tych tajemniczych publikacyj, gdyż p. prof. Jerzy Pietrzak w artykule pt. Prymas Hlond o ustroju politycznym powojennej Polski7 twierdzi, że prymas Hlond nigdy nie wypowiedział się w tej sprawie. Czy jacyś inni katoliccy duchowni zabierali głos na ten temat? Myślę, że nie tylko autor tego artykułu ciekaw będzie efektów kwerendy przeprowadzonej przez p. Skowerę.

*****

Na koniec mam tylko jedno pytanie: jak najnowsze artykuły pana Jana Skowery przyjmuje Jego Królewska Wysokość xiążę Rüdiger8, tak nagle i bezceremonialnie odsunięty od polskiego tronu? Ten sam xiążę, którego współpracownik pana Skowery, p. Dominik Galas, do niedawna jawnie i jednoznacznie uznawał za prawowitego pretendenta… W świecie płynnej nowoczesności nie ma przecież nic stałego.

1 Vox populi, vox Dei!, „Gazeta Obywatelska” nr 122, 2-15 września 2016 r., str. 22.
2 I [name] do solemnly and sincerely in the presence of God profess, testify and declare that I am a faithful Protestant, and that I will, according to the true intent of the enactments which secure the Protestant succession to the Throne of my Realm, uphold and maintain the said enactments to the best of my powers according to law.
3 Kto wyznacza mody? / Kto wami kieruje? / Kto poi was głupotą? / Kto was oszukuje? (Dezerter)
4 Tym bardziej że propozycja gen. Władysława Sikorskiego nie spotkała się przecież z entuzjastycznym przyjęciem, również ze strony jego rozmówców wspierających dynastię hanowerską, a i dzisiaj nic nie wskazuje na to, aby JKW xiężna Elżbieta lub inni członkowie jej rodziny (w tym syn xięcia Jerzego, JKW xiążę Edward, obecny wielki mistrz Wielkiej Zjednoczonej Loży Anglii) aspirowali do objęcia polskiego tronu, odwołując się do kazusu zmarłego w 1942 roku krewnego. Koncepcja jak koncepcja, znana już w latach 30., jedna z wielu formułowanych w czasie II wojny światowej, dziś mająca znaczenie tylko dla historyków tamtej epoki.
5 Oczywiście należy pamiętać, że Józef Piłsudski wyrzekł się Wiary Chrystusowej i wybrał konfesję ewangelicko-augsburską z przyczyn dalekich od jakichś rozterek religijnych. Pozostają wątpliwości, których teraz nie zamierzam rozstrzygać, czy i kiedy powrócił na łono Kościoła.
6 Również mąż JKW xiężnej Elżbiety – JKW xiążę Filip z Grecji i Danii – jest wolnomularzem, hanowerscy uzurpatorzy cieszą się natomiast nieustannym poparciem masonerii.
7 „Czasopismo Prawno-Historyczne”, Tom LXVI, zeszyt 1 z 2014 roku.
8 Po polsku – Roger.