sobota, 3 września 2016

Filip Bator: Nacjonalizm odpowiedzią na kryzys tożsamości


 Znalezione obrazy dla zapytania nacjonalizm     
      W dyskursie publicznym pojawia się wiele opinii, że zainteresowanie młodzieży nacjonalizmem to efekt kryzysu finansowego. Radykalizacja nastrojów ma być w takiej sytuacji czymś normalnym, a odniesienia patriotyczne to rzekomo kwestia wyłącznie mody. Jest to tłumaczenie łatwe do przyjęcia dla przeciwników środowisk narodowych. Jeśli bowiem nacjonalizm jest modą to szybko minie, wraz z łagodzeniem skutków kryzysu. Przyczyna tego zjawiska wydaje się być jednak głębsza.

Rzeczywiście, w Polsce od kilku lat obserwujemy modę na patriotyzm. Przejawia się ona w popularnej wśród młodych ludzi patriotycznej odzieży, słuchaniu tożsamościowej muzyki, czy uczestnictwie w marszach i obchodach. Błędem byłoby jednak przypisywanie tej tendencji wyłącznie motywom ekonomicznym. Korzenie zjawiska sięgają dalej, tak jak dalej sięgają przyczyny kryzysu gospodarczego. Posłużmy się przykładem Hiszpanii. Za rządów generała Francisco Franco kraj ten przeżywał okres dynamicznego rozwoju gospodarczego. Wszystko zmieniło się po dojściu do władzy socjalistów. W państwie zaczęto wprowadzać radykalnie lewicową politykę, m.in. zalegalizowano małżeństwa jednopłciowe i wycofano religię ze szkół. Postępowała laicyzacja społeczeństwa. Po kilku latach Hiszpania stała jednym z państw, które kryzys w strefie euro dotknął najboleśniej. Przyczyną zapaści gospodarczej jest więc klęska wartości, na których została zbudowana cywilizacja łacińska. Pociągnęło to za sobą kryzys tożsamości. Łatwo się domyślić, że to wszystko nie było przypadkiem. Nie od dziś wiadomo bowiem, że ludźmi pozbawionymi tożsamości łatwiej się manipuluje. Zarządcy niemieckich obozów koncentracyjnych załatwiali to za pomocą nadawanych więźniom numerów. Więzień był wtedy tylko kolejnym trybem w machinie zagłady. Twórcy współczesnych systemów totalitarnych poradzili sobie z tym inaczej. Poprzez media zaczęli sączyć do ludzkich umysłów świecki dogmat o równości wszystkich ludzi. Przez popularyzację kultury masowej zestandaryzowano sztukę, sprowadzając ją do niskich wzorców. Tworząc ponadnarodowe organizacje i wciąż zwiększając ich prerogatywy, zanegowano konieczność istnienia narodów i poczęto dezawuować patriotyzm. Zabrano się także za tak istotną sferę człowieczeństwa, jaką jest orientacja seksualna, zrównując ze sobą naturalność ze skłonnościami do dewiacji. Przystąpiono nawet do zaburzenia tożsamości płciowej, uznając, że płeć to kwestia wyboru. Przez nadmierne eksponowanie praw zwierząt, przy jednoczesnym promowaniu zachowań niezgodnych z naturą ludzką, posunięto się do odarcia człowieka z człowieczeństwa. Taka istota pozbawiona świadomości tego, kim jest, stała się jak glina w rękach inżynierów dusz. Ci traktują ją teraz jak narzędzie do realizacji własnych celów, wykorzystując ją do maksimum i nie licząc się z jej godnością, o której z resztą sama zapomniała.

Ci, którzy jednak uciekli z trybów tej piekielnej maszynerii, zaczęli szukać odpowiedzi na pytanie o siebie samych. I oto na nowo rozbłysła idea przez lata spychana na margines. Obudziły się, jak to określają jej wrogowie, ,,demony nacjonalizmu”, będące de facto światłem w pogrążonym w postmodernistycznym mroku świecie. Młode pokolenie ponownie zaczęło odkrywać, że nie jest tylko bezładną masą. Poznało swoją tożsamość – tożsamość córek i synów, sióstr i braci, tożsamość Bożych dzieci, wreszcie, tożsamość Polaków. Jest to tożsamość trudna do przyjęcia. Nakłada bowiem na człowieka liczne klęski i upokorzenia, jakie spadały przez wieki na nasz naród. Daje jednak także dumę z wielkości, jakiej naszemu narodowi nie brakowało i nie brakuje, choć jest ona często przykryta płaszczem hańby, jaki sami na siebie zaciągamy. Silne poczucie swej tożsamości nie jest czymś łatwym. Jednak człowiek współczesny zaczyna na nowo szukać tego co trudne. Obrzydło mu już to, co proste, ale bezwartościowe. Tą wielką wartością jest tożsamość, bo chroni ona człowieka przed zmieleniem go przez machinę systemu. Tę tożsamość, my nacjonaliści, musimy dziś ukazać nowemu pokoleniu. Współczesny młody człowiek pyta bowiem: ,,Kim jestem? Czy naprawdę muszę być tylko jednym z wielu elementów globalnej wioski nastawionym jedynie na zaspokajania podstawowych potrzeb?” Nacjonaliści muszą dziś pomóc młodzieży w zdefiniowaniu siebie, muszą powiedzieć jej: ,,Nie jesteście byle kim i nie możecie żyć byle jak. Jesteście godnymi i dumnymi ludźmi”. Powiedzieć i pokazać to swoim życiem. W przeciwnym razie nasza idea pozostanie rzeczywiście tylko modą, a narodowa działalność jednym z wielu hobby. Odpowiedzią na współczesny kryzys tożsamości jest nacjonalizm. Nacjonalizm będący sejfem wartości tworzących naszą kulturę i cywilizację. Nacjonalizm pozbawiony infantylizmu i szowinizmu, tak samo prymitywnych, jak antywartości propagowane przez mainstream. Nacjonalizm prowadzący do realizacji pełni człowieczeństwa w Bogu. Dający odpowiedź na podstawowe ludzkie pytanie – o swoją tożsamość.