wtorek, 18 października 2016

Przemysław Bartkowiak: Oaza Europy


14125482_240451219683466_7736864681580636217_o
       Po zeszłorocznych manifestacjach, których celem było wyrażenie sprzeciwu wobec przyjmowania imigrantów do Polski, coraz więcej zachodnich sąsiadów na forach internetowych wyraża przychylność Polsce. Nie brakuje również wsparcia duchowego w walce przeciwko rozporządzeniom p. Angeli Merkel i chęci zamieszkania w naszym kraju. Niewątpliwie opór społeczeństwa w tej sprawie przynosi rezultat, podobnie jak kolejne edycje Marszu Niepodległości, który dzięki sprzeciwom wobec imigrantów stał się coraz chętniej obserwowanym wydarzeniem na świecie. Należy jednak zwrócić uwagę, że mimo pochwał kreowany jest idealistyczny obraz Polski. Nadal często można spotykać młodych ludzi „śmieszkujących” z wartości katolickich czy to samej naszej ojczyzny. Głównym ściekiem takich rzeczy są portale społecznościowe. Mimo to, coraz częściej można spotkać młodych ludzi z koszulkami patriotycznymi. Nie brakuje również bardziej dojrzałych postaw takich jak np. chęć obrony kraju w razie wojny.

Coraz częściej ludzie domagają się autorytetów prowadzących ich ku celowi, do którego podążają w pojedynkę. Nierzadko spotyka się to z większym uwielbieniem naszych wschodnich sąsiadów, gdzie społeczeństwo jest chowane w złudnej sile. W przeciwieństwie do nich mamy pokłady ambicji i zasoby, które w odpowiednich rękach sprawiłby, że nasze sny miałyby realne odzwierciedlenie. Nie musielibyśmy spoglądać na innych z potrzeby braku siły w naszym kraju. By plan ten się spełnił należy do niego dążyć. Jak mawiają mędrcy boski plan sam się nie spełnia i należy dołożyć wszelkich starań i wytrwałości by mógł się wypełnić. Dlatego jeśli potrzebujemy autorytetów i silnej ręki w postaci wodza, który w pierwszym szeregu prowadziłbym nas ku kresowi podróży musimy zacząć od siebie. Chcesz kultu siły? Zacznij od porannych modlitw, siła to nie tylko siłownia nieopodal twojego domu. Siła to przede wszystkim silna wola. Chcesz być niezłomnym wojownikiem walczącym o prawdę, rozpocznij tą drogę właśnie od modlitwy. Później dołóż do codziennego rytuału różaniec i chwile refleksji nad Pismem Świętym. Od tego zaczyna się droga, którą będziesz podążać codziennie. Z silną wolą stojąc przy Bogu jesteś w stanie znieś każdy trud, który Cię czeka. Teraz odbicie siły duchowej możesz wyrazić w sile fizycznej. Jeśli masz być gotowy na największy trud jaki Cię czeka czy to wyznając idee NR czy będąc zwykłym patriotą musisz być do tego odpowiednio przygotowany. Trenowanie charakteru to najtrudniejsza część tego zadania. Bez tego odpuścisz, nie ważne czy to będzie kilometr przebytej drogi, pięć kilometrów czy dziesięć. Jeśli chcesz dojść do celu to pierwszym treningiem jesteś właśnie Ty!

Pewnie nie wszyscy lubią czytać książki, większość pewnie ma tą przypadłość z czasów szkolnych. Czytanie pomaga nie tylko w tym, że staniemy się lepsi w jakieś dziedzinie czy poszerzymy ją o zagadnienia. To też dobry trening do pracy nad sobą, nad swoją systematycznością i cierpliwością. Przy czym zyskamy wiedzę. Część z Was polubi książki czy też zwiększy zakres zainteresowań. Najmilszym uczuciem jest skonfrontowanie wiedzy teoretycznej z praktyką, gdzie mogliśmy pozyskać wiedzę na temat skautingu czy innej formy przetrwania spędzając czas wolny na biwaku, bądź wdrążać zasady honoru i dobrego wychowania jakim kierowali się nie tylko ułani. Droga pracy nad ciałem zależy już od ciebie, czy będą to sztuki walki, strzelectwo czy inna forma sportu. Jednak nie należy zapomnieć o dalszym treningu samego siebie. W dzisiejszych czasach zwycięstwem słabości nad siła jest zwątpienie w Boga, oddanie się przyjemnością co ma dalsze konsekwencje w życiu człowieka i zatraceniu męskości. Dobrze odwzorowuje postawę gotowego mężczyzny cytat Rivery „Nasze miejsce jest na wolnym powietrzu, pod czystym nocnym niebem, z bronią w ręku i na wysokości, w gwiazdach. Niech inni zajmują się nadal swoimi ucztami. My, na zewnątrz, w napiętej czujności, żarliwej i niezawodnej, już przeczuwamy brzask w radości naszych dusz.”
Czy staniemy się katalizatorem katolickiej walki przeciw niewiernym? Czy jesteśmy gotowi nieść na swych barkach odpowiedzialność za Europę? Odpowiedz sobie na to pytanie sam i zacznij pracę nad sobą. Walka trwa, a szala zwycięstwa nie jest na razie po naszej stronie.