wtorek, 6 września 2016

Filozofia Hoene-Wrońskiego oparta jest na Kabale

Znalezione obrazy dla zapytania kabała 
    Poniżej publikujemy pierwszą część artykułu poświęconego kabalistycznym inspiracjom pseudofilozofii Józefa Hoene-Wrońskiego. Artykuł ten ukazał się przed II wojną światową na łamach wydawanego przez oo. Marianów czasopisma “Pro Christo”.
 
Przybliżenie naszym Czytelnikom tego zagadnienia wydaje się nader ważne, gdyż w ostatnim czasie w pewnych kręgach pragnących uchodzić za katolickie i konserwatywne podjęto – wedle zasady “w mętnej wodzie zwykł diabeł ryby łowić” – subtelne i dwuznaczne próby gloryfikowania duchowej zgnilizny Hoene-Wrońskiego, a także wybielania postaci i działalności jednego z najzagorzalszych zwolenników jego nauki – Jerzego Brauna.

CO TO JEST KABAŁA ŻYDOWSKA?

Kabała (po hebrajsku znaczy “to, co otrzymano przez tradycję”) jest tajną wiedzą żydowską. Zawiera ona wszystkie ezoteryczne1 i mistyczne ruchy w żydostwie od czasów najdawniejszych 2.

“Kabała obejmuje początkowo tajną naukę w sensie gnozy i antycznego okultyzmu, która nie była wyłącznie ściśle mistyczna, ale w wielkiej części obejmowała także nauki kosmologiczne, angelologiczne i magiczne. Dopiero stosunkowo późno i w zetknięciu z filozofią średniowieczną stała się Kabała, mniej lub więcej systematycznie zbudowaną, “mistyczną teologią” żydostwa. Ten proces przyniósł ze sobą rozdział, w pewnych okresach stosunkowo silny, nigdy jednak zupełny, spekulatywnych i mistycznych części Kabały od okultystycznych w ściślejszym tego słowa znaczeniu i zwłaszcza magicznych, który zaznaczył się około 1250 r. w podziale na Kabałę “teoretyczną” albo “spekulatywną” i “praktyczną” albo “teurgiczną”. W kołach wtajemniczonych (In inneren Zirken) zachowała ona jednak długo, a prawdopodobnie po dziś dzień, w pewnej mierze charakter wiedzy tajemnej (Mysterienweisheit), która łączy w sobie obydwa elementy [tj. spekulatywne i teurgiczne]3 i może być osiągnięta przez wtajemniczenie”4.

Posiada więc Kabała obok części mistycznych, okultystycznych i magicznych także część ściśle spekulatywną.
“Filozofia kabalistyczna próbuje uzgodnić religijną treść swoiście zinterpretowanego Starego Testamentu z nauką o emanacjach, wiarą w wędrówkę dusz i z pitagorejską mistyką liczb… [Stąd] liczby… grały [w Kabale] wielką rolę” 5.
Kabała, w swym głównym zarysie, została spisana ezoterycznie w dwóch księgach: Sefer Jecyrah (‘Księga Stworzenia’) i Zohar (‘Blask’, ‘światło’).

“W ruchu kabalistycznym i w ruchach poprzedzających go skrystalizowały się w znacznej części produktywne siły, które po ukształtowaniu się żydostwa w jego rabinicznej postaci zostały rozbudzone przez nowe religijne impulsy – tak dalece, jak one nie chciały lub nie były w stanie zmienić zewnętrznej formy żydostwa, ustalonej przez Halachę6. W ogólności działały te siły do wewnątrz, w kierunku głębszego przeniknięcia i ujęcia przekazanej nauki i życia żydowskiego, których tendencja już wcześnie się uwidacznia: rozszerzanie opartych na prawie religijnym [żydowskim] stosunków do coraz szerszych rozmiarów, kulminujących ostatecznie w przeobrażeniu Tory na prawo świata, a pobożności żydowskiej w regulator stworzenia i kosmosu 7. Ta tendencja wyjaśnia zarazem wielki wpływ Kabały jako jednej z sił historycznych przez wieki kształtujących żydostwo, jako też niebezpieczeństwa i dwuznaczności, które przyniosła ze sobą jej realizacja w swoim działaniu na żydostwo do wewnątrz i na zewnątrz”  8.

Kabała ma dużą wartość dla żydostwa. Forsuje – z jednej strony – zasadniczą tendencję wszystkich żydowskich dążeń i nauk, tendencję – powiedzmy wyraźnie – opanowania przez żydów świata we wszystkich dziedzinach materialnych i niematerialnych, – tzw. spaczony mesjanizm żydowski. Z drugiej znowuż strony – przedstawia sobą pewne niebezpieczeństwo dla słabszych umysłów, studiujących ją i w nią wtajemniczanych, niebezpieczeństwo całkowitego zagubienia się, otumanienia umysłu i zmarnowania w jałowych nad nią studiach wszystkich swoich sił:
“Trochę Kabały robi dobrze i ozdabia człowieka; za dużo z niej – obciąża; kto się w nią zbyt głęboko wdaje – pozostaje w tyle w innych ważniejszych umiejętnościach” – twierdzi żydowski kabalista, Józef Salomon Delmedigo9.

Wyzyskując tę jej właściwość, żydzi niejednokrotnie używali Kabały jako pewnego rodzaju narzędzia walki z otoczeniem, np. w masońskim “Zakonie Braci Azjatyckich” albo “Rycerzy i Braci Jana Ewangelisty z Azji w Europie” w końcu XVIII w. i w innych stowarzyszeniach tajnych. 10
Współcześni kabaliści, nie-żydzi z pochodzenia, określają i nazywają Kabałę “rdzeniem geniuszu żydowskiego”, “syntezą ich ducha”.

JÓZEF MARIA HOENE-WROŃSKI ZNAŁ KABAŁĘ ŻYDOWSKĄ

Polski “wrońskista”, p. Paulin Chomicz, w rozprawie swojej Hoene-Wroński w Polsce i za granicą podaje, że Hoene-Wroński znał dwanaście języków11. Uczeń Hoene-Wrońskiego zawsze pełen podziwu i zachwytu dla swego mistrza (choć dał się użyć za narzędzie przez masoński “Zakon Martynistów”), bankier nicejski Piotr Józef Arson, wymieniając źródła dochodów Hoene-Wrońskiego, pisze, że utrzymywał on się m.in. z udzielania lekcji języków starożytnych12. Liczne wreszcie wersety i motta wielu dzieł Hoene-Wrońskiego wskazują już całkiem wyraźnie, że znał on język hebrajski i pokrewne13. Znał więc Hoene-Wroński język Kabały żydowskiej. 14

Uczony szwajcarski August Viatte, badacz raczej obiektywny, profesor literatury w prowincjonalnym gimnazjum, omawiając ukryte źródła romantyzmu, poświęca w pracy swojej specjalny rozdział Hoene-Wrońskiemu i jego “filozofii absolutnej”. M.in. stwierdza on, powołując się dla poparcia swego twierdzenia na opinię znanego europejskiego “wrońskisty”, Chrystiana Chertilsa, że Hoene-Wroński znał Kabałę żydowską:
“[Hoene] Wroński ma z mistykami więcej związków, niż chce przyznać. Czytał ich: Kabała [żydowska], [mistyk, teozof i różokrzyżowiec 15] Boehme i jego uczniowie wywierają na niego wpływ równie wielki, jak Fichte i Schelling”. 16

Bezpośrednio zresztą, w wielu dziełach Hoene-Wrońskiego znajdujemy liczne wzmianki i dość obszerne ustępy, w których omawia on filozofię kabalistyczną i mistycyzm. Wymienimy tutaj dla przykładu Apodictique Messianique (na str. 240 do 256), następnie Metapolitykę mesjaniczną (na str. 124, 140 i in.), wreszcie Prospectus de la Philosophie Absolue et son developpement (na str. 100, 101), a w polskim wydaniu – Geneza filozofii absolutnej (na str. 108, 109), dalej Nomothetique Messianique (na str. 64, 80 i in.), itd. 17 W dziełach powyższych zajmuje się Hoene-Wroński m.in. i filozofią kabalistyczną, omawia pewne mistyczne systematy filozoficzne, wyrosłe na podłożu Kabały żydowskiej, objaśnia je ze znawstwem, poddaje rzeczowej krytyce z punktu widzenia swojej doktryny i odpowiednio do swoich założeń klasyfikuje je w schematach i tablicach rozwoju historycznego prądów filozoficznych.

To wszystko, razem wzięte, dostatecznie chyba świadczy, że Hoene-Wroński nie tylko mógł, ale i musiał znać Kabałę żydowską, ażeby pisać o tych rzeczach z takim znawstwem i z taką erudycją. Potwierdzają zresztą te nasze stwierdzenia – jak się o tym niżej przekonamy – najwybitniejsi “wrońskiści” oficjalni, jak Chrystian Cherfils i Francis Warrain, a nawet – pośrednio – i sam Hoene-Wroński.

MATEMATYKA – POMOCĄ I PRZYGOTOWANIEM

Poruszyć tutaj musimy szczegół dość charakterystyczny i – naszym zdaniem – w tym wypadku ważny. Hoene-Wroński zajmuje się także matematyką, filozofią matematyki i naukami pokrewnymi, mniej lub więcej związanymi z tą, dziedziną wiedzy ludzkiej. Oto np. niektóre ogłoszone jego prace, czysto matematyczne: Introduction a la Philosophie des Mathematiques – (‘Wstęp do filozofii i matematyki…’), Loi teleologique du hasard (‘Prawo teleologiczne przypadku’), Accomplisement des Theories des probabilites (‘Spełnienie teorii prawdopodobieństwa’) itd.

Fakt ten jest przy rozważaniu zagadnienia “Hoene-Wroński a Kabała” dosyć ważny, gdyż – jak wiadomo – litery w języku hebrajskim i pokrewnych mają także znaczenie liczbowe. Cyfry w kabalistyce i innych naukach tajnych posiadają znaczenie mistyczne i metafizyczne, a bardzo poważną i dosyć istotną część Kabały żydowskiej stanowi właśnie mistyka cyfr, którą przejęła Kabała w znacznej mierze z filozofii pitagorejskiej18. Studiujący Kabałę, budując na jej podłożu swoje konstrukcje i spekulacje myślowe, zastępuje często zgłoski liczbami i po pewnych wariacjach tych liczb, wariacjach czysto matematycznych i ścisłych, wyciąga odpowiednie wnioski (tzw. gematria).

Hoene-Wroński zaś – jak mówi otwarcie sam Francis Warrain, najwybitniejszy współczesny “wrońskista” europejski – “był… jedynym [z nowoczesnych matematyków], który poprzez matematykę ujmował zasady metafizyczne”19. A zresztą, że Hoene-Wroński był tym matematykiem specjalnego typu, przekonać się również możemy z jego własnych słów, które przytaczamy niżej20. Wyjaśnia tam Hoene-Wroński mistyczne znaczenie szeregu liczb pierwszych 1, 3, 5 i 7 – szeregu, który w żydowskiej Kabale gra także rolę, a swoje “Prawo Stworzenia” wyraża tym samym mistycznym szeregiem 1, 3, 5 i 7, powiększonym o dwie nowe liczby pierwsze: 11 i 13.21). Matematyka więc Hoene-Wrońskiego nie jest tylko tą “zwykłą” matematyką, o jakiej powszechnie jesteśmy przyzwyczajeni myśleć, słysząc ten termin.

Poza tym przy studiowaniu Kabały – podkreślamy: studiowaniu – mają jeszcze zastosowanie specjalne metody i sposoby kabalistyczne, typem i charakterem zbliżone do pewnego rodzaju czysto matematycznych przestawień i kombinacji. A więc poza gematrią, umiejętnością odcyfrowywania ukrytego sensu tekstów kabalistycznych przy pomocy cyfrowych wartości liter, o której już mówiliśmy – spotykamy jeszcze dwie inne, Kabale właściwe operacje: tzw. notarię (Notarikon), tworzenie nowych słów z początkowych i końcowych liter danego wyrazu, oraz tzw. temurię (Temurah), tworzenie nowych słów przez odpowiednie przestawienie poszczególnych liter danego wyrazu. Przy tego rodzaju operacjach matematyka i matematycznie wykształcony umysł może być dużą pomocą.

Studia czysto matematyczne zalecane są przez wielu kabalistów i pisarzy masońskich, którzy uważają matematykę za pomoc i pewną gimnastykę umysłową, potrzebną myślicielom i filozofom tajnych nauk. Sławny np. teozof i antropozof współczesny, Rudolf Steiner, pisze:
“Nie można dość silnego nacisku położyć na to, jak konieczna jest poważna praca myśli dla tego, który chce w sobie wyrobić wyższe zdolności poznawcze… Plato od takich, którzy chcieli się dostać do jego szkoły, żądał, żeby wprzód odbyli szkołę matematyczną. Jakoż matematyka ze swymi ścisłymi prawami, które się nie układają według codziennego biegu zjawisk umysłowych, jest naprawdę dobrem przygotowaniem dla szukającego drogi… [Matematyka nauczy go] wszelką samowolę myślenia samowolnie przezwyciężać… wtedy [zaś] wniknie weń ta prawidłowość świata duchowego, która póki jego myślenie ma zwykły, codzienny, niejasny tryb, przechodzi przezeń, mimo niego bez śladu. Uporządkowane myślenie poprowadzi go z pewnych zupełnie punktów wyjścia do prawd najgłębiej ukrytych”22.

W myśl tych wskazań zdaje się postępować “wielki” Swedenborg, który, zanim zajmie się okultyzmem i Kabałą, studiuje matematykę, fizykę, astronomię, mechanikę, metalurgię, mineralogię itd., zostaje profesorem uniwersytetu w Upsali, członkiem akademii nauk w Sztokholmie i Petersburgu23. Według tej recepty zdaje się układać postępowanie i działalność filozoficzna Hoene-Wrońskiego, który zaczynał właśnie od matematyki i umiejętności pokrewnych. Nie chcemy przez to powiedzieć że Hoene-Wroński zajmował się matematyką po to, aby studiować Kabałę, ale stwierdzić chyba możemy, że do tych, specjalnego rodzaju, studiów kabalistycznych Hoene-Wroński był także przygotowany.

RZECZY PODSTAWOWE W FILOZOFII HOENE-WROŃSKIEGO

Ażeby stwierdzić wzajemny stosunek i zależność “filozofii mesjanicznej” Hoene-Wrońskiego od Kabały żydowskiej, nie będziemy rozpatrywali i badali szczegółów i drobiazgów jego konstrukcji filozoficznej ani też fragmentów większej całości. Opierając się bowiem tylko na wyrwanych fragmentach z całości doktryny, nie moglibyśmy od razu i pewnie orzec, czy wpływ Kabały żydowskiej na tę doktrynę jest istotny, czy też tylko uboczny i niedecydujący Z tego też powodu zwrócimy się do rzeczy najistotniejszych i podstawowych w “filozofii absolutnej” Hoene-Wrońskiego i te przede wszystkim zbadamy pod kątem ich zależności od Kabały żydowskiej.

Najogólniejszą podstawą, na której buduje Hoene-Wroński niemalże wszystkie swoje konstrukcje i spekulacje myślowe, jest tzw. – według terminologii Francis Warraina – “Triada Ustanowcza” (La Triade Constitutive), złożona z trzech elementów pierwotnych rzeczywistości: z e1ementu bytu (EB), elementu wiedzy (EW), i e1ementu neutralnego albo podstawowego (EN), najważniejszego tutaj, zwanego także – przez Francisa Warraina – elementem pragmatycznym. Te trzy elementy, “Triada Ustanowcza”, są w “filozofii mesjanicznej” Hoene-Wrońskiego pierwotnymi składnikami każdej rzeczywistości. Prawem najwyższym, które warunkuje i rządzi powstawaniem tej właśnie rzeczywistości z elementów pierwotnych i od nich pochodnych, jest w “filozofii absolutnej” Hoene-Wrońskiego “Prawo Stworzenia” (Loi de Creation), któ rego ustanowienie i sformułowanie uważa sam Hoene-Wroński, jak również wszyscy “wrońskiści”, za najwyższe osiągniecie jego “filozofii mesjanicznej”. Jest to zarazem osiągnięcie kluczowe, na podstawie bowiem “Prawa Stworzenia” i według niego chce reformować całą wiedzę ludzką Hoene-Wroński i wszyscy “wrońskiści”.

“Triada Ustanowcza” określa niejako w “filozofii absolutnej” Hoene-Wrońskiego, z czego, a “Prawo Stworzenia” – jak wytwarza się wszelka rzeczywistość. “Triada Ustanowcza” jest niejako podstawą, “Prawo Stworzenia” zaś – rdzeniem “filozofii mesjanicznej” Hoene-Wrońskiego.
Toteż w rozważaniach naszych zajmiemy się zasadniczo tylko tymi dwoma sformułowaniami “filozofii absolutnej”, poznamy bliżej, czym one są i co mają wspólnego z Kabałą żydowską, a wszystkie nasze określenia, sądy i wnioski, które będziemy się starali wysnuwać i opierać na źródłach wyłącznie oryginalnych, popierać zawsze będziemy głosami i sądami wybitnych oficjalnych “wrońskistów” 24.

PODSTAWA FILOZOFII HOENE-WROŃSKIEGO Z KABAŁY ŻYDOWSKIEJ

O dobrym i trafnym określeniu rzeczywistości tak piszą pp. Józef Jankowski i Paulin Chomicz, oficjalni “wrońskiści”, w przedmowie do pracy Francisa Warraina:
“Dobre zrozumienie i dobre określenie Rzeczywistości jest rzeczą najważniejszą w życiu rozumnym człowieka. Od dobrego określenia Rzeczywistości zależy cały pojętny bieg świata, cały prawidłowy bieg losów ludzkich.
Nad tym określeniem Rzeczywistości trudziła się i miotała boleśnie myśl ludzka w ciągu osiemnastu z górą stuleci nowego życia – i dać go nie mogła dokładnie”25.
Rzeczywistość nie była do czasów Hoene-Wrońskiego (1778-1853) dokładnie określona. Była określona – niedokładnie.
“Na chwałę nieśmiertelną polskiego imienia [Hoene-]Wrońskiego, chwałę niespożytą, – która, zda się, nieprędko będzie należycie oceniona – oznajmić należy, iż był on pierwszy, który dobrze, w sposób jedyny i absolutny, pojął i określił Rzeczywistość”.
Według “filozofii absolutnej” Hoene-Wrońskiego składnikami pierwotnymi każdej rzeczywistości są – jak już wspominaliśmy – element-byt (EB), element-wiedza (EW) oraz element neutralny albo podstawowy (EN)26:

“W każdym przedmiocie naszej myśli, umysłowym zarówno jak i materialnym, rozróżniamy dwa wręcz przeciwstawne składniki. Przede wszystkim każda rzecz zawiera pewne określenia, czyli determinacje, więc np. jest ona mała lub wielka, jest przyczyną lub skutkiem, jest biała, okrągła, trudna, wzniosła itp. Otóż zbiór tych wszystkich determinacyj, stanowiący znaczenie danego przedmiotu, czyli to wszystko, co w nim jest w ogóle do wiedzenia, nazywa [Hoene-]Wroński elementem-wiedzą. Jest to, mówiąc przenośnie, jakby dusza danej rzeczy. Wiedza w ogóle jest rezerwuarem – twórczynią – nieskończonej mnogości determinacyj [określeń], cechuje ją czynność, samorzutność, powszechność, gdyż każda jej determinacja może się stosować do nieograniczonej ilości przedmiotów indywidualnych. – Ale z drugiej strony, wszelka rzecz poszczególna przyjmuje na siebie pewną tylko ilość z pośród tych wszystkich możliwych determinacyj: liść jest zielony, lecz ani trudny, ani słodki…27. Owóż ta bierna pojemność przedmiotu na niektóre determinacje i jego równie bierna niezdolność do przyjęcia innych stanowi o jego indywidualnym istnieniu, odgradzającym go od reszty świata; jest to, mówiąc przenośnie, jakby jego ciało. Ten bierny, bezwładny, rdzennie indywidualny składnik wszelkiej rzeczywistości zwie [Hoene-]Wroński elementem-bytem.

Oba te składniki są absolutnie niezbędne, bo dopiero z ich syntezy powstaje wszelka rzeczywistość. Ale jakże możliwa jest synteza elementów, które, jak widzimy, są pod każdym względem wręcz różnorodne? Musi zatem istnieć jakieś ich wspólne źródło, gdzie by one tkwiły w stanie jeszcze zneutralizowanym, niby męskość i żeńskość w płodzie. Ten najpierwotniejszy składnik, który stanowi charakterystyczny zarodek każdego odrębnego systematu rzeczywistości i z którego, przez spełnioną polaryzację, wyłaniają się element-wiedza i element-byt, zwie [Hoene-]Wroński elementem podstawowym, czyli neutralnym.
Różnorakie skojarzenia tych trzech składników pierwotnych dają nam całkowity rozwój wszelkiego systematu [rzeczywistości]”28.

“Elementy byt i wiedzę dosyć łatwo znaleźć w każdym systemacie rzeczywistości ze względu na ich różnorodność, odnalezienie zaś elementu podstawowego albo neutralnego jest aktem twórczym, aktem geniuszu, jak powiada [Hoene-]Wroński (Sept manuscrits inedits, p. 224), z niego właśnie przez zastosowanie Prawa Stworzenia wyprowadza się cały systemat rzeczywistości pewnego rzędu, bowiem wytworzenie rzeczywistości uzależnione jest od pewnego złączenia i oddzielenia elementów bytu i wiedzy… Trzeci ten element znany był też innym myślicielom, aczkolwiek nie w tak wyraźnej, zakończonej postaci, jak u Hoene- Wrońskiego”29.

Z trzech elementów pierwotnych – bytu, wiedzy i elementu podstawowego albo neutralnego – stanowiących podstawę wszelkiej rzeczywistości, tzw. – według Francisa Warraina – “Triadę Ustanowczą”, wyprowadzają się przez odpowiednie ich połączenie dalsze elementy rzeczywistości, tzw. w “filozofii mesjanicznej” Hoene-Wrońskiego elementy pochodne. Wszelka rzeczywistość tworzy się i składa z elementów pierwotnych i pochodnych.
Zwróćmy się teraz do Kabały żydowskiej. Według filozofii kabalistycznej wszelka rzeczywistość składa się i zawiera w tzw. Sefirotach:
“Formy wszelkiego rodzaju istnienia zawierają się w Sefirotach…”30.

Elementowi neutralnemu (EN) Hoene-Wrońskiego odpowiada dość ściśle kabalistyczny En Sof, który – według Kabały – “rozpromienił” wszystkie Sefiroty31. Według poglądów wielu kabalistów oraz według wielu ustępów w Zoharze pojęcie En Sof jest identyczne z pierwszym Sefirotem – Keter32,33. Dwom innym elementom pierwotnym Hoene-Wrońskiego, wszelkiej rzeczywistości, elementowi-wiedzy i elementowi-bytowi, odpowiadają w Kabale Sefiroty Chochma i Bina:
“Chochma jest wystąpieniem Czegoś z Niczego, “Prapunktem”, który sam właściwie jeszcze niczym nie jest i który rozszerza się w Binie na “Matkę światów”, łono wszystkich kosmicznych istnień [bytów]; z nich (tj. z Sefirotów – Chochma i Bina) rozwija się sześć [następnych] Sefirotów w coraz uchwytniejszej postaci, które odpowiadają sześciu zasadom przestrzeni (Raumprinzipien). W Binie, jako k.esie wszystkiego, co jest do dowiedzenia się, kończy się także wszelka medytacja…”34.

Powyższe nazwy “kanoniczne” Sefirotów Kabały – jedne z wielu, nie odpowiadają ściśle ich istocie i znaczeniu. Zdaniem A. Francka, uczonego w Kabale, wynika to stąd, że nie można było w języku Kabały, tak poetycznym i wzniosłym, jaśniej nazwać Sefirotów. Zarówno on, jak i inni kalbaliści (np. słynny Corduero) zgadzają się wszyscy w twierdzeniu, że w pierwszej “Triadzie” Sefirotów Kabały zawiera się i byt35. Istnieje więc w tej “Triadzie” zarówno pojęcie Element-Savoir jak i Element-Etre Hoene-Wrońskiego, nazywane w oficjalnej nomenklaturze polskich “wrońskistów” “elementem-wiedzą” i “elementem-bytem”.
Element-byt i element-wiedza w filozofii Hoene-Wrońskiego tkwią w stanie jeszcze zneutralizowanym, niby męskość i żeńskość w płodzie – w elemencie neutralnym, który jest ich wspólnym źródłem. W Kabale żydowskiej Sefiroty Chochma i Bina tkwią w En Sof, który “rozpromienił” je jako ich źródło.

Z elementu neutralnego Hoene-Wrońskiego przez spełnioną polaryzację wyłaniają się element-byt i element-wiedza. Według Kabały żydowskiej En Sof, “rozpromieniając” Sefiroty, wyłonił z siebie Chochmę i Binę.
Element-byt i element-wiedza w “filozofii mesjanicznej” Hoene-Wrońskiego z natury swojej są pod każdym względem wręcz różnorodne. Element-wiedza posiada charakter czynny, element-byt – bierny. W Kabale Sefiroty Chochma i Bina znajdują się w układzie Sefirotów, w tzw. Drzewie Kabalistycznym albo “Drzewie Życia”, zawsze po przeciwnych stronach “Drzewa”, w skrajnych “Kolumnach”, “męskiej” i “żeńskiej”36.
W pełnym układzie elementów rzeczywistości (pierwotnych i pochodnych) Hoene-Wrońskiego najważniejsze są trzy pierwsze, tworzące “Triadę Ustanowczą”. Wszystkie Sefiroty w Kabale żydowskiej dzielą się na nawzajem odchylające się “Triady”, z których najważniejsza jest “Triada” pierwsza: Keter (utożsamiane z En Sof), Chochma i Bina37.

“Triada Ustanowcza” Hoene-Wrońskiego: element-byt, element-wiedza i element neutralny, według Hoene-Wrońskiego podstawa każdej rzeczywistości, jest – najogólniej rzecz biorąc – także pewną podstawą jego konstrukcji filozoficznej. Układ Sefirotów w Kabale, z “Triadą” pierwszą Keter (utożsamiane z En Sof), Chochma i Bina, na czele, stanowi punkt wyjścia wszystkich spekulacji kabalistycznych38.
“Triada” najwyższa Sefirotów w Kabale: Keter (utożsamiane z En Sof), Chochma i Bina, tworzy według filozofii kabalistycznej tzw. “Państwo Rozumu”39. “Filozofia absolutna” Hoene-Wrońskiego, oparta na “Triadzie Ustanowczej”, jest nazywana religią rozumową czy naukową40. Rola “rozumu absolutnego” (sechel temidi) w “filozofii mesjanicznej” Hoene-Wrońskiego jest olbrzymia: według niej cały rozwój ludzkości jest pochodem ku temu “rozumowi absolutnemu”, etapem zaś końcowym rozwoju ludzkości będzie ostateczne i pełne osiągnięcie tego właśnie “rozumu”, zastąpienie Credo przez Cognosco.
Takich ścisłych analogii moglibyśmy przytaczać i więcej. Sądzimy jednak, że to, cośmy wyżej podali, wystarcza do stwierdzenia, że tzw. “Triada Ustanowcza” w “filozofii mesjanicznej” Hoene-Wrońskiego prawie dokładnie odpowiada pierwszej, najwyższej “Triadzie” Sefirotów w Kabale żydowskiej. Poszczególne elementy “Triady Ustanowczej” są może dokładniej i wyraźniej zdefiniowane i określone, niż Sefiroty w Kabale. To jednak jest łatwo zrozumiałe, jeżeli się zważy na charakter ogólny Kabały i na fakt, że przecież Kabała była tu praźródłem.

To wszystko potwierdza nam w całej rozciągłości znany “wrońskista” polski, niejednokrotnie już przez nas wymieniany, p. Paulin Chomicz, tłumacz wielu dzieł Hoene-Wrońskiego. Na łamach “Kwartalnika Filozoficznego”, najpoważniejszego u nas pisma w tej dziedzinie, wydawanego przez Polską Akademię Umiejętności w Krakowie pod redakcją W. Heinricha przy udziale Ks. K. Michalskiego, J. M. Rozwadowskiego i W. Rubczynskiego, p. Paulin Chomicz, zwracając uwagę na podobieństwo “Triady Ustanowczej” Hoene-Wrońskiego i Sefirotów w Kabale żydowskiej, pisze dosłownie:
“W Kabale wszystkie dziesięć Sefirotów, czyli sfer pierwowzoru, były ściągnięte w Imieniu istotnym (Jehovah), zaś wszystkie Middot, czyli własności, były zawarte ukrycie w jedności, czyli En Sof, z którego wyprowadzają się najpierw Chochma (Mądrość) i Bina (Inteligencja) i następnie siedem innych; En Sof można byłoby uważać za element podstawowy albo neutralny (W. Sołowjew (Pisma, t. I, s. 320, 330) skłania się ku przyjęciu En Sof jako elementu biegunowego; chce go uważać za “nic” o zawartości pozytywnej (tj. inaczej niż Hegel), za ośrodek trójcy, co znowu nadaje mu cechę elementu podstawowego albo neutralnego [Hoene-Wrońskiego]. Przyp. P. Chomicza), lecz dwa inne elementy nie są wyraźnie przeciwstawione przez różnorodność” 41.

Według zatem p. Paulina Chomicza Sefiroty w Kabale odpowiadają elementom pierwotnym rzeczywistości Hoene-Wrońskiego – tylko Sefiroty Chochma i Bina “nie są wyraźnie przeciwstawione przez różnorodność”, jak u Hoene-Wrońskiego. Zastrzeżenie to jednak jest o tyle niesłuszne, że p. Paulin Chomicz – nie wiadomo z jakich względów – nie bierze wcale pod uwagę tzw. Drzewa Kabalistycznego albo “Drzewa Życia” Kabały – o czym mówiliśmy wyżej – w którym te dwa właśnie Sefiroty: Chochma i Bina, są właśnie wyraźnie przeciwstawione przez różnorodność. A “Drzewo Kabalistyczne” jest nieodzowną częścią składową każdego traktatu kabalistycznego, jest punktem wyjścia wszelkich spekulacji kabalistycznych. Hoene-Wroński nie pomylił porządku Sefirotów w Kabale – stwierdza to “wrońskista” Francis Warrain – jak to uczynił np. Jakub Boehme, który dlatego nie doszedł do konkretnego rezultatu 42.

“PRAWO STWORZENIA” HOENE-WROŃSKIEGO – TEŻ Z KABAŁY ŻYDOWSKIEJ

“Triada Ustanowcza” Hoene-Wrońskiego, trzy elementy pierwotne rzeczywistości: ełement-byt (EB), element-wiedza (EW) i element neutralny (EN), stanowią według “filozofii absolutnej” podstawę wszelkiej rzeczywistości. Powstawaniem zaś samym tej rzeczywistości rządzi w filozofii Hoene-Wrońskiego “Prawo Stworzenia”.

“Nieustannym dążeniem przedniejszych umysłów ludzkości po wszystkie czasy było pojęcie świata jako całości, tak iżby wszystkość zawierała się w jedności i z tej ostatniej się wyłaniała; u podstawy tego dążenia leżało przypuszczenie, że istnieje prawo powszechne, rządzące tworzeniem się wszystkich rzeczywistości świata… Już Kabała pochłonięta jest dociekaniem prawa, według którego On stworzył świat, by dać poznać tworom swoje drogi i dzieło. Po to prawo sięgali w starożytności twórcy religii i filozofowie, lecz wysiłki ich rozpływały się w mistycyzmie i ostatecznie nie dały nam nic. Wykrycie tego prawa wymagało przebycia trudnej drogi rozumowej ku odkryciu elementów wszechświata, ich wzajemnemu powiązaniu i złączeniu w jednej absolutnej zasadzie, którą można było odnaleźć tylko przez genialną intuicję, prawo to bowiem winno wyprowadzać się z rzeczywistości absolutu. “Bóg jest twórcą Prawa Stworzenia, lecz człowiek ma ująć i sformułować to prawo. Zadanie to ostatecznie, ta zasługa najwyższa człowieka, spełniona została przez niezrównany geniusz nieśmiertelnego Hoene-Wrońskiego”, powiada filozof i matematyk Bukaty [uczeń Hoene-Wrońskiego]. Resolution generale des equations, p. 5)”43.

A więc to prawo, którego dociekaniem pochłonięta jest Kabała żydowska, zostało ostatecznie sformułowane przez Hoene-Wrońskiego w jego filozofii. Poznajmy – chociażby w ogólnych zarysach – schemat tego prawa, w przedstawieniu polskiego “wrońskisty”, p. Czesława Jastrzębca-Kozłowskiego44. “[Podstawą każdej rzeczywistości są trzy elementy pierwotne: element-byt (EB), element-wiedza (EW) i element neutralny albo podstawowy (EN)]. Różnorakie skojarzenia tych trzech składników [elementów] pierwotnych dają nam całkowity rozwój wszelkiego systematu. A więc: połączenie elementu neutralnego z elementem-wiedzą daje element-powszechną-wiedzę [PW], gdzie mamy pełny rozwój danej rzeczywistości od strony wiedzy; połączenie elementu neutralnego z elementem-bytem daje element-powszechny-byt [PB], gdzie mamy pełny rozwój od strony bytu. Te dwa elementy powszechne byłyby zgoła nieprzymierzalne, gdyby nie wzajemne przejścia od jednego do drugiego; otóż takie funkcjonalne zbliżenie elementu-powszechnej-wiedzy do elementu-powszechnego-bytu zwie się elementem-przejściową-wiedzą [pW], zbliżenie zaś odwrotne – elementem-przejściowym-bytem [pB].

Wiemy, że wszelka rzeczywistość powstaje z syntezy wiedzy i bytu; tymczasem w powyższych siedmiu elementach byt i wiedza nigdzie się jeszcze nie skojarzyły bezpośrednio. Dlatego nie mamy tu na razie rzeczywistości konkretnej, lecz dopiero jej składniki, które też, wszystkie siedem, należą do części elementarnej Prawa Stworzenia. Natomiast część systematyczna obejmuje już bezpośrednio skojarzenia tych elementów biegunowych [bytu i wiedzy] wszelkiej rzeczywistości. Skojarzeń takich, czyli klas systematycznych, jest cztery. Dwie pierwsze wynikają z odnośnej przewagi jednego elementu nad drugim; są to: częściowy wpływ elementu-wiedzy w dziedzinie elementu-bytu, albo krócej wiedza-w-bycie [WwB], oraz częściowy wpływ odwrotny, więc: byt-w-wiedzy [BwW]. W trzeciej klasie, czyli w tzw. zbiegu-celowym [ZC], mamy wpływ wzajemny, równowagę, harmonię obu elementów. Czwarta wreszcie i najwyższa klasa, jedność wieńcząca [JW.], stanowi już nie po prostu zgodność elementów biegunowych [wiedzy i bytu], lecz doskonałe utożsamienie elementów powszechnych.

Oto i cały (z pominięciem Formy i Technii) schemat “Prawa Stworzenia”. Daje się on stosować do każdej bez wyjątku rzeczywistości; innymi słowy, w każdej dogłębnie zrozumianej rzeczywistości wykrywamy części, odpowiadające tym siedmiu elementom i tym czterem klasom45.

Ta cała treść “Prawa Stworzenia” Hoene-Wrońskiego da się zupełnie ściśle przedstawić w formie tablicy, czy schematu, w którym bardzo przejrzyście zaznaczają się wzajemne stosunki pomiędzy elementami pierwotnymi i pochodnymi oraz czterema klasami, “Prawo Stworzenia” bowiem nie daje się wyrazić w jakiejś dłuższej czy krótszej formułce:

SCHEMAT CZYSTY PRAWA STWORZENIA 46.
(Pobudowa a priori Rzeczywistości w Intuicjach czystych Czasu i Przestrzeni).
“Prawo Stworzenia” Hoene-Wrońskiego ma mieć zastosowanie powszechne. Po przedstawieniu go w Nomothetique Messiannique w formie tablicy Hoene-Wroński pisał o nim:
“Takie jest Prawo Stworzenia, zarazem proste i dostojne, które kierowało w absolucie twórczością Boga samego, a we względności stworzeniem całego wszechświata. To samo majestatyczne prawo kieruje obecną formacją wszelkiego systemu rzeczywistości, jakkolwiek małym by był lub wydawał się w porównaniu ze wszechświatem; co zaś ważniejsze dla nas, to samo prawo winno kierować samostwarzaniem istot rozumnych”47.

W tym prawie przede wszystkim należy szukać Kabały żydowskiej. Zdaje się wskazywać na to, chociaż bardzo ostrożnie, sam Jerzy Braun, redaktor naczelny “Zetu”, polskiego organu “wrońskistów” (“Zet”, nr 2 z dnia 15 kwietnia 1937 roku), pisząc:

“Jeśli nawet, mając już przed sobą Prawo Stworzenia, można się doszukiwać jakichś zbieżności mglistych z tezami Kabały [żydowskiej], jak i z tezami mnóstwa innych, po omacku zdążających do prawdy, systemów mistycznych, filozoficznych, religijnych czy naukowych, to nie dowodzą one nic więcej, jak to, że prawda raz odkryta daje klucz do jej cząstek, rozsypanych poprzednio wszędzie…”
A zatem pomiędzy “Prawem Stworzenia” Hoene-Wrońskiego a tezami Kabały żydowskiej istnieją zbieżności: “cząstki” tej “prawdy”, którą “odkrył” Hoene-Wroński, były już odkryte i w Kabale żydowskiej48.

Istotnie – zgadzamy się tutaj z p. Braunem – zbieżności między “Prawem Stworzenia” Hoene-Wrońskiego a Kabałą żydowską są. Są one – naszym zdaniem – nawet duże.
Według tego prawa miał Bóg stworzyć cały świat Jest więc ono tym samym prawem, którego dociekaniem pochłonięta była Kabała żydowska. Poza tym – jak z przytoczonych uprzednio tekstów wynika – podstawę “Prawa Stworzenia” stanowi znana już nam kabalistyczna “Triada Ustanowcza”49, identyczna z pierwszą “Triadą” Sefirotów w Kabale. Przedmiot zatem i podstawa “Prawa stworzenia” Hoene-Wrońskiego są kabalistyczne. A treść? Jeżeli porównamy bezpośrednio “Prawo Stworzenia” z układem Sefirotów w Kabale żydowskiej, z “Drzewem Kabalistycznym” albo “Drzewem Życia”, to bez trudności stwierdzić można, że odpowiadają sobie: układ ogólny – prawie analogiczny, ośrodki pierwotne – identyczne, końcowe zaś – u Hoene-Wrońskiego może bardziej rozbudowane, w Kabale – bardziej chaotyczne, niesystematycznie ujęte, często zależne od komentatora, co nie jest rzadkością i co stanowi jedną z cech charakterystycznych Kabały50.

Jest zatem wiele danych, na podstawie których możemy twierdzić chyba, że “Prawo Stworzenia”, szczytowe, a zarazem i kluczowe osiągnięcie “filozofii absolutnej” Hoene-Wrońskiego – podobnie jak i jego “Triada Ustanowcza” – też jest z Kabały żydowskiej, albo wyrażając się już jak najściślej – że jest ono w pewnym stopniu udoskonalonym i rozwiniętym prawem Kabały żydowskiej.
Popierają to wszystko wyraźnie i bez zastrzeżeń najwybitniejsi “wrońskiści” oficjalni – dawni i współcześni – bezpośrednio, a i sam Hoene-Wroński – pośrednio.

Znany “wrońskista” Chrystian Cherfils, autor podstawowego dzieła Zarys religii naukowej. Wstęp do [Hoene-]Wrońskiego, filozofa i reformatora (które zostało przetłumaczone z francuskiego przez p. Czesława Jastrzębca-Kozłowskiego i wydane jako praca Instytutu Mesjanicznego im. Hoene-Wrońskiego w Warszawie z przedmową p. Paulina Chomicza51), zastanawiając się nad źródłami filozoficznymi “Prawa Stworzenia” Hoene-Wrońskiego, wskazuje bez wahania i na pierwszym miejscu Kabałę żydowską. Pisze on dosłownie:
“O GŁÓWNYCH ŹRÓDŁACH FILOZOFICZNYCH PRAWA STWORZENIA…
  1. KABAŁA.
Przede wszystkim niesłusznie byłoby twierdzić, jak to niektórzy czynili, że [Hoene-]Wroński nigdy nie mówi ani o Kabale [żydowskiej], ani o Boehmem [mistyku, teozofie i różokrzyżowcu], ani o boehmenistach. Wspomina i jedną, i drugich; ale jedynie wpływ Kabały zdaje się pewny i głęboki.
“Wśród rozważań religijnych – pisze [Hoene-]Wroński – można było również iść za pobudkami czystej możliwości oraz za pobudkami konieczności, tzn. za racjami wystarczającymi i za racjami determinującymi dla syntezy filozoficznej. – W pierwszym wypadku, poprzestając, z jednej strony, na prostych widokach rozsądku, gromadzono znowu, przez syntezę wybierającą, spośród różnych dogmatów religijnych pogańskich, judaicznych i chrześcijańskich, materiały filozoficzne, które się dla racji wystarczających uważało za najstosowniejsze do zadośćuczynienia tym widokom intelektualnym: tak powstała filozofia gnostyczna i jej różnorakie zwyrodnienia aż do Orfitów52. Nawiązując, z drugiej strony, do dążności rozumu, budowano w ten sposób, przez syntezę kształtującą, z tradycji judaicznych, – systematy filozoficzne, które dla racji wystarczających uważano znowuż za odpowiadające tej wysokiej dążności: tak powstała z kolei filozofia kabalistyczna i jej rozmaite odmiany aż do ekstatycznych poglądów [kabalisty] Iriry. – W drugim wypadku, idąc za pobudkami konieczności dla utworzenia prawidła syntezy, poprzestano podobnież na prostych poglądach rozsądku i na dążności rozumu”53.

Powolnej syntezie, dokonanej na dawnych ideach filozoficznych, zarzuca [Hoene-]Wroński, że się wytwarzała podług prawideł li tylko warunkowych; “jednakowoż – dodaje – pewna cecha wyższa, istotliwie dotycząca filozofii przez to, że stanowi najwyższe jej złudzenie, rozwinęła się w tej wielokształtnej syntezie filozoficznej, a mianowicie, z jednej strony w synkretyzmie aleksandryjskim i filozofii gnostycznej, z drugiej zaś w syntetyzmie transcendentnym i filozofii kabalistycznej, gdzie przeważał odpowiednio: w dwóch pierwszych – dawny systemat emanacji, w dwóch drugich – dawny systemat panteizmu”54.
Tak oto, w braku poznania rozumowego, rozwinęło się uczucie mistyczne absolutu55.
W doniosłej części swej Apodyktyki56 traktuje [Hoene-]Wroński o mistycyzmie. Podnoszę formułę następującą:
,,b 3) Przejście mistyczne.
a 4) Przejście od synkretyzmu do transcendentyzmu = Kabała (Sepher Jezira (Akkiba), Sepher Sohar (Ben Johai), Wrota niebieskie (Irira) etc).
b 4) Przejście od transcendentyzmu od synkretyzmu = gnostyka (Mistycyzm w doktrynach chrześcijańskich) 57.
Ta prosta notatka, lepiej od niejednej, którą mógłbym tu dołączyć, wykazuje, jaką [Hoene-]Wroński przypisywał Kabale doniosłość. Przejście od synkretyzmu do transcendentalizmu – nie jestże to, poza kwestią mistycyzmu, kierunek samegoż [Hoene-]Wrońskiego?
Ileżby się jeszcze dało powiedzieć o zestawionych koncepcjach Kabały [żydowskiej] a [Hoene-]Wrońskiego, co do duszy ludzkiej!58 Gdyby więc trzeba koniecznie nawiązać [Hoene-]Wrońskiego bądź do gnostycyzmu, bądź do Kabały, musielibyśmy, według własnych jego rozbiorów, nawiązać go do Kabały. W ten sposób, prócz rasy i tendencji doktrynalnych, miałby [Hoene-]Wroński z innym wielkim Słowianinem, Leibnizem, jeszcze i to bardzo specjalne pokrewieństwo umysłowe” 59.

Wskazuje więc Chrystian Cherfils, jako główne źródło filozoficzne “Prawa Stworzenia” Hoene-Wrońskiego, wyraźnie Kabałę żydowską. Całą “filozofię mesjaniczną” – poza kwestią mistycyzmu, który został odrzucony przez Hoene-Wrońskiego jedynie jako niedoskonałe narzędzie poznania (nie odrzucił i nie potępił Hoene-Wroński celów i dążeń oraz częściowych osiągnięć tegoż) – określa Chrystian Cherfils jako “przejście od synkretyzmu do tanscendentyzmu”, a to “przejście” według samego Hoene-Wrońskiego – stanowi właśnie Kabała żydowska, z jej księgami “świętymi”: Jecyrah i Zoharem. Hoene-Wrońskiego jako filozofa przyrównuje Chrystian Cherfils do Leibniza, “wielkiego masona”, z którym – oprócz rasy i tendencji doktrynalnych – łączy jeszcze Hoene-Wrońskiego “to bardzo specjalne pokrewieństwo umysłowe” – wspólna im obu kabalistyka!

Drugi wybitny “wrońskista”, Francis Warrain, równie kategorycznie mówi o podobieństwie i zależności “Prawa Stworzenia” Hoene-Wrońskiego od Kabały żydowskiej. W pracy swojej Wiązanie metafizyczne, sporządzone według Prawa Stworzenia Hoene-Wrońskiego”, przetłumaczonej na polski przez Józefa Jankowskiego, prezesa “Instytutu Mesjanicznego iw. Hoene-Wrońskiego” w Warszawie, i Paulina Chomicza, oraz wydanej przez ten instytut, pisze on – po przedstawieniu “Prawa Stworzenia” w schemacie w formie może dla profana, nic nie wiedzącego o Kabale, niezbyt zrozumiałej, ale dla świadomych czytelników – bardzo wyraźnej:

“Prawo Stworzenia [Hoene-Wrońskiego] jest jak Waga, na której Zohar zakłada Stworzenie. Jest to geneza, oparta na jedni dwoistości i jedności w Triadzie: ta zaś, dając zrodzenie Czwórce, powstałej z Dwójki dwustopniowej (PW i PB, pW i pB), ustanawia z nią Siódemkę; następnie odbija się ona w innej czwórce, powstałej z dwójki wypromieniowanej (WwB i BwW), która zbiega się ku jedności całkowitej za pomocą innej dwójki dwustopniowej (ZC i JW). Złączenie Siódemki elementarnej i Czwórki systematycznej sprowadza jedenaście terminów, a jako że Jedność Wieńcząca nie jest niczym innym, jak elementem podstawowym rozwitym, odnajdujemy [w “Prawie Stworzenia” Hoene-Wrońskiego] Dziesiątkę, którą Pitagorejczycy60 uważali, jako wyraz Wszechświata”61.

W pismach masońsko-okultystycznych, przeznaczonych dla określonych kół wtajemniczonych znających ogólnie Kabałę, Francis Warrain jest mniej zamaskowany, bardziej otwarty w swych sądach. W miesięczniku “Le Voile d’Isis” (“Zasłona Izydy” – symbol, występujący także i u Hoene-Wrońskiego), omawiając doktrynę mistyka z początku XVII wieku, Jakuba Boehmego, takie czyni Francis Warrain uwagi co do “Prawa Stworzenia” Hoene-Wrońskiego:

“Aby więc sobie wyrobić ideę przymiotów Boga, uciekniemy się do cech, które wyrażają podstawę najgłębszą, objęcie (l’enveloppement) najszersze, doskonałość zrozumiałego (intelligible) w akcie i doskonałość aktu poprzez zrozumiałe. Temu to wyrazowi wzajemnemu zrozumiałego przez akt, a aktu przez zrozumiałe odpowiadają [w Kabale] przymioty, przydawane do Sefirotów, oraz imiona boże, które się z nimi [tj. z Sefirotami] łączy. Sefiroty wyrażają zrozumiałe, rzec można, zapłodnione przez akt absolutny. Imiona boże wyrażają bardziej bezpośrednio sposób aktu, który będzie promieniował w odpowiednim przymiocie. Najbardziej godne jednak uwagi jest w Sefirotach wzajemne powiązanie, które winno istnieć pomiędzy nimi.

Otóż Kabała była nader powściągliwa w wyjaśnianiu tego powiązania; opisała ich [tj. Sefirotów] porządek i ich ogólny schemat, nie dając nam jednak klucza do nich. Skądinąd podsuwa nam ona myśl, że powiązanie to ma się przedstawić naszym oczom rozumowo uzasadnione przez prawo liczb i przez rozłożenie geometryczne. Przez to odsyła nas ona do studiów pitagorejskich. Z drugiej strony filozof nowoczesny, [Hoene-]Wroński, pokusi się o odkrycie porządku ontologicznego62, który ma odpowiedzieć naszej idei o naturze boskiej, pojętej przez jej przymioty. I w swym Prawie Stworzenia wszelkiej Rzeczywistości zdobędzie on schemat bardzo zbliżony do układu Sefirotów [w Kabale]”63.

Hoene-Wroński nie pomieszał i nie odwrócił, jak to zrobił Jakub Boehme, porządku Sefirotów Kabały w swojej “filozofii absolutnej”. Dlatego “…jego prawo [tj. “Prawo Stworzenia”] prawie zgadza się z układem Sefirotów [w Kabale] i zdaje się być ich wyjaśnieniem. Nie mogę tutaj [w rozprawie o Jakubie Boehmem] podjąć wykładu jego [prawa] (Patrz na ten temat moje dzieło Wiązanie metafizyczne). Zwracam po prostu uwagę na trzy kolumny w tym prawie, tak jak w Sefirotach [Kabały]. Kolumna prawa jest Kolumną Wiedzy, lewa – Kolumną Bytu”64.

Na marginesie więc rozważań o nauce mistyka Jakuba Boehmego wskazuje Francis Warrain swoim czytelnikom, na ogół niewątpliwie znającym Kabałę, tylko najbardziej charakterystyczne punkty z Kabały w “Prawie Stworzenia” Hoene-Wrońskiego, odsyłając po szczegóły do swojej pracy o “filozofii mesjanicznej”. Tam, znając Kabałę, czytelnicy jego będą mieli możność stwierdzić ostatecznie zgodność czy identyczność tego prawa z układem Sefirotów Kabały65.

Sam zresztą Hoene-Wroński wyraźnie, choć niebezpośrednio, mówi o związkach swego “Prawa Stworzenia” z Kabałą żydowską. Przy czytaniu jego dzieł musimy być bardzo uważni, gdyż – jak to już wielu zauważyło – Hoene-Wroński stara się być świadomie niezrozumiały i skryty66.

Swoje “Prawo Stworzenia” wykłada i wyprowadza Hoene-Wroński kilkakrotnie. Metodą heurystyczną – w Réforme absolue du savoir humain (tom I, strony 45 do 63), wyprowadzenie to powtarza w Nomothetique Messianique (strony 114 do 130), metodą genetyczną w Apodictique Messianique (strony 4 do 16) z dalszym ciągiem w Nomothetique Messianique (strony 9 do 24) – wykład ten nie jest dokończony – wreszcie w sposób skrócony w tejże Nomothetique Messianique (strony 75 do 79). To ostatnie dzieło, Nomothetique Messianique, należy do tych prac Hoene-Wrońskiego – w tym sądzie zgadzamy się zresztą z Samuelem Dicksteinem67 – w których przedstawił Hoene-Wroński może najjaśniej i najwyraźniej swoje poglądy filozoficzne68.

Po przedstawieniu “Prawa Stworzenia” w formie schematu, tak o nim mówi:
“Rozumie się również, że aczkolwiek Prawo Stworzenia aż po dziś dzień pozostawało nieznane, niemniej jednak kierowało ono tajemnie, objawiając się w sposób mniej lub więcej mglisty, wszelką twórczością rozumu ludzkiego, filozoficzną czy naukową, a nawet wszelką grą argumentów, jaka tylko może istnieć. A nawet, właśnie temu objawieniu twórczemu, mniej lub więcej mglistemu, zawdzięczają owe prace i igraszki rozumu ludzkiego swoją mniejszą lub większą realność, to znaczy, mniejszy lub większy stopień prawdy w nich tkwiącej.

Co więcej, mistyczne przeczucie tego wszechmocnego Prawa Stworzenia, rozważanego w sobie samym, rozwijało się silnie w rozumie ludzkim we wszystkich epokach jego postępu spekulatywnego. – I tak, w najgłębszej starożytności, u samych początków spekulacji filozoficznych znajdujemy jego przejawy, mocno uwydatnione: cała doktryna mistyczna liczb, którą Pitagoras przyniósł z Egiptu, która była również ustalona w starożytnej filozofii chińskiej – nie jest niczym innym, jak tylko takim przeczuciem Prawa Stworzenia. Nie będąc w możności rozpoznać samego tego prawa, zwłaszcza w jego wewnętrznej istocie, przeczuwano przynajmniej jego formę mistyczną w kolejności jego części składowych, tych, które są najbardziej uderzające, to znaczy dostrzeżono w sposób mistyczny liczbę tych części. W ten sposób, liczby 1, 3, 5 i 7 były już w tej odległej starożytności regułami mistycznymi wszelkich dociekań filozoficznych, a obecnie widzimy, że liczby te nie są właśnie niczym innym, jak liczbami właściwymi poszczególnych części elementarnych w Prawie Stworzenia. Liczba jeden jest liczbą elementu podstawowego [albo neutralnego, EN] wszelkiego systemu rzeczywistości; liczba trzy jest liczbą elementów pierwotnych; liczba pięć przedstawia sumę tych trzech elementów pierwotnych i dwóch elementów pochodnych bezpośrednich; wreszcie liczba siedem jest sumą wszystkich elementów. Jest to wprawdzie wszystko, co zdołano dostrzec z tego wielkiego Prawa Stworzenia; lecz bezsprzecznie, należy podziwiać przenikliwość, która tak, już u kolebki spekulacji filozoficznych, przewidziała to prawo powszechne.

Chcąc dopełnić ten system liczb filozoficznych, którego sens mistyczny odsłoniliśmy właśnie, należałoby przede wszystkim dodać cztery części [klasy] systematyczne do siedmiu elementów i otrzymalibyśmy liczbę jedenaście; następnie, biorąc pod uwagę, z jednej strony, że w rozwoju teorycznym albo autotetycznym Prawa Stworzenia, jedenaście części powstawania indywidualnego znajdują się po prostu odtworzone dla ustalenia, przez swe formy, stosunku indywidualnego, a z drugiej strony, że w rozwoju technicznym albo autogenetycznym tego prawa powstawanie powszechne i stosunek powszechny osiągają oba jeden tylko wynik decydujący, to znaczy, pierwsze – Prawo Najwyższe, a drugie – Problem Powszechny, mielibyśmy jeszcze dwie części, dominujące i odrębne, które, dołączone do jedenastu części poprzednich, dałyby liczbę ostateczną trzynaście. W ten sposób całość części odrębnych i dominujących w Prawie Stworzenia przedstawiałaby liczby pierwsze 3, 5, 7, 11 i 13, składające się na system kompletny liczb kosmogonicznych, o które chodzi.

Łatwo pojąć, że dwie ostatnie z tych liczb, to znaczy 11 i 13, pochodzące: pierwsza, 11, z rozważania dodatkowego czterech części systematycznych rozwinięcia teorycznego Prawa Stworzenia, a druga, 13, z rozważania dodatkowego dwóch części decydujących (Prawo Najwyższe i Problem Powszechny) w rozwoju technicznym tego prawa, musiały, kiedy nie były jeszcze znane, ujść prostej obserwacji kosmogonicznej, z której można było wywnioskować w sposób mistyczny część tego systemu liczb. Należy nawet podziwiać, jakeśmy to już wspomnieli, ten rodzaj instynktu rozumu, który od samych początków filozofii pozwalał przewidywać albo przynajmniej przeczuwać Prawo Stworzenia, przez dostrzeżenie trzech pierwszych liczb 3, 5, 7, które, jak to dziś widzimy, przedstawiają dokładne klasy ogółu elementów we wszelkim systemie rzeczywistości. Toteż, chociaż to było tylko proste przeczucie, jego intensywność rozwijała się już wtedy równolegle ze znaczeniem tego dostojnego Prawa Stworzenia. Wszędzie, w starożytności, liczba trzy, uważana jako harmonia doskonała, przyświecała rozróżnianiu bytów nadprzyrodzonych albo pierwotnych; liczba pięć, ulubiona przez Junonę, składająca się z pierwszej liczby parzystej dwa i z pierwszej liczby nieparzystej trzy, przedstawiała pochodzenie albo płodzenie małżeńskie; wreszcie liczba siedem, ów regulator mistyczny stworzenia świata, oznaczała dopełnienie elementarne albo doskonałość.

Niestety, wobec tego, że istota Prawa Stworzenia była nieznana, liczby 3, 5, 7, te klasy elementów we wszelkim systemie rzeczywistości, nie mogły same przez się mieć żadnego znaczenia; rozważane przeto w zjawiskach kosmogonicznych, liczby te musiały się domagać interpretacji wyższej i nadprzyrodzonej, to znaczy, jak to już powiedzieliśmy musiały w ten sposób otrzymać ZNACZENIE MISTYCZNE. Toteż, w miarę dalszego rozwoju wiedzy ludzkiej, kiedy pewność i odpowiadająca jej realność świata coraz bardziej się ustalała, to mistyczne znaczenie liczb kosmogonicznych 3, 5, 7 traciło coraz bardziej swoją wartość intelektualną, do tego stopnia, że za naszych czasów, zwłaszcza w poszukiwaniach, naukowych, trzeba by się czerwienić, że tak powiem, przypisując im najmniejszą choćby wagę. Jedynie wśród sekt oddanych stronie nadprzyrodzonej faktów stworzenia i wśród stowarzyszeń, które uważają się za depozytariuszy doktryn mistycznych starożytności, te liczby kosmogoniczne zachowały aż do naszych czasów swe dawne znaczenie.

Trzeba wszakże zauważyć, że od ostatniej rewolucji filozoficznej, dokonanej przez krytycyzm Kanta, filozofowie pierwszego rzędu, należący do nowych szkół niemieckich, zaczęli znowu przywiązywać dość duże znaczenie intelektualne do liczby kosmogonicznej trzy, zwłaszcza od chwili, kiedy tendencja do absolutu ustaliła się otwarcie wśród tych filozofów. Aczkolwiek jednak to nowe rozważanie było poniekąd usprawiedliwione przez troistość, zawartą w tendencji ku absolutowi, było ono u filozofów, których właśnie wspomnieliśmy, pomimo to tylko prostym przeczuciem, mniej lub więcej mistycznym.

Nareszcie zasłona tego mistycyzmu kosmogonicznego jest rozdarta: rzeczywistość sama, a nade wszystko rzeczywistość absolutna Prawa Stworzenia, którą przeczuwano w ten sposób, jest ostatecznie odkryta, nie tylko w swoim zarysie trzech lub siedmiu elementów, ale w całej rozciągłości systematycznej swego własnego założenia. Ta oto rzeczywistość bezwarunkowa ma odtąd regulować pozytywnie wszystkie dociekania filozoficzne i naukowe”69.

Określenie zatem i sformułowanie “Prawa Stworzenia” nie jest oryginalnym i całkowicie własnym tworem Hoene-Wrońskiego. Prawo to było już “przeczuwane” w mistycyzmie, a więc i w Kabale żydowskiej. Wyrażało się ono w formie pierwotnej kosmogonicznym szeregiem liczb pierwszych 3, 5, 7. Cała doktryna mistyczna liczb Pitagorasa nie jest niczym innym – według Hoene-Wrońskiego – jak tylko “mistycznym przeczuciem” jego “Prawa Stworzenia”, formą pierwotną tego prawa. A wiemy już, że przecież:
“Filozofia kabalistyczna próbuje uzgodnić religijną treść swoiście zinterpretowanego Starego Testamentu z nauką o emanacjach, wiarą w wędrówkę dusz i z pitagorejską mistyką liczb”70.

Pitagorejska mistyka liczb stanowi niejako część składową Kabały żydowskiej, jej filozofii. Dalej – “Prawo Stworzenia”, w swojej formie pierwotnej, było przechowywane – według Hoene-Wrońskiego – aż do jego czasów “wśród sekt oddanych stronie nadprzyrodzonej faktów, stworzenia i wśród stowarzyszeń, które uważają się za depozytariuszy doktryn mistycznych starożytności”, czyli – powiedzmy wyraźnie – w masonerii, która tak wiele zawdzięcza Kabale żydowskiej71. Dopiero Hoene-Wroński swym “rozumem absolutnym” (sechel temidi), odrzuciwszy mistycyzm jako niedoskonałe narzędzie poznania, sformułował ostatecznie i do końca “Prawo Stworzenia” – kosmogoniczny szereg liczb pierwszych 3, 5, 7 uzupełnił dwiema nowymi liczbami: 11 i 13.

Wydaje nam się z tego, że dosyć wyraźnie wskazuje tu sam Hoene-Wroński pośrednią łączność “Prawa Stworzenia”, szczytowego i kluczowego osiągnięcia swojej filozofii, “filozofii mesjanicznej” czy “absolutnej”, z Kabałą żydowską72.

HOENE-WROŃSKI JEST KABALISTĄ, A JEGO FILOZOFIA NIE JEST MYŚLĄ POLSKĄ

Jakie z tego wszystkiego wnioski?
Przede wszystkim, opierając się nawet jedynie tylko na stwierdzeniach samych “wrońskistów”, wydaje się bezsprzeczne, że filozofia Hoene-Wrońskiego, zwana też przez niektórych “filozofią mesjaniczną” czy “absolutną”, oparta jest na Kabale żydowskiej, jest filozofią – najogólniej mówiąc – kabalistyczną, a Hoene-Wroński jako filozof – kabalistą. Określił go zresztą tym mianem sam Chrystian Cherfils w pracy, wydanej przez Instytut Mesjaniczny im. Hoene-Wrońskiego w Warszawie. Porównując w przypiskach do swojej książki Hoene-Wrońskiego z Leibnizem, Chrystian Cherfils dochodzi do wniosku:
“Tak tedy Leibnitz w specjalniejszym niż [Hoene-]Wroński znaczeniu jest kaba1istą”73.

Nieznany zaś wysłannik masońskiego “Zakonu Martynistów”, opartego na doktrynie Kabały i znającego wszystkie jej “prawdy”, w liście do Arsona, ucznia Hoene-Wrońskiego, wyraźnie oświadcza, że Hoene-Wroński zna “tylko najmniejszą część tego, co kilku innych ludzi, równie mocnych, o wiele zaś mędrszych od niego, znało prawnie w całości”74. Być może zatem, że Leibniz jest właśnie zaliczany przez martynistów do tych “mędrszych”. Uważamy jednak, że fakt istnienia “większych” kabalistów od Hoene-Wrońskiego nie ratuje go wcale.

Drugi wniosek. “Filozofia absolutna” Hoene-Wrońskiego nie jest w żadnym wypadku myślą polską, tym bardziej – jej szczytami. Twierdzenie odwrotne byłoby jeszcze o tyle niesłuszne, że przecież ojciec Józefa Marii Hoene-Wrońskiego, Antoni Hoene (Hain, Heyne, Heyna, Hoehne, Höhne75), był Czechem z pochodzenia niedawno osiadłym w Polsce, a matka, Gertruda Gruber – sądząc z imienia i nazwiska – raczej Niemką niż Polką76. Dodatek polsko brzmiący (Wroński) do swego rodowego nazwiska (Hoene) przybrał on, jak się wydaje, całkiem dowolnie77. Po klęsce maciejowickiej – brał udział w powstaniu kościuszkowskim – został wzięty do niewoli przez gen. Tormasowa “na słowo” i wstąpił do armii rosyjskiej, otrzymując awans. Opuścił w 19. roku życia Polskę, więcej już do niej nie wracając78. Podstawy i początki filozofii poznał w Niemczech. Myśli swoje formułował nie do polsku (wszystkie rękopisy w języku francuskim, jeden – w angielskim79), dedykując wiele dzieł swoich carowi rosyjskiemu80.
  1. DAWNIEJ – “KAMIEŃ FILOZOFICZNY”, DZIŚ – “ABSOLUT”
Biorąc to wszystko, cośmy o łączności “filozofii absolutnej” Hoene-Wrońskiego z Kabałą żydowską powiedzieli, pod uwagę oraz swoistą żarliwość “wrońskistów integralnych”, przez wielu już zauważoną i podkreśloną, nasuwa nam się nieodparcie jedno zestawienie, charakterystyczna analogia.
Dawniej, w czasach przed- i poreformacyjnych, przez długi okres naszych dziejów, gdy zawiodły inne środki (np. sekty antychrześcijańskie), judaizowano elitę społeczeństw chrześcijańskich czy aryjskich (w ogóle nie-żydowskich), zasadzając ją w stowarzyszeniach tajnych nad Kabałą żydowską i każąc jej mozolić się i gubić swój umysł w beznadziejnych poszukiwaniach “Kamienia Filozoficznego”, tego “Kamienia”, który swemu znalazcy miał dać zrozumienie i władzę nad wszystkim. Symbolem “Kamienia Filozoficznego”, nie znalezionego nigdy przez “goja”, była mesjańska sześcioramienna gwiazda dawidowa, odwieczny symbol wojującego żydostwa81.

Dzisiaj, kiedy już ta elita intelektualna w wielu wypadkach jest do pewnego stopnia uodporniona na bezpośrednie judaizowanie, starają się ją może judaizować przez zasadzenie nad różnymi “filozofiami absolutnymi”, rozwijającymi w sposób zamaskowany tę czy inną “prawdę” Kabały żydowskiej i każąc jej szukać, jak dawniej “Kamienia Filozoficznego”, tak dziś “Absolutu”82.

Pamiętać zawsze należy, że Kabała żydowska, w swej istocie, służy na zewnątrz żydostwa jedynemu, naczelnemu i powszechnemu celowi wszystkich żydowskich dążeń: spaczonemu mesjanizmowi. A łatwo, bardzo łatwo, nie poznawszy całkowicie i krytycznie doktryny Hoene-Wrońskiego i jej istotnych źródeł, zostać gorliwym zwolennikiem i szczerym entuzjastą “filozofii mesjanicznej” i – nieświadomie, wbrew swej woli – rozszerzać ukryte w niej pierwiastki obce.
  1. DODATKOWE SPRAWDZIANY
“Filozofia absolutna” albo “mesjaniczna”, stworzona przez Hoene-Wrońskiego, jest – najogólniej mówiąc – oparta na Kabale żydowskiej. W związku z powyższym stwierdzeniem nasuwają się trzy następujące tematy do rozważenia, jako pewnego rodzaju dodatkowe sprawdziany:
Po pierwsze: Jeżeli filozofia Hoene-Wrońskiego jest oparta na Kabale żydowskiej, to uczniowie Hoene-Wrońskiego i wyznawcy jego doktryny, “wrońskiści” – “gmina wrońskistów”, jak ich nazywa Adolf Nowaczyński – powinni również parać się Kabałą żydowską. Zajmiemy się tym tematem w następnym artykule: “Wybitni wrońskiści – kabalistami”.

Po drugie: Jeżeli filozofia Hoene-Wrońskiego jest oparta na Kabale żydowskiej, to jest ona “uprawiana” także w masońskich zakonach kabalistycznych, pielęgnujących nauki Kabały żydowskiej. Do takich należy przede wszystkim masoński, kabalistyczny “Zakon Martynistów”. Tym tematem zajmiemy się w artykule “Masoneria zwalczała osobę Hoene-Wrońskiego, a dzieła jego uważa za swoje”; Inny bowiem jest stosunek masonerii do osoby Hoene-Wrońskiego, jako zdradzającego i odkrywającego profanom “prawdy” Kabały żydowskiej, będącej – według ich własnego mniemania – wyłączną własnością stowarzyszeń tajnych, a inny – do filozofii Hoene-Wrońskiego, opartej i rozwijającej w pewnym sensie Kabałę żydowską.
Po trzecie: Jeżeli filozofia Hoene-Wrońskiego jest oparta na Kabale żydowskiej, to jest ona sprzeczna z nauką Kościoła katolickiego, tak jak sprzeczna jest sama Kabała, która – nawet oficjalnie – została potępiona przez Kościół. Tematem tym zajmiemy się w artykule “Filozofia Hoene-Wrońskiego jest sprzeczna z nauką Kościoła katolickiego” 83.

Adam Bronowski

Przypisy:
  1. Ezoteryczny = przeznaczony wyłącznie dla wtajemniczonych, tajemny, nieprzystępny dla ogółu.
  2. Dr G. Scholem (Jerusalem) przy współudziale Dr. Jakuba Klatzkina (Berlin) “Kabbala”, artykuł w Encyclopaedia Judaica, tom IX, strony 630 do 732, Berlin, 1932, str. 630.
  3. Słowa nasze, wtrącone do cytaty, ujmujemy w nawiasy kwadratowe. Przypisek nasz.
  4. Dr G. Scholem (Jerusalem) przy współudziale Dr. Jakuba Klatzkina (Berlin) “Kabbala”, artykuł w Encyclopaedia Judaica, tom IX, strony 630 do 732, Berlin, 1932, na str. 631 i 632.
  5. Eugen Lennhoff i Oskar Posner, “Kabbala”, artykuł w Internationales Freimaurerlexikon, strony 805 do 808, Zurych – Lipsk – Wiedeń, 1932, na str. 806 i 807.
  6. Halacha (z hebrajskiego) = normy religijne stosowane w praktyce. Przypisek nasz.
  7. “Hoene-Wroński w swym Liście do Papieża zamieszcza na wstępie po hebrajsku motto w słowach: “wezot ha Tora”, co Bukaty [uczeń Hoene-Wrońskiego] przetłumaczył “toć to Prawo”. Wyraz hebrajski “Tora” na czele dzieła [Hoene]-Wrońskiego, zawierającego, jak sam mówi, “reformę absolutną wiedzy ludzkiej”, znowu przypomina twierdzenie kabalistów o “wielkiej Chokmah” (Chokmah Kedumah), tj. “Mądrości pierwotnej”, która przejawia się w Torze (por. źródło autentycznej Kabały, księgę Sefer Jecyrah). Kabalisci z Tory, która dla [Hoene]-Wrońskiego jest wzorem prawa [spełnienie jednego z naczelnych dążeń żydostwa!], czynią plan i ideę kierowniczą Boga jako Stwórcy świata. Komentator Księgi Joba, słynny kabalista Raschi, tłumaczy XXVIII rozdział wiersz 24 tej księgi w taki sposób: “Bo On (Elohim) oglądał w Torze, w jaki sposób ma stworzyć krańce świata i wszystko widział, co się znajduje pod niebem. On widział przez Torę”. Dr Józef świecki (Warszawa) Wroński a Kabała, artykuł w “Przeglądzie Katolickim”, nr 13 z dnia 28 marca 1937 roku, strony 200 do 202, na str. 201. Podkreślenia nasze. Przypisek nasz.
  8. Dr G. Scholem (Jerusalem) przy współudziale dr. Jakuba Klatzkina (Berlin) “Kabbala”, artykuł w Encyclopaedia Judaica, tom IX, strony 630 do 732, Berlin, 1932, na str. 632.
  9. Dr Phillip Bloch, Die Kabbalah auf ihrem Höhepunkt und ihre Meister (‘Kabała w swoim punkcie szczytowym i jej mistrzowie’), praca Gesellschaft zur Förderung der Wissenschaft des Judentums (‘Towarzystwa popierania wiedzy w żydostwie’) w Berlinie, przyjęta na posiedzeniu 26 grudnia 1904 roku (Berlin) 1905, na str. 7.
  10. Julij Hessen przy współudziale dr A. Harkawi i dra L. Kacenelsona “Masonstwo”, artykuł w Jewrejska Encikłopedja, brw., tom X, strony 677 do 685, Petersburg, na str. 680.
  11. Paulin Chomicz, Hoene-Wroński w Polsce i za granicą, Warszawa, 1929, na str. 30.
  12. Pierre Joseph Arson, Document pour l’histoire des grands fourbes – (‘Dokument do historii wielkich szalbierzy’), Paryż, 1817-1818, na str. 25 i 26.
  13. Poza wspomnianym już wyżej Listem do Papieża wymienimy jeszcze przykładowo Metapolitique Messianique, Paryż, 1840, na str. tytułowej.
  14. Patrz np. wzmiankę w Metapolityce (na str. 142), gdzie Hoene-Wroński zarzuca Saint-Martinowi nieznajomość języka hebrajskiego.
  15. Eugen Lennhoff i Oskar Posner, “Böhme Jakob”, artykuł w Internationales Freimaurerlexikon, strona 200, Zurych – Lipsk – Wiedeń, 1932, na str. 200.
  16. Auguste Viatte, Les Sources Occultes du Romantisme. Illuminisme – Theosophie (‘źródła tajemne romantyzmu. Iluminizm – Teozofia’), 2 tomy, Paryż, 1928, tom II, na str. 254.
  17. Niektóre z tych ustępów podajemy niżej.
  18. Eugen Lennhof i Oskar Posner, “Kabbala” i “Pythagoras”, artykuły w Internationales Freimaurerlexikon, strony 805 do 809 19. Józef Jankowski i Paulin Chomicz “Od tłumaczów”, przedmowa do pracy Francisa Warraina Wiązanie metafizyczne, sporządzone według Prawa Stworzenia Hoene-Wrońskiego, strony VII do IX. Warszawa, 1928, na str. VII.
  19. Patrz niżej wyjątek z Nomothetique Messianique Hoene-Wrońskiego.
  20. Eugen Lennhoff i Oskar Posner, “Kabbala”, artykuł w Internationales Freimaurerlexikon, strony 805 do 808, Zurych – Lipsk – Wiedeń, 1932, na str. 808.
  21. Rudolf Steiner, Theosophie. Einführung in üibersinnliche Welterkenntnis und Menschenbestimmung (‘Teozofia. Wprowadzenie w nadzmysłowe poznanie świata i określenie człowieka’), Lipsk, 1920, 13. bis 15. Auflage, na str. 155 do 166. Podaje Józef Ujejski, O cenę absolutu, Warszawa, 1925, na str. 165.
  22. Józef Ujejski, O cenę absolutu, Warszawa, 1925, na str. 160.
  23. Wnioski nasze popierać będziemy stwierdzeniami “wrońskistów” zarówno polskich, jak i obcych. Jednakże z obcych tylko głosami tych, których poglądy zostały całkowicie zaakceptowane przez polski ośrodek “wrońskizmu” i których dzieła zostały przetłumaczone przez wybitnych polskich “wrońskistów” i wydane oficjalnie przez Instytut Mesjaniczny im. Hoene-Wrońskiego w Warszawie (Chrystian Cherfils, Francis Warrain), ażeby w ten sposób uniknąć ewentualnego chwytu obrony, że “wrońskiści” zagraniczni źle rozumieją filozofię Hoene-Wrońskiego.
Czynimy to wszystko dla uniknięcia w ogóle nierzeczowej repliki ze strony obrony Hoene-Wrońskiego, która uważa – jak dotąd – każdy zarzut, dotyczący zarówno samej osoby, jak i filozofii Hoene-Wrońskiego, a pochodzący nie z grona oficjalnych “wrońskistów”, za napaść, oszczerstwo, paszkwil itd. Patrz np. nr 18 “Zetu” (Oszczerstwo czy ignorancja, Przyszedł diabeł i nasiał kąkolu) i nr 19 (Niech zamilknie potwarca). Nie ma widocznie obrona rzeczowych i wystarczających argumentów na wytoczone zarzuty i stara się sprowadzić całą dyskusję na inną płaszczyznę.
“Jeżeli się chce, można rozróżnić cztery główne rodzaje wrońskistów: zwolennicy tego, co nazwę wrońskizmem integralnym, uczniowie czysto naukowi, religianci i filozofowie.
O zwolennikach wrońskizmu integralnego nic nie powiem; przez to samo, że się trzymają [Hoene]-Wrońskiego nawet w jego dowiedzionych błędach, jawią się oni jako mistycy, z którymi trudno dyskutować” (Christian Cherfils, Zarys religii naukowej, Warszawa, 1929, na str. 211).
Wydaje nam się, iż gdyby Cherfils przeczytał kilka ostatnich numerów “Zetu” z obroną Hoene-Wrońskiego, to niewątpliwie – wziąwszy pod uwagę ich niesłychany ton, metodę i poziom argumentów – zaliczyłby p. Jerzego Brauna do “wrońskistów” tego ostatniego rodzaju – do “wrońskistów integralnych”.
  1. Józef Jankowski i Paulin Chomicz, “Od tłumaczów”, przedmowa do pracy Francisa Warraina Wiązanie metafizyczne, op. cit., na str. IX.
  2. Bliżej – patrz: Paulin Chomicz, Hoene-Wrońskiego Prawo Stworzenia jako podstawa reformy wiedzy ludzkiej, rozprawa w “Kwartalniku Filozoficznym”, tom VII, zeszyt III, strony 265 do 308, Kraków, Polska Akademia Umiejętności, 1929, oraz Paulin Chomicz, Byt i wiedza w filozofii Hoene-Wrońskiego, rozprawa w “Przeglądzie Filozoficznym”, rocznik 29, zeszyt I-II., strony 57 do 72, Warszawa, 1926.
  3. Wielokropek jak w oryginale.
  4. Czesław Jastrzębiec-Kozłowski, Przyczynek do systematyki języka, referat napisany na III Polski Zjazd Filozoficzny w Krakowie, wydrukowany w “Zecie”, nr 19 z dnia 1 marca 1937 r., Warszawa, na str. 4.
  5. Paulin Chomicz, Hoene-Wrońskiego Prawo Stworzenia jako podstawa reformy wiedzy ludzkiej, op. cit., na str. 272.
  6. Eugen Lennhof i Oskar Posner, “Kabbala”, op. cit., na str. 806.
  7. Tamże, na str. 806.
  8. Sefiroty w Kabale posiadają bardzo wiele nazw. Tutaj używać będziemy “nazw kanonicznych”.
  9. Dr G. Scholem (Jerusalem) przy współudziale Dr. Jakuba Klatzkina (Berlin) “Kabbala”, op. cit., na str. 678.
  10. Tamże, na str. 682.
  11. A. Franck, La Kabbale ou la Philosophie Religieuse des Bebreux (‘Kabała czyli filozofia religijna hebrajczyków’), Paryż, 1892, na str. 140 i 144.
  12. Dr G. Scholem (Jerusalem) przy współudziale Dr. Jakuba Klatzkina (Berlin) “Kabbala”, op. cit., na str. 679-682 i wielu następnych.
  13. Tamże, na str. 682.
  14. Eugen Lennhof i Oskar Posner, “Kabbala”, op. cit., na str. 806.
  15. Tamże, na str. 807.
  16. Christian Cherfils, Zarys religii naukowej. Wstęp do [Hoene-]Wrońskiego, filozofa i reformatora, z francuskiego przełożył Czesław Jastrzębiec-Kozłowski, przedmową zaopatrzył Paulin Chomicz, praca Instytutu Mesjanicznego im. Hoene-Wrońskiego w Warszawie, Warszawa, 1929; Auguste Viatte, Les Sources Occultes du Romantisme. llluminisme – Theolophie (‘źródła tajemne romantyzmu. Illuminizm – Teozofia’), 2 tomy, Paryż, 1928, tom II, na str. 253.
  17. Paulin Chomicz, Hoene-Wrońskiego Prawo Stworzenia jako podstawa reformy wiedzy ludzkiej, op. cit., na str. 272 i 273.
  18. Francis Warrain, La Nature Eternelle d’apres Jacob Boehme (‘Natura wieczysta według Jakuba Boehme’), rozprawa w miesięczniku okultystycznym “Le Voile D’Isis” (‘Zasłona Izydy’), numer specjalny poświęcony Jakubowi Boehmemu, strony 297 do 331, Paryż, b.r.w. (prawdopodobnie 1930), na str. 324 i następnych. Miesięcznik niniejszy został nam uprzejmie wypożyczony przez p. dr. Józefa świeckiego, autora artykułu Wroński a Kabała w “Przeglądzie Katolickim” (nr 13, 28 marca 1937 r.).
  19. Paulin Chomicz, Hoene-Wrońskiego Prawo Stworzenia jako podstawa reformy wiedzy ludzkiej, op. cit., na str. 265 i 266.
  20. Termin Hoene-Wrońskiego Loi de Creation tłumaczy na polski p. Czesław Jastrzębiec-Kozłowski (podobnie jak i Samuel Dickstein) jako “Prawo Tworzenia”, inni zaś “wrońskiści” (znaczna większość – Paulin Chomicz, Jerzy Braun i inni) – jako “Prawo Stworzenia”. W niniejszej pracy używamy tego ostatniego terminu.
  21. Czesław Jastrzębiec-Kozłowski, Przyczynek do systematyki języka, op. cit., na str. 4.
  22. Sporządzono na podstawie: Francis Warrain, Wiązanie metafizyczne, sporządzone według Prawa Stworzenia Hoene-Wrońskiego, op. cit., na str. 190, oraz Paulin Chomicz, Hoene-Wrońskiego Prawo Stworzenia jako podstawa reformy wiedzy ludzkiej, op. cit., na str. 283.
  23. J. M. Hoene-Wroński, Nomothetique Messianique, Paryż, 1881 (wydanie pośmiertne), na str. 79.
  24. Ten ostrożny styl tłumaczy się łatwo, jeśli się weźmie pod uwagę, że jeszcze dwa miesiące temu (“Zet” nr 18, 15 lutego 1937 r.) twierdził p. Braun bardzo odważnie i bardzo kategorycznie, iż doktryna Hoene-Wrońskiego nie ma nic wspólnego z Kabałą żydowską (pierwsze twierdzenie), a dziś (“Zet” nr 2, 11 kwietnia 1937 r.) przyznaje najpierw, że w filozofii Hoene-Wrońskiego są już “wzmianki” o Kabale żydowskiej, tylko wszystkie negatywne (drugie twierdzenie), a dalej, że “część prawdy, odkrytej przez Hoene-Wrońskiego, była już i w Kabale żydowskiej i że pomiędzy “Prawem Stworzenia” Hoene-Wrońskiego a Kabałą żydowską istnieją zbieżności (trzecie twierdzenie). Twierdzenia p. Brauna: pierwsze i trzecie, “są pod każdym względem wręcz różnorodne” – mówiąc słowami “wrońskisty”, pana Czesława Jastrzębca-Kozłowskiego. Twierdzenie drugie jest niejako przejściem pomiędzy tamtymi dwoma. Przyparty do muru nie dającymi się obalić, argumentami, przechodzi p. Braun bardzo szybko ewolucję w swoich poglądach. Styl zatem warunkowy ostatniego twierdzenia i słowa w rodzaju: “można”, “jakiś”, “mglisty” itd., są tutaj – ze względu na szybkość tej ewolucji – wprost konieczne dla uratowania prestiżu autora tych twierdzeń w oczach czytelników “Zetu”.
  25. Francis Warrain, Wiązanie metafizyczne, op. cit., na str. 3.
  26. Dr G. Scholem (Jerusalem) przy współudziale Dr. Jakuba Klatzkina (Berlin) “Kabbala”, op. cit., na str. 679-682 i wielu następnych.
  27. Christian Cherfils, Zarys religii naukowej, op. cit. Książkę niniejszą – dla względów jemu tylko wiadomych – usiłuje ukryć przed szerszym gronem czytelników p. red. ,”Zetu” Jerzy Braun, który na łamach “Prosto z mostu” (nr 49 z 22 listopada 1936 r., artykuł Ambasador myśli polskiej we Francji [Francis Warrain], przypisek pierwszy) twierdzi, że książka ta jest wyczerpana, pomimo że można ją nabyć bez żadnych przeszkód w dowolnych ilościach w księgarni nakładowej (nawiasem mówiąc żydowskiej) pod firmą F. Hoesick (cena zł 8). Polski tytuł tej książki, zapewne dla tych samych względów, uważa p. Braun za “niezbyt szczęśliwy”, chociaż jest on dosłownym tłumaczeniem oryginału (Un essai de religion scientifique. Introduction a Wroński philosophie et reformateur).
  28. Orfici = religijno-mistyczna sekta w VII i VI wieku przed Chr. Przypisek nasz.
  29. “Tamże 101…” Przypisek Christiana Cherfilsa.
  30. “Prosp. de la philos. abs. 100”. Przypisek Christiana Cherfilsa.
  31. “Tamże, 101.” Przypisek Christiana Cherfilsa.
  32. “Apod. 240-256; ob. zwłaszcza str. 246.” Przypisek Christiana Cherfilsa.
  33. Czy te wszystkie ustępy z Hoene-Wrońskiego, traktujące o Kabale i filozofii kabalistycznej, są negatywne? Nie. Przeciwnie – w filozofii kabalistycznej widzi Hoene-Wroński podstawy rozsądku i rozumu, przeczucie swego “absolutu”. Dziwnie zatem wygląda bardzo śmiałe twierdzenie p. Brauna, iż “we wszystkich dziełach Wrońskiego nie ma ani jednej wzmianki pozytywnej [o Kabale], przeciwnie zaś, są negatywne” (“Zet” nr 2, 15 kwietnia 1937 r.). Albo p. Braun nie zna wszystkich dzieł Hoene-Wrońskiego, albo… liczy na ich nieznajomość wśród innych. Przypisek nasz.
  34. Przypisek Christiana Cherfilsa opuszczamy.
  35. Christian Cherfils, Zarys religii naukowej, op. cit., na str. 177, 178 i 179.
  36. Pitagorejczycy = organizacja, którą miał założyć Pitagoras, posiadająca charakter religjno-moralnego zakonu. Głównym poglądem nauki pitagorejskiej było założenie, że podstawową zasadą świata nie jest Materia czy Siła, lecz Liczba, tj. coś czysto formalnego, przy czym Liczba jest tu pojęta jako coś obiektywnego i realnego. Liczby – według tej nauki – oznaczają także własności wszelkich rzeczy. Pitagorejska mistyka liczb wywarła ogromny wpływ na mistykę w ogóle, Kabałę, alchemię itd. (Eugen Lennhoff i Oskar Posner, “Pythagoras”, artykuł w Internationales Freimaurerlexikon, op. cit., na str. 1265.) Przypisek nasz.
  37. Francis Warrain, Wiązanie metafizyczne, op. cit., na str. 190. Poza tym w dziele wybitnego “wrońskisty” znajdujemy jeszcze inne, wskazane przez niego identyczności i analogie w poszczególnych pojęciach doktryny Hoene-Wrońskiego i Kabały żydowskiej. I przytaczamy niektóre:
“Na to ustosunkowanie [u Hoene-Wrońskiego] Słowa i Rozumu zda się wskazywać Kabała w łączności [Sefirotów] Chochmy (Mądrość) z Biną (Inteligencja określająca, Roztropność) , którą [w Kabale] nazywają również Macierzą górną” (na str. 211).
“Dobro, jako cel, istniejący przed-wszelkim zjawem odpowiada [tzw.] Wydłużonemu Obliczu Kabały; które jest wszelką Błogością. Życie najwyższe zdaje się być przedstawione przez Szekkinah [w Kabale], które wyraża wszechobecność Bożą” (na str. 211).
“Zasada racji bytu wyraża się tedy poprzez względność za pomocą piątki. W piątce tej to, co jest ośrodkowe, ziszczające, wytwarza się z cechą indywidualizacji autonomicznej; i oto słusznie Kabała przypisywała piątce to znaczenie” (na str. 236).
” (Wreszcie) utożsamienie w Absolucie Konieczności i Wolności ukazuje się jako prototyp zasady racji dostatecznej. I znajdujemy w Kabale miano Szaddai (dostateczny), przypisywane Bogu i odpowiadające Sefirotowi Jezod, który oznacza “posadę”” (na str. 213).
“(Wreszcie) tysiąclecie, zapowiedziane w Apokalipsie i w Zoharze [jedna z ksiąg Kabały] jako Królestwo boże na Ziemi, zdaje się odpowiadać Konkretowi temu, wskazanemu tylko co, jako usposobienie przygotowawcze do aktu transcendentnego, mającego uwieńczyć Stworzenie” (na str. 328).
  1. Ontologia = nauka o bycie (o tym, co istnieje), część metafizyki, przypisek nasz.
  2. Francis Warrain, La Nature Eternelle d’apres Jacob Boehme, op. cit., na str. 307 i 308.
  3. Tamże, na str. 325 i 326.
  4. Jak wobec tych wszystkich stwierdzeń najwybitniejszych, dawnych i współczesnych “wrońskistów” łączności “filozofii absolutnej” Hoene-Wrońskiego z Kabałą żydowską wygląda twierdzenie p. red. “Zetu”, J. Brauna “Nic wspólnego z Kabałą”? (Patrz nr 18 “Zetu”, 15 lutego 1937 r., artykuł Przyszedł diabeł i nasiał kąkolu…, na str. 2, szpalta 2.) Jeżeliby p. Braun znał to wszystko, cośmy wyżej zacytowali, a znać powinien jako “firmowy wrońskista” i redaktor pisma, którego jedynym celem jest właśnie propaganda “wrońskizmu”, to jego obronę “filozofii mesjanicznej” Hoene-Wrońskiego można by było nazwać “obroną za wszelką cenę”… Jeżeli zaś nie zna tego wszystkiego, to cóż go upoważnia do zabierania w tej materii głosu? Wiara we Wrońskiego? To jeszcze mało!
W ogóle należy zaznaczyć, iż p. J. Braun zabiera często z wielką odwagą kategoryczny głos w kwestiach, w których albo wcale, albo niezbyt wiele się orientuje. Czołowych np. autorów masońskich, Eliphasa Levi i Papusa, nazywa p. Braun bez zastanowienia “francusko-żydowskimi okultystami”, nie wiedząc, że nazwiska te są to tylko ich pseudonimy organizacyjne: pierwsze – b. księdza katolickiego (przed śmiercią powrócił na łono Kościoła) Alfonsa Ludwika Constant (1816-1877), drugie – dr. Gerarda Encausse, zmarłego w 1916 roku, obaj – nie-żydzi. Zwrócili mu zresztą na to uwagę sami czytelnicy “Zetu”. (…)
Są to pierwsze z brzegu przykłady wiedzy i odwagi p. Brauna z przedostatniego jego wystąpienia publicznego na łamach “Zetu”.
  1. Auguste Viatte, Les Sources Occultes du Romantisme. llluminisme – Theolophie, op. cit., na str. 253; Christian Cherfils, Zarys religii naukowej, op. cit., na str. 191.
  2. Samuel Dickstein, Hoene-Wroński. Jego życie i prace, Kraków, Polska Akademia Umiejętności, 1896, na str. 275.
  3. Jest rzeczą niezrozumiałą, dlaczego wobec tego dawniej Instytut Mesjaniczny, a obecnie Towarzystwo im. Hoene-Wrońskiego nie wydało dotąd dzieła tego w języku polskim, choć wydaje wiele innych, mniejszej bezsprzecznie wartości od Nomothetique Messianique.
  4. J. M. Hoene-Wroński, Nomothetique Messianique, op. cit., na str. 79, 80, 81 i 82. Z cytaty tej możemy sobie również wyrobić pogląd na Hoene-Wrońskiego jako na matematyka. Jego “matematyczne” wyjaśnienie łączenia szeregu liczb pierwszych dużo tu mówi.
  5. Eugen Lennhof i Oskar Posner, “Kabbala”, op. cit., na str. 806 i 807.
  6. August Wolfstieg, Die Philosophie der Freimaurerei (‘Filozofia masonerii’), tom II, Berlin, 1922, na str. 13.
  7. Na marginesie tych wszystkich stwierdzeń łączności “Prawa Stworzenia” Hoene-Wrońskiego z Kabałą żydowską należy zaznaczyć, iż pojęcie “Antynomii społecznej”, podstawy społecznych i politycznych poglądów Hoene-Wrońskiego i wszystkich “wrońskistów” wynika bezpośrednio z zastosowania tego kabalistycznego prawa “do śledzenia kierunku Konieczności, tj. do realizacji Przeznaczenia, ażeby służyło postępowemu rozwojowi ludzkości”. (Patrz Tablica genetyczna Prawa Postępu [Hoene-Wrońskiego], “Kwartalnik Filozoficzny”, 1929, zesz. III, na str. 302.) Na pojęciu “antynomii społecznej” oparta jest niemal w całości Metapolityka Hoene-Wrońskiego, dzieło może najbardziej pociągające dla nieuświadomionych czytelników. Jednakże wpływy obce i tutaj dadzą się dosyć łatwo zauważyć: twierdzi tam Hoene-Wroński – wbrew prawdzie historycznej – a twierdzenia swego niczym nie udowadnia, że np. protestantyzm, a specjalnie Lutra masoneria zwalczała (współcześni niezależni historycy dowodzą czegoś wręcz przeciwnego: że reformacja właśnie była dziełem stowarzyszeń tajnych); dalej np., że przy zakładaniu Zakonu Jezuitów pomagała Rzymowi… masoneria (!?), itd. (Metapolityka na str. 128 i 131).
  8. Christian Cherfils, Zarys religii naukowej, op. cit., na str. 243.
  9. Arson, Appel a l’humanite…, Paryż, czerwiec 1818. Podaje Józef Ujejski, O cenę absolutu, Warszawa, 1925, na str. 43. Martyniści uważali, że Hoene-Wroński w filozofii swojej odkrył niektóre “prawdy” Kabały i “nieprawnie” ogłasza je publicznie profanom. Stąd pochodzą ataki masonerii na osobę Hoene-Wrońskiego. Doktryna Hoene-Wrońskiego nie jest przez masonerię potępiana, przeciwnie – filozofia Hoene-Wrońskiego jest do dziś dnia pielęgnowana np. w kabalistycznym “Zakonie Martynistów” w wyższych stopniach. (Patrz B. Stański, To ma być zbawca Polski?, “Pro Christo”, nr 1-2, styczeń-luty 1937 r.).
  10. Maria Wicherkiewiczowa, Hoene-Wroński w Poznaniu, artykuł w “Dzienniku Poznańskim”, nr 76 z dnia 2 kwietnia 1937 roku, na str. 2.
  11. Samuel Dickstein, Hoene-Wroński…, op. cit., str. 4, 7 i 8.
  12. Pisownię nazwiska swego zmieniał kilkakrotnie. Początkowo pisał “Hoehne”, później “Hoene” i wreszcie “Hoene-Wroński”.
  13. Paulin Chomicz, Hoene-Wroński w Polsce i za granicą, 1929, na str. 10.
  14. Samuel Dickstein, Hoene-Wroński…, op. cit., na str. 243.
  15. Hoene-Wroński jako człowiek jest postacią tragiczną. Błędy swego życia okupił drogo. Żył pod koniec swojego długiego żywota w odosobnieniu i nędzy, zmarł na barłogu.
  16. Dr B. Suler przy współudziale dr. Jakuba Klatzkina, “Alchemie”, artykuł w Encyclopaedia Judaica, tom II, strony 137 do 159, Berlin, 1928, na str. 138.
  17. Jak można sądzić ze wstępu do dzieła Hoene-Wroński. Jego życie i prace, wydanego w roku 1896, autora “filozofii mesjanicznej” “wydobył z pyłu zapomnienia” Samuel Dickstein. “Hoene-Wrońskiego myśli, czyny i dzieła pokrywał dotąd pył zapomnienia. Wskrzesić pamięć niepospolitego myśliciela i uczonego, obcego jeszcze u swoich, skreślić bieg oddanego niezmordowanej pracy życia jego, streścić wielkie zagadnienia, jakie usiłował rozwiązać, spisać wreszcie z możliwą dokładnością wszystkie jego pisma, tak drukowane jak i w rękopisach spoczywające – oto zadanie książki niniejszej” (wstęp do dzieła cytowanego, strona 1). Praca Dicksteina nie pozostała bez owoców. Po wojnie powstał w Warszawie Instytut Mesjaniczny poświęcony propagandzie “wrońskizmu” dostępnymi wówczas środkami. Gdy w Polsce powstało i udoskonaliło się najpotężniejsze narzędzie nowoczesnej propagandy – radio – rozpowszechnianiem “mesjanizmu” Wrońskiego zajął się Mutermilch-Mileski, który wygłosił przed mikrofonem – od 20 lipca do 28 grudnia 1926 r. – cykl odczytów pt. “Polska Filozofia Narodowa”. W roku 1927 wydał te odczyty w książce, której wstęp kończy się wyrażeniem opinii, że akcja jego “pozwoli szerszym warstwom społeczeństwa zapoznać się lub choćby tylko mocniej zainteresować je niepospolitymi walorami przyczynku włożonego do skarbnicy ogólnoludzkiej myśli przez plejadę (a propos plejady patrz niżej: Wroński w krzywym zwierciadle – przyp. red.) naszych myślicieli narodowych, śród których blaskiem pierwszej klasy lśni imię jednego z największych bezsprzecznie geniuszów czasów nowożytnych – JÓZEFA MARII HOENE-WROŃSKIEGO, twórcy i ustanowcy naszej Filozofii Mesjanicznej. Za trud swój autor będzie się uważał wynagrodzony sowicie, jeżeli książka jego nadzieje te w części choćby zdoła ziścić, a zadowolenie to wzrośnie niewątpliwie, jeśli przyczyni się ona do przyśpieszenia powstania u nas UNII MESJANICZNEJ, jako organizacji przeznaczonej do wcielania w życie przewodnich idei Mesjanizmu polskiego, od czego, jak to z treści wykładów wynika, zależne jest wydobycie się ludzkości z przeżywanego przez nią dzisiaj groźnego kryzysu oraz spełnienie wzniosłych przeznaczeń naszego życia na ziemi” (Polska Filozofia Narodowa, Warszawa, 1927, przedmowa).
  18. Ks. dr Jan Ciemniewski w artykule swoim Wrońskizm a katolicyzm, zamieszczonym na łamach nr 19 “Zetu” z dnia 1 marca 1937 r., stwierdza w doktrynie Hoene-Wrońskiego dwa zasadnicze błędy z punktu widzenia nauki Kościoła katolickiego: pelagianizm, herezję potępioną przez Kościół, i dążenie do zastąpienia Credo przez Cognosco. Dla każdego, kto poznał filozofię Hoene-Wrońskiego, jest rzeczą oczywistą, że usunięcie z “filozofii absolutnej” – jak to proponuje ks. Ciemniewski – powyższych dwóch punktów – szczególniej tego ostatniego – jest równoznaczne z przekreśleniem całej doktryny Hoene-Wrońskiego.
Za: “Wiarą i czynem. Pro Christo. Miesięcznik młodych katolików” (nr 4, kwiecień 1938, str. 1-44)