wtorek, 3 stycznia 2017

W 78 rocznicę śmierci Romana Dmowskiego

    
         Roman Dmowski zmarł 2 stycznia 1939 roku, nie przyszło mu zatem oglądać wielkiej katastrofy dla Polski jaką był wybuch II wojny światowej. Postać ta jest w dziejach Polski nieco marginalizowana, choć odegrał kluczową rolę dla powstania dużego państwa nazwane II Rzeczpospolitą. Jeszcze w styczniu będziemy świętować powrót Bydgoszczy do Macierzy, stało się tak jednak na mocy Traktatu Wersalskiego, który obok Ignacego Jana Paderewskiego negocjował właśnie Dmowski. 

Okres szczytowej działalności Romana Dmowskiego to przełom XIX i XX wieku, gdy Polska znajdowała się pod zaborami. Dmowski snuł wówczas wizję polityczną, która miała doprowadzić do odzyskania przez jego ojczyznę niepodległości. Głosił dość odważne poglądy wskazujące, że głównym wrogiem Polski nie jest Rosja (jako zaborca zawłaszczyła największe terytorium Polski), ale przede wszystkim dobrze zorganizowane politycznie Niemcy. Według Dmowskiego Niemcy miały coraz silniejsze wpływy w Rosji, która z kolei była wobec Niemców związana sprawą Polską. Dlatego też Dmowski dążył do zjednoczenia wszystkich ziem polskich w ramach jednego zaboru, najlepiej słabej Rosji, wówczas bowiem kwestią czasu byłoby uzyskanie przez Polaków pierw autonomii, a później wyzwolenia. Za cel polityczny dla Polaków Dmowski wskazywał doprowadzenie do konfliktu pomiędzy zaborcami.

Tak wyglądały zapatrywania Dmowskiego w XIX wieku. Historia potoczyła się jednak nieco inaczej, ale dość korzystnie dla Polski. W 1914 roku wybuchła I wojna światowa, która sprawiła, że Niemcy stanęły przeciwko Rosji. Dmowski wypatrywał szansę dla Polski w zwycięstwie obozu francusko-rosyjskiego, czyli zupełnie inaczej niż Józef Piłsudski, który tworzył Legiony Polskie w ramach związanych sojuszem z Niemcami Austro-Węgier. Wybuch rewolucji pierw w Rosji potem w Niemczech osłabił dość mocno zaborców – Rosja pochłonięta wojną domową wycofała się z I wojny światowej, Niemcy natomiast przegrały wojnę z państwami alianckimi.

Polem działalności Dmowskiego w czasie I wojny światowej było zbudowanie Polsce pozycji w obozie aliantów. Z jego inicjatywy we Francji powstała słynna ,,błękitna armia”, którą dowodził gen. Józef Haller. Po kapitulacji Niemiec i Austrii Polska znajdowała się zatem w obozie zwycięskim w I wojnie światowej. Gdy 11 listopada świętujemy odzyskanie niepodległości, o tym fakcie z reguły się zapomina. Politycznie I wojna światowa dla Polaków mogła zakończyć się bez sukcesu Romana Dmowskiego znacznie mniej korzystnie, bowiem legiony Piłsudskiego walczyły w tej wojnie po stronie państw przegranych. Kto wie, czy Polska nie skończyłaby wówczas jak Węgry, które na mocy traktatu z Trianon zostały terytorialnie mocno pokrzywdzone, co dla Węgrów jest raną odczuwalną do dzisiaj.